Rozkłady epidemiczne
Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26798
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
A wystarczyło wyjąć z szuflady ferie. Totalna kompromitacja.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Czyli odwołujemy kierowców z urlopu, na który ich sami dwa dni temu wysłaliśmy. Życzę powodzenia kierownictwu u przewoźników.. Oczywiście, nie jest to ich wina zupełnie.
Ponoć brakuje łudzi a jednocześnie MZA zachęca do brania urlopów. Faktycznie ciężko to zrozumieć.
Jeśli rozkład będzie z DP to i czasy przejazdu będą za długie. Znowu się zacznie odstawanie na przystankach.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36587
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Ja trochę rozumiem, jak wezmą urlop teraz, przy cięciach kursów, to będą do dyspozycji, gdy obecnie jeżdżący zaniemogą lub pójdą na kwarantannę.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Zgoda, przy tym zamieszaniu ciężko nadążyć. Wychodzi na to, że braki kadrowe w MZA nie są aż tak dotkliwe (a wieszczono tu apokalipsę), czyli nie było gremialnych zarażeń i ucieczek na L4. A z tego można się wyłącznie cieszyć.
Nikt nie będzie musiał sprawdzać ani liczyć jeżeli wrócą rozkłady dnia powszedniego.
A czy wybory mają się odbyć w terminie obowiązywania tych obostrzeń, czyli do 11 kwietnia?
Ciekawe co byś napisał, gdyby podjęto decyzję o pozostawieniu tych ludzi samych sobie?
- Solaris
- Posty: 534
- Rejestracja: 04 sie 2007, 11:08
- Lokalizacja: R-10 - Solaris Urbino 18 Electric IVG
Coś w tym jest. Solbus SM 18 ma (jeśli mnie pamięć nie myli) 40 miejsc siedzących. W takim razie mogę zabrać 20 osób.
Jest tylko pewne ale. Jak liczyć co drugie miejsce
Jeżeli ktoś usiądzie nad drugą osią, po stronie biletomatu. To czy powinny być wolne miejsca przed nim, obok i za nim
Jeżeli tak, to może kazać się, że do przegubowego autobusu obliczonego na (znów jeżeli mnie pamięć nie myli) 176 pasażerów, będzie mogło wsiąść ze 12 osób. No i jeszcze jedno pytanie, kto ma liczyć i pilnować, żeby nie przekroczyć dopuszczalnego limitu Kierowca A może pracownicy ZTM udadzą się na miasto i będą robić za liczydła
Naprawdę wierzysz, że do 11 kwietnia będzie już po problemie?
Tylko zapomniałeś o jednym fakcie. Parę dni wcześniej wstrzymano wszelkie loty pozostawiając ludzi samych sobie. Kiedy zrobił się szum wymyślono zwózkę ich samolotami LOT. A wystarczyło nie wstrzymywać lotów, a zezwolić na wejście na pokład wyłącznie osobom z polskim obywatelstwem. I już trochę by się rozluźniło.
-
- Posty: 4069
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Panowie, chyba ta polityka wykracza poza tematykę rozkładową....
A co do kolegi Autobus Czerwony - tak, obowiązkiem władz jest dbanie o obywateli poza granicami kraju. Tak samo jak obowiązkiem strażaka jest narażanie życia a obowiązkiem ratownika medycznego walka o wznowienie akcji serca do samego końca. Widać za młody jesteś, aby pewne sprawy zrozumieć. Może zrozumiesz jak sam będziesz potrzebował pomocy, a wszyscy się wówczas odwrócą.
A żebyś spał spokojnie to dodam, że ludzie za sprowadzenie ich do domu maszynami LOT słono zapłacili. Choć mieli tańsze bilety innych przewoźników....
EOT.
A co do kolegi Autobus Czerwony - tak, obowiązkiem władz jest dbanie o obywateli poza granicami kraju. Tak samo jak obowiązkiem strażaka jest narażanie życia a obowiązkiem ratownika medycznego walka o wznowienie akcji serca do samego końca. Widać za młody jesteś, aby pewne sprawy zrozumieć. Może zrozumiesz jak sam będziesz potrzebował pomocy, a wszyscy się wówczas odwrócą.
A żebyś spał spokojnie to dodam, że ludzie za sprowadzenie ich do domu maszynami LOT słono zapłacili. Choć mieli tańsze bilety innych przewoźników....
EOT.
Może faktycznie część tej dyskusji można wyciąć do jakiegoś hydeparku czy wątku o lotnictwie (nie wiem czy jest takowy) ale:
Moim zdaniem chodzi tu o brak konsekwencji.
Z jednej strony każemy ludziom ograniczać wszelkie kontakty z innymi, nie robić zebrań, imprez masowych itd. A z drugiej strony ładujemy tłum ludzi do samolotu, gdzie nikt nie jest w stanie zachować bezpiecznych odległości między sobą a potencjalnie zarażonych osób jest znacznie więcej niż gdzie indziej. I jeszcze lot trwa wiele godzin a na lotnisku również ludzie przebywają w tłumie.
Z jednej strony ograniczamy wszelkie podróżowanie, zawieszamy pociągi, namawiamy do nie korzystania z komunikacji miejskiej i w ogóle odradzamy przemieszczanie się bez wyraźnej konieczności. A z drugiej strony zwozimy stale nowe osoby do kraju.
Moim zdaniem powinna być konsekwentna decyzja: zawieszamy wszelkie połączenia lotnicze, nikt nigdzie nie lata (chyba że prywatnym samolotem) i tyle. A jak ktoś się akurat znalazł gdzieś daleko od domu to trudno, niech siedzi tam gdzie w danym momencie jest. Przecież ludzie na wyjazdach służbowych/wycieczkach nie siedzą na ulicy tylko są zakwaterowani w jakimś hotelu, pokoju, gdziekolwiek. Jak komuś skończy się kasa na utrzymanie, to niech się zwraca do konsulatu w danym miejscu albo swojego pracodawcy.
I jeszcze jedno: przychodzi mi do głowy, że ci którzy teraz tak tłumnie wracają tymi samolotami to nie są wyłącznie osoby, które utknęły gdzieś na jakiejś wycieczce. Tylko np. takie które pracowały gdzieś czasowo, nie zawsze do końca legalnie, a nagle się okazało, że nastąpił przestój, pracować chwilowo się nie da, a skoro koszty utrzymania w Polsce znacznie niższe to lepiej na razie wrócić i siedzieć tutaj.
Moim zdaniem chodzi tu o brak konsekwencji.
Z jednej strony każemy ludziom ograniczać wszelkie kontakty z innymi, nie robić zebrań, imprez masowych itd. A z drugiej strony ładujemy tłum ludzi do samolotu, gdzie nikt nie jest w stanie zachować bezpiecznych odległości między sobą a potencjalnie zarażonych osób jest znacznie więcej niż gdzie indziej. I jeszcze lot trwa wiele godzin a na lotnisku również ludzie przebywają w tłumie.
Z jednej strony ograniczamy wszelkie podróżowanie, zawieszamy pociągi, namawiamy do nie korzystania z komunikacji miejskiej i w ogóle odradzamy przemieszczanie się bez wyraźnej konieczności. A z drugiej strony zwozimy stale nowe osoby do kraju.
Moim zdaniem powinna być konsekwentna decyzja: zawieszamy wszelkie połączenia lotnicze, nikt nigdzie nie lata (chyba że prywatnym samolotem) i tyle. A jak ktoś się akurat znalazł gdzieś daleko od domu to trudno, niech siedzi tam gdzie w danym momencie jest. Przecież ludzie na wyjazdach służbowych/wycieczkach nie siedzą na ulicy tylko są zakwaterowani w jakimś hotelu, pokoju, gdziekolwiek. Jak komuś skończy się kasa na utrzymanie, to niech się zwraca do konsulatu w danym miejscu albo swojego pracodawcy.
I jeszcze jedno: przychodzi mi do głowy, że ci którzy teraz tak tłumnie wracają tymi samolotami to nie są wyłącznie osoby, które utknęły gdzieś na jakiejś wycieczce. Tylko np. takie które pracowały gdzieś czasowo, nie zawsze do końca legalnie, a nagle się okazało, że nastąpił przestój, pracować chwilowo się nie da, a skoro koszty utrzymania w Polsce znacznie niższe to lepiej na razie wrócić i siedzieć tutaj.
Część z tych osób pojechała na wycieczki - zgoda może to był lekkomyślne. I w chwili zakończenia pobytu, jeśli nie zapłacą lądują na ulicy. Testowaliśmy to przy bankructwie biur podróży. Konsulat powiadasz.... najpierw musi być w danej miejscowości, potem musi być czynny i musi też mieć fundusze na opłacenie komuś pobytu i utrzymania przez... no właśnie - miesiąc? Dwa. A wyjazd służbowy? Nie każda firma jest na tyle bogata....