Nie mówimy o kwestiach oczywistych.
Wiele lat temu pisałem że kupno biletu w pojeździe nie może być rosyjską ruletką.
Moderator: JacekM
Pasażer C wie, że standardem ZTM jest wyposażenie wszystkich pojazdów w automaty na kartę. Może poprosić kogoś żeby mu kupił bilet i oddać pieniądze, ale tu ryzyko jest po jego stronie bo powinien wiedzieć, że automaty nie przyjmują gotówki. Można oczywiście rozwijać to dalej, np. że pasażer gotówkowy odbił się od automatu na przystanku i trzech kiosków, ale realnie większość ludzi jednak posiada jakąś kartę w portfelu.
No i to generalnie wydaje się najlepszą opcją (plus możliwość uregulowania tej opłaty w ciągu X dni - pasażer wchodzi z kartą), przy czym praktyka z Łodzi pokazuje, że nie prowadzi się kontroli w pojazdach z popsutym automatem bo to jest dla kanarów nieopłacalne (prowizja za sprzedaż takiego biletu to kilkanaście groszy a robota jest jak przy mandacie).Można przyjąć że tylko w tym przypadku jedzie się dalej. W przypadku wejścia kontrolerów do pojazdu, byłaby możliwość kupienia u nich biletu bez dodatkowej opłaty, jednocześnie potwierdzają że biletomat jest uszkodzony i przewoźnik powinien podmienić wóz w celu naprawy tego biletomatu.
To trzeba fotografować i/lub wziąć kwitek nieudanej transakcji. Operatorzy mają logi, więc w razie odwołania można sprawdzić czy maszyna była dostępna w czasie podróży i czy zgłaszała jakieś błędy.Gorzej, jak biletomat złapie zwiechę w trakcie próby dokonania transakcji, a następnie przed wejściem kontrolerów się odwiesi
Prawo przewozowe, art. 33a: