Komunikacja podmiejska

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 10 wrz 2015, 13:58

To opowiedz nam co w tych umiejętnościach jest takiego, że uznałeś za stosowne określić prowadzących pojazdy mianem osób specjalnej troski, a potem zmieniłeś to na moce nadprzyrodzone?
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

ashir
Posty: 27710
Rejestracja: 14 paź 2009, 16:36
Lokalizacja: Targówek

Post autor: ashir » 10 wrz 2015, 14:05

Przepraszam bardzo, ale moje oczy nie potrafią odczytać ważności karty i na którą strefę jest ona zakodowana, a kierowcy Raf-Busa potrafią. A dlaczego oni szczytują wzrokowo dane z karty? Bo w L26 jest wyłączony w ogóle kasownik, a w L27 włączony, ale zablokowany. Poza tym myślałem, że jak kierowca ma gorszy wzrok i nosi okulary to ma z nimi jeździć, a nie jak mu wygodnie? Ale jak zwykle taki Tyrystor, czy Szeregowy_Równoległy oczywiście pewnie uważają, że zbyt wiele się od nich wymaga. Ja już naprawdę nie wspominam o tym, że kierowcy na widok jakiegokolwiek kartonika nadal robią wielkie oczy i ciężko im dopuścić na myśl, że to bilet dobowy/weekendowy. Bo chyba nie zdają sobie sprawy, że kasownik pozytywnie nie powinien przyjąć biletu poniżej dobowego. I jak tak interesuje niektórych co się dzieje, to zamiast siedzieć przed telewizorem i oglądać kolejny meczyk z piwkiem w ręku to można ruszyć własne cztery litery i samemu zobaczyć (tak wiem, mecze są z reguły wieczorami, a L26 i L27 wtedy już nie jeździ). Nawet jeśli wygrywa oferta 1,71 za wzkm to nie znaczy, że ma być odpalana jakaś fuszerka. To już nawet Stalko z tym swoim Procity na L29 wypada naprawdę bardzo porządnie i wozi przynajmniej więcej ludzi niż te busiki na L26 i L27. :) A poza tym to J.Kaczmarski pytał o te linie, to co Ciebie to interesuje? Bo co ja napisałem, a nie ktoś inny? :roll:

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 10 wrz 2015, 14:29

Rozumiem, że poinformowałeś prowadzącego o nieprawidłowościach? Na przykład o tym, że zapomniał kasowników uaktywnić, albo że kasowniki w ogóle nie działają? Bo na to, jaki bilet kasownik przyjmie, a jakiego nie, kierowca wpływu już nie ma. I owszem, uważam, że jeśli wymagasz od kierowcy, żeby pracował bez sprawnych narzędzi, bo tych narzędzi nie dostał (zakładam, że kasowniki były niesprawne, bo o tym, że trzeba je włączyć zapewne wiedzieli), to wymagasz od niego zbyt wiele, bo to nie kierowca, a pracodawca kierowcy narzędzia zapewnia. A jeśli kierowca zapomniał kasowników odpalić, to normalny człowiek po prostu o tym przypomni, a zdziwaczały miłośnik na forum zakwalifikuje kierowcę do grona osób specjalnej troski. Określ za co odpowiada kierowca, a za co przewoźnik, który kierowcę zatrudnia.
A to, czy kierowca musi jeździć w okularach jest zależne od wpisu bądź jego braku w prawie jazdy. Np. ja muszę jeździć w okularach, a znam osoby, które do czytania okularów używają, ale jeżdżą, zupełnie legalnie, bez okularów, bo przeszli badania bez okularów i widzą bez szkieł wystarczająco dobrze. Czyli: myliłeś się myśląc, że jak ktoś w okularach czyta, to musi w nich również jeździć. Czasami tak, czasami nie, nie masz możliwości sprawdzenia.
A to jak wolisz spędzać wolny czas to twoja sprawa. Ja mam ciekawsze rzeczy do roboty niż wożenie się po wioskach żeby zobaczyć nowego przewoźnika, ale po to Wałęsa przez płoty skakał, żeby każdy mógł spędzać wolny czas wedle życzenia.
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

ashir
Posty: 27710
Rejestracja: 14 paź 2009, 16:36
Lokalizacja: Targówek

Post autor: ashir » 10 wrz 2015, 15:03

Oczywiście, nawet niektórzy są w stanie się odszczekać. Przecież wsiadając do linii typu "L" to już lepiej od razu przykładać kartę/kasować bilet w kasowniku niż czekać, jak kierowca najczęściej w mały miły sposób się o to upomni, choć przepisy ZTM nie mówią o takim obowiązku, a przepisy porządkowe przewoźnika, albo są niewidoczne w pojazdach albo takim małym druczkiem, że chyba z lupą musiałbym czytać. :) Na L26 cicho siedzieć, kasownik wyłączony, nie będzie w ogóle włączony i w ogóle to po co się czepiać, a na L27 na pytanie: "Czy można odblokować kasownik?" pada odpowiedź: "Nie można." A dlaczego nie działało to już nie dociekałem, ale sprawdzanie biletów wzrokowo naprawdę wygląda zabawnie, zwłaszcza czytanie kart miejskich. Przez takich to nawet traci się mobilizację do uczciwości, jeszcze podoba mi się skrupulatne porównywanie twarzy do tej z karty, jeszcze najlepiej wylegitymować pasażera czy to na pewno jest jego karta i sprawdzić czy mu się hologram słusznie należy, bo to pewnie też kierowca potrafi. A o wzrok to pytałem nie dlatego, że coś czytał, znaczy się czytał, ale bilet kartonikowy, ale trzymając prawie pod nosem, a i tak mu się zlewały cyfry na bilecie, a sam stwierdził, że powinien wziąć okulary z domu. A przy takich krzakowatych firmach to ja pewności nie mam czy ktoś to pilnuje, czy jak ma nosić okulary i w jakich sytuacjach to rzeczywiście je nosi. W ogóle w moim odczuciu (może błędnym) to kierowcy mają ciśnienie na to, żeby własne bilety sprzedawać, bo to w końcu dodatkowy zysk zarówno dla przewoźnika, jak i kierowcy, w końcu ze stawki 1,71 za wzkm to nie tak łatwo zarobić na tym interesie. A taki pasażer z biletem ZTM, to jak pasożyt, bo przewieźć go trzeba, a zysku dodatkowego nie generuje, a jeszcze się śmie czepiać kasowników. A na innych liniach lokalnych zdarzało się, żeby nie było kasownika czy też kasy fiskalnej, ale łapka kierowcy zawsze szła po pieniążki. No w mojej i nie tylko mojej ocenie to za wielkich wymagań to ja nie mam, nic ponadto czego oczekuje organizator. Nie czepiam się na przykład tego, że kierowcy są skłonni wypuszczać poza przystankami pasażerów, bo czasami są naprawdę daleko oddalone, a kierowca chce tylko zrobić dobrze pasażerowi, zachęcić do linii i jakoś wynagrodzić ten brak oficjalnych przystanków ZTM, spowodowany na przykład tym, że dana gmina nie chce płacić za daną linię lokalną. :wink:

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 10 wrz 2015, 18:11

ashir pisze:A o wzrok to pytałem nie dlatego, że coś czytał, znaczy się czytał, ale bilet kartonikowy, ale trzymając prawie pod nosem, a i tak mu się zlewały cyfry na bilecie, a sam stwierdził, że powinien wziąć okulary z domu.
Ciekawe co w sytuacji, gdy ktoś skasuje bilet (np. dobowy) w kasowniku, gdzie zabraknie tuszu i nie będzie nic zadrukowane, a bilet formalnie będzie ważny. Miałem raz czy dwa taką sytuację.

ashir
Posty: 27710
Rejestracja: 14 paź 2009, 16:36
Lokalizacja: Targówek

Post autor: ashir » 10 wrz 2015, 18:23

Jestem ciekawy, jak w takiej sytuacji aktywować mam bilet dobowy/weekendowy, a zwłaszcza kartę miejską. Ale przyznaję, zapomniałem zadać to niewygodne pytanie. :)

Awatar użytkownika
vernalisadonis
Posty: 3073
Rejestracja: 03 cze 2012, 13:12

Post autor: vernalisadonis » 10 wrz 2015, 18:27

Sebastian pisze:Ciekawe co w sytuacji, gdy ktoś skasuje bilet (np. dobowy) w kasowniku, gdzie zabraknie tuszu i nie będzie nic zadrukowane, a bilet formalnie będzie ważny. Miałem raz czy dwa taką sytuację.
Ważność takiego biletu można zawsze sprawdzić w kasowniku.
Warszawa, 08.07.2014r., 8505/4A/519
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Komunikacja miejska oraz kolej

ashir
Posty: 27710
Rejestracja: 14 paź 2009, 16:36
Lokalizacja: Targówek

Post autor: ashir » 10 wrz 2015, 18:33

Którego kierowca nie włączy/nie odblokuje? Bo nie, bo nie potrafi, bo po cholerę zawracać cztery litery z tymi kasownikami, jak zawsze brałem pieniążki do łapki. Ach, te uroki busiarstwa na liniach ZTM ze śmiesznie niską ceną za wzkm. :)

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 10 wrz 2015, 18:48

Pozostaje jeszcze kwestia biletów ulgowych. Na kasowniku nie wyświetla się rodzaj biletu

Awatar użytkownika
Frencher
Zgryźliwy Tetryk
Posty: 2689
Rejestracja: 21 gru 2005, 23:42

Post autor: Frencher » 10 wrz 2015, 20:41

Prywatni przewodnicy operujący w powiecie wołomińskim oraz dalej w rejonie Tłuszcza oraz Wyszkowa nie zwykli zbytnio przejmować się pasażerem. Wynika to z realiów tego rynku, który jest opanowany od zawsze przez mniej lub bardziej oficjalne monopole na konkretnych trasach.
Tam gdzie nie ma ZTM to właśnie ci prywatni przewoźnicy stawiają warunki, i to pasażer ma się dostosować to rozkładu przewoźnika a nie odwrotnie.
Pasażerem to oni się raczej nie przejmują, ponieważ każdy obstawia swoją trasę, nie ma konkurencji, więc jak pasażer nie pojedzie z nim to... będzie musiał iść na piechotę. Ot taki przejaw wolnego rynku.
Specjalnie więc mnie nie dziwi taka a nie inna obsługa L-ek w Kobyłce. Poczekacie jeszcze trochę, a zacznie się jazda wedle humoru kierowcy (wolniej lub szybciej, zależy jaki będzie miał dzień). A jak się kierowca zdenerwuje to powie że wcale nie pojedzie bo mu się nie chce, i co mu zrobią pasażerowie? :P
Skoro prywaciarze mogą jeździć od lat do Radzymina czy Wyszkowa wg. nieoficjalnego rozkładu jazdy, gdzie kierowca potrafi odmówić wyjazdu bo jeździe za mało pasażerów, albo wygonić na stacji benzynowej garstkę pasażerów stwierdzając że nie opłaca mu się dalej jechać, to mogą i "ulepszyć" rozkład L-ek ZTM-u :twisted:
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą

ashir
Posty: 27710
Rejestracja: 14 paź 2009, 16:36
Lokalizacja: Targówek

Post autor: ashir » 10 wrz 2015, 20:47

Co racja to racja, na L-8 już kiedyś zawadzałem, bo tak kierowca ze swoimi znajomi miał ochotę zboczyć do Biedronki, a tak przeze mnie musiał trzymać się rozkładu i trasy. A prędkości też rozwijał jakie chciał, w końcu jak się chwalił, jego busik lekką ręką się rozpędzał do 100 km/h to potencjału pojazdu nie można było gasić. :)

Awatar użytkownika
Frencher
Zgryźliwy Tetryk
Posty: 2689
Rejestracja: 21 gru 2005, 23:42

Post autor: Frencher » 10 wrz 2015, 21:01

Prawda jest taka, że ZTM nad L-kami nie sprawuje żadnej większej kontroli. Chyba że pasażerowie zaczną słać skargi, to wtedy pewnie doraźnie zainteresują się jakimś konkretnym przypadkiem.
A po przewoźnikach z rejonu pow. wołomińskiego i dalszych okolic naprawdę spodziewam się wszystkiego, dosłownie wszystkiego.
I jestem więcej niż pewien, ze jakiś tam rozkład jazdy czy podpisana umowa z ZTM im nie straszna :D
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą

ashir
Posty: 27710
Rejestracja: 14 paź 2009, 16:36
Lokalizacja: Targówek

Post autor: ashir » 10 wrz 2015, 21:05

Też tak myślę, a pasażer z biletem ZTM to nie mile jest widziany, bo przewoźnik z takiego nie ma pożytku. Równie dobrze może jechać na pusto, a przynajmniej nikt mu nie będzie marudził. :wink:

Łukasz
Posty: 10539
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 10 wrz 2015, 22:10

ashir pisze:A poza tym to J.Kaczmarski pytał o te linie, to co Ciebie to interesuje? Bo co ja napisałem, a nie ktoś inny? :roll:
Kaczmarski to tylko o starych ludziach w autobusie.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
ŁK

Awatar użytkownika
Tyrystor
Posty: 1833
Rejestracja: 30 gru 2005, 16:07
Lokalizacja: Zielone Pola Białej Łąki
Kontakt:

Post autor: Tyrystor » 11 wrz 2015, 3:37

ashir pisze:Przepraszam bardzo, ale moje oczy nie potrafią odczytać ważności karty i na którą strefę jest ona zakodowana, a kierowcy Raf-Busa potrafią. A dlaczego oni szczytują wzrokowo dane z karty? Bo w L26 jest wyłączony w ogóle kasownik, a w L27 włączony, ale zablokowany. Poza tym myślałem, że jak kierowca ma gorszy wzrok i nosi okulary to ma z nimi jeździć, a nie jak mu wygodnie? Ale jak zwykle taki Tyrystor, czy Szeregowy_Równoległy oczywiście pewnie uważają, że zbyt wiele się od nich wymaga. Ja już naprawdę nie wspominam o tym, że kierowcy na widok jakiegokolwiek kartonika nadal robią wielkie oczy i ciężko im dopuścić na myśl, że to bilet dobowy/weekendowy. Bo chyba nie zdają sobie sprawy, że kasownik pozytywnie nie powinien przyjąć biletu poniżej dobowego. I jak tak interesuje niektórych co się dzieje, to zamiast siedzieć przed telewizorem i oglądać kolejny meczyk z piwkiem w ręku to można ruszyć własne cztery litery i samemu zobaczyć (tak wiem, mecze są z reguły wieczorami, a L26 i L27 wtedy już nie jeździ). Nawet jeśli wygrywa oferta 1,71 za wzkm to nie znaczy, że ma być odpalana jakaś fuszerka. To już nawet Stalko z tym swoim Procity na L29 wypada naprawdę bardzo porządnie i wozi przynajmniej więcej ludzi niż te busiki na L26 i L27. :) A poza tym to J.Kaczmarski pytał o te linie, to co Ciebie to interesuje? Bo co ja napisałem, a nie ktoś inny? :roll:
Słuchaj, młody. Od kontrolowania różnych rzeczy są odpowiednie służby powołane specjalnie w tym celu i póki ZTM nie weźmie się za kontrole kasowników - będzie z nimi różnie i twoja obywatelska postawa wiele nie zmieni. Kazali sprawdzać ważność biletów? Kazali. Sprawdził? Sprawdził. W tej sytuacji przydałby się jakiś tajemniczy klient, nadzór ruchu ZTM po cywilnemu, który mógłby jechać dowolnym kursem. Potem dokumentacja, pisma, kary i byłoby po sprawie. Niestety na większość ludzi działa tylko bat nad głową, bo bez niego to najchętniej nic by nie robili, byle tylko wypłata była.

Nie znasz mnie, nie oceniaj zatem mojej postawy wobec pracy i sposobów spędzania czasu wolnego. Zajmij się swoim życiem.
Mnie nie spotkasz za kółkiem autobusu. Do swoich obowiązków się przykładam, bo trzeba, to ja się pod swoją pracą podpisuję swoim nazwiskiem, wstyd odwalać manianę.

A kwestię prawa jazdy i wady wzroku już opisał Szeregowy.

Solą mojego życia nie jest kontrolowanie, co przewoźnik wysłał na jaką linię, o której to pojechało i jak nowe było.

Ma badania? Jest sprawne? Ma kompletne i sprawne wyposażenie dla pasażera, a żaden element autobusu nie zagraża mi? No to jadę i nie zajmuję tym głowy.
Na liniach miejskich - jest duże żółto-czerwone z czytelnym numerem linii i kierunkiem i mogę w tym skasować bilet? Spoko.
Na elkach - jest małe białe z numerem linii i mogę tym bezpiecznie jechać i kupić lub skasować bilet? Jadę.
A czy to będzie Nysa, Żuk, czy inne ProCity z demobilu? Nieważne. Ma mnie bezpiecznie dowieźć do celu i tyle. Nic więcej.

Za ocenianie tego, czy tabor na elce jest zgodny z umową jest ZTM. I powinien to robić. Jeśli pojazd spełnia wymogi zapisane w umowie oraz te wymagane do poruszania się po drogach - na co dalej drążyć temat i się ekscytować? Jak nie spełnia to naślij ZTM, ITD i po krzyku.

Tak samo z regulaminem przewoźnika. Kazali umieścić, to jest. Aspekt czytelności należy skontrolować i jeśli regulamin jest nieczytelny, należy wprowadzić jakiś standard, że regulamin ma być drukowany na naklejce o rozmiarach takich i takich, zaś tekst nie może być mniejszy niż czcionka o rozmiarze x. Tyle.

Wylewanie żalu na Wawkomie, że kierowca sprawdził bilet skanując go okiem, to zła droga, jutro też tak będzie robić, bo pracodawca mu na wypłatę za odwalanie maniany nie wejdzie i natrętnego Ashirka kierowca spuści na drzewo serwując lub nie dowolny powód, dlaczego jest tak, a nie inaczej.
112 120 190 240 256 412 527 E-9 L43 L45 N11

ODPOWIEDZ