Tu pełna zgoda. Częstotliwość 30 min. powinna być zarezerwowana tylko dla linii podmiejskich i nocnych. Abstrahując od wirusa: ludzie nie jeżdżą wieczorami, bo mało zabawne jest wyczekiwanie pół godziny na autobus, którym potem jedziesz do celu np. 10-15 min. (vide linia 168 na Al. Polski Walczącej).SławekM pisze: ↑05 wrz 2020, 14:25Nie złapałeś ironii. Na razie to mamy rozrzedzanie wszelkich linii autobusowych do 30 minut w godzinach wieczornych. Zreformować to trzeba rozkłady niedzielne. Niektórych linii to w ogóle nie powinno być... Jedynie co ZTM zrobił to "ogolił" wiele linii z 10 do 15 minut.
W święta jest jeszcze gorzej, bo takt 30-minutowy zaczyna się na wielu liniach od ok. 20.00.
Dawniej takt międzyszczytowy obowiązywał również wieczorem, do końca kursowania linii. Dopiero w latach 90-tych, jak było kiepsko z kasą, taborem i kierowcami, zaczęło się to zmieniać na gorsze. I tak już niestety zostało. Czas najwyższy, aby wreszcie z tym skończyć...