Biletomaty w autobusach i tramwajach

Moderator: JacekM

Łukasz
Posty: 10487
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 09 lut 2023, 10:03

michael112 pisze:A tak swoją drogą: dlaczego nie ma biletomatów w L-kach? Kiedyś pojawiał się ten temat tzn. miał być przetarg na wszystkie L-ki i wśród wymagań miały być owe maszyny.
Czy pomysł upadł bo mogły być problemy z zasięgiem na niektórych terenach podmiejskich?
Bo skończyłoby się „co z tego ze pan kupił w biletomacie, skoro ten bilet tu nie obowiązuje, przecież jest to napisane na 286 stronie taryfy w punkcie z zylion, z którą jest pan się zobowiązany zapoznać, zawierając umowę przewozu”.
„To trzeba puścić pasażera”
„namawiacie do łamania prawa i przestępstwa”
„Każdy pasażer jest potencjalnym złodziejem”
ŁK

px33
Posty: 1580
Rejestracja: 07 lut 2011, 17:43

Post autor: px33 » 09 lut 2023, 10:05

A tak swoją drogą: dlaczego nie ma biletomatów w L-kach? Kiedyś pojawiał się ten temat tzn. miał być przetarg na wszystkie L-ki i wśród wymagań miały być owe maszyny.
Czy pomysł upadł bo mogły być problemy z zasięgiem na niektórych terenach podmiejskich?
To chyba głównie kwestia finansowa - przychód z biletów jednorazowych idzie do przewoźnika, czyli gdyby wprowadzić tam honorowanie pełnej taryfy to stawki (jeszcze) by wzrosły.
Może bileterki okazują się jednak bardziej niezawodne xD W gruncie rzeczy oprócz możliwość płacenia kartą nic im nie brakuje.
Emar 205 podobno może obsługiwać terminal i chyba nie jest jakoś zaporowo drogi, więc myślę że wprowadzenie takiego wymagania w kolejnych przetargach mogłoby być dobrym pomysłem. To pewnie będzie tańsze i przydatniejsze niż alkomat z raportowaniem online, który z kolei jest wymagany od jakiegoś czasu...

michael112
Posty: 2812
Rejestracja: 20 gru 2005, 16:02
Lokalizacja: Korzysta z zespołów 3005, 3006, 3007

Post autor: michael112 » 09 lut 2023, 10:12

Autobus Czerwon pisze:
09 lut 2023, 9:41
Może bileterki okazują się jednak bardziej niezawodne xD W gruncie rzeczy oprócz możliwość płacenia kartą nic im nie brakuje.
Chodzi Ci o płatność u kierowcy?
Płatność kartą pewnie można wprowadzić, jakby ktoś bardzo chciał, mało to mobilnych terminali? Nawet konduktorzy z tego co wiem mają w pociągach.
Chyba że właśnie jest problem z zasięgiem w niektórych miejscach.
Autobus Czerwon pisze:
09 lut 2023, 9:41
nic im nie brakuje
Brakuje jeszcze możliwości kodowania karty miejskiej.
Łukasz pisze:
09 lut 2023, 10:03
Bo skończyłoby się „co z tego ze pan kupił w biletomacie, skoro ten bilet tu nie obowiązuje, przecież jest to napisane na 286 stronie taryfy w punkcie z zylion, z którą jest pan się zobowiązany zapoznać, zawierając umowę przewozu”.
„To trzeba puścić pasażera”
„namawiacie do łamania prawa i przestępstwa”
„Każdy pasażer jest potencjalnym złodziejem”
To jest akurat banalnie proste. W tych biletomatach nie sprzedawano by biletów czasowych i jednorazowych wg taryfy ZTM.
Sprzedawane by były jednorazówki obowiązujące na tej konkretnie linii którą autobus jedzie.

Może jeszcze kwestia metod płatności? Na L-kach musi być honorowana gotówka, bo biletów jednorazowych na L-ki nie można kupić w kiosku czy automacie stojącym na przystanku.
W sumie taki biletomat w L-ce chyba by musiał honorować zarówno gotówkę (co najmniej monety) jak i kartę. Widziałem że np. Mera ma takie biletomaty w ofercie.
https://www.mera-systemy.pl/biletomaty-mobilne/
BM-07, BM-05.
Prawdopodobnie gdyby włożyć tam te nowe terminale z ekranem, to nawet dałoby się obsługiwać dowolne płatności kartowe (i te z PIN-em i te bez), niezależnie od tego co pisze Mera w opisie tych maszyn.

Paweł D.
Posty: 5243
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 09 lut 2023, 10:22

Emyl pisze:
09 lut 2023, 9:06
Co to znaczy upierdliwy? Nie dalej jak miesiąc temu korzystałem i nie było bardziej upierdliwie niż w Warszawie.
Już tłumaczę. W Warszawie kupujesz bilet wcześniej (mając czas na powtórkę w przypadku problemów z autoryzacją), wsiadasz, odpalasz apkę, skanujesz kod i po sprawie.
W Krakowie odpalasz odpalasz apkę, wybierasz bilet, wpisujesz numer taborowy w formacie ABXYZ, zatwierdzasz, łączysz się z bankiem, autoryzujesz transakcję i jeśli wszystko pójdzie OK, cieszysz się ważnym biletem. I robisz to wszystko w środku pojazdu. Jeżeli nie jest to upierdliwe, to sorry. Ale czas zakupu biletu potrafi być dłuższy do czasu skontrolowania całego autobusu przez dwie osoby. Byłem wczoraj w Krakowie i kodów QR nie widziałem, więc chyba jest jak było.

Awatar użytkownika
Emyl
Podrzędne Chamidło
Posty: 6920
Rejestracja: 13 wrz 2009, 16:34
Lokalizacja: E91 ▸ Sbarascherstr.
Kontakt:

Post autor: Emyl » 09 lut 2023, 11:05

Mnie to zajęło 15 sekund, akurat tyle ile upłynęło od zatrzymania autobusu na przystanku do zakończenia wymiany.

Paweł D.
Posty: 5243
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 09 lut 2023, 11:14

Emyl pisze:
09 lut 2023, 11:05
Mnie to zajęło 15 sekund, akurat tyle ile upłynęło od zatrzymania autobusu na przystanku do zakończenia wymiany.
Ok, ale wiesz że czasem może być problem z autoryzacją itp. A ja nie mam ochoty na dyskusje z dresami z Rewizora po co trzymam telefon w ręku. Dalej będę się upierał, że system warszawski z kodami QR jest mega wygodny, a wpisywanie numeru taborowego i autoryzacja zakupu jednak czasochłonne.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27355
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 09 lut 2023, 11:22

W życiu nie musiałem łączyć się w Krakowie z bankiem, aby kupić bilet w aplikacji, a robiłem to często bo biletomaty tylko na monety to jest xD.

Natomiast parokrotnie ostatnio udało mi się nie zdążyć skasować biletu komórkowego w Warszawie, bo skaner QRkodów źle współpracuje z odblaskami po zmroku. Zwłaszcza w pociągach, gdzie światło rzęsiste.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Paweł D.
Posty: 5243
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 09 lut 2023, 11:28

A jak autoryzowałeś zakup? No chyba, że masz portfel aplikacji, ale nie każdy tak robi. Ja wolę kupować przed przejazdem. A co do światła, to owszem. Jak coś się w naklejce odbija robi się problem. Ja jednak bronię systemu warszawskiego, gdzie nie muszę się trzymać i klikać w telefonie (poza uruchomieniem czytnika). I jeszcze istnieje możliwość zablokowania możliwości kupna biletu po rozpoczęciu kontroli, czyli zaczyna się wyścig kto pierwszy.
Abstrahując od krakowskich kasowników, co drukują rządek malutkich cyferek i dwie dziurki. To taka uwaga na marginesie do ich systemu.

Autobus Czerwon
Posty: 4069
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 09 lut 2023, 11:29

W Pradze za to bilet kupiony w aplikacji zaczyna być ważny 2 minuty po ręcznej aktywacji lub zakupie, więc trzeba przewidywać kiedy coś przyjedzie, przeczekać na następny pojazd lub jechać przystanek na gapę. Z perspektywy użytkownika dosyć karkołomne mimo wszystko, mimo że proste i mało skomplikowane.

reserved
Posty: 14565
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 09 lut 2023, 16:45

Paweł D. pisze:
09 lut 2023, 11:14
system warszawski z kodami QR jest mega wygodny
To jest najgorsze co mogło obecnie spotkać komunikację miejską. Ludzie wsiadają do autobusu jak zombie. Nie trzymają się niczego (poza telefonem) i nawet nie patrzą pod nogi jak wsiadają. Wydłuża się też czas wsiadania bo jak patrzysz w telefon wolniej idziesz. Paradoksalnie emeryci teraz żwawiej wsiadają.

Paweł D.
Posty: 5243
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 09 lut 2023, 16:57

Ja tego nie zauważyłem, ale zdecydowana większość po prostu coś tam ogląda, a nie blokuje wejście uruchamiając skaner kodów

reserved
Posty: 14565
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 09 lut 2023, 17:09

To też jest problem. Chodzące zombie. Ale to nie na temat.

Jelcz4755
Posty: 126
Rejestracja: 02 paź 2012, 17:11

Post autor: Jelcz4755 » 09 lut 2023, 18:51

fik pisze:
09 lut 2023, 8:57
Jelcz4755 pisze:
09 lut 2023, 0:37
Z tej dyskusji odnoszę wrażenie, że ZTM najbardziej by chciał, żeby przy awarii biletomatu pasażer opuścił pojazd.
No na zewnątrz pojazdu będzie wtedy miał w większości przypadków dużo większe szanse nabycia biletu.
No właśnie odnoszę wrażenie, że zasadniczo nie. Ja wolę kupować bilety kartonikowe na zewnątrz. Wiem, że dużo osób kupuje w pojazdach w centrum Warszawy. Ale dla mnie biletomat w środku jest najwygodniejszy poza Warszawą, gdzie nie mam możliwości kupna biletu, a wybrałem się w spontaniczną podróż. Pytanie - dla kogo są biletomaty w pojazdach? Uważam, że dla osób, które albo nie są w stanie kupić biletu wcześniej z powodu braku infrastruktury albo dla osób które się spieszą i podjechał im autobus/tramwaj. Ale w obu tych przypadkach pożądane jest, by pasażer miał pewność kupna biletu, szczególnie że ZTM chwali się na swojej stronie biletomatami we wszystkich autobusach i tramwajach (oprócz eLek).

Swoją drogą mimo postępu technologicznego, ZTM staje się coraz mniej pro-pasażerski. Kiedyś można było kupić bilet u kierowcy. Dziś musisz liczyć na działający biletomat. Nie jestem za przywróceniem sprzedaży biletów przez kierowców, oj zdecydowanie nie. Ale skoro zamieniamy jeden niezawodny kanał sprzedaży biletów na inny, zawodny, to ZTM a nie pasażer powinien liczyć się z konsekwencjami.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27355
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 09 lut 2023, 19:53

Sprzedaż u kierowców działała tak dobrze, że w sporej części kursów nie była dostępna, bo przekroczone było dopuszczalne opóźnienie, w sporej części pozostałej części kursów kierowca nie miał (albo "nie miał") biletów, a w sporej części pozostałej części pozostałej części pasażer nie miał odliczonej kwoty, więc nazywanie tego systemu niezawodnym jest daleko idącym nagięciem rzeczywistości.

W porównaniu z pozapojazdowymi możliwościami zakupu biletów, automaty pojazdowe są ekstremalnie wygodne ze względu na szybkość samego procesu zakupu, wysoką niezawodność i brak ryzyka konieczności oczekiwania na kolejny kurs w przypadku kolejki/wydłużonego procesu zakupu. To ostatnie, wraz ze skrajnym uproszczeniem całej procedury i wyeliminowaniem konieczności poszukiwania punktu sprzedaży, to moim zdaniem kluczowe cechy przyciągające użytkowników, w tym mnie. I nie muszę liczyć na działający biletomat, bo w kieszeni mam awaryjny kiosk czynny 24/7.

Prawdą jest, że obecnie obowiązujące regulacje nie są najbardziej przyjazne pasażerowi, jednak z mojego doświadczenia wynika że wielokrotnie pasażerowie też przy najmniejszym problemie rezygnują w ogóle z prób zakupu biletu, co budzi moje zdziwienie i niesmak. Nie mówię tu nawet o całkowicie niesprawnych automatach, ale o (relatywnie częstszych) sytuacjach, w których niesprawny jest moduł płatności zbliżeniowych, ale można zapłacić klasycznie, stykowo. No nie rozumiem tego zupełnie, na szczęście to też nie są bardzo powszechne awarie.

Jeśli ta linia orzecznicza się upowszechni, to pewnie doczekamy się zmian w regulaminie na wzór łódzki, co jest trochę wylewaniem dziecka z kąpielą; na każdą osobę, która próbowała kupić bilet i (w swoim odczuciu) wyczerpała wszystkie możliwości, przypadają pewnie dziesiątki tych, których ukarać już nie będzie sposób. No ale ZTM znów pochwali się spadkiem liczby gapowiczów jako sukcesem :)))

A notabene, padło tu o eLkach, chciałem powiedzieć że brak możliwości płatności kartą w tychże to jest nie tylko absurd, nie tylko idiotyzm, nie tylko dziwactwo, nie tylko zacofanie, ale po prostu zwyczajny skandal.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Andrzej
Posty: 1519
Rejestracja: 15 gru 2005, 22:11

Post autor: Andrzej » 09 lut 2023, 19:58

Biletomaty powinny mieć ekran automatycznie rozjaśniający się gdy jest większe światło dzienne.
Dziś było słonecznie i jeden pasażer w 719 bardzo się wysilał, przysłaniał sobie biletomat ręką, by zobaczyć coś na ciemnym ekranie i z trudem kupić bilet.

ODPOWIEDZ