Korekta taryfy - 2011

Moderator: JacekM

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 07 sty 2011, 1:32

Aligator pisze:Przejść by przeszło, tylko żaden populista polityk się na to nie zgodzi
czyli by nie przeszło :P
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

Piottr
Posty: 1291
Rejestracja: 27 kwie 2010, 9:36
Lokalizacja: Wilanów
Kontakt:

Post autor: Piottr » 07 sty 2011, 10:21

MichalJ pisze: Strefę, a nie środek lokomocji!!!
Podróż z Ursynowa na Mokotów jest w tej samej strefie niezależnie od tego, czy metrem, czy autobusem.
Tak jest obecnie.
Ale nie ma żadnych technicznych, prawnych ani organizacyjnych przeciwwskazań, żeby np wprowadzić strefę "0" obejmującą na przykład obszar dawnej gminy "centrum" (albo strefę płatnego parkowania) ale nie obejmującą metra i kolei.
W naszym systemie biletowym stref może być 16....
W Berlinie ztcp stref jest trzy, z czego dwie miejskie i jedna podmiejska. W Amsterdamie w mieście stref jest kilkanaście, ale nie wydaje mi się żeby to było dobre rozwiązanie.
MichalJ pisze: A oczywiście różne bilety na różne środki lokomocji na tej samej trasie też mogą być, ale nie nazywajmy tego integracją taryfową i nie wracajmy do czasów, gdy bilet na E kosztował sześć razy więcej niż na 17.
Owszem, ja pamiętam taki czas, pamiętam również, kiedy bilet na linie przyspieszone kosztował 1,5 biletu na linie zwykłe, i to było chyba rozwiązanie najbardziej sprawiedliwie różnicujące usługę w stosunku do ceny.
W wielu miastach do dzisiaj istnieje rozróżnienie taryfowe pomiędzy liniami zwykłymi, a przyspieszonymi/pospiesznymi. Co jest złego/niekorzystnego w takim rozróżnieniu?

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 07 sty 2011, 10:29

Piottr pisze:W wielu miastach do dzisiaj istnieje rozróżnienie taryfowe pomiędzy liniami zwykłymi, a przyspieszonymi/pospiesznymi. Co jest złego/niekorzystnego w takim rozróżnieniu?
No i płać za takie 503 jak za linię przyspieszoną, a potem stawaj na Spacerowej i Warneńskiej :)
Popatrz, jaka franca!

Awatar użytkownika
chester
Posty: 3937
Rejestracja: 25 paź 2009, 22:07
Lokalizacja: Natolin

Post autor: chester » 07 sty 2011, 11:30

Piottr pisze:W wielu miastach do dzisiaj istnieje rozróżnienie taryfowe pomiędzy liniami zwykłymi, a przyspieszonymi/pospiesznymi. Co jest złego/niekorzystnego w takim rozróżnieniu?
Zdarza się również, że jednorazowy bilet na pośpiecha jest 1,50 czarnucha, ale na bilecie okresowym (od doby wzwyż) jeździsz czym chcesz. Czy to mądrzejsze, czy głupsze, trudno wprost ocenić...
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.

Awatar użytkownika
piotram
Posty: 2849
Rejestracja: 27 lut 2006, 19:42
Lokalizacja: W-wa Kercelak

Post autor: piotram » 07 sty 2011, 11:32

Piottr pisze: Owszem, ja pamiętam taki czas, pamiętam również, kiedy bilet na linie przyspieszone kosztował 1,5 biletu na linie zwykłe, i to było chyba rozwiązanie najbardziej sprawiedliwie różnicujące usługę w stosunku do ceny.
Tak było. Z tym, że:
- linie przyspieszone były naprawdę przyspieszone
- była alternatywa w postaci linii zwykłej

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 07 sty 2011, 11:59

Piottr pisze:
MichalJ pisze: Strefę, a nie środek lokomocji!!!
Podróż z Ursynowa na Mokotów jest w tej samej strefie niezależnie od tego, czy metrem, czy autobusem.
Tak jest obecnie.
Ale nie ma żadnych technicznych, prawnych ani organizacyjnych przeciwwskazań, żeby np wprowadzić strefę "0" obejmującą na przykład obszar dawnej gminy "centrum" (albo strefę płatnego parkowania) ale nie obejmującą metra i kolei.
W naszym systemie biletowym stref może być 16....
W Berlinie ztcp stref jest trzy, z czego dwie miejskie i jedna podmiejska. W Amsterdamie w mieście stref jest kilkanaście, ale nie wydaje mi się żeby to było dobre rozwiązanie.
Jeszcze raz: podział wg środków lokomocji nie jest podziąłem na STREFY.

Zafiksowałeś się na tym, że "może być 16 stref". Otóż nie stref, tylko rodzajów biletów.

desert_eag
Posty: 1279
Rejestracja: 07 lis 2007, 13:12

Post autor: desert_eag » 07 sty 2011, 12:54

Bzdura. Oczywiście, że można wydzielić linię metra jako strefę ograniczoną bramkami.

primoż
Posty: 3699
Rejestracja: 24 gru 2010, 0:57
Lokalizacja: z pól kartoflanych

Post autor: primoż » 07 sty 2011, 13:00

desert_eag pisze:Bzdura. Oczywiście, że można wydzielić linię metra jako strefę ograniczoną bramkami.
I tutaj podstawowe pytanie: po co?
Nie po to robi się dowozówki do metra i kolei, żeby robić na nie droższe bilety. Chyba, że zrobimy linie autobusowe, które będą dublami. Oczywiście, że będą tańsze, ludzie będą jeździć jak bydło (vide: Interegio), ale chyba nie dążymy do tego, prawda? Wydaje mi się, ze chcemy mieć wydolny system komunikacyjny oparty na wydajnych środkach transportu, a nie jakąś dziwną układankę a'la PKP =;

Piottr
Posty: 1291
Rejestracja: 27 kwie 2010, 9:36
Lokalizacja: Wilanów
Kontakt:

Post autor: Piottr » 07 sty 2011, 13:04

MichalJ pisze: Jeszcze raz: podział wg środków lokomocji nie jest podziąłem na STREFY.
desert_eag pisze:Bzdura. Oczywiście, że można wydzielić linię metra jako strefę ograniczoną bramkami.
Właśnie dokładnie takie rozwiązanie jest jednym z możliwych. Może być strefa obejmująca linie metra i kolejowe. Aktualna strefa jest wprowadzana przez kontroler kasowników (i powinna być zmieniana przez kierowcę każdorazowo po przejechaniu przystanku granicznego!), nic nie stoi na przeszkodzie, żeby te w metrze i w SKM pokazywały strefę "3" "0" albo jaktam się chce.
MichalJ pisze: Zafiksowałeś się na tym, że "może być 16 stref". Otóż nie stref, tylko rodzajów biletów.
Typów biletów jest możliwe 255 (bo 256 albo 0 to karta "kanarska" blokująca kasowniki). To m.in. ja wprowadzałem ten system w metrze w 2001 roku (i już wtedy mówiło się, że jest to system przestarzały), więc pamiętam jego ograniczenia...

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14778
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 07 sty 2011, 14:45

Piottr pisze:Dlatego rozdzielenie biletów, nawet okresowych na tańsze, obejmujące tylko transport naziemny, i nieco droższe, obejmujące metro i kolej jest korzystne.
Mocno bym z tym polemizował. Wtedy trzeba by było wzmocnić komunikację naziemną, która byłaby bardziej obciążaona, z powodu odpływu częśc pasażerów od metra i kolei.

:arrow: Metro i kolej są najdroższe, jeśli chodzi o wzkm. Ale aby mieć miarodajne dane wyjściowe do policzenia, trzeba by było wyliczyć koszt przewiezienia jednego pasażera danym środkiem transportu. Bo cóż z tego, że wzkm za autobus jest tańszy, niż wzkm na tramwaj, jak tramwajem można przewieźć więcej pasażerów?
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 07 sty 2011, 15:36

Najłatwiej wyciągnąć pieniądze od pasażerów zamiast szukać oszczędności w innych miejscach. Dla wielu pasażerów obecne ceny biletów są sporym wydatkiem. Nie każdy ma stałą pracę

Adam G.
Posty: 5443
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:56
Lokalizacja: Żoliborz

Post autor: Adam G. » 07 sty 2011, 15:41

Premo pisze:Dla wielu pasażerów obecne ceny biletów są sporym wydatkiem. Nie każdy ma stałą pracę
A prawda jest taka, że w porównaniu z innymi miastami i tak są śmiesznie niskie :) A poziom komunikacji mamy wiele, wiele wyższy.
noidea

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 07 sty 2011, 15:46

Adam G. pisze:A prawda jest taka, że w porównaniu z innymi miastami i tak są śmiesznie niskie :) A poziom komunikacji mamy wiele, wiele wyższy.
Jak tobie mama kupuje bilety to łatwo ci mówić.

Adam G.
Posty: 5443
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:56
Lokalizacja: Żoliborz

Post autor: Adam G. » 07 sty 2011, 16:03

Premo pisze:
Adam G. pisze:A prawda jest taka, że w porównaniu z innymi miastami i tak są śmiesznie niskie :) A poziom komunikacji mamy wiele, wiele wyższy.
Jak tobie mama kupuje bilety to łatwo ci mówić.
20-letni, doświadczony przez życie mądrala się znalazł :)
Nieważne, kto kupuje mi bilety, nieważne, gdzie i czy pracuję. Faktem jest to, że zarobki w Warszawie są najwyższe, a bilety najtańsze. I to jest absurd.
noidea

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8265
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 07 sty 2011, 16:44

drapka pisze:
Piottr pisze:W wielu miastach do dzisiaj istnieje rozróżnienie taryfowe pomiędzy liniami zwykłymi, a przyspieszonymi/pospiesznymi. Co jest złego/niekorzystnego w takim rozróżnieniu?
No i płać za takie 503 jak za linię przyspieszoną, a potem stawaj na Spacerowej i Warneńskiej :)
Wtedy takie kwiatki by nie przeszły, bo płacący więcej mieliby więcej ochoty do pisania sprzeciwów (wszak płaciliby, to czuliby, że mogą wymagać).

ODPOWIEDZ