Jak kształtować układ komunikacyjny?
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
W kontekście wspominanej tu w ostatnich dniach linii 25, dziś rano, godziny szczytu, ulica Targowa. Ciężko się zmieścić
Problem z tramwajami w Jerozolimskich jest taki, że jeśli wzmocnić ciąg Waszyngtona to tylko kosztem Zielenieckiej bo inaczej w Jerozolimskich będą się tworzyć korki tramwajowe. Jest mała rezerwa w przepustowości, ale lepiej ją zostawić bo wystarczy, że przykładowo w centrum na jednym cyklu nic nie pojedzie bo ktoś stanie na torowisku i już jest korek tramwajowy więc lepiej tego nie pogłębiać.
Problem z tramwajami w Jerozolimskich jest taki, że jeśli wzmocnić ciąg Waszyngtona to tylko kosztem Zielenieckiej bo inaczej w Jerozolimskich będą się tworzyć korki tramwajowe. Jest mała rezerwa w przepustowości, ale lepiej ją zostawić bo wystarczy, że przykładowo w centrum na jednym cyklu nic nie pojedzie bo ktoś stanie na torowisku i już jest korek tramwajowy więc lepiej tego nie pogłębiać.
To akurat przeciwpotok
EDIT: Ty, czekaj, w którą to stronę 25, bo w ciemno obstawiłem, że na Annopol
Nie zawsze poważne opinie
Mnie chodziło o ludzi dojeżdżających od południa Bitwy lub kampusu ew. Trasy Łazienkowskiej.primoż pisze: ↑18 sty 2023, 15:32Wrzucę Ci nieco piachu w tryby Nawiasem mówiąc, 15 powoduje, że ciąg al. Krakowska - Grójecka jest nieco inny od reszty o tyle, że inne wykorzystanie może być 7/9/15 w drodze do Centrum, a inne w podróży powrotnej, gdzie 15 dojeżdża z przystanku na Marszałkowskiej w odróżnieniu od 7 i 9 odchodzących z Alej Jerozolimskich.
Będąc już na Patelni 7/9 (+ew. 25) jest szybsze o kilka min od 15 i wygrywa zdecydowanie (jakdojade podaje 3 min). Natomiast brak przystanku zbiorczego na pl. Narutowicza może wprowadzać pewne zamieszanie.
Zresztą z punktu widzenia Ochoty 15 oraz 14 przydają się tylko do pl. Zbawiciela i ew. niewiele dalej. Obie na nim są regularnie puste.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
14 tak puste jak jest teraz to jeszcze nigdy nie było
Nie zawsze poważne opinie
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26798
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
W sensie sieciówkę na bazowym 5? NIe chce mi się już takich rzeczy dla idei robić, a w praktyczność wdrożenia nie wierzę w obecnej konfiguracji kadrowej.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Nawet gdyby zrobił w godzinach pracy, byłoby to dla idei.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26798
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Byłoby poza zakresem obowiązków przede wszystkim. W przeciwnym wypadku faktycznie dla idei, ale także dla pieniędzy - nie pierwsze takie zadanie i nie ostatnie.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Ja natomiast jestem zdziwiony że wrzucasz,do jednego worka autobus 10-metrowy obsługujący linię 200, autobus przegubowy na linii 171 oraz tramwaj. Przecież koszty tych różnych typów pojazdów są różne. A przynajmniej powinny być, choć w MZA tak nie jest, to inna bajka. Jestem przeciwny tramwajom na liniach socjalnych, przeguby też mogą być lepiej wykorzystane, ale autobusy 10-metrowe i solówki, czemu nie? Autobus 10-metrowy raczej nie rozładuje nigdzie tłoku, za to może się przydać tym którzy przyjeżdżają do konstancińskiego stoceru z całej Polski pociągiem. Nie stanowią oni takiego potoku pasażerów jak dojeżdżający Piaseczna linią 709, ale czy to znaczy,, że mozemy ich wykluczyć z rozważań na temat kształtowania układu komunikacyjnego? Nie sądzę, nawet jeśli wymaga to czasem utworzenia osobnej linii, być może mało efektywnej i wożącej niewielu pasażerów stosunkowo, ale także moim zdaniem potrzebnej. Po to w Warszawie mamy autobusy różnej pojemności i różne trakcje, żeby nie spełniały tej samej funkcji nawet jeśli specjaliści od ekonomiki transportu twierdzą czasem co innego. Dla mnie to są oczywistości, a muszę je tłumaczyć.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27355
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Ja to proponuję jeszcze jedno 200, tym razem z lotniska. Nie możemy przecież wykluczać tych, którzy przyjeżdżają do konstancińskiego stoceru z całej Polski samolotem.
Jakkolwiek zgadzam się, że obsługa punktów opieki medycznej o znaczeniu ogólnopolskim, a Stocer bez wątpienia się do takich zalicza, wymaga nierzadko indywidualnego podejścia, tak nie uważam aby utrzymywanie 200 w obecnej postaci było zasadne. Także dlatego, że przedstawicieli rzekomej grupy docelowej zazwyczaj ciężko w pojeździe zauważyć.
W takiej Pradze są linie, które są nieomal dedykowane obsłudze konkretnych szpitali (194, 148, 235), ale wyglądają one jak normalne linie miejskie, z normalną częstotliwością i zapewniają zazwyczaj połączenie do najbliższych węzłów przesiadkowych, a nie z Bohnic na hlavak co półtorej godziny. Dodatkowo, także w przypadku innych szpitali, układ drogowy jest dostosowany tak, aby możliwe było dojechanie z pacjentem pod same wejście (nawet, uwaga, z krążeniem po wewnątrzszpitalnym, zamkniętym terenie w przypadku Bohnic).
Tymczasem u nas mamy 305 i 200 z wybitnymi częstotliwościami, a dostęp do innych szpitali bywa utrudniony (Wolski, Bursztynowa, nawet Bródnowski jest położony paradoksalnie dość daleko od "swojego" przystanku), i tu jest pole do popisu. Niech to śmieszne 921 jeździ codziennie z wjazdem w Szarych Szeregów, na Kolejowej też się przyda w końcu; 119 mogłoby robić wjazd kieszeniowy pod Bursztynową, to są realne działania poprawiające dostępność. Alpejską też można mądrzej.
Jakkolwiek zgadzam się, że obsługa punktów opieki medycznej o znaczeniu ogólnopolskim, a Stocer bez wątpienia się do takich zalicza, wymaga nierzadko indywidualnego podejścia, tak nie uważam aby utrzymywanie 200 w obecnej postaci było zasadne. Także dlatego, że przedstawicieli rzekomej grupy docelowej zazwyczaj ciężko w pojeździe zauważyć.
W takiej Pradze są linie, które są nieomal dedykowane obsłudze konkretnych szpitali (194, 148, 235), ale wyglądają one jak normalne linie miejskie, z normalną częstotliwością i zapewniają zazwyczaj połączenie do najbliższych węzłów przesiadkowych, a nie z Bohnic na hlavak co półtorej godziny. Dodatkowo, także w przypadku innych szpitali, układ drogowy jest dostosowany tak, aby możliwe było dojechanie z pacjentem pod same wejście (nawet, uwaga, z krążeniem po wewnątrzszpitalnym, zamkniętym terenie w przypadku Bohnic).
Tymczasem u nas mamy 305 i 200 z wybitnymi częstotliwościami, a dostęp do innych szpitali bywa utrudniony (Wolski, Bursztynowa, nawet Bródnowski jest położony paradoksalnie dość daleko od "swojego" przystanku), i tu jest pole do popisu. Niech to śmieszne 921 jeździ codziennie z wjazdem w Szarych Szeregów, na Kolejowej też się przyda w końcu; 119 mogłoby robić wjazd kieszeniowy pod Bursztynową, to są realne działania poprawiające dostępność. Alpejską też można mądrzej.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
921 to już dawno nie było uruchamiane.
921 jest tylko przy otwarciu targów Expo. Może warto uruchomić stałą linię po tej trasie, ale częstotliwość 30 minut i korki przed skrzyżowaniem Bema z Kasprzaka nie stanowią zachęty do korzystania z tego autobusu. Może trzeba byłoby pomyśleć o dodatkowych przystankach. Chociażby przy PKP Kasprzaka.
Bo w obecnej formie ich funkcjonowanie jest tak samo wątpliwe.
To teraz takie coś: w czym gorsi są pasażerowie:fraktal pisze:Jestem przeciwny tramwajom na liniach socjalnych, przeguby też mogą być lepiej wykorzystane, ale autobusy 10-metrowe i solówki, czemu nie? Autobus 10-metrowy raczej nie rozładuje nigdzie tłoku, za to może się przydać tym którzy przyjeżdżają do konstancińskiego stoceru z całej Polski pociągiem.
1. Docierający do Dworca Gdańskiego, którzy chcą się dostać do Stoceru? Przypominam, że z powodu modernizacji peronów na Dworcu Zachodnim są też pociągi ogólnokrajowe przekierowane na ten dworzec.
2. Docierający do stacji Wileńska, którzy chcą dostać się do Stoceru?
3. Docierający z powodu w/w remontu Zachodniego pociągami skróconymi do Dworca Wschodniego, którzy chcą się dostać do Stoceru?
4. Docierający autobusami dalekobieżnymi do dworców: Zachodniego i Wschodniego oraz : Młociny, Marymont i Stadion, którzy chcą się dostać do Stoceru?
5. Docierający z reszty Polski do Centrum Neurorehabilitacji i Psychiatrii w Zagórzu?
Wszystkie te grupy łączy fakt, że nie mają bezpośredniego autobusu do tychże miejsc. Jeszcze chwila i się okaże trzeba koniecznie uruchomić kolejne odmiany 200 do dworców lub pozostałych punktów, w których zatrzymuje się komunikacja dalekobieżna na terenie Warszawy.
Generalnie to autobusy 10-metrowe powinny służyć do obsługi obszarów peryferyjnych jak 108 na Łuku Siekierkowskim, 239 na Krasnowoli, 209 na Baletowej lub ulice, które ciężko obsłużyć większym długościowo taborem jak 107 w Śródmieściu i Jasnoszpitalna
Przecież nikt ich nie wyklucza i nie wyrzuca transportu zbiorowego spod Stocerufraktal pisze:Nie stanowią oni takiego potoku pasażerów jak dojeżdżający Piaseczna linią 709, ale czy to znaczy,, że mozemy ich wykluczyć z rozważań na temat kształtowania układu komunikacyjnego?
Tworzyć osobne linie, a i to jest wątpliwe, to można wtedy, kiedy zostaną uleczone wszystkie problemy zbiorkomu.fraktal pisze:Nie sądzę, nawet jeśli wymaga to czasem utworzenia osobnej linii, być może mało efektywnej i wożącej niewielu pasażerów stosunkowo, ale także moim zdaniem potrzebnej.
No tak, gdyby nie ci skurwiali eksperci i inżynierowie transportu to już dwno byłoby linie łączące wszystkie kurniki w Warszawie, a już szczególnie ze świętą Patelnią. Tylko te dziady zza biurek każą nam się przesiadaćfraktal pisze:Po to w Warszawie mamy autobusy różnej pojemności i różne trakcje, żeby nie spełniały tej samej funkcji nawet jeśli specjaliści od ekonomiki transportu twierdzą czasem co innego.
Nie, autobus pełniący rolę taksówki lub MTON-u nie jest oczywistością. To się nazywa patologia.fraktal pisze:Dla mnie to są oczywistości, a muszę je tłumaczyć.
O, trzeba polać temu Panu Sam pisałem w jakimś wcześniejszym poście, że nie linia socjalna jest rozwiązaniem tylko wygięcie czegoś bardziej sensownego. Zamiast cogodzinnego 305 dać jakieś 119, 125 czy jakąś linię jeżdżącą z do najbliższego sensownego węzła z rozsądną częstotliwością. Tymczasem mamy zjawisko z dziadami socjalnymi, którymi jeżdżą przypadkowi ludzie, bo akurat to podjechało jako pierwsze, a pasażerowie będący teoretycznie targetem dziada socjalnego idą nierzadko na dalszy przystanek z większą ilością kursów.fik pisze: ↑20 sty 2023, 13:01Tymczasem u nas mamy 305 i 200 z wybitnymi częstotliwościami, a dostęp do innych szpitali bywa utrudniony (Wolski, Bursztynowa, nawet Bródnowski jest położony paradoksalnie dość daleko od "swojego" przystanku), i tu jest pole do popisu. Niech to śmieszne 921 jeździ codziennie z wjazdem w Szarych Szeregów, na Kolejowej też się przyda w końcu; 119 mogłoby robić wjazd kieszeniowy pod Bursztynową, to są realne działania poprawiające dostępność. Alpejską też można mądrzej.
Nie zawsze poważne opinie
Daleko nie szukając: w Łodzi jest miejska linia autobusowa nr 58A, która jadąc z dworca Łódź Fabryczna przejeżdża przez teren - zamykanego szlabanami - Centrum Kliniczno-Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego z gigantycznym szpitalem. Ma w rejonie tego kampusu aż 3 wygodne przystanki. Autobusy kursują co 30 min. i dają dogodny dojazd zarówno do szpitala, jak i do "miasta".fik pisze: ↑20 sty 2023, 13:01Ja to proponuję jeszcze jedno 200, tym razem z lotniska. Nie możemy przecież wykluczać tych, którzy przyjeżdżają do konstancińskiego stoceru z całej Polski samolotem.
Jakkolwiek zgadzam się, że obsługa punktów opieki medycznej o znaczeniu ogólnopolskim, a Stocer bez wątpienia się do takich zalicza, wymaga nierzadko indywidualnego podejścia, tak nie uważam aby utrzymywanie 200 w obecnej postaci było zasadne. Także dlatego, że przedstawicieli rzekomej grupy docelowej zazwyczaj ciężko w pojeździe zauważyć.
W takiej Pradze są linie, które są nieomal dedykowane obsłudze konkretnych szpitali (194, 148, 235), ale wyglądają one jak normalne linie miejskie, z normalną częstotliwością i zapewniają zazwyczaj połączenie do najbliższych węzłów przesiadkowych, a nie z Bohnic na hlavak co półtorej godziny. Dodatkowo, także w przypadku innych szpitali, układ drogowy jest dostosowany tak, aby możliwe było dojechanie z pacjentem pod same wejście (nawet, uwaga, z krążeniem po wewnątrzszpitalnym, zamkniętym terenie w przypadku Bohnic).
Tymczasem u nas mamy 305 i 200 z wybitnymi częstotliwościami, a dostęp do innych szpitali bywa utrudniony (Wolski, Bursztynowa, nawet Bródnowski jest położony paradoksalnie dość daleko od "swojego" przystanku), i tu jest pole do popisu. Niech to śmieszne 921 jeździ codziennie z wjazdem w Szarych Szeregów, na Kolejowej też się przyda w końcu; 119 mogłoby robić wjazd kieszeniowy pod Bursztynową, to są realne działania poprawiające dostępność. Alpejską też można mądrzej.
Że też ci się chce pisać te długie posty.... Pasażerowie dojeżdżający na Wschodni, a jadący do Stoceru i tak tam nie wysiądą, bo jest to dworzec kompletnie nieprzystosowany. Po drugie, skrócenie niektórych relacji do Gdańskiego jest tylko tymczasowe, natomiast Centralny to największy dworzec kolejowy w Warszawie i jeden z największych w Polsce. Może zatem nie róbmy linii z każdego dworca, tylko z największego? I jednego z nielicznych w Warszawie, który jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych ruchowo? A tak nawiasem mówiąc Dworzec Gdański jest umiejscowiony dużo bliżej metra niż Centralny, więc przesiadki z Gdańskiego do metra, też są znacznie łatwiejsze. A i jeszcze jedno: nie wiem, czy widziałeś te dantejskie sceny w autobusie 739. Pójdźmy więc za Twoją radą i zlikwidujmy linię 200, a odzyskane stąd autobusy przeznaczmy na 709. . Na pewno pasażerowie będą bardzo zadowoleni. I powtarzam po raz kolejny: do linii 200 dopłaca Konstancin pewnie dlatego, że widzi taką potrzebę w przeciwieństwie do Ciebie.primoż pisze: ↑20 sty 2023, 17:55Bo w obecnej formie ich funkcjonowanie jest tak samo wątpliwe.To teraz takie coś: w czym gorsi są pasażerowie:fraktal pisze:Jestem przeciwny tramwajom na liniach socjalnych, przeguby też mogą być lepiej wykorzystane, ale autobusy 10-metrowe i solówki, czemu nie? Autobus 10-metrowy raczej nie rozładuje nigdzie tłoku, za to może się przydać tym którzy przyjeżdżają do konstancińskiego stoceru z całej Polski pociągiem.
1. Docierający do Dworca Gdańskiego, którzy chcą się dostać do Stoceru? Przypominam, że z powodu modernizacji peronów na Dworcu Zachodnim są też pociągi ogólnokrajowe przekierowane na ten dworzec.
2. Docierający do stacji Wileńska, którzy chcą dostać się do Stoceru?
3. Docierający z powodu w/w remontu Zachodniego pociągami skróconymi do Dworca Wschodniego, którzy chcą się dostać do Stoceru?
4. Docierający autobusami dalekobieżnymi do dworców: Zachodniego i Wschodniego oraz : Młociny, Marymont i Stadion, którzy chcą się dostać do Stoceru?
5. Docierający z reszty Polski do Centrum Neurorehabilitacji i Psychiatrii w Zagórzu?
Wszystkie te grupy łączy fakt, że nie mają bezpośredniego autobusu do tychże miejsc.większą ilością kursów.
Linią 303 na Bielanach nie jeżdżą zwykle przypadkowi ludzie, choć jeździ co pół godziny i jest linią socjalną. Bo widocznie zapewnia jakąś relację, która jest akurat potrzebna. Problem w tym, żeby dobrze zidentyfikować cele podróży - w przypadku 303 są to przede wszystkim szkoły, bazarek, przychodnie, a dopiero na końcu cmentarz. I na cmentarz zresztą dojeżdża tą linią najmniej ludzi. Ale ci co robili reformę na Bielanach poprawnie zidentyfikowali cel podróży, który może być z jakiś względów unikatowy, choć nie jest ważny na tyle, żeby puszczać tam autobusy częściej jak sądzę. Problem też w tym, że ZTM obecnie źle identyfikuje te cele - na przykład nie wiem jaki ważny powód stał za tym, żeby puścić 171 do metra Słodowiec, skoro na tej trasie było raczej pusto, chyba że akurat nie było 116 i autobus zebrał właśnie tych przypadkowych pasażerów, których mogłaby zebrać na przykład linia 112. Piszesz o tym, że można odgiąć istniejące, częste linie - OK - może i można, tylko czy pasażerowie 125 spieszący się do pracy będą faktycznie zadowoleni, że ich autobus traci kolejne minuty na jakiś wjazd kieszeniowy? Bo ja jakoś wątpię.primoż pisze: ↑20 sty 2023, 17:55O, trzeba polać temu Panu Sam pisałem w jakimś wcześniejszym poście, że nie linia socjalna jest rozwiązaniem tylko wygięcie czegoś bardziej sensownego. Zamiast cogodzinnego 305 dać jakieś 119, 125 czy jakąś linię jeżdżącą z do najbliższego sensownego węzła z rozsądną częstotliwością. Tymczasem mamy zjawisko z dziadami socjalnymi, którymi jeżdżą przypadkowi ludzie, bo akurat to podjechało jako pierwsze, a pasażerowie będący teoretycznie targetem dziada socjalnego idą nierzadko na dalszy przystanek z większą ilością kursów.