Quo vadis, MZA?
Ja bym jednak mimo wszystko został przy jednolitym przedsiębiorstwie. Znając realia szybko zrobiłby się bałagan w zarządzaniu obsługą. Trudno też przewidzieć jak poradziłyby sobie takie przedsiębiorstwa po rozbiciu MZA. Ogólnie jestem mimo wszystko na nie.
[ Dodano: 2006-07-26, 10:15 ]
Czy sądzisz, że podzielenie MZA na poszczególne oddziały wpłynie na znaczącą poprawe stanu taboru? Może dam się przekonać
[ Dodano: 2006-07-26, 10:15 ]
Czy sądzisz, że podzielenie MZA na poszczególne oddziały wpłynie na znaczącą poprawe stanu taboru? Może dam się przekonać
15/12/2005-12/7/2019
Jasne.
100 Ikarusów i 50 Jelczy = 50 Solarisów (albo nawet i mniej).
Pierwsza zajezdnia padnie za 5 lat, druga przetrwa dłużej.
To co należy zrobić to sukcesywnie zmniejszać udział MZA w rynku do 50,01%, a z prywaciarzami podpisywać przetargi wieloletnie zakładające kilkukrotną wymianę taboru w trakcie trwania umowy.
100 Ikarusów i 50 Jelczy = 50 Solarisów (albo nawet i mniej).
Pierwsza zajezdnia padnie za 5 lat, druga przetrwa dłużej.
To co należy zrobić to sukcesywnie zmniejszać udział MZA w rynku do 50,01%, a z prywaciarzami podpisywać przetargi wieloletnie zakładające kilkukrotną wymianę taboru w trakcie trwania umowy.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Problem by się też pojawił z podziałem pieniędzy dla poszczególnych nowych firm na zakup nowego taboru. Dalej-firma-dajmy na to stworzona na "Stalowej"-chce kupić autobusy. Żeby potem było łatwiej utrzymywać chcą kupić MANy i tak rozpisują przetarg. Ale MANy tanie nie są, więc okazuje się, że przydzielony fundusz nie wystarczy.
15/12/2005-12/7/2019
Musisz tylko pamietac o jednym - ze prywaciarz za kilka lat moze do ciebie przyjsc i wyciagnac reke po pieniadze na nowe wozy, bo bedzie wiedzial, ze jego zejscie moze oznaczac paraliz czesci miasta.pawcio pisze:To co należy zrobić to sukcesywnie zmniejszać udział MZA w rynku do 50,01%, a z prywaciarzami podpisywać przetargi wieloletnie zakładające kilkukrotną wymianę taboru w trakcie trwania umowy.
Albo co gorsza przetarg wygra Solaris. W końcu wciąż będzie to spółka miejska podlegająca pod Ustawę Prawo Zamówień Publicznych.TLG pisze:Problem by się też pojawił z podziałem pieniędzy dla poszczególnych nowych firm na zakup nowego taboru. Dalej-firma-dajmy na to stworzona na "Stalowej"-chce kupić autobusy. Żeby potem było łatwiej utrzymywać chcą kupić MANy i tak rozpisują przetarg. Ale MANy tanie nie są, więc okazuje się, że przydzielony fundusz nie wystarczy.
Ale nie sądzę, żeby prywaciarz miał szansę zdobyć taki udział w rynku, by zagozić jego stabilności. To nie Pcim, gdzie kursuje łącznie 20 brygad. A poza tym dlatego uważam, że połowa rynku powinna należeć do MZA jako bufor bezpieczeństwa.MisiekK pisze:Musisz tylko pamietac o jednym - ze prywaciarz za kilka lat moze do ciebie przyjsc i wyciagnac reke po pieniadze na nowe wozy, bo bedzie wiedzial, ze jego zejscie moze oznaczac paraliz czesci miasta.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Nawet 20% w rekach jednego prywaciarza, to skuteczny argument w targach.pawcio pisze:Ale nie sądzę, żeby prywaciarz miał szansę zdobyć taki udział w rynku, by zagozić jego stabilności. To nie Pcim, gdzie kursuje łącznie 20 brygad. A poza tym dlatego uważam, że połowa rynku powinna należeć do MZA jako bufor bezpieczeństwa.MisiekK pisze:Musisz tylko pamietac o jednym - ze prywaciarz za kilka lat moze do ciebie przyjsc i wyciagnac reke po pieniadze na nowe wozy, bo bedzie wiedzial, ze jego zejscie moze oznaczac paraliz czesci miasta.
- Aleksander2560
- (Aleksander2634)
- Posty: 2220
- Rejestracja: 23 gru 2005, 16:34
- Lokalizacja: Warszawa-Białołęka
Oczywiście. Chyba, że-idąc "za ciosem"-myślimy także o prywatyzacji oddziałów. Ale to stwarza szanse, że wszystkie oddziały, wystawione na sprzedaż przejmie jeden koncern i...jesteśmy w punkcie wyjścia.pawcio pisze:W końcu wciąż będzie to spółka miejska podlegająca pod Ustawę Prawo Zamówień Publicznych.
15/12/2005-12/7/2019
Mniej więcej.
Poza tym nie sądzę, żeby jeden prywaciarz był w stanie zgarnąć więcej niż 15% rynku (około 180 brygad). Zbyt duża jest konkurencja.
A jeżeli tak podchodzimy fatalistycznie do problemu, to o wiele większym problemem (i znacznie bardziej realnym) jest groźba strajku wszechpotężnych związków zawodowych w MZA. Prywaciarz nie ma się co kłócić z ZTMem o umowę, bo nawet Kodeks Cywilny zrzuca na niego odpowiedzialność za nagłe zmiany sytuacji rynkowej.
Poza tym nie sądzę, żeby jeden prywaciarz był w stanie zgarnąć więcej niż 15% rynku (około 180 brygad). Zbyt duża jest konkurencja.
A jeżeli tak podchodzimy fatalistycznie do problemu, to o wiele większym problemem (i znacznie bardziej realnym) jest groźba strajku wszechpotężnych związków zawodowych w MZA. Prywaciarz nie ma się co kłócić z ZTMem o umowę, bo nawet Kodeks Cywilny zrzuca na niego odpowiedzialność za nagłe zmiany sytuacji rynkowej.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26817
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Jakieś socjalistyczne bajki . Kary umowne w umowę wpisać, jak się nie wywiąże, to się najwyżej autobusy za długi przejmie.MisiekK pisze: Musisz tylko pamietac o jednym - ze prywaciarz za kilka lat moze do ciebie przyjsc i wyciagnac reke po pieniadze na nowe wozy, bo bedzie wiedzial, ze jego zejscie moze oznaczac paraliz czesci miasta.
Natomiast jak MZA tak zrobi, to można zrobić dokładnie nic.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Dlaczego socjalistyczne? Jak masz 20% rynku takiego jak komunikacja, to mozesz zaczac stawiac warunki. I zlecajacy ci sie nie wycofa z dnia na dzien nie majac pokrycia w komunikacji. A umowe... zawsze mozna renegocjowac.inż. Glonojad pisze:Jakieś socjalistyczne bajki . Kary umowne w umowę wpisać, jak się nie wywiąże, to się najwyżej autobusy za długi przejmie.
Natomiast jak MZA tak zrobi, to można zrobić dokładnie nic.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26817
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Lepiej mieć kilku quasi-monopolistów z 20% udziałem, niż jednego z udziałem 80 procentowym.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.