MisiekK pisze:Wystarczy bez problemu.
Zapraszam na DK17 - zobaczymy, czy machając po tym, jak Cię minie autobus, wsiądziesz do niego.
Załóżmy hipotetycznie: Autobus jest w odległości 5 metrów od Ciebie, a Ty stoisz na ukosie natarcia zatoczki, która ma 25 metrów długości. Dostrzegasz podpis i go czytasz. Przeczytaną informację przetwarzasz w głowie i analizujesz, czy nim dojedziesz do celu podróży. Załóżmy, że tak, więc wyciągasz rękę i dajesz znać kierowcy, że wsiadasz. Z tym, że minęła co najmniej sekunda czasu reakcji, a więc autobus się z Tobą zrównał. I w tym momencie kierowca albo Cię zauważy, gwałtownie zahamuje, a Ty lecisz do przystanku, albo wdychasz spaliny i rozkoszujesz się perspektywą oczekiwania na nastepny kurs...
I to ma być zachęcanie ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej? Takie coś jest dobre tam, gdzie pasażer jest "towarem" niechcianym, a nie tam, gdzie komunikacja miejska ma konkurować z transportem indywidualnym...
MisiekK pisze:Trzeba stać na początku zatoczki a nie na końcu.
Proponuję wymalowac na przystankach dodatkowe linie, z napisem "TU STAĆ!" (swoją drogą, to myślałem, że przystanek poznaje się po słupku z odpowiednim znakiem, a nie po zatoczce, ale może się nie znam)...
Nie wspominam o tym, że jak się stoi na początku zatoczki i się zacznie machać, to kierowca nie ma szansy zatrzymać się w zatoczce. I to zakładając, że się zacznie machac, jak znajduje się około 8 metrów przed Tobą.
MisiekK pisze:Czemu? Wsiadając w kurs skrócony może się dalej przesiąść do jadącego dalej.
Tracąc czas na dojście na przystanek i oczekując na kolejny kurs. Zaiste, miła perspektywa, aż chce się jechać.