A wiec zasadniczo całe 402 jest zbędne bo jest 148 .
A gdyby tak zlikwidować linie czerwone?
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27359
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Berestecka to nie tylko "jeden przystanek", tylko kluczowy cel podróży, gdzie wymiany potrafią sięgać 50% frekwencji w pojeździe. To dwa duże centra handlowe i sporo biurowców, dużo miejsc pracy i wycinanie jej, żeby zapewnić szybkie połączenie Włosusa z centrum (w dużej mierze przejęte przez kolej w końcu) jest raczej przeciwużyteczne.mb112 pisze: ↑08 sie 2018, 15:00Co do Beresteckiej to moim zdaniem nie jest niezbędna, pełno innych linii, do których można się przesiąść wcześniej, nie sądzę aby 517 miało niewystarczającą frekwencję z powodu braku tego jednego przystanku, poza tym tutaj trzeba wykonywać karkołomne manewry aby obsłużyć ten przystanek (zjazd z prawo od razu z estakady, a dołem się nie opłaca bo korek).
Co do 188 i 523, ok może faktycznie wywalanie Majdańskiej to przesada.
Odnośnie Sobieskiego - czy faktycznie wszystkie trzy E-2, 522 i 519 muszą obsługiwać te przystanki ? Może 522 mogłoby zostać jako przyspieszone z mniejszą liczbą przystanków + coś czarnego Wilanów - Centrum zamiast 519 + wzmocnienie 116 i wywalenie E-2 ?
Warneńska - a 148 jest niezbędne na Stegnach ? Nie mogłoby jechać prosto, przy okazji być szybsze i obsługiwać ten przystanek ?
Co do Sobieskiego, to bym zadał pytanie inne: czy musi istnieć aż tyle linii. E-2 jak dla mnie jest do natychmiastowej likwidacji celem wzmocnienia 116 (niezbędnego od zaraz na całej trasie), trójca 501+519+522 była wielokrotnie dyskutowana; najbardziej przychylam się jednak do wycięcia 501.
148 na Warneńskiej jest fajne, zwłaszcza że słabością (nie gigantyczną, ale jednak) obecnego układu jest to, że pierwszym wspólnym przystankiem ze 166 jest Dolinka (funny fact: jakdojade każe jechać z Ochoty na SGGW 172 z przesiadką na jedno z wyżej wymienionych, i wcale nie jest to kretyńskie), ale nie rozwiązuje podstawowego problemu - połączenia z Centrum. 402 można wtedy jeszcze próbować chlastać (ale to jedyne połączenie Stegien z Mordorem!), ale 503 jest nie do ruszenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę wyborne przesiadki na Torze.
Zwracam jeszcze uwagę na to, że pozytywną cechą układu jest stan, w którym linie przyspieszone mają jednolite zatrzymania. Sytuacja z ciągu Solidarności-Radzymińska, gdzie 517 jest trochę przyspieszone, 512 bardziej przyspieszone, 412 jeszcze troszkę bardziej, a 527 najprzyspieszońsze jest raczej słabą i raczej bym unikał podobnych wynaturzeń. Oczywiście to po części wynika z nadmiaru linii przyspieszonych, na który też zwracasz uwagę.
BTW Torwaru i linii zwykłych: sądzę, że w uzasadnionych (infrastrukturalnie głównie) wypadkach sytuacja, w której część linii zwykłych pomija przystanek, jest do łyknięcia. Wyobrażam sobie, że mniej szkodliwe będzie powiedzenie: na Torwarze zatrzymuje się tylko 143 i 182, niż utrzymywanie na siłę przyspieszonego statusu odpowiedniej liczby kursów na moście, dla których trzeba szukać kolejnych przystanków do wycięcia, żeby ten czerwony numerek zachować.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Niewiele. To znaczy przy obecnym natężeniu tak. Po dołożeniu czerwonych już prawie nic.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Problem leży chyba w tym, że są złe kategorie linii. Kiedyś były linie pospieszne. Gdyby było wiadomo, że 517 to linia pospieszna (to chyba było H?), to pewnie nie miałoby Szwedzkiej itp., bo byłyby jasne kryteria. Przyspieszone znaczy mniej więcej tyle, co na PKP: omija losowo jakieś pozornie nieistotne przystanki, jak Pl.Starynkiewicza, Most Poniatowskiego, dh Smyk... I dodawanie ich do takiego 517 naprawdę byłoby słabe, gdyby komuś przyszło do głowy linie czerwone likwidować. A wiadomo, że na każdym znajdzie się ktoś, kto wsiądzie, bo jest polityka przesiadek, więc opłaca się jeździć czymkolwiek. To, co proponujecie (Torwar dla dwóch linii), to właśnie przyspieszanie niektórych linii omijających ten przystanek. Może więc powinny to być linie 5xx, przyspieszone, ale nie na czerwono. Za to linie takie jak 502, 517, 412 czy 527 powinny dostać kategorię „pospieszne”, z czerwonym numerkiem 6xx. Przecież nocnych 6xx już nie ma tyle lat. Raczej, moim zdaniem, trzeba myśleć w tym kierunku, bo o ile nie ma potrzeby takich „Torwarów”, Hożej czy DS Riviera dla 501, to pewnie dalej już powinno się zatrzymywać wszędzie, czyli być linią przyspieszoną, a nie pośpieszną.
ŁK
No i 517 być może i do tej pory by nie miało Szwedzkiej, gdyby nie uruchomienie tymczasowego P+R wzdłuż al. Solidarności w czasie budowy metra.
Wprowadzanie kolejniej kategorii pospieszności, i to z własnym zakresem numeracyjnym, jest bez sensu. Głównie skomplikowałoby system. A przecież chcemy ograniczać liczbę linii czerwonych.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Przyspieszone nie byłyby czerwone. A ogólnie bez sensu jest mówienie, że to bez sensu. Bez internetu i smartfonów ludzie umieli 3 kategorie i nawet bilety na pospieszne umieli kupić osobne. Teraz nie umieją nawet rozkładu przeczytać bez Jakdojade.KwZ pisze:Wprowadzanie kolejniej kategorii pospieszności, i to z własnym zakresem numeracyjnym, jest bez sensu. Głównie skomplikowałoby system. A przecież chcemy ograniczać liczbę linii czerwonych.
ŁK
Moim zdaniem z takiego wydzielania przyspieszonych i pospiesznych byłoby więcej bałaganu niż pożytku. Mamy już ekspresy i to wystarczy. Mnie osobiście nie przeszkadza coś takiego, że na danym przystanku jedne pospieszne stają a drugie nie albo gdy linie zwykłe też sporadycznie pomijają jakieś przystanki w uzasadnionych przypadkach. Są też przecież przypadki, że podmiejskie, które teoretycznie są czarne też pomijają czasem całkiem sporo przystanków. To nie problem żeby pasażer chcący jechać daną linią sobie sprawdził listę przystanków, to teraz przecież jest wszędzie dostępne, czy na przystanku, czy w pojeździe, czy w telefonie. Sam podział na czerwone i czarne moim zdaniem wystarczy.
Zresztą jak sobie patrzę na Trasbusa i wykaz linii np. z 1990 roku to ten podział jest trochę niejasny. W niektórych przypadkach różnica w liczbie przystanków była niewielka, np. takie 474, niby tylko przyspieszone a dosłownie tylko kilka przystanków z Centrum na Wyczółki. A taka linia np. E - pospieszna a w sumie mało co pomijała (chyba stary jestem, bo pamiętam że faktycznie takie coś jeździło potem się chyba zmieniło albo połączyło ze 148).
Zresztą jak sobie patrzę na Trasbusa i wykaz linii np. z 1990 roku to ten podział jest trochę niejasny. W niektórych przypadkach różnica w liczbie przystanków była niewielka, np. takie 474, niby tylko przyspieszone a dosłownie tylko kilka przystanków z Centrum na Wyczółki. A taka linia np. E - pospieszna a w sumie mało co pomijała (chyba stary jestem, bo pamiętam że faktycznie takie coś jeździło potem się chyba zmieniło albo połączyło ze 148).
Pospieszne były starsze, powstały gdy miasto było mniejsze. A przyspieszone powstawały do nowych osiedli i to głównie w śladzie zwykłych linii, często pokrywając się w 100%. Dlatego miały w większości mniej przystanków od pośpiesznych.
-
- Posty: 5791
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Ktoś wspomniał o zakresie 600. Żeby nie wyszło jak na Helu- bus 666 jeżdżący do piekła.
miłośnik 13N
666 to była nocna linia objeżdżająca cmentarze
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Obecnie linie przyspieszone nie mają racji bytu. Zysk czasowy z jazdy czasem jest tak niewielki, że spokojnie mogą to być linie zwykłe. Szybsza podróż o 2-5 minut, to naprawdę jest mało jak na autobus... Do tego z peryferii rolę linii przyspieszonych często pełnią po prostu pociągi.
Część linii przyspieszonych to są krótkie dowozówki (500, 501, 507 czy 512), które w ogóle nie powinny przyspieszonymi. Czasy gdzie czerwońce jeździły z jednego krańca miasta na drugi i były szybkie minął przy obecnym ruchu samochodowym.
Część linii można przyspieszyć, ale pod warunkiem że po ich trasie pojedzie czarny dubel. Niestety inaczej się nie da... Tak strzelam, że obecnie tak ok. 10 linii "czerwonych" jest do obrony, reszta może być zwyklakami...
Ale jak wiemy komunikacja jest od dawna polityczna. Gdy trafi się w "czułą" linię, to zaraz się znajdzie kilku krzykaczy, którzy bronią takiej linii jak niepodległości, a z pomocą przychodzą media i politycy...
Część linii przyspieszonych to są krótkie dowozówki (500, 501, 507 czy 512), które w ogóle nie powinny przyspieszonymi. Czasy gdzie czerwońce jeździły z jednego krańca miasta na drugi i były szybkie minął przy obecnym ruchu samochodowym.
Część linii można przyspieszyć, ale pod warunkiem że po ich trasie pojedzie czarny dubel. Niestety inaczej się nie da... Tak strzelam, że obecnie tak ok. 10 linii "czerwonych" jest do obrony, reszta może być zwyklakami...
Ale jak wiemy komunikacja jest od dawna polityczna. Gdy trafi się w "czułą" linię, to zaraz się znajdzie kilku krzykaczy, którzy bronią takiej linii jak niepodległości, a z pomocą przychodzą media i politycy...
No właśnie też mi tak mniej więcej wychodzi - w zasadzie tylko 511, 527, 401, 414, E-7, E-9 są mniej więcej ok, kilka kolejnych trzeba by spróbować przyspieszyć żeby miały sens (503, 504, 509, 517, 518, 522, 523, 525), reszta raczej do uzwyklenia, wywalenia albo włączenia w inne linie.
Zysk czasowy to nie jedyna korzyść z linii przyspieszonych/ekspresowych. Główną i podstawową korzyścią jest separacja potoków.
Niemniej w przypadku takich linii jak 501, to ona już praktycznie nie występuje (linia ta omija oidp tylko 3 przystanki na całej trasie).
I takie linie powinny zostać uwzyklone, a w drugą stronę - liniom przyspieszone długim, które dobrze pracują, można tych przystanków trochę pozabierać. Albo chociażby na początek - "unażądaniowić"
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
A pamiętacie 2012, jaki jazgot się podniósł, jak ZTM zechciał przemianować Edwarda na 402, dodając przy tym bodaj dwa przystanki? Zresztą wtedy to i sam protestowałem, bo reklamował tę zmianę nieaktualnym zdjęciem 507 na Górczewskiej i zrobił to zupełnie bez konsultacji i z bardzo słabym uzasadnieniem.
Moim zdaniem skórka nie warta wyprawki.
Podobnie unażądowienie ruchliwego przystanku nie ma sensu, bo pasażerowie i tak się znajdą. Casus Dolna i E-2.
A potem taki przystanek Torwar, który musi być pomijany bo za krótki, i tak będzie wyjątkiem na sieci...
Moim zdaniem skórka nie warta wyprawki.
Podobnie unażądowienie ruchliwego przystanku nie ma sensu, bo pasażerowie i tak się znajdą. Casus Dolna i E-2.
A potem taki przystanek Torwar, który musi być pomijany bo za krótki, i tak będzie wyjątkiem na sieci...
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!