Nigdy nie zrozumiem logiki którą kieruje się największy i najlepszy organizator transportu publicznego w Europie Środkowo-Wschodniej* planując zadania na autobusy zero i niskoemisyjne. Przykładów jest na pęczki. Np. hybrydowe, ekologiczne MANy z Mobilisu jeżdżą głównie na liniach peryferyjnych. W dni robocze zaledwie 11 z 50 tych autobusów jeździ po Centrum (a i tak niekoniecznie słusznie doliczyłem do tego grona 103), a tymczasem nadal jest dużo linii na solówki w Centrum na których kursują diesle (np. 157, 174, 106, 117). Dodatkowo z tego co wiem, hybrydy najlepiej pracują w warunkach miejskich, tj. częstego zatrzymywania się i ruszania. Tymczasem jeżdżą one po Gołąbkach, Opaczy, Dawidach, Piasecznie, Młocinach, Podolszynie i Grotach. Podobnie gazowe MANy z Kleszczowej najczęściej widzę na liniach podmiejskich, choć to moja subiektywna obserwacja i być może zasady ich dysponowania są zupełnie losowe. Gdzie tu sens, gdzie logika?michael112 pisze: ↑27 kwie 2021, 8:03Oprócz ładowarek w Śródmieściu na poważnie rusza też elektryczne 251. Ja jestem sceptyczny wobec tej koncepcji, podobnie jak komentujący pod artykułem na portalu GW. Jak ktoś tam zauważył, znaczna część trasy tej linii przebiega przez obszary słabo zabudowane, wręcz przez pola (wzdłuż Przyczółkowej).
*Cytat z wywiadu portalu Transinfo z dyrektorką ZTM.