Uspokojenie ruchu na ulicach Warszawy

Moderator: Wiliam

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 25 lip 2016, 9:11

pawcio pisze:Ma Mrówczej kilka ofiar śmiertelnych przed pojawieniem się progów było.
Miejskie legendy. Pierwszy wypadek był na rondzie, bo pan ronda nie zauważył i przyłożył w samochód z trójką dzieci (chyba dwoje zginęło). Drugi wypadek był pomiędzy progami i komisariatem i tam był grany skręt w lewo bez sygnalizowania. Skutkiem było uderzenie w pojazd wyprzedzający i skierowanie go w trawnik na którym było dziecko. Też ofiara śmiertelna. Progi nic w tym zakresie nie zmieniły i oba wypadki były możliwe do powtórzenia przez następnych zdolnych. Obecnie nie da się powtórzyć tego pierwszego bo w Międzylesiu przebudowali rondo.
Sebastian pisze:Najgorszy scenariusz w takim miejscu to kierowca nie hamujący przed pieszym bo np. zasłabł lub zmarł, ale w takich sytuacjach to silnik zazwyczaj się zdusza i gaśnie.
Zazwyczaj jednak jedzie z tą samą prędkością tylko bez korekty toru jazdy. Noga na gazie zostaje tak jak była. Do zduszenia silnika potrzebny byłby dość długi odcinek drogi, a na ogół wcześniej niż to nastąpi jest uderzenie w jakąś przeszkodę.
KwZ pisze:Progi (i inne uspokajanie ruchu) zmniejszają liczbę wypadków, w tym potrąceń, bo przy mniejszej prędkości jest więcej czasu na wciśnięcie pedału i krótsza droga hamowania: można stanąć przed pieszym, a nie za.
Racja. Ale obserwując zachowania jednej i drugiej strony mam wrażenie że zmniejsza się ilość poważnych wypadków, natomiast lekkich potrąceń jest chyba tyle samo. Jedni się czują pewnie i zachowują się nieprzewidywalnie, a drudzy zapominają że wciśnięcie hamulca po gwałtownym przyspieszaniu w samochodzie z ABSem funduje dość długą drogę zatrzymania. Rozpędzony autobu miejski, motocykl czy terenówka, dla których te progi nie mają znaczenia, stanowią istotne zagrożenie dla pieszych (zwłaszcza tych, którym się wydaje że progi załatwiają sprawę).
Ja ogólnie preferuję wszelkie wyspy przewężające i ronda zamiast progów.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25288
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 25 lip 2016, 9:21

cns80 pisze:Rozpędzony autobu miejski, motocykl czy terenówka, dla których te progi nie mają znaczenia, stanowią istotne zagrożenie dla pieszych (zwłaszcza tych, którym się wydaje że progi załatwiają sprawę).
Ja ogólnie preferuję wszelkie wyspy przewężające i ronda zamiast progów.
A tu masz słuszność. Autobusy na Umińskiego tną, jak gdyby nigdy nic i w dupie mają ograniczenia i progi.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
Pawel_
Sierściuch
Posty: 8295
Rejestracja: 01 maja 2007, 18:08
Lokalizacja: Zagłębie Szklane :-)

Post autor: Pawel_ » 25 lip 2016, 18:23

MichalJ pisze:Są gdzieś progi bez ograniczenia szybkości poniżej 50 km/h?
Na Ostródzkiej masz progi.. Takie progi, że 50 km/h możesz śmiało jechać. :)

Dodano po 1 minucie 7 sekundach:
pawcio pisze:A tu masz słuszność. Autobusy na Umińskiego tną, jak gdyby nigdy nic i w dupie mają ograniczenia i progi.
Bo progi biorą między koła. :)

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10640
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 25 lip 2016, 19:44

Takie progi, że 50 km/h możesz śmiało jechać. :)
Legalnie? Bo o takie było pytanie.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 26 lip 2016, 7:34

Pawel_ pisze: Bo progi biorą między koła. :)
Bo takie było założenie.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27358
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 26 lip 2016, 9:18

cns80 pisze:
fik pisze:Bardzo wiele osób rezygnuje z chodzenia na piechotę, bo nie są one stosowane.
Tzn. siedzą w domu, bo nie ma progów ? Czy jeżdżą samochodem, bo nie ma progów ? Jakoś mi twoja teoria odwróconego popytu nie pasuje. Jak możesz to rozwiń. Ja nie zaobserwowałem żeby progi wpływały na podróże "niesamochodowe", za to widzę wpływ sieci komunikacji publicznej.
Jeżeli naprawdę nie widzisz, w jaki sposób zmiana relatywnego uprzywilejowania środków transportu wpływa na decyzję o podjęciu podróży i wyborze środka, to dyskusja z tobą jest całkowicie i absolutnie bezcelowa. Rekomenduję, z głębi mojego serduszka, wszystkim jej zaprzestanie.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 26 lip 2016, 12:08

fik pisze:Jeżeli naprawdę nie widzisz, w jaki sposób zmiana relatywnego uprzywilejowania środków transportu wpływa na decyzję o podjęciu podróży i wyborze środka, to dyskusja z tobą jest całkowicie i absolutnie bezcelowa.
"Nie filozuj" tylko rozwiń. O ile widzę to w przypadku buspasa o tyle w przypadku progów nie widzę. Musiałbym mieć tych progów 200 po drodze żeby zmieniło to moją decyzję.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27358
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 26 lip 2016, 15:35

No ale co tu jest do rozwijania? Jeśli mam do przekroczenia ileś ulic, a na przecięciu mojej drogi z tymi ulicami uprzywilejowane są samochody, to jest większe prawdopodobieństwo, że pojadę zbiorkomem/samochodem, niż pójdę pieszo - a w interesie miasta jest, abym dokonał odwrotnego wyboru.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
Solaris U10
Posty: 2702
Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26

Post autor: Solaris U10 » 26 lip 2016, 18:46

cns80 pisze:
Pawel_ pisze: Bo progi biorą między koła. :)
Bo takie było założenie.
Bo przepisy nie pozwalają na zastosowanie innych przy komunikacji autobusowej.

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 27 lip 2016, 9:01

fik pisze:No ale co tu jest do rozwijania? Jeśli mam do przekroczenia ileś ulic, a na przecięciu mojej drogi z tymi ulicami uprzywilejowane są samochody, to jest większe prawdopodobieństwo, że pojadę zbiorkomem/samochodem, niż pójdę pieszo - a w interesie miasta jest, abym dokonał odwrotnego wyboru.
Teraz to się próbujesz wymiksować z błędnej tezy. Zasięg podróży pieszych ograniczony jest do kilkuset (kilkunastuset) metrów więc wpływ progów zwalniających na wybór środka transportu przy podróży np. >5 km jest żaden. Mam nadzieję że masz tego świadomość ? Dla większości decyzji głównym determinantem jest czas nie wygoda.

grzegorz
Posty: 1364
Rejestracja: 03 mar 2011, 21:16
Lokalizacja: Mokotów/Grochów

Post autor: grzegorz » 27 lip 2016, 9:34

cns80 pisze:Dla większości decyzji głównym determinantem jest czas nie wygoda.
A czas pokonywania miejskich „autostrad” to pies?

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 27 lip 2016, 9:44

grzegorz pisze:
cns80 pisze:Dla większości decyzji głównym determinantem jest czas nie wygoda.
A czas pokonywania miejskich „autostrad” to pies?
I co ? Spodziewasz się progów na miejskich autostradach ? I nawet gdyby hipotetycznie one powstały to myślisz, że będą zniechęcać ludzi do samochodów/zbiorkomu przy podróżach powyżej 5 km ?
Prędzej zniechęcą do głosowania na władzę, która im to zafunduje.

grzegorz
Posty: 1364
Rejestracja: 03 mar 2011, 21:16
Lokalizacja: Mokotów/Grochów

Post autor: grzegorz » 27 lip 2016, 14:32

cns80 pisze:
grzegorz pisze: A czas pokonywania miejskich „autostrad” to pies?
I co ? Spodziewasz się progów na miejskich autostradach(...)
Ten cudzysłów nie był dla ozdoby - chodziło mi o trudne do pokonania ulice. Zwłaszcza te, które z drogami szybkiego ruchu miały (z założenia) nie mieć nic wspólnego.

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 27 lip 2016, 15:07

grzegorz pisze:
cns80 pisze: I co ? Spodziewasz się progów na miejskich autostradach(...)
Ten cudzysłów nie był dla ozdoby - chodziło mi o trudne do pokonania ulice. Zwłaszcza te, które z drogami szybkiego ruchu miały (z założenia) nie mieć nic wspólnego.
Jakiś przykład, bo dyskutujemy o nie wiadomo czym. KEN ? Grochowska ?

ouizosi
Posty: 9
Rejestracja: 21 lut 2015, 20:09

Post autor: ouizosi » 27 lip 2016, 16:38

Wlacze sie do tej dyskusji, bo padaja tu argumenty wyssane z palca.
Nie wiem jaki moze miec wiecej niz pomijalny (incydentalny) wplyw montaz progow na wzrost (lub spadek) zainteresowania wyborem "spaceru" jako srodka lokomocji. Celem montazu progow jest wzrost bezpieczenstwa pieszych przechodzacych po przejsciu, a nie na boga :roll: zachecenie do spacerowania. Moze w rzeczywistosci ktos bedzie zachecony bardziej, niz gdyby progu nie bylo, ale to pojedyncze przypadki, pomijalne w skali calego zjawiska.
Z drugiej strony nie wiem jak zdolnym trzeba byc zeby niszczyc zawieszenie auta na progach. Ja jezdze juz tyle lat, przejezdzam czesto roznego rodzaju progi i nie naprawiam caly czas elementow zawieszenia. Dbam o to, by miec sprawne amortyzatory, wlasciwe cisnienie w oponach i to o dziwo zalatwia sprawe.

ODPOWIEDZ