Miejski carpooling - czy ma przyszłość w Warszawie?

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

ActiveDriver
Posty: 8
Rejestracja: 01 sty 2013, 1:35

Post autor: ActiveDriver » 01 sty 2013, 2:31

Witam

Po wpisaniu słowa carpooling w forumowej wyszukiwarce wyskoczyły mi tylko dwa wątki, w których było użyte to słowo, w dodatku w natłoku postów w tych wątkach, temat carpoolingu jakoś tak zaginął, a właściwie to się nie narodził.

Chciałbym Was zapytać co sądzicie o carpoolingu, czy w ogóle znacie ten temat, i czy według Was jest szansa, że się przyjmie w Polsce? Na Zachodzie taka forma transportu (czyli umawianie się na wspólne przejazdy w kilka osób jednym samochdoem) jest dość popularna, władze miast robią kampanie informacyjne zachęcające mieszkańców do carpoolingu, bo dla miasta też jest to korzystne (mniej samochodów na ulicach, czyli mniejsze korki, mniej spalin, hałasu, mniejsze zapotrzebowanie na miejsca parkingowe). Korzyści dla kierowców i pasażerów są chyba jeszcze bardziej oczywiste, czyli przede wszystkim dzielenie się kosztami podróżowania, no i wygoda w porównaniu do zatłoczonych, czasami brudnych i "niezbyt ładnie pachnących" autobusów.

Jest kilka polskich stronek dotyczących carpoolingu, najbardziej znane to: carpooling.pl, otodojazd.pl, autem.pl, inne można znaleźć na google. Stronki te dotyczą carpoolingu okazjonalnego, międzymiastowego, i taka forma podróżowania jest już w Polsce dość popularna. Sporo ludzi jeździ w ten sposób na koncerty, mecze, załatwiać jakieś swoje sprawy w innych miastach, generalnie chodzi w nich o przejazdy na dłuższych trasach.

A mnie bardziej interesują przejazdy codzienne, po swoim mieście, z domu do pracy, na uczelnię. Ile samochodów codziennie wyjeżdża na ulice każdy z nas widzi. Wśród tych kierowców spora część jeździ sama. Jestem pewien, że każdy kierowca mógłby znaleźć inne osoby, które jeżdżą w tym samym kierunku, albo osoby, które jeżdżą autobusem, tramwajem, a chętnie przesiadłyby się do czyjegoś samochodu. Kierowcy mieliby z kim się podzielić kosztami zakupu coraz droższego paliwa, "autobusowicze" i "tramwajowicze" mieliby wygodniejszy transport, czasami nawet tańszy niż koszt biletów. No i pojawia się okazja do nawiązania nowych znajomości. Co Wy na to? Co o tym sądzicie?

Dlaczego założyłem ten wątek? Jestem autorem nowej strony o carpoolingu. Nie podam tutaj jej adresu, żeby mnie nikt nie posądził o spamowanie. Jak ktoś będzie chciał to mu wyśle adres na priva. Napisze tylko tyle, że moja strona skupia się na przejazdach miejskich, codziennych, miasto podzielone jest na dzielnice/osiedla, można na planie miasta narysować dokładną trasę jaką codziennie pokonujemy dzięki czemu inni użytkownicy mogą łatwo znaleźć najbardziej pasującą im ofertę. Ale nie wiem czy w ogóle jest sens w pchanie się w promowanie mojej strony, czy będzie zainteresowanie taką formą dojeżdżania do pracy, szkoły. Stąd pomysł na założenie tego wątku.

Z góry serdeczne dzięki za odzew.

Awatar użytkownika
eM
Posty: 686
Rejestracja: 30 sty 2009, 18:00
Lokalizacja: ZET R-5 Uuk

Post autor: eM » 01 sty 2013, 5:42

Hej!

Większość miłośników, nawet jeśli nie zna dobrze pojęcia carpoolingu jako takiego, wymienia podróżowanie autem w jak najwięcej osób po prostu jako jeden z ważniejszych sposobów walki z korkami.

Z punktu widzenia "zwykłych" mieszkańców carpooling to na pewno sensowne zjawisko godne promowania, upowszechnienia i kreowania w powszechnej świadomości nawet na swego rodzaju modę.

Jednak przeciętny miłośnik KM podniesie prawdopodobnie (co sama teraz czynię :P), że choć carpooling to na pewno dobry sposób walki z tłokiem na drogach, to istnieje jeszcze lepszy. Jest nim systemowe promowanie korzystania z transportu zbiorowego - tzn. z metra, autobusów i tramwajów w przypadku Warszawy. Wynika to z prostej kalkulacji: ile osób zmieści się w autobusie, a ile nawet w pełniutkim aucie, a jednocześnie z porównania, ile miejsca na drodze zajmuje pełny autobus, a ile liczba samochodów zdolna pomieścić taką samą liczbę osób (o porównaniu ze składem metra nie wspominając). Generalnie: z punktu widzenia walki z korkami, zawsze i wszędzie komunikacja miejska > samochody.

Natomiast zdając sobie sprawę z tego, że wielu ludzi nie wybierze komunikacji miejskiej ze względu na niewygody związane z przemieszczaniem się autobusem czy tramwajem, a także ze względu na niestety niezbyt dobry PR transportu miejskiego (vide podwyżki cen biletów - swoją szosą niestety jednak niezbędne), na pewno wspierać musimy także carpooling. No i nie da się ukryć, że im więcej osób będzie uskuteczniać carpooling, tym lepiej także dla komunikacji miejskiej - bo mniej korków (niezależnie od tego, że NAJlepiej, by wszystkie te osoby jeździły autobusami i tramwajami ;) ). Dlatego osobiście Twojej inicjatywie zdecydowanie kibicuję. :) Pozdrawiam!
Linię obsługuje zakład R-7 „Woronicza”
128 131 192 195 210 501 502 510 514 727 N01 N13 N22 N31 N33 N34 N35 N36 N37 N41 N44 N63 N83 N85 N95

ActiveDriver
Posty: 8
Rejestracja: 01 sty 2013, 1:35

Post autor: ActiveDriver » 01 sty 2013, 10:42

eM, dzięki za wypowiedź.

Zgadzam się z Tobą. Najlepiej by było gdyby wszyscy jeździli komunikacją miejską, ale przy dzisiejszym stanie KM w polskich miastach to jest po prostu niemożliwe, żeby nie korzystając z własnego samochodu dostać się wszędzie w miarę szybko, wygodnie i niezbyt drogo.

W Polsce dla wielu osób samochód to nie tylko środek transportu. Własny samochód określa status społeczny jego właściciela. Mam dobry samochód to jestem kimś. Mam kasę, kupuję samochód, bo samochód przecież trzeba mieć. W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu itd. przelicznik ilości samochodów na 1000 mieszkańców jest większy niż w wielu zachodnich bogatych miastach, nawet stolicach. Tam już nie kupuje się tylu samochodów, bo przestał on już być synonimem luksusu. Jednak ważnym powodem tego jest również bardzo dobrze zorganizowana i funkcjonująca komunikacja miejska w tych miastach. Gdzieś przeczytałem (jakiś artykuł o carpoolingu i KM), że często wystrojeni panowie i panie w pięknych kreacjach wsiadają do metra czy autobusu i jadą do opery czy teatru.

Carpooling mógłby być takim wstępem do zmiany sposobu myślenia Polaków. Głównym czynnikiem zachęcającym do jeżdżenia w kilka osób może być obniżenie kosztów. Mamy przecież kryzys, ceny biletów (i nie tylko) rosną, paliwo drożeje (chociaż ostatnio była niespodzianka na stacjach, paliwo nieco staniało). Kolejne czynniki to długi czas dojazdu i stanie w korkach. Wiem, że carpooling nie jest w stanie całkowicie rozwiązać tych problemów, jazda nie stanie się nagle płynna, ale myślę, że takie dojazdy w dużym stopniu mogłyby zmniejszyć zakorkowanie i skrócić czas dojazdów, na tyle, że kierowcy i pasażerowie zauważyliby korzyści ze wspólnej jazdy i z mniejszej ilości samochodów na ulicach. Ale o to żeby to się przełożyło na przesiadanie się ludzi z samochodów do autobusów, muszą już zadbać władze miast i osoby odpowiedzialne za zarządanie komunikacją miejską aby podróżowanie autobusem było szybkie, wygodne i nie za drogie.

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7664
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 01 sty 2013, 23:07

ActiveDriver pisze:W Polsce dla wielu osób samochód to nie tylko środek transportu. Własny samochód określa status społeczny jego właściciela. Mam dobry samochód to jestem kimś. Mam kasę, kupuję samochód, bo samochód przecież trzeba mieć.
Sory, ale daruj sobie te offtopiczne dyrdymały. Samochód nie jest żadnym statusem (owszem - niektórzy tak sądzą kupując 18-letniego rzęcha wytłuczonego na niemieckich autobahnach, a jeśli to jeszcze BMW, to normalnie nirvana). Samochód może mieć każdy jako tako pracujący, bo wystarczy kilka tyś zł na własne 4 koła, a banki nadal rozdają kredyty w prawo i lewo, więc mieć za dużo nie potrzeba.
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.

ActiveDriver
Posty: 8
Rejestracja: 01 sty 2013, 1:35

Post autor: ActiveDriver » 01 sty 2013, 23:51

No i właśnie dlatego, że na samochód wystarczy te kilka tysięcy zł, to każdy kto je ma to kupuje sobie samochód, bo jeżdżenie autobusem dla wielu osób jest po prostu obciachem, a jak facet nie ma samochodu, a nie daj boże jak nie ma prawka, to jest pipa, i nie jest to moje zdanie tylko ogólne przekonanie jakie jeszcze jest wśród wielu Polaków i dalej na Wschód w państwach rozwijających się. Na Zachodzie, w krajach tzw. wysoko (już) rozwiniętych, wiele osób, których stać by było na samochód (albo i kilka) nie kupują ich tylko wsiadają w metro (jak jest) czy autobus i już. Tyle że tam komunikacja miejska jest na tyle dorze zorganizowana, że da się nią wszędzie i na czas dojechać.

Powyższe i to co napisałem wcześniej dotyczy dużych miast. Jakby brać pod uwagę całe państwa łącznie z małymi mieścinami i wsiami gdzie samochód jest o wiele bardziej potrzebny, to oczywiście Polsce jeszcze sporo brakuje do większości państw Europy Zachodniej (jeżeli chodzi o łączną ilość samochodów), ale jeżeli brać pod uwagę tylko duże miasta, metropolie, to tam tendencja jest właśnie taka, że mieszkańcy miast rezygnują z zakupu własnego samochodu na rzecz komunikacji miejskiej, a jak jadą raz czy dwa w roku na dłuższy urlop albo weekendowy wypad za miasto to samochód sobie wynajmują bo ich na to stać. Ale do tego potrzebna jest przede wszystkim sprawna komunikacja miejska.

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14782
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 01 sty 2013, 23:57

eM pisze:Jest nim systemowe promowanie korzystania z transportu zbiorowego - tzn. z metra, autobusów i tramwajów w przypadku Warszawy. Wynika to z prostej kalkulacji: ile osób zmieści się w autobusie, a ile nawet w pełniutkim aucie, a jednocześnie z porównania, ile miejsca na drodze zajmuje pełny autobus, a ile liczba samochodów zdolna pomieścić taką samą liczbę osób (o porównaniu ze składem metra nie wspominając). Generalnie: z punktu widzenia walki z korkami, zawsze i wszędzie komunikacja miejska > samochody.
Ale komunikacji nie służą spore podwyżki czy oszczędzanie na brygadach, co ma obecnie miejsce. Podobnie rzecz się ma ze ścinaniem na siłę autobusów, żeby tylko wtłoczyć do metra (hipotetyczne krańcowanie 109 na Daszyńskim) przy jednoczesnym utrzymywaniu pudrowanych trupów typu czerwone linie zwykłe czy socjale typu 521... Choć fakt, systemowego promowania w Warszawie niestety nie mamy, pomimo pewnych przebłysków... :-k

[ Dodano: |2 Sty 2013|, 2013 00:02 ]
MisiekK pisze:Samochód może mieć każdy jako tako pracujący, bo wystarczy kilka tyś zł na własne 4 koła, a banki nadal rozdają kredyty w prawo i lewo, więc mieć za dużo nie potrzeba.
I stąd później brakuje miejsc parkingowych - bo samochodów jest za dużo, ludzie nie wykupują miejsc na parkingach (a po co, przecież trawnik jest za darmo), etc...
ActiveDriver pisze:Mam dobry samochód to jestem kimś.
Wybacz, ale to jest spojrzenie patologiczne. Stan posiadania nie decyduje, czy ktoś jest "kimś". Szczególnie, że można mieć samochód służbowy/na firmę kupiony.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

ActiveDriver
Posty: 8
Rejestracja: 01 sty 2013, 1:35

Post autor: ActiveDriver » 02 sty 2013, 0:13

Wolfchen pisze:Wybacz, ale to jest spojrzenie patologiczne. Stan posiadania nie decyduje, czy ktoś jest "kimś". Szczególnie, że można mieć samochód służbowy/na firmę kupiony.
Wiem, że to jest patologiczne, i że nie "szata zdobi człowieka", ale nie wszyscy tak myślą. A jak ktoś ma samochód służbowy/na firmę kupiony to znajomi, sąsiedzi o tym wiedzą i to nie jest to samo co mieć swój własny samochód.

POWTARZAM. Ten akapit o samochodzie i statusie nie jest o moim podejściu do tego tematu. Takie jest podejście wielu (jeśli nie większości) Polaków! I jest to jeden z powodów coraz większej ilości samochodów (i korków) na ulicach miast.

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7664
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 02 sty 2013, 7:51

ActiveDriver pisze:Tyle że tam komunikacja miejska jest na tyle dobrze zorganizowana, że da się nią wszędzie i na czas dojechać.
To jest pusty frazes. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Nigdzie komunikacja nie dociera do wszystkich domków na przedmieściach. Poza tym w Warszawie nie jest z obsługa komunikacyjna tak źle jak się nam wmawia. Problemem Warszawy jest brak priorytetyzacji komunikacji miejskiej. Dużo się mówi, robi konferencje, a potem pojawia się... spowalniająca tramwaje tzw. śluza na Obozowej przy Deotymy. I tu wciąż zabagniony obszar.
Wolfchen pisze:I stąd później brakuje miejsc parkingowych - bo samochodów jest za dużo, ludzie nie wykupują miejsc na parkingach (a po co, przecież trawnik jest za darmo), etc....
I tu zadanie dla służb miejskich - trawnik nie jest za darmo. Zostawienie samochodu na trawniku kosztuje i jeszcze punkty się zbiera. Tyle, że w takim Hamburgu pozostawiony tak samochód maksymalnie po godzinie ląduje na lawecie i jest wywożony, a w Warszawie będzie zalegał trawnik całymi nocami. Prawda jest taka, że obywatel kupujący samochód powinien zapewnić mu zgodne z przepisami miejsce postojowe pod domem. Jak go nie ma to się samochodu nie kupuje.
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14782
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 02 sty 2013, 13:51

MisiekK pisze:I tu zadanie dla służb miejskich - trawnik nie jest za darmo. Zostawienie samochodu na trawniku kosztuje i jeszcze punkty się zbiera.
Od razu stanął mi przed oczami wygląd przedłużenia KEN przed postawieniem płotków na pasie rozdziału - i to zdjęcie, które chyba obiegło wszystkie lokalne serwisy, z czerwonym samochodem otoczonym płotkami...
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 02 sty 2013, 15:21

Dla mnie to nic nowego. Kiedy parę lat temu jeździłem dzień w dzień na tą samą porę do szkoły widywałem ludzi, którzy czekali na przystanku i byli regularnie zabierani przez auta. Ba, całe lata moja babcia podwoziła autem koleżankę z/do pracy. Kwestia ogarnięcia się.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

Awatar użytkownika
JotPeCet
Posty: 2527
Rejestracja: 19 kwie 2006, 14:07
Lokalizacja: WPT Ochota

Post autor: JotPeCet » 02 sty 2013, 16:30

ActiveDriver pisze: (...)

Chciałbym Was zapytać co sądzicie o carpoolingu, czy w ogóle znacie ten temat, i czy według Was jest szansa, że się przyjmie w Polsce? Na Zachodzie taka forma transportu (czyli umawianie się na wspólne przejazdy w kilka osób jednym samochdoem) jest dość popularna, władze miast robią kampanie informacyjne zachęcające mieszkańców do carpoolingu, bo dla miasta też jest to korzystne (mniej samochodów na ulicach, czyli mniejsze korki, mniej spalin, hałasu, mniejsze zapotrzebowanie na miejsca parkingowe). Korzyści dla kierowców i pasażerów są chyba jeszcze bardziej oczywiste, czyli przede wszystkim dzielenie się kosztami podróżowania, no i wygoda w porównaniu do zatłoczonych, czasami brudnych i "niezbyt ładnie pachnących" autobusów.
Tak spytam z ciekawości. Kiedy ostatnio jechałeś autobusem i co w tym autobusie śmierdziało?

Sama idea jest fajna, i nawet z chęcią bym do którejś grupy przystąpił gdyby nie to że samochód (prywatny) wykorzystuję sporadycznie. Do pracy mimo koniecznych przesiadek jeżdżę KM. Nie ma problemu z parkowaniem, z korkami. Myślę że proponowany system bardziej sprawdza się na dojazdach np. z odległych miejscowości np. do najbliższej stacji kolejowej (jeśli mówimy o kierunku do Warszawy).
A właśnie. Były robione jakieś badania/zestawienie nt. celów podróży?
Polityka złym doradcą w pracy!

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14782
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 02 sty 2013, 16:37

JotPeCet pisze:Myślę że proponowany system bardziej sprawdza się na dojazdach np. z odległych miejscowości np. do najbliższej stacji kolejowej (jeśli mówimy o kierunku do Warszawy).
W dojazdów do pracy na przedmieściach typu Wesoła, Wawer, Rembertów także ;) W Centrum nie ma nawet sensu pchać się samochodem...
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
Vilén
Posty: 787
Rejestracja: 14 sty 2012, 11:47
Lokalizacja: z getta pozawarszawskiego

Post autor: Vilén » 02 sty 2013, 17:13

JotPeCet pisze:Tak spytam z ciekawości. Kiedy ostatnio jechałeś autobusem i co w tym autobusie śmierdziało?
Pewnie spaliny, jak w większości warszawskich.

ActiveDriver
Posty: 8
Rejestracja: 01 sty 2013, 1:35

Post autor: ActiveDriver » 02 sty 2013, 17:15

JotPeCet, jeśli chodzi o zapachy to raczej mi chodziło o pasażerów niż o same autobusy, bo jeśli chodzi o tabor to faktycznie nie ma się czego przyczepic.

A odnośnie samego carpoolingu, to nie chodzi tu tylko o to, żeby kierowcy jeżdżący w pojedynkę umawiali się z innymi kierowcami na wspólne jeżdżenie. JotPeCet, nie wiem skąd i dokąd codziennie kursujesz, ale hipotetycznie: jeżeli dowiedziałbyś się w jakiś sposób, że jakiś kierowca codziennie przejeżdża obok Twojego domu/bloku/osiedla i jedzie w tym samym kierunku co Ty (powiedzmy że jechałby dalej niż Twoja praca) w tych samym czasie i że gdybyście się podzielili kosztami zakupu paliwa to wyszłoby to taniej, tak samo lub tylko nieco drożej niż autobusami, którymi teraz jeździsz, i że podróż trwałaby po prostu szybciej bez przesiadek w wygodnym samochodzie, i że nie miałbyś problemu z parkowaniem bo ten kierowca jechałby dalej i to on musiałby parkować pod swoją pracą. Zdecydowałbyś się na przesiadkę do tego samochodu? A jak myślisz czy znaleźliby się inni pasażerowie autobusów czy tramwajów chętni do jeżdżenia z innymi kierowcami jeżeli ta przesiadka miałaby same zalety?

Awatar użytkownika
R-9 Chełmska
Posty: 7764
Rejestracja: 14 gru 2005, 20:15
Lokalizacja: Czerniaków/Rakowiec

Post autor: R-9 Chełmska » 02 sty 2013, 17:21

I jeszcze żeby ta osoba "przypadkiem" jechała na tę samą godzinę do pracy i o tej samej porze wracała, do tego nie miała żadnych innych obowiązków i jeździła codziennie z regularnością szwajcarskiego zegarka... Trudne do ogarnięcia, i tak niejednokrotnie trzebaby korzystać z komunikacji/własnego samochodu, co znacząco zwiększyłoby koszty.
5290 - LINIĘ OBSŁUGUJE ZAKŁAD "CHEŁMSKA"
Najczęściej podróżuję: 2, 17, 33, 136, 141, 172, 186, 509, 518, N01, N32

ODPOWIEDZ