Quo vadis, MZA?

Moderatorzy: JacekM, Dantte

Flash8222
Posty: 7592
Rejestracja: 14 gru 2005, 23:37
Lokalizacja: Pies wam mordy lizał

Post autor: Flash8222 » 28 cze 2021, 14:28

Kierowcy mają wywalone na szkolenia, że Ciebie to dziwi jeszcze. Niby szkolenie obowiązkowe, a przychodzi kto chce.

Autobus Czerwon
Posty: 4069
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 28 cze 2021, 14:33

Jak pracownik może mieć wywalone na szkolenie obowiązkowe w godzinach pracy, w dodatku konieczne do jej wykonywania? Przecież to pachnie ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych.

ashir
Posty: 27688
Rejestracja: 14 paź 2009, 16:36
Lokalizacja: Targówek

Post autor: ashir » 28 cze 2021, 14:43

Widocznie MZA nie potrafi wyegzekwować odbycia szkoleń przez pracowników. :roll:

fraktal
Posty: 5469
Rejestracja: 17 gru 2005, 12:03

Post autor: fraktal » 28 cze 2021, 14:44

Autobus Czerwon pisze:
28 cze 2021, 14:33
Jak pracownik może mieć wywalone na szkolenie obowiązkowe w godzinach pracy, w dodatku konieczne do jej wykonywania? Przecież to pachnie ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych.
No właśnie szkolenia są dla chętnych. Kierownictwo wychodzi z założenia, że jak ktoś chce mieć wóz na stałe, to i tak się wyszkoli. Co więcej słyszałem też wersję, że przynajmniej na jednej z zajezdni, skoro jest dla chętnych, to jest niepłatne. Czyli jeśli jesteś chętny i zostajesz dłużej, to jesteś chętny i tyle. Chyba że idziesz, gdy masz rezerwę, to wtedy i tak i tak masz płatne.

Kierowcom nowe gazówki nie odpowiadają, bo długo się je tankuje, dużo dłużej niż diesle, takie przynajmniej chodzą plotki (w przypadku LNG kierowca nie musi tankować wozu). Mają proces tankowania usprawnić, ale dopiero po wybudowaniu instalacji. Zatem mało kto chce się szkolić, chyba że ma mieć taki wóz na stałe.

Awatar użytkownika
Solaris
Posty: 534
Rejestracja: 04 sie 2007, 11:08
Lokalizacja: R-10 - Solaris Urbino 18 Electric IVG

Post autor: Solaris » 28 cze 2021, 17:59

fraktal pisze:
28 cze 2021, 14:44
Autobus Czerwon pisze:
28 cze 2021, 14:33
Jak pracownik może mieć wywalone na szkolenie obowiązkowe w godzinach pracy, w dodatku konieczne do jej wykonywania? Przecież to pachnie ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych.
No właśnie szkolenia są dla chętnych. Kierownictwo wychodzi z założenia, że jak ktoś chce mieć wóz na stałe, to i tak się wyszkoli. Co więcej słyszałem też wersję, że przynajmniej na jednej z zajezdni, skoro jest dla chętnych, to jest niepłatne. Czyli jeśli jesteś chętny i zostajesz dłużej, to jesteś chętny i tyle. Chyba że idziesz, gdy masz rezerwę, to wtedy i tak i tak masz płatne.

Kierowcom nowe gazówki nie odpowiadają, bo długo się je tankuje, dużo dłużej niż diesle, takie przynajmniej chodzą plotki (w przypadku LNG kierowca nie musi tankować wozu). Mają proces tankowania usprawnić, ale dopiero po wybudowaniu instalacji. Zatem mało kto chce się szkolić, chyba że ma mieć taki wóz na stałe.
Dobrze słyszałeś. Jeżeli ma się dodatek z plusem lub jesteś na dyżurze, ewentualnie jest się po awarii i akurat nie ma nic do wysłania. To szkolenie odbywa się w czasie płatnym. W innym przypadku, trzeba poświęcić swój prywatny czas.
Co do braku chętnych na szkolenia, to jest to dokładna kopia sytuacji z początków LNG. Nie było chętnych do jazdy, ponieważ tankowanie jest długie, paliwo niebezpieczne, tudzież inne podobne wymysły. Ten stan trwał do czasu, aż wyszło, jak wygląda czasowo praca na Solbusach i na jakich liniach. Wtedy ruszyła lawina donosów do kierownictwa zakładu, jak i na Włościańską. Jeśli chodzi o tankowanie, będzie tak samo jak przy LNG, tankować będą przeszkoleni ludzie z warsztatu.
Tak samo chętnych nie było na elektryki. Dopiero teraz, jak przychodzą CNG, nagle znaleźli się chętni do szkoleń na elektryki. Tylko po to, by uciec przed wozami na CNG.
Jest to najgłupsze możliwe podejście. Minie półroku i po okresie karencji. Nieważne będzie, czy masz szkolenie na dany typ wozu, czy też nie, dostajesz go i masz nim wyjechać lub przyjąć drugą zmianę. Był czas na szkolenie się, a teraz wskakujesz do wozu i masz jechać.

Flash8222
Posty: 7592
Rejestracja: 14 gru 2005, 23:37
Lokalizacja: Pies wam mordy lizał

Post autor: Flash8222 » 28 cze 2021, 18:10

Autobus Czerwon pisze:
28 cze 2021, 14:33
Jak pracownik może mieć wywalone na szkolenie obowiązkowe w godzinach pracy, w dodatku konieczne do jej wykonywania? Przecież to pachnie ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych.
Szkolenie nie jest w godzinach pracy :D

02008
Posty: 58
Rejestracja: 14 wrz 2010, 22:42

Post autor: 02008 » 28 cze 2021, 19:57

Jak kilka lat temu wyglądało moje szkolenie w MZA:

-Cześć. Ja w sprawie szkolenia na te nowe wozy. Kiedy mam przyjść?
-A prawo jazdy masz?
-Mam.
-To tu podpisz, że odbyłeś szkolenie. Jak coś, to popytaj kolegów.
(kurtyna, oklaski itd.).

Awatar użytkownika
zxcvbnm
Posty: 2200
Rejestracja: 27 paź 2013, 12:12
Lokalizacja: Garażowany w Wawrze

Post autor: zxcvbnm » 28 cze 2021, 20:19

Chyba jednak teraz trochę inaczej do tego podchodzą :) Jakieś szkolenie, przynajmniej w stopniu ogarnięcia niuansów technicznych, powinno być odbyte, w sposób rzeczywisty i fizyczny.
Flash8222 pisze:
28 cze 2021, 14:28
Kierowcy mają wywalone na szkolenia, że Ciebie to dziwi jeszcze. Niby szkolenie obowiązkowe, a przychodzi kto chce.
No dziwi trochę, mi się wydawało jednak, że kierowcy wolą jeździć nówkami (prócz elektryków) i będą się starać jak najszybciej odbębnić szkolenie. Ale rzeczywiście, wygląda, że jest trochę inaczej...
Reprezentacja: 213, 115, 142, 154, 521, 523, 509, S1, KM7, M1, M2

reserved
Posty: 14565
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 28 cze 2021, 20:49

Być może u innych jest inaczej, ale ja np. najwięcej się uczę już jeżdżąc w praktyce, bo ciężko mi nieraz tak z teorii wyłapać wiele rzeczy (zwłaszcza gdy jest duża grupa ludzi na szkoleniu i szkolący coś tam w oddali pokazuje, tak że nie można się nawet tam dostać). Jak pracowałem na Kleszczowej, to po szkoleniu na gazowce (które było jednak troszkę bardziej ambitne) dalej czułem, że nie jestem wystarczająco wyszkolony. Dopiero jak usiadłem za kierownicą pierwszego dnia pracy na gazowcu, mogłem zacząć się przyzwyczajać do tego typu wozu i powoli uczyć się niuansów z nim związanych. Część zagadnień się pamiętało ze szkolenia, a część naturalnie wylatywała z głowy i trzeba było sobie tę wiedzę uzupełnić (choćby pytając innych bardziej doświadczonych kierowców). :-) No ale to ja, być może u innych jest inaczej.

02008
Posty: 58
Rejestracja: 14 wrz 2010, 22:42

Post autor: 02008 » 28 cze 2021, 21:10

Jak wygląda to teraz? Na dyspozytornię przychodzi osoba szkoląca i krzyczy, że teraz będzie szkolenie. Grupa chętnych biegnie za nim. "Nauczyciel" zasiada w kabinie i opowiada co i jak. Dwie osoby stojące najbliżej kabiny wszystko słyszą i widzą, podobnie jak dwie przyczajone na zewnątrz przy okienku. Najwyżej kilka kolejnych osób coś tam słyszy, bo nie widzi już nic, inni z bezradności spacerują wokół wozu i przy okazji podpisują odbycie szkolenia. Potem najwyżej podpytują tych, którzy cokolwiek widzieli lub słyszeli. "To gdzie jest przystankowy"? "A ten grzybek koło pedałów to do czego?" "A gdzie do gazowca wlewa się Adblue?". Odpowiedzi bywają rozbieżne. I po takim "szkoleniu" mam 3 miesiące przerwy i nagle widzę, że na zmianę podjeżdża mi "nówka". Oczywiście, niewiele pamiętam z tej kotłowaniny sprzed kwartału, więc kierowca zmieniany szybko objaśnia co i jak i tak jak napisał reserved uczę się wszystkiego w praktyce, w ruchu, z pasażerami na pokładzie.
I świat się nie zawala.

927
Posty: 87
Rejestracja: 23 lis 2011, 15:15
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post autor: 927 » 28 cze 2021, 21:22

02008 pisze:
28 cze 2021, 21:10
Jak wygląda to teraz? Na dyspozytornię przychodzi osoba szkoląca i krzyczy, że teraz będzie szkolenie. Grupa chętnych biegnie za nim. "Nauczyciel" zasiada w kabinie i opowiada co i jak. Dwie osoby stojące najbliżej kabiny wszystko słyszą i widzą, podobnie jak dwie przyczajone na zewnątrz przy okienku. Najwyżej kilka kolejnych osób coś tam słyszy, bo nie widzi już nic, inni z bezradności spacerują wokół wozu i przy okazji podpisują odbycie szkolenia. Potem najwyżej podpytują tych, którzy cokolwiek widzieli lub słyszeli. "To gdzie jest przystankowy"? "A ten grzybek koło pedałów to do czego?" "A gdzie do gazowca wlewa się Adblue?". Odpowiedzi bywają rozbieżne. I po takim "szkoleniu" mam 3 miesiące przerwy i nagle widzę, że na zmianę podjeżdża mi "nówka". Oczywiście, niewiele pamiętam z tej kotłowaniny sprzed kwartału, więc kierowca zmieniany szybko objaśnia co i jak i tak jak napisał reserved uczę się wszystkiego w praktyce, w ruchu, z pasażerami na pokładzie.
I świat się nie zawala.

Tak to wyglądało na Woronicza z elektrykami, człowiek uczył się tych wozów dopiero gdy sam nimi wyjeżdzał na linie.
A niektórzy po szkoleniu siadali do elektryków po pół roku ze złami w oczach ...

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25288
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 28 cze 2021, 21:41

Flash8222 pisze:
28 cze 2021, 18:10
Autobus Czerwon pisze:
28 cze 2021, 14:33
Jak pracownik może mieć wywalone na szkolenie obowiązkowe w godzinach pracy, w dodatku konieczne do jej wykonywania? Przecież to pachnie ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych.
Szkolenie nie jest w godzinach pracy :D
A to dla odmiany się kwalifikuje się do inspekcji pracy.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

reserved
Posty: 14565
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 28 cze 2021, 21:46

pawcio pisze:
28 cze 2021, 21:41
A to dla odmiany się kwalifikuje się do inspekcji pracy.
A żeby tylko to...

fraktal
Posty: 5469
Rejestracja: 17 gru 2005, 12:03

Post autor: fraktal » 29 cze 2021, 9:41

zxcvbnm pisze:
28 cze 2021, 20:19
No dziwi trochę, mi się wydawało jednak, że kierowcy wolą jeździć nówkami (prócz elektryków) i będą się starać jak najszybciej odbębnić szkolenie. Ale rzeczywiście, wygląda, że jest trochę inaczej...
Gdyby były zwykłe diesle, to byłoby więcej chętnych. W każdym razie może być nawet mniejsze zainteresowanie nowymi gazówkami na Ostrej niż elektrykami, przynajmniej na razie, elektryki wzbudzały jednak ciekawość przynajmniej wśród niektórych kierowców. ;) Może na Kleszczowej pójdzie sprawniej.
02008 pisze:
28 cze 2021, 21:10
Jak wygląda to teraz?
Elektrykami trzeba było robić manewry na placu zajezdni, przynajmniej na Ostrobramskiej, więc każdy miał chyba szansę usiąść w kabinie.

Awatar użytkownika
zxcvbnm
Posty: 2200
Rejestracja: 27 paź 2013, 12:12
Lokalizacja: Garażowany w Wawrze

Post autor: zxcvbnm » 29 cze 2021, 15:42

No tylko ciekawie będzie jak już przeniosą/wycofają starszą część wozów. Zostanie 40 43xx i 45-50 sztuk 18xx/15xx około. >= 40% taboru solówkowego na zajezdni, a ktoś będzie musiał tym jeździć :)
Reprezentacja: 213, 115, 142, 154, 521, 523, 509, S1, KM7, M1, M2

ODPOWIEDZ