30 tysięcy?! Wiedziałem, że kierowcy, motorniczowie czy maszyniści mają bilety wolnej jazdy (tak to się kiedyś nazywało), ale, że ich rodziny też? Moim zdaniem, to zdecydowana przesada.Teściowie pracownika ZTM jeżdżą za darmo. Miasto traci krocie i... oszczędza na podróżnych
Mimo kryzysu i podwyżek cen biletów 30-tysięczna armia urzędników, pracowników miejskich spółek i ich rodzin jeździ komunikacją miejską za darmo - donosi "Rzeczpospolita". Gdyby każdy z tych uprzywilejowanych kupił cztery kwartalne bilety, kasa miasta zyskałaby prawie 27 mln złotych, czyli prawie 1/4 sumy, jaką ZTM chce zarobić na podwyżkach biletów.
Jak wynika z danych Zarządu Transportu Miejskiego, największą grupę uprawnioną do darmowych przejazdów tworzą pracownicy Miejskich Zakładów Autobusowych oraz ich rodziny - łącznie wyrobiono dla nich ponad 15 tys. kart upoważniających do bezpłatnego poruszania się komunikacją miejską.
Kolejna grupa to pracownicy Tramwajów Warszawskich i ich rodziny - mają prawie 10 tys. kart. Poza tym za darmo podróżują również pracownicy ZTM i Metra Warszawskiego wraz z rodzinami oraz pracownicy Szybkiej Kolei Mazowieckiej (ich rodziny nie mają prawa do darmowych przejazdów).
"Świadczenia wydają się zbyt daleko idące"
Warto zaznaczyć, że w przypadku niektórych pracowników komunikacji miejskiej jako rodzinę rozumie się nie tylko współmałżonka czy dzieci, ale również zameldowaną pod tym samym adresem konkubinę czy konkubenta, osobę, która jest rodzicem dziecka pracownika, a także teściową bądź teścia bez pracy, prowadzących gospodarstwo domowe pracownika.
- To są zaszłości sprzed wielu lat, kiedy były takie rozwiązania, zapisane w układach zbiorowych z pracownikami. Zdaję sobie sprawę, że są to świadczenia, które wydają się zbyt daleko idące - mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy Urzędu m.st. Warszawy.
Największa grupa uprzywilejowanych
Jak zaznacza "Rzeczpospolita", z darmowych biletów korzysta więcej rodzin pracowników komunikacji miejskiej niż np. dzieci z rodzin wielodzietnych, klientów warszawskich ośrodków pomocy społecznej oraz dzieci z rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych razem wziętych.
Gdyby zaś każdy z ponad 30 tys. uprzywilejowanych urzędników, pracowników miejskich spółek i ich rodzin kupił w ciągu roku cztery kwartalne bilety, kasa miasta zyskałaby 27 mln złotych, czyli prawie 1/4 sumy, którą chce zarobić na podwyżce cen biletów planowanej od 1 stycznia 2013 roku.
- Zdajemy sobie sprawę z problemu. Tych przywilejów nie da się jednak zmienić z dnia na dzień czy nawet z roku na rok. Taki proces jest czasochłonny - mówi Milczarczyk. Jak zapewnia, miasto ma zamiar przyjrzeć się sprawie.
Bilet wolnej jazdy a pensja w KM
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... traci.html
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36586
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
GW pisze:Jak zaznacza "Rzeczpospolita"
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
-
- Posty: 5791
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36586
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Nie ma nic za darmo, ktoś zawsze płaci. Pół biedy, gdy Ratusz - nie ma wtedy wielkiej różnicy, czy daje bilety, czy wyższe pensje. Bilet to uniknięcie problemów z rozliczaniem służbowych przejazdów (to uzasadnia choćby bilety dla pracowników ZTM), ale i po prostu część pakietu socjalnego.
Z igły widły. Nie w tym rzecz, kto ma bilet wolnej jazdy, tylko ile on kosztuje miasto w sumie (pensja plus wszystkie możliwe świadczenia - bilet jest tylko jednym z nich).
Z igły widły. Nie w tym rzecz, kto ma bilet wolnej jazdy, tylko ile on kosztuje miasto w sumie (pensja plus wszystkie możliwe świadczenia - bilet jest tylko jednym z nich).
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Praktycznie każdego dnia kontrolnego trafia się ktoś z biletem wolnej jazdy z różnych firm. Niektórzy nawet niewiedzą, co osoba (od której bilet się dostało) robi w danej spółce.
Problem - tak - jest poważny.
However, nie zmienia to faktu że np. wszyscy pracownicy Ośrodków Pomocy Społecznej, dzieciaki z domów dziecka, placówek opiekuńczych a także cała rzesza urzędników bilet ma po prostu kupiony przez instytucję. Mielenie pieniędzy z jednej kasy samorządu do drugiej, z jednego resortu do innego. A świat kręci się na prowizjach, odsetkach od środków na kontach i podatku vat.
Problem - tak - jest poważny.
However, nie zmienia to faktu że np. wszyscy pracownicy Ośrodków Pomocy Społecznej, dzieciaki z domów dziecka, placówek opiekuńczych a także cała rzesza urzędników bilet ma po prostu kupiony przez instytucję. Mielenie pieniędzy z jednej kasy samorządu do drugiej, z jednego resortu do innego. A świat kręci się na prowizjach, odsetkach od środków na kontach i podatku vat.
--
Oko za oko, kwit za dowód.
Oko za oko, kwit za dowód.