Komunikacja door-to-door

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Awatar użytkownika
Solaris
Posty: 534
Rejestracja: 04 sie 2007, 11:08
Lokalizacja: R-10 - Solaris Urbino 18 Electric IVG

Post autor: Solaris » 05 wrz 2008, 20:36

Postanowiłem o tym napisać tutaj, ponieważ musiałbym się powtarzać w zbyt wielu tematach.
W nich powtarza się, argument o utratach jakiegoś przystanku (przesiadkowego) w proponowanych zmianach, dla różnych linii. Nieodparcie odnoszę wrażenie, że wielu ludziom, w tym i miłośnikom, marzy się właśnie komunikacja door-to-door w odmianie dom :arrow: praca/szkoła/inne miejsce :arrow: dom. Gdzie do przejścia nie będzie więcej jak 50 metrów. To jest najczystszej wody utopia.
Śmieszą mnie argumenty, o uciążliwości przesiadek, jeżeli przystanek od przystanku oddalony jest o 100m, no niech będzie 200m. Dla własnego zdrowia można się przejść. Ja jak tylko mogę, to zostawiam samochód w garażu i korzystam z komunikacji miejskiej. I to, że jakiś przystanek jest oddalony od drugiego, o 200-300 metrów, nie stanowi najmniejszego problemu. A to, że będę musiał poczekać, mam wkalkulowane z góry i wychodzę odpowiednio wcześniej.
Ktoś przytoczył argument o wracaniu zmęczonym ze szkoły. W to że plecak lub teczka z książkami i zeszytami wierzę, ponieważ sam pamiętam jak to było (choć już trochę wody w Wiśle od tego czasu minęło :) ). Ale nie mówcie, że jesteście tak zmęczeni, że przejście tych (tu się powtórzę) 200 metrów, urasta do rangi problemu, jak by to miał być maraton. Skoro teraz jesteście tak zmęczeni, to co powiecie za 10, 20, 30 lat :!: Wtedy to, pewnie będziecie żądali, żeby autobus/tramwaj/metro podjeżdżało pod drzwi mieszkania i wysadzało was u celu podróży, gdzie do przejścia będzie nie więcej niż 10 metrów.
Rozumiem też, że jest problem starszych ludzi, którzy mają trudność z chodzeniem, a też chcą mieć możliwość przemieszczania się. Konstruując komunikację też ich trzeba uwzględnić. Choć moim zdaniem, trzeba by było najpierw sprawdzić, gdzie najczęściej jeżdża i wtedy uwzględniać ich potrzeby, za pomocą linii lokalnych. Ale od tego są mądrzejsi ludzie ode mnie.
I jeszcze jedno, dam wam prosty przykład z komunikacji dawnej u współczesnej:
dawniej w Boże Narodzenie, komunikacja miejska, praktycznie znikała z ulic po godzinie 18-tej i dopiero około 22:30 pojawiały się nocne. A zimy były wtedy prawdziwe, a nie te parodie, które teraz są. Wystarczy, że temperatura w nocy spadnie do -15, -20, a w dzień do -10, a na dokładkę spadnie 20-30 cm śniegu. Toż to już klęska żywiołowa. Dawniej normą była temperatura -20 w dzień, a w nocy -30 -35. A warstwa śniegu miała 1-1,5 metra i to tam, gdzie nie było odśnieżane. Nie raz i nie dwa zdarzało mi się wracać z Wigilii na piechotę. Trasa Dolny Mokotów - Grochów. I nikt z tego powodu nie rozpaczał. Ludzie szli gromadkami, śpiewali kolędy, rozmawiali. Co najdziwniejsze, wyglądali na szczęśliwych. Teraz jak na jakiejś linii bardziej uczęszczanej, a autobus/tramwaj nie pojawia się co 10, no w porywach do 15 minut, jest to problem rangi wojny atomowej.
Ludzie :!: :!: nie popadajcie w przesadyzm. Tym co chcą stworzyć idealną komunikację miejską, polecam grę Traffic Giant. Najpierw tu spróbujcie swoich sił, a potem bierzcie się za real.
Wiem, że zbiorkom powinien iść do przodu, a nie do tyłu. Jednak nie należy popadać w przesadyzm, to jeszcze nikomu nie wyszło na dobre. Z chęcią podyskutuję tu z wami na ten temat. Z góry przepraszam, jeżeli odpowiedzi z mojej strony będą padały po jakimś czasie, ale nie mam mobilnego internetu w laptopie, a tym bardziej, nie jest możliwe jednoczesne korzystanie z laptopa i prowadzenie autobusu.

SławekM
(solaris8315)
Posty: 17699
Rejestracja: 15 gru 2005, 20:57
Kontakt:

Post autor: SławekM » 05 wrz 2008, 21:10

To ja opiszę coś ze swojego podwórka. Ja do tramwajów mam 300m (1 przystanek autobusowy). Czasem sobie podjeżdżam z/do tramwajów ale tylko wtedy, gdy akurat coś podjeżdża na przystanek. Będąc jeszcze na studiach co dzień przemieszałem z domu do przystanku tramwajowego na Rondzie Żaba a potem z Pl. Konstytucji na wydział (przystanek Noakowskiego) ok. 500m. Na 159 nie polegałem, bo albo właśnie sobie pojechało, albo jak dochodziłem na wydział to akurat przyjeżdżało. Przez pierwsze dni wracałem do domu jak przyjeżdżałem, ale zmieniłem koncepcję na dojście do metra (ok. 500m), poczekanie na busa na Gdańskim i potem z Żaby na piechtę. Zresztą wracając w 80% z tramwaju mam takie szczęście, że jak chcę podjechać sobie ten 1 przystanek to akurat mi to ucieka... I żyję dalej i mi to nie przeszkadza. Kiedyś Igor Krajnow w wywiadzie dla bodajże Gazety Wyborczej powiedział, że ZTM nie jest w stanie zapewnić dojazdu bezpośredniego dom-praca-dom z jednoczesnym odwozem i dowozem do salonu...

Teokryt
Posty: 3846
Rejestracja: 05 paź 2007, 19:48

Post autor: Teokryt » 05 wrz 2008, 22:16

Komunikacja drzwi w drzwi powinno być tylko na dużych węzłach przesiadkowych tak by nie zmuszać całego "wkładu" autobusu tramwaju" do wycieczki na zupełnie inny peron.

Ja do swojego przystanku mam 1,2km - odcinek pokonuję różnie, raz rowerem raz pieszo - przyzwyczajenie.

Jednak ciężko mówić o pewnej wygodnej przesiadce kiedy do przejścia jest 500m.

Długie odległości miedzy przystankami mają teraz spore znaczenie bo komunikacja kursuje rzadko i jest tak ze sobą skoordynowana ze nie ma czasu na bieganie po peronach.

Weźmy przykład Metra. od wyjścia z wagonu metra do najbliższego przystanku nierzadko jest niezły kawałek. I ludzie chodzą i nie narzekają. Ale gdy naziemne jest do przejścia np z Autobusowego przystanku Pl. Zawiszy w kierunku Woli na przystanek w kierunku Dworca zachodniego to się nie dziwię.

wiele skrzyżowań jeśli chodzi o komunikacje i przesiadki jest beznadziejna. Przykładem moga być bardzo wąskie perony przystankowe w ZP Centrum dla Tramwajów. niejednokrotnie ludzie tam zachowują się jak płyn. Co innego przystanki na Dworcu Centralnym, duży szeroki peron, można spokojnie stanąć, nikomu się nie przeszkadza jak wysiadają lub wsiadają - luksus.
Na przystanku wczoraj lub przedwczoraj zrzuciłem rowerzystę z roweru jak wysiadałem bo nie miałem gdzie wysiąść a ludzie z tyłu mnie wypchnęli swoim potokiem.

Dlatego cała komunikacja jeśli chcemy przesiadki to muszą byc dobrze skoordynowane dla zwykłego pieszego który przejdzie te 300m i nie zdarzy się tak zę mu odjedzie autobus sprzed nosa a nasępny za 30 minut.
Obrazek

SławekM
(solaris8315)
Posty: 17699
Rejestracja: 15 gru 2005, 20:57
Kontakt:

Post autor: SławekM » 05 wrz 2008, 22:19

Teokryt pisze:wiele skrzyżowań jeśli chodzi o komunikacje i przesiadki jest beznadziejna. Przykładem moga być bardzo wąskie perony przystankowe w ZP Centrum dla Tramwajów. niejednokrotnie ludzie tam zachowują się jak płyn.
Dw. Wileński to jest dopiero...Jak przyjadą tramwaje to lepiej już być na przystanku bo jak ta fala będzie przechodziła to nie zdążysz na tramwaj....

Awatar użytkownika
mzk804
Posty: 19
Rejestracja: 21 gru 2005, 21:57
Lokalizacja: Złotokłos

Post autor: mzk804 » 06 wrz 2008, 8:49

Ja mam do najbliższej linii ZTM jedyne 4km. Nie narzekam.
Bardziej denerwuje jak się jedzie do Warszawy, np. na tetkę a między przyjazdem 728 i odjazdem 182 jest 1 minuta. Nie raz mi się drzwi przed twarzą zamykały w kleszczowym Neoplanie. Szkoda, że następny był po 30min.

Teokryt
Posty: 3846
Rejestracja: 05 paź 2007, 19:48

Post autor: Teokryt » 06 wrz 2008, 8:54

mzk804 pisze:Ja mam do najbliższej linii ZTM jedyne 4km. Nie narzekam.
Taaa, byłem parę razy w Złotokłosie, pętle to macie w naprawdę zacnym miejscu ;)
mzk804 pisze:a między przyjazdem 728 i odjazdem 182 jest 1 minuta.
A jak dodasz jeszcze korki w Raszynie to można się wściec, bo co z tego że nawet dobra koordynacja będzie jak jest ona do bani w zderzeniu z rzeczywistością?
Obrazek

Tm
Posty: 7559
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 06 wrz 2008, 10:08

Oczywistym jest dla mnie, że powinno się dążyć do jak najmniej uciążliwych przesiadek. 200 m to może nie jest dużo, ale powoduje straty czasu i jest zdecydowanie mniej wygodne (jakież to odkrywcze!) od braku przejścia w ogóle. Pasażerowie nie będą myśleć "to tylko 200m", a raczej "samochodem nie miałbym tego kłopotu". Oprócz odległości dochodzą jeszcze inne czynniki - zbyt krótkie fazy świateł, wszelkie tunele i kładki, konieczność okrążania skrzyżowań.
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 06 wrz 2008, 10:49

Ja np. na stację mam 800m do przejścia i nie narzekam. Znam osoby które mają jeszcze dalej a mimo to idą z buta. Przejście 200m jest uciążliwe? Powoduję stratę czasu? Cholera jasna! To wstańcie te 5 minut wcześniej! Macie ten luksus że po Warszawie autobusy jeżdżą z bardzo dużą częstotliwością o której inni mogą tylko pomarzyć.

Tm
Posty: 7559
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 06 wrz 2008, 10:58

Premo pisze:Przejście 200m jest uciążliwe?
Oczywiście, bardziej nie nieprzejście.
Premo pisze:Powoduję stratę czasu?
Jeżeli umiesz się teleportować to nie.
Premo pisze:To wstańcie te 5 minut wcześniej!
A więc jednak mamy straty czasu.
Premo pisze:Macie ten luksus że po Warszawie autobusy jeżdżą z bardzo dużą częstotliwością o której inni mogą tylko pomarzyć.
Myślę, że nie sądzę.
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

Awatar użytkownika
Solaris
Posty: 534
Rejestracja: 04 sie 2007, 11:08
Lokalizacja: R-10 - Solaris Urbino 18 Electric IVG

Post autor: Solaris » 06 wrz 2008, 11:07

Teokryt weź pod uwagę, że ja pisałem o odległościach rzędu 100, 200 metrów, a nie 500-set.
Teokryt pisze:bo komunikacja kursuje rzadko
Sorki, ale tu już dowaliłeś do pieca :) No chyba, że miałeś na myśli linie podmiejskie i zapomniałeś tylko o tym napisać.
Zgadzam się, ze problemem może być przechodzenie przez światła na przejściach. Niestety, nie uda się tak postawić wszędzie przystanków, żeby to wyeliminować. Ale jak to Premo zauważył:
To wstańcie te 5 minut wcześniej!
Nie da się pogodzić spania do ostatniej chwili, a potem wymaganie od komunikacji, żeby była co do sekundy.

Awatar użytkownika
Santos
Zbanowany
Posty: 3448
Rejestracja: 06 kwie 2006, 16:07

Post autor: Santos » 06 wrz 2008, 12:13

mzk804 pisze:Ja mam do najbliższej linii ZTM jedyne 4km. Nie narzekam.
Bardziej denerwuje jak się jedzie do Warszawy, np. na tetkę a między przyjazdem 728 i odjazdem 182 jest 1 minuta. Nie raz mi się drzwi przed twarzą zamykały w kleszczowym Neoplanie. Szkoda, że następny był po 30min.
Eee chyba przesadzasz ;-) Ty z Prac Dużych chyba nie masz 4 km ? :grin: Ja od siebie mam 3 km do 728 i nie całe 4 do 727 :D I nie narzekam bo można działać na zasadzie Park&Ride :D a poza tym jest jeszcze PPKS Warszawa :D

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 06 wrz 2008, 12:36

Komunikacja miejska kursuje rzadko? Nie przesadzajcie.
Większość linii podmiejskich kursuje rzadko, ale to tylko i wyłącznie na prośbę gminy, do której dana linia jeździ.
A oprócz paru kwiatków, większość linii miejskich ma naprawdę przyzwoite częstotliwości...
Chyba, że 15/20//20 to tak rzadko :-s

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26820
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 06 wrz 2008, 13:07

Zależy, do czego.
Jeśli owo 15/20/20 to środkowe ogniwo w podróży z dwoma (dwiema) przesiadkami, to tak, to jest rzadko...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

kajo
Posty: 2793
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 06 wrz 2008, 13:12

TO tak apropo wczoraj usłyczałem szczyt szczytów. Ktoś się żalił, że Piaseczno to takie duże miasto, a mają tylko 2 linie autobusowe, Do tego powiedział, że Raszyn już ma więcej lini niż Piaseczno. Myślałem, że pękne.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 06 wrz 2008, 13:59

Inna sprawa, że te dwie linie są niewydolne...

ODPOWIEDZ