Biletomaty w autobusach i tramwajach

Moderator: JacekM

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36586
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 01 lut 2023, 12:51

Bez przesady, po coś jest monitoring w autobusach.

Zresztą jak ci się nie podoba wyrok, to go nie drukuj ;) :p
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Autobus Czerwon
Posty: 4069
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 01 lut 2023, 13:09

W Łodzi od kilku ładnych lat funkcjonuje zapis, że w przypadku niesprawności automatu biletowego w pojeździe, pasażer nie jest narażony na wystawienie opłaty dodatkowej za brak ważnego biletu. Nie słyszałem aby liczba incydentów z celowym uszkadzaniem automatu wzrosła.

BrdzJkb
Posty: 191
Rejestracja: 26 kwie 2022, 18:34

Post autor: BrdzJkb » 01 lut 2023, 13:30

fik pisze:
01 lut 2023, 11:17
Obawiam się, że po upowszechnieniu takiej interpretacji stałyby się bardzo powszechne, kreatywność ludzka celem oszczędzenia 4,40 jest nieskończona.
Nie wiem jak tam w MZA, a kontrakt z prywatnymi jest na tyle ostry w zakresie biletomatów, że na prawdę są one zabezpieczone niezłym SLA i są wysoce sprawne. Jeżeli juz są jakieś awarie to z przyczyn uszkodzeń mechanicznych, albo niezależnych od operatora (awaria operatora płatnosci itp.).

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36586
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 01 lut 2023, 13:44

BrdzJkb pisze:
01 lut 2023, 13:30
fik pisze:
01 lut 2023, 11:17
Obawiam się, że po upowszechnieniu takiej interpretacji stałyby się bardzo powszechne, kreatywność ludzka celem oszczędzenia 4,40 jest nieskończona.
Nie wiem jak tam w MZA, a kontrakt z prywatnymi jest na tyle ostry w zakresie biletomatów, że na prawdę są one zabezpieczone niezłym SLA i są wysoce sprawne. Jeżeli juz są jakieś awarie to z przyczyn uszkodzeń mechanicznych, albo niezależnych od operatora (awaria operatora płatnosci itp.).
Jak rozumiem Fikander raczej wieszczy masowe wtykanie guzików i gumy do żucia przez pasażerów w celach sabotażowych :-k
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27355
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 01 lut 2023, 13:53

Myślałem o nieco bardziej wyrafinowanych formach sabotażu, w końcu mamy XXI wiek, ale ideowo tak.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
karmat
Posty: 311
Rejestracja: 01 gru 2020, 20:25
Lokalizacja: Nowodwory
Kontakt:

Post autor: karmat » 01 lut 2023, 14:38

Autobus Czerwon pisze:
01 lut 2023, 13:09
W Łodzi od kilku ładnych lat funkcjonuje zapis, że w przypadku niesprawności automatu biletowego w pojeździe, pasażer nie jest narażony na wystawienie opłaty dodatkowej za brak ważnego biletu. Nie słyszałem aby liczba incydentów z celowym uszkadzaniem automatu wzrosła.
I bardzo dobrze, bo w Łodzi biletomaty w pojazdach bardzo często mają problem z łącznością przy płatności.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25288
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 01 lut 2023, 15:50

fik pisze:
01 lut 2023, 10:22
Za chwilę się okaże, że jeśli w automacie biletowym nie ma języka suahili, to od obywatela Tanzanii nie można wymagać ważnego biletu.
Jak tylko stanie się językiem urzędowym w tym kraju. Czyli raczej nieprędko.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26798
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 01 lut 2023, 17:36

Gdyby taka linia orzecznicza miała się uprawomocnić, to jedynym wyjściem jest zdjęcie biletomatów z pojazdów, ew. wyznaczenie wąskiej puli autobusów na trasy peryferyjne w których te biletomaty mogłyby jeździć.

A na pozostałej części sieci stacjonarne punkty sprzedaży i tyle. Zresztą ja od początku twierdzę, że przynajmniej w tramwajach i pociągach biletomaty pokładowe to absurd, powinny być na przystankach.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27355
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 01 lut 2023, 17:55

pawcio pisze:
01 lut 2023, 15:50
fik pisze:
01 lut 2023, 10:22
Za chwilę się okaże, że jeśli w automacie biletowym nie ma języka suahili, to od obywatela Tanzanii nie można wymagać ważnego biletu.
Jak tylko stanie się językiem urzędowym w tym kraju. Czyli raczej nieprędko.
No jak to, skoro nie można wymagać od pasażera, żeby miał aplikację, to tym bardziej nie można wymagać żeby znał polski czy dowolny inny język w automacie. Nie ma takiego obowiązku, więc ma prawo nie móc kupić biletu.
Glonojad pisze:
01 lut 2023, 17:36
A na pozostałej części sieci stacjonarne punkty sprzedaży i tyle. Zresztą ja od początku twierdzę, że przynajmniej w tramwajach i pociągach biletomaty pokładowe to absurd, powinny być na przystankach.
W pociągach są o tyle spoko, że jest dużo miejsca i nie przeszkadzają nadmiernie. Zresztą, nie da się ukryć, że jest to wygodna forma i gdyby nie problemy na bramkach w metrze i pociągi KM, to pewnie bym zrezygnował z kartoników całkowicie.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Paweł D.
Posty: 5245
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 01 lut 2023, 18:09

Zawsze można wprowadzić zapis, że w przypadku braku możliwości zakupu biletu w biletomacie pasażer może kontynuować jazdę jedynie do najbliższego przystanku. A już w każdym razie przestać twierdzić, że to sprzedaż uzupełniająca. Bo wychodzi na to, że chcąc kupić bilet w biletomacie trzeba mieć kartonik w zapasie na wypadek jego awarii.

kajo
Posty: 2787
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 01 lut 2023, 18:19

Pytanie na ile byłby to problem potencjalnie? Ja korzystam tylko z biletomatów w pojeździe i przypadków by on nie działał mogę policzyć na palcach jednej ręki. A szczególnie na peryferiach, gdzie autobus potrafi jeździć co pół godziny wysiadanie i czekanie na następny odstraszy pasażerów.
Jak na stacji benzynowej zepsuje się terminal na karty to dają ci fakturę do opłacenia i tyle. Nikt cię nie wini, że nie masz gotówki przy sobie.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25288
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 01 lut 2023, 18:34

fik pisze:
01 lut 2023, 17:55
pawcio pisze:
01 lut 2023, 15:50

Jak tylko stanie się językiem urzędowym w tym kraju. Czyli raczej nieprędko.
No jak to, skoro nie można wymagać od pasażera, żeby miał aplikację, to tym bardziej nie można wymagać żeby znał polski czy dowolny inny język w automacie. Nie ma takiego obowiązku, więc ma prawo nie móc kupić biletu.
Po to jest język urzędowy, żeby nie było w tym temacie dyskusji.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Łukasz
Posty: 10488
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 01 lut 2023, 18:35

Glonojad pisze:Gdyby taka linia orzecznicza miała się uprawomocnić, to jedynym wyjściem jest zdjęcie biletomatów z pojazdów, ew. wyznaczenie wąskiej puli autobusów na trasy peryferyjne w których te biletomaty mogłyby jeździć.

A na pozostałej części sieci stacjonarne punkty sprzedaży i tyle. Zresztą ja od początku twierdzę, że przynajmniej w tramwajach i pociągach biletomaty pokładowe to absurd, powinny być na przystankach.
Patrząc na to, ze w biletomacie w tramwaju kupno trwa 10 sekund, a w przystankowym 1.5 minuty, bo zawsze mu coś nie odpowiada, to jednak wole kupować w pojeździe, niż patrzeć, jak ten odjeżdża. Teraz idę sobie na PKP Służewiec, wsiadam do siedemnastki, i nie martwię się, że zostanę z biletem na przystanku. Niby jeżdżą często, ale po co mam tracić 7 minut czy nawet 4? Następnym razem po takim poczekaniu pojadę sobie freenowem. A, jeszcze jedno, bilet z biletomatu trzeba skasować, co ostatnim razem skończyło się jego zjedzeniem przez kasownik.

Ja bym w ogóle wywalił biletomaty z przystanków i zostawił te w pojazdach.
ŁK

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27355
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 01 lut 2023, 18:40

pawcio pisze:
01 lut 2023, 18:34
fik pisze:
01 lut 2023, 17:55


No jak to, skoro nie można wymagać od pasażera, żeby miał aplikację, to tym bardziej nie można wymagać żeby znał polski czy dowolny inny język w automacie. Nie ma takiego obowiązku, więc ma prawo nie móc kupić biletu.
Po to jest język urzędowy, żeby nie było w tym temacie dyskusji.
Prawo przewozowe też stwierdza, że przewoźnik lub organizator mogą określić warunki dostępu do środka transportowego i też nie powinno być w tym temacie dyskusji.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

px33
Posty: 1581
Rejestracja: 07 lut 2011, 17:43

Post autor: px33 » 01 lut 2023, 19:15

Glonojad pisze:
01 lut 2023, 17:36
Gdyby taka linia orzecznicza miała się uprawomocnić, to jedynym wyjściem jest zdjęcie biletomatów z pojazdów, ew. wyznaczenie wąskiej puli autobusów na trasy peryferyjne w których te biletomaty mogłyby jeździć.

A na pozostałej części sieci stacjonarne punkty sprzedaży i tyle. Zresztą ja od początku twierdzę, że przynajmniej w tramwajach i pociągach biletomaty pokładowe to absurd, powinny być na przystankach.
No ale właściwie dlaczego? Sprawność biletomatów powinna być na tyle wysoka, że potencjalne przychody utracone od użytkowników, którzy nie skasują biletu jadąc pojazdem z popsutym automatem będą znikome. I pewnie z nawiązką dałoby się je odzyskać nakazując kanarom dokumentować takie przypadki i nakładając kary na przewoźników. A takich użytkowników zapewne też wcale nie będzie wielu, chociażby dlatego że tylko część pasażerów wsiada drzwiami pozwalającymi obserwować automat, do tego część awarii jest niewidoczna (i to może być większy problem - rozpatrywanie odwołań i wyciąganie danych od różnych przewoźników i dostawców).

A w którymś momencie i tak biletomaty znikną, ale "problem" się poszerzy - prędzej czy później dojdzie do zmiany systemu biletowego, a jak dzisiaj zmieniać system biletowy to na taki z natywną obsługą kart płatniczych. I wtedy awaria "biletomatu" będzie musiała skutkować odstąpieniem od kontroli.

ODPOWIEDZ