Quo vadis, MZA?

Moderatorzy: JacekM, Dantte

TLG
Posty: 5895
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:20

Post autor: TLG » 26 lip 2006, 10:06

Ja bym jednak mimo wszystko został przy jednolitym przedsiębiorstwie. Znając realia szybko zrobiłby się bałagan w zarządzaniu obsługą. Trudno też przewidzieć jak poradziłyby sobie takie przedsiębiorstwa po rozbiciu MZA. Ogólnie jestem mimo wszystko na nie.

[ Dodano: 2006-07-26, 10:15 ]
Czy sądzisz, że podzielenie MZA na poszczególne oddziały wpłynie na znaczącą poprawe stanu taboru? Może dam się przekonać ;)
15/12/2005-12/7/2019

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25308
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 26 lip 2006, 10:21

Przede wszystkim byłby problem w tym, jak ten tabor podzielić. Ktoś miałby lepiej, ktoś gorzej. Idealnie równo i sprawiedliwie się ni da.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36618
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 26 lip 2006, 10:23

Przecież to kwestia wyceny.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25308
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 26 lip 2006, 10:26

Jasne.
100 Ikarusów i 50 Jelczy = 50 Solarisów (albo nawet i mniej).
Pierwsza zajezdnia padnie za 5 lat, druga przetrwa dłużej.
To co należy zrobić to sukcesywnie zmniejszać udział MZA w rynku do 50,01%, a z prywaciarzami podpisywać przetargi wieloletnie zakładające kilkukrotną wymianę taboru w trakcie trwania umowy.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

TLG
Posty: 5895
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:20

Post autor: TLG » 26 lip 2006, 10:29

Problem by się też pojawił z podziałem pieniędzy dla poszczególnych nowych firm na zakup nowego taboru. Dalej-firma-dajmy na to stworzona na "Stalowej"-chce kupić autobusy. Żeby potem było łatwiej utrzymywać chcą kupić MANy i tak rozpisują przetarg. Ale MANy tanie nie są, więc okazuje się, że przydzielony fundusz nie wystarczy.
15/12/2005-12/7/2019

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7664
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 26 lip 2006, 10:30

pawcio pisze:To co należy zrobić to sukcesywnie zmniejszać udział MZA w rynku do 50,01%, a z prywaciarzami podpisywać przetargi wieloletnie zakładające kilkukrotną wymianę taboru w trakcie trwania umowy.
Musisz tylko pamietac o jednym - ze prywaciarz za kilka lat moze do ciebie przyjsc i wyciagnac reke po pieniadze na nowe wozy, bo bedzie wiedzial, ze jego zejscie moze oznaczac paraliz czesci miasta.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25308
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 26 lip 2006, 10:33

TLG pisze:Problem by się też pojawił z podziałem pieniędzy dla poszczególnych nowych firm na zakup nowego taboru. Dalej-firma-dajmy na to stworzona na "Stalowej"-chce kupić autobusy. Żeby potem było łatwiej utrzymywać chcą kupić MANy i tak rozpisują przetarg. Ale MANy tanie nie są, więc okazuje się, że przydzielony fundusz nie wystarczy.
Albo co gorsza przetarg wygra Solaris. W końcu wciąż będzie to spółka miejska podlegająca pod Ustawę Prawo Zamówień Publicznych.
MisiekK pisze:Musisz tylko pamietac o jednym - ze prywaciarz za kilka lat moze do ciebie przyjsc i wyciagnac reke po pieniadze na nowe wozy, bo bedzie wiedzial, ze jego zejscie moze oznaczac paraliz czesci miasta.
Ale nie sądzę, żeby prywaciarz miał szansę zdobyć taki udział w rynku, by zagozić jego stabilności. To nie Pcim, gdzie kursuje łącznie 20 brygad. A poza tym dlatego uważam, że połowa rynku powinna należeć do MZA jako bufor bezpieczeństwa.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7664
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 26 lip 2006, 10:35

pawcio pisze:
MisiekK pisze:Musisz tylko pamietac o jednym - ze prywaciarz za kilka lat moze do ciebie przyjsc i wyciagnac reke po pieniadze na nowe wozy, bo bedzie wiedzial, ze jego zejscie moze oznaczac paraliz czesci miasta.
Ale nie sądzę, żeby prywaciarz miał szansę zdobyć taki udział w rynku, by zagozić jego stabilności. To nie Pcim, gdzie kursuje łącznie 20 brygad. A poza tym dlatego uważam, że połowa rynku powinna należeć do MZA jako bufor bezpieczeństwa.
Nawet 20% w rekach jednego prywaciarza, to skuteczny argument w targach.

Awatar użytkownika
Aleksander2560
(Aleksander2634)
Posty: 2220
Rejestracja: 23 gru 2005, 16:34
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post autor: Aleksander2560 » 26 lip 2006, 10:35

Na Śląsku również sie podzielenie udało. Z jednego wielkiego Przedsiębiostrwa jakim było śp. WPK Katowice w 1991 roku powstały samodzielne przedsiębiorstwa komunikacyjne. Zawiązał się związek miast i gmin organizujący komunikację i jakoś sie to trzyma kupy, już 15 lat.

TLG
Posty: 5895
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:20

Post autor: TLG » 26 lip 2006, 10:37

pawcio pisze:W końcu wciąż będzie to spółka miejska podlegająca pod Ustawę Prawo Zamówień Publicznych.
Oczywiście. Chyba, że-idąc "za ciosem"-myślimy także o prywatyzacji oddziałów. Ale to stwarza szanse, że wszystkie oddziały, wystawione na sprzedaż przejmie jeden koncern i...jesteśmy w punkcie wyjścia.
15/12/2005-12/7/2019

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25308
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 26 lip 2006, 10:41

Mniej więcej.
Poza tym nie sądzę, żeby jeden prywaciarz był w stanie zgarnąć więcej niż 15% rynku (około 180 brygad). Zbyt duża jest konkurencja.
A jeżeli tak podchodzimy fatalistycznie do problemu, to o wiele większym problemem (i znacznie bardziej realnym) jest groźba strajku wszechpotężnych związków zawodowych w MZA. Prywaciarz nie ma się co kłócić z ZTMem o umowę, bo nawet Kodeks Cywilny zrzuca na niego odpowiedzialność za nagłe zmiany sytuacji rynkowej.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26817
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 26 lip 2006, 10:48

MisiekK pisze: Musisz tylko pamietac o jednym - ze prywaciarz za kilka lat moze do ciebie przyjsc i wyciagnac reke po pieniadze na nowe wozy, bo bedzie wiedzial, ze jego zejscie moze oznaczac paraliz czesci miasta.
Jakieś socjalistyczne bajki :p. Kary umowne w umowę wpisać, jak się nie wywiąże, to się najwyżej autobusy za długi przejmie.
Natomiast jak MZA tak zrobi, to można zrobić dokładnie nic.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7664
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 26 lip 2006, 10:51

inż. Glonojad pisze:Jakieś socjalistyczne bajki :p. Kary umowne w umowę wpisać, jak się nie wywiąże, to się najwyżej autobusy za długi przejmie.
Natomiast jak MZA tak zrobi, to można zrobić dokładnie nic.
Dlaczego socjalistyczne? Jak masz 20% rynku takiego jak komunikacja, to mozesz zaczac stawiac warunki. I zlecajacy ci sie nie wycofa z dnia na dzien nie majac pokrycia w komunikacji. A umowe... zawsze mozna renegocjowac.

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26817
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 26 lip 2006, 10:55

Lepiej mieć kilku quasi-monopolistów z 20% udziałem, niż jednego z udziałem 80 procentowym.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7664
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 26 lip 2006, 11:00

inż. Glonojad pisze:Lepiej mieć kilku quasi-monopolistów z 20% udziałem, niż jednego z udziałem 80 procentowym.
To sie zgadzam. Ale caly czas musisz byc przygotowany na sytuacje opisywana przeze mnie wyzej....

ODPOWIEDZ