Te złomy reprezentują sobą często znacznie wyższy poziom niż podobne pojazdy używane w polskich miastach w podobnych rocznikach, żeby z przyzwoitości nie wspomnieć tu o wyrobach ś.p. (i Bogu dzięki, chociaż ich ostatnie autobusy wcale nie były aż tak tragiczne) Jelcza. To kwestia ekonomiczna - zamiast robić NG własnego autobusu można za porównywalne pieniądze ściągnąć niemiecki egzemplarz w lepszym stanie, który pojeździ dłużej i będzie lepiej służył pasażerom.Autobus Czerwon pisze: Szczecin czy Gdańsk kupują też złomy zza zachodniej granicy. My też mamy tak robić dlatego że oni tak robią?
Ale to też kwestia znajomości danej generacji - w Gdańsku jeździły O405N zepsute przez Jelcza i przegubowe oryginały nie były dla ich mechaników jakimś wielkim zaskoczeniem.