Ewentualnie trzech dworców czołowychSolaris U10 pisze:Trudno, żeby pojedyncza linia nie miała dworca czołowego
Koleją na warszawskie lotnisko
Moderator: JacekM
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26819
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
A szkoda, ze nie przedłużono jej np wzdluz TL. Tyle, ze gdzies by jakiś koniec i tak miala
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Ostatnio na Transporcie Publicznym poruszono problem nielegalnego przechodzenia przez tory przy PKP Służewiec w ilościach hurtowych.
Rozważano nad różnymi sposobami poprawy sytuacji, między innymi nad budową płotu.
Nie jestem przekonany... Raz, że oszpeci to jeszcze bardziej okolicę.
Dwa, że płoty ludziom też niestraszne. Przy PKP Rembertów jedna z części ogrodzenia jest rozkręcona i kto o tym wie ten sobie podnosi i przechodzi. I wszyscy za sobą kulturalnie zamykają, żeby się PLK nie jorgnęła i nie naprawiła.
Przy PKP Al. Jerozolimskie ktoś zachował się nieco mniej kulturalnie i po prostu wyłamał część ogrodzenia.
Większość co prawda nie wie o tych przejściach i chodzi legalną drogą, ale na Służewcu jakby jedna osoba sforsowała płot to od razu fama rozeszłaby się po całym Mordorze.
Czy przepisy nie dopuszczają legalnego przejścia przy nowych lub zmodernizowanych stacjach w poziomie torów?
Rozważano nad różnymi sposobami poprawy sytuacji, między innymi nad budową płotu.
Nie jestem przekonany... Raz, że oszpeci to jeszcze bardziej okolicę.
Dwa, że płoty ludziom też niestraszne. Przy PKP Rembertów jedna z części ogrodzenia jest rozkręcona i kto o tym wie ten sobie podnosi i przechodzi. I wszyscy za sobą kulturalnie zamykają, żeby się PLK nie jorgnęła i nie naprawiła.
Przy PKP Al. Jerozolimskie ktoś zachował się nieco mniej kulturalnie i po prostu wyłamał część ogrodzenia.
Większość co prawda nie wie o tych przejściach i chodzi legalną drogą, ale na Służewcu jakby jedna osoba sforsowała płot to od razu fama rozeszłaby się po całym Mordorze.
Czy przepisy nie dopuszczają legalnego przejścia przy nowych lub zmodernizowanych stacjach w poziomie torów?
Pewnie, że przepisy dopuszczają.
Tylko i wyłącznie kasa jest problemem.
I żadne grodzenie nic nie pomoże. Ludzie nie lubią łazić po schodach i im się nie dziwię. Dwa, że wolą przejście pod niż nad. A tu dano takie rozwiązanie, jak widać.
Tylko i wyłącznie kasa jest problemem.
I żadne grodzenie nic nie pomoże. Ludzie nie lubią łazić po schodach i im się nie dziwię. Dwa, że wolą przejście pod niż nad. A tu dano takie rozwiązanie, jak widać.
Wolą pod, bo człowiek ma skrajnię pionową 2.5 metra, a pociąg z siecią - 6 czy 7 metrów, więc w dół jest mniej stopni niż w górę (sprawdzić czy nie M2C, gdzie poziom -1 jest absurdalnie głęboko).
Sam, jak korzystałem z p.o. Służewiec w godzinach, kiedy niespecjalnie miałem jak dojechać tam 189 czy 401 (czyli na pociąg przed 5 rano), to chodziłem przez tory - bliżej i szybciej...
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Oczywiście, myślę że każdy z nas przechodził sobie kiedyś prosto przez tory zamiast jakimiś przejściami.
Przy PKP Sulejówek Miłosna od strony Mińska Mazowieckiego też niedawno postawiono ogrodzenie. Wytrzymało tydzień. Ktoś uczynny przeciął siatkę nożycami do metalu i zdjął ją w miejscu przejścia. Szkoda że przepisy są ważniejsze od potrzeb pasażerów. Bo jedynym sposobem aby ludzie nie przechodzili przez tory jest postawienie patrolu 24h/dobę przy każdym dzikim przejściu. Jeśli chodzi o PKP Służewiec to legalne przejście jest mega uciążliwe i żadne siatki ani ostrzeżenia nie przekonają ludzi aby nie przechodzili przez tory
Tak to jest, gdy dojścia projektują teoretycy i/lub osoby, które uważają że ludzie powinni dostosować się do rzeczywistości...
Według przepisów pociąg przejeżdżający przez przejazd bez zapór nie może jechać więcej niż 15 km/h. I to jest przyczyna problemu
Gucio prawda akurat z tymi przejazdami niestrzeżonymi. Jeżeli zachowane są warunki bezpieczeństwa i odpowiednio niski jest "iloczyn ruchu", to jeździ się normalnie, nie 20km/h.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26819
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Poza tym mogą być zapory dla pieszych.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Zapomniałem dodać że chodzi o przejazdy bez zapór i sygnalizacji.przewoz pisze:Gucio prawda akurat z tymi przejazdami niestrzeżonymi. Jeżeli zachowane są warunki bezpieczeństwa i odpowiednio niski jest "iloczyn ruchu", to jeździ się normalnie, nie 20km/h.
A co do postu Glonojada to niestety montaż tego typu urządzeń kosztuje. Taniej jest postawić tabliczkę o zakazie przejścia
Iloczyn ruchu pieszego to tam jest ogromny:) Teraz ktoś kamień ukradł i jest cieżko wejść na peron, ale do kamienia o 17 często była kolejka. Poza tym ponoć policja sie tam kręci i dają 500 zł. Zapory wiele nie dadzą, ludzie zeskakują prosto z peronu na tory. Wiadukty sa mega wysokie, rano na schodach jest też korek, a winda to chyba nie działa żadna. Inna sprawa że tam się wszystko zatrzymuje (czasem jakies brutto jedzie z 40km/h) cieżko naprawdę wpaść pod stojący pociąg. Na tor 2 od miasta juz nie widziałem ze 2mce zeby cos wjeżdżało.przewoz pisze:Gucio prawda akurat z tymi przejazdami niestrzeżonymi. Jeżeli zachowane są warunki bezpieczeństwa i odpowiednio niski jest "iloczyn ruchu", to jeździ się normalnie, nie 20km/h.
Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
ŁK
Powiem to tak, z perspektywy maszynisty jest to jeden z najgorszych przystanków w Warszawie. To co tam się dzieje to naprawdę woła o pomstę do nieba, ludzie to tam łażą jak przysłowiowe krowy po pastwisku. Nagminne jest zeskakiwanie przed czołem pociągu, wychodzenie zza filarów wiaduktu gdzie ani pieszy ani maszynista nie m żadnej widoczności. Sam własnoręcznie bym już zabił kilka osób w tym miejscu, tylko że staje się dosłownie na głowie żeby nie doszło do tragedii. Nie tak dawno pewien delikwent postanowił sobie zeskoczyć z peronu, problem w tym że oczywiście się nie obejrzał czy nie jedzie pociąg, bo niby po co, przecież tory nie są po to żeby jeździły po nich pociągi. Dobrze że miał refleks i zdążył się z powrotem podciągnąć na peron, zabrakło dosłownie kilku sekund, żeby go rodzina zaczęła odwiedzać w jego nowym domu na cmentarzu.