Gordyjskie węzły przesiadkowe

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8311
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 08 maja 2015, 13:02

Mea culpa, zwracam honor.
Stary Pingwin pisze:Zarządca przejścia pod Rondem Czterdziestolatka
Warszawskie Przejścia Podziemne sp. z o.o.
Swoją drogą to jest całkiem niezła fucha być pracownikiem takiej spółeczki... ;-)

Awatar użytkownika
Wiliam
Posty: 4762
Rejestracja: 01 kwie 2012, 21:30
Lokalizacja: Saska Kępa

Post autor: Wiliam » 08 maja 2015, 13:07

A przypadkiem nie wyszło ostatnio że przy Centralnym to zarządcą jest po prostu ZDM?
Obrazek

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 08 maja 2015, 18:46

person pisze:
Sebastian pisze:Przejście podziemne jest pewnym kompromisem
Za Słownikiem Języka Polskiego PWN:
SJP PWN pisze: kompromis
1. «porozumienie osiągnięte w wyniku wzajemnych ustępstw»
2. «odstępstwo od zasad, założeń lub poglądów w imię ważnych celów lub dla praktycznych korzyści»
W którym miejscu w przypadku przejść podziemnych jest jakiekolwiek ustępstwo ze strony ruchu samochodowego?
Źle mnie zrozumiałeś. Nie brałem w tym momencie pod uwagę kierowców samochodów jako strony "konfliktu" bo w centrum bywam jako pieszy lub pasażer KM. Z resztą nie ma sensu traktować ruchu drogowego w kategoriach sporu piesi vs pozostali uczestnicy. Czy nie można sobie gdzieś przyjechać samochodem/autobusem/tramwajem, a następnie by w tych okolicach pieszym?
Ale wracając do tematu wyjaśniam co miałem na myśli. Dla jednostki jakim jest pieszy przejście podziemne jest pewnym kompromisem. Pieszy odstępuje od krótszego czasu pokonania tego węzła (choć przy głupio ustawionych fazach świateł wcale naziemnie nie musi być szybciej) na rzecz większego bezpieczeństwa.

Awatar użytkownika
Wiliam
Posty: 4762
Rejestracja: 01 kwie 2012, 21:30
Lokalizacja: Saska Kępa

Post autor: Wiliam » 08 maja 2015, 23:54

Bezpieczeństwa w sensie drogowym, bo nie jak wiadomo nie każde przejście podziemne jest bezpieczne. ;)
Obrazek

Flash8222
Posty: 7594
Rejestracja: 14 gru 2005, 23:37
Lokalizacja: Pies wam mordy lizał

Post autor: Flash8222 » 09 maja 2015, 10:02

person pisze:
Adam G. pisze:Zobaczcie jak to wygląda na Zawiszy, na wshodniej stronie przejścia przez Towarową. Tłum ludzi zaczyna przechodzić. Zaczyna migać zielone, wchodzą nadal. Świeci się czerwone, wchodzą nadal, nieliczni się zatrzymują. I w ten oto sposób samochody skręcające w prawo mogą przejechać nawet 10 sekund po zapaleniu się czerwonego dla pieszych. To jest nic innego jak tamowanie ruchu,
Czy tak jest codziennie przez 24 h?
Na Wileńskim tak jest od godzin porannych do godzin wieczornych i to pomimo przejść podziemnych, po prostu elektryczno-przyjezdni z kierunku Wołomińskiego idą tłumem pomimo czerwonego niczym tępe bydło idące na rzeź.

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 09 maja 2015, 13:07

person pisze:
BJ pisze: Świetna trasa, zero korków :roll:
Na trasach wewnątrz zaznaczonego ringu korków nie ma, tak? Jeszcze dorzuć, że korki powodują piesi na przejściach, a nie samochodu.
Słucham?
Na zaznaczonej wewnętrznej obwodnicy są korki i dużo lepiej już jechać albo ogryzkiem dużej obwodnicy, albo przez Centrum.

I też zgadzam się z Adamem, że ograniczanie ruchu w Centrum jak najbardziej ok, ale w momencie, gdy będziemy mieli przynajmniej tę całą obwodnicę ekspresową zrobioną.
A co pieszych na przejściach to oczywiście, że przyczynią się oni do większego zakorkowania Centrum przy tym samym ruchu samochodów.

Poniekąd rozumiem tę całą ruchawkę o przejściach naziemnych, bo matki z wózkami czy osoby starsze rzeczywiście mają teraz przejebane przy DwC, ale z drugiej strony wstrzymałbym się z tym do czasu ukończenia obwodnicy i przy okazji przeprowadził większe zmiany w Centrum.
Przy okazji wytyczania tych przejść można zrobić sporo dla ograniczenia ruchu czy uporządkowania parkowania w wielu miejscach. A tak okazja będzie zmarnowana.

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 09 maja 2015, 14:30

Ale co zmieni w centrum otwarcie S2 przez Ursynów i Wawer albo zbudowanie S17 przez Rembertów, że do tego czasu chcesz czekać :?:
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 09 maja 2015, 15:16

To że jadąc na Targówek będzie się opłacało jechać obwodnicą, a nie przez szeroko rozumiane Śródmieście.
Nie jestem inżynierem, ale chyba po to są obwodnice?

Teraz od siebie na Żoliborz, Bielany, Białołękę jadę obwodnicą i jest fajnie.
Tak to pozostawałaby tylko Wisłostrada albo któryś z ciągów typu Marszałkowska albo JP2.

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8311
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 11 maja 2015, 8:42

Sebastian pisze: Ale wracając do tematu wyjaśniam co miałem na myśli. Dla jednostki jakim jest pieszy przejście podziemne jest pewnym kompromisem. Pieszy odstępuje od krótszego czasu pokonania tego węzła (choć przy głupio ustawionych fazach świateł wcale naziemnie nie musi być szybciej) na rzecz większego bezpieczeństwa.
Jeżeli kompromisem jest porozumienie osiągnięte w wyniku wzajemnych ustępstw, to wciąż nie rozumiem gdzie jest w Twoim rozumowanie ustępstwo drugiej strony. Używasz zdań, które usprawiedliwiają ograniczanie swobody pieszych i tłumaczą dlaczego samochody powinny być lepiej traktowane.
BJ pisze:To że jadąc na Targówek będzie się opłacało jechać obwodnicą, a nie przez szeroko rozumiane Śródmieście.
Nie jestem inżynierem, ale chyba po to są obwodnice?

Teraz od siebie na Żoliborz, Bielany, Białołękę jadę obwodnicą i jest fajnie.
Tak to pozostawałaby tylko Wisłostrada albo któryś z ciągów typu Marszałkowska albo JP2.
Dlaczego na Białołękę "jadę obwodnicą", a na Targówek już nie? To niby wielka różnica jest? A może po oddaniu wschodniej obwodnicy będziesz jeździł nią do Rembertowa? Srsly, mówienie że "wpierw niech powstanie obwodnica", to czysty populizm i wykręcanie się od odważnych kroków. Czy cokolwiek ograniczono dla ruchu samochodowego po wybudowaniu Trasy Siekierkowskiej? Nie. A przecież to już był zalążek obwodnicy w relacji SE-SW. Czy cokolwiek ograniczono po oddaniu do użytku S8/S2? Nie. A przecież to już jest obwodnica w relacji N-S. Oh, wait, za każdym razem mówiono "ale są remontu tu", "ale jeszcze tam są ograniczenia", albo "póki trwa przebudowa w miejscu X, to nie można ograniczać samochodów"...
Nie widzisz/-cie tej antypieszej i antyzbiorkomowej retoryki?

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 11 maja 2015, 11:54

Antyzbiorkomowe to jest uwalanie tramwajów na każdym skrzyżowaniu, a nie poczekanie jeszcze 5 lat i zrobienie jednej, porządnej rewolucji.
Nawet jeśli masz jakąś część racji z tym, że już teraz można by się zabrać do sprawy to ja bym jednak wolał dla samego medialnego przekazu poczekać te parę lat i wprowadzić kompleksowe zmiany - uporządkowanie parkowania w mieście (zwłaszcza w Śródmieściu), wprowadzenie priorytetów dla tramwajów i zwężenie ulic tu i tam.

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 11 maja 2015, 23:22

person pisze:
Sebastian pisze: Ale wracając do tematu wyjaśniam co miałem na myśli. Dla jednostki jakim jest pieszy przejście podziemne jest pewnym kompromisem. Pieszy odstępuje od krótszego czasu pokonania tego węzła (choć przy głupio ustawionych fazach świateł wcale naziemnie nie musi być szybciej) na rzecz większego bezpieczeństwa.
Jeżeli kompromisem jest porozumienie osiągnięte w wyniku wzajemnych ustępstw, to wciąż nie rozumiem gdzie jest w Twoim rozumowanie ustępstwo drugiej strony. Używasz zdań, które usprawiedliwiają ograniczanie swobody pieszych i tłumaczą dlaczego samochody powinny być lepiej traktowane.
Sam powołałeś się na definicję, że kompromis to także odstępstwo od zasad, założeń lub poglądów w imię ważnych celów lub dla praktycznych korzyści. Według tej definicji pokazałem sytuację. Z resztą dlaczego korzystających z samochodów należy uważać za wrogów pieszych i czy jedni nie mogą być drugimi? Przejścia podziemne mogą być przyjazne ludziom. Potrzeba tylko pomyśleć o osobach z wózkami i niepełnosprawnościami i przy okazji remontu przejść przy dworcu centralnym pomyśleć windach/platformach. Tak jest na stacjach metra i jakoś nikt nie podnosi argumentów, że koncepcja wyłącznie podziemnego metra jest "ograniczaniem swobody pieszych".
Wiadomo, że im bardziej ścisłe centrum miasta tym bardziej uciążliwy jest ruch środków transportu. Trzeba robić w miarę możliwości podejmować działania żeby samochodami po centrum jeździli tylko ci, co naprawdę muszą, a nie ze względów ambicjonalnych czy podobnych.

primoż
Posty: 3718
Rejestracja: 24 gru 2010, 0:57
Lokalizacja: z pól kartoflanych

Post autor: primoż » 11 maja 2015, 23:46

Sebastian pisze:Przejścia podziemne mogą być przyjazne ludziom.
Przejście naziemne jest wygodniejsze od przejścia podziemnego, co powoduje, że kretowiska nigdy nie będą przyjaźniejsze.
Sebastian pisze:Tak jest na stacjach metra i jakoś nikt nie podnosi argumentów, że koncepcja wyłącznie podziemnego metra jest "ograniczaniem swobody pieszych".
Jeśli schodzę na stację metra, to nie po to, żeby popierdalać przez całą staję, tylko po to, żeby skorzystać z pociągu. A metro jest to tyle fajnym środkiem transportu, że pod względem czasu przejazdu góruje nad komunikacją naziemną. Przejście podziemne nie daje mi zysku czasowego w odróżnieniu od metra. Dodatkowo wydłuża mi dystans pokonywany pieszo, w przeciwieństwie do pasów na jezdni.
Sebastian pisze:Wiadomo, że im bardziej ścisłe centrum miasta tym bardziej uciążliwy jest ruch środków transportu. Trzeba robić w miarę możliwości podejmować działania żeby samochodami po centrum jeździli tylko ci, co naprawdę muszą, a nie ze względów ambicjonalnych czy podobnych.
Jeśli samochodami po centrum mają jeździć ci, którzy naprawdę muszą, to tym bardziej trzeba spowodować, żeby ciągi piesze były lepsze. Spychanie do podziemi tego nie powoduje.
Nie zawsze poważne opinie :wink:

Asesino
Posty: 179
Rejestracja: 20 kwie 2012, 14:01

Post autor: Asesino » 12 maja 2015, 0:00

primoż pisze:Przejście podziemne nie daje mi zysku czasowego w odróżnieniu od metra. Dodatkowo wydłuża mi dystans pokonywany pieszo, w przeciwieństwie do pasów na jezdni.
No właśnie przejście podziemne daje zysk czasowy, i to spory - nie trzeba kwitnąć i czekać na zielone światło. A przy Centralnym fazy są chyba dosyć długie i jeśli zrobią tam przejścia naziemne, to piesi na zielone trochę sobie poczekają. Przy Wileńskim zawsze korzystam z przejść podziemnych w relacjach, w których mogę przejść na poziomie ulicy - wolę trochę pobiegać po schodach, niż stać w miejscu i czekać na zielone. Wiem, są osoby starsze i niepełnosprawni - ale dla takich właśnie wymyślono windy.

primoż
Posty: 3718
Rejestracja: 24 gru 2010, 0:57
Lokalizacja: z pól kartoflanych

Post autor: primoż » 12 maja 2015, 0:46

Asesino pisze:No właśnie przejście podziemne daje zysk czasowy, i to spory - nie trzeba kwitnąć i czekać na zielone światło. A przy Centralnym fazy są chyba dosyć długie i jeśli zrobią tam przejścia naziemne, to piesi na zielone trochę sobie poczekają. Przy Wileńskim zawsze korzystam z przejść podziemnych w relacjach, w których mogę przejść na poziomie ulicy - wolę trochę pobiegać po schodach, niż stać w miejscu i czekać na zielone. Wiem, są osoby starsze i niepełnosprawni - ale dla takich właśnie wymyślono windy.
Niemniej wygodniej jest przejść po pasach :wink:
Nie zawsze poważne opinie :wink:

Stary Pingwin
Posty: 5805
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 12 maja 2015, 11:07

Zwłaszcza, jak komuś z rzeczy na p zostało tylko przejść po pasach.
miłośnik 13N

ODPOWIEDZ