Płatne parkowanie w Warszawie
Moderator: Wiliam
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26798
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
PiS to samochodziarze, czego się spodziewałeś?
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
A kto poza ruchami miejskimi nie jest samochodziarzami? Warszawskie PO tylko pozoruje działania, żeby odebrać elektorat MJN.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
Wczoraj w południe usiłowałem zaparkować w kwartale Rakowiecka-Kazimierzowska-Wiktorska-Łowicka.
Totalne zero miejsc, ale takie kompletne, jak już się złamałem i chciałem za trzecim przejazdem stanąć na kopercie dla inwalidy, to ją ktoś zajął... A musiałem matkę podwieźć na mały dystans, ale w dwa miejsca i z powrotem. Niby taksówkę można brać, ale trzy razy taksówkę, żeby kilometr przejechać?
Totalne zero miejsc, ale takie kompletne, jak już się złamałem i chciałem za trzecim przejazdem stanąć na kopercie dla inwalidy, to ją ktoś zajął... A musiałem matkę podwieźć na mały dystans, ale w dwa miejsca i z powrotem. Niby taksówkę można brać, ale trzy razy taksówkę, żeby kilometr przejechać?
Spodziewałem się po tych pierwszych doniesieniach dobrej zmiany. Choćby tylko by na złość zrobić samochodziarzom w Monako Warszawie czy innym lemingom.Glonojad pisze:PiS to samochodziarze, czego się spodziewałeś?
W stosunku do Warszawy czy innych dużych miast ten artykuł jest dość mocno słaby, natomiast faktem jest, że jest prawdziwy w stosunku do wielu małych miast.
Jest sobie na przykład taka Ostrów Mazowiecka, miasto nieduże, acz straszliwie ciasne. Kilka lat temu miasto wpadło na pomysł, żeby ułatwić mieszkańcom centrum parkowanie, wprowadzając płatną strefę. Opłaty są, o ile dobrze pamiętam, od roku najwyższe z ustawowo możliwych. M. in. z pieniędzy z opłat uruchomiono komunikację miejską (tylko że miasto jest małe i choć uruchomiono 5 linii to jeżdżą one równie często, co autobusy w Wiązownej), więc teoretycznie powinno być lepiej z parkowaniem. Ale nie jest. Dlaczego?
1) Miejsc do parkowania ledwo wystarcza dla mieszkańców.
2) Mieszkańcy okolicznych wsi i miasteczek nie zrezygnują z jazdy samochodem, bo PKS-y do przysiółków nie kursują nawet co godzinę, tylko dwa razy dziennie, więc albo rozkład pasuje albo nie. A najczęściej nie pasuje, bo jest robiony z myślą o uczniach, a nie pracownikach.
3) Bilety na wspomnianą komunikację są relatywnie drogie. 2 zł za jakieś ~3 km jazdy po mieście to prawie taryfa.
I teraz jak wybrnąć z patowej sytuacji, mając bardzo ograniczone środki? Ano nie wybrnie się, także podnosząc opłaty (bo czy zarobisz 20 czy 30 tys. rocznie to i tak parkingów wielopoziomowych nie wybudujesz ), zatem prawdziwy będzie głos, że podnoszenie opłat nie przynosi poprawy warunków parkowania.
Błędem jest jedynie to, że te same uwarunkowania przykłada się do Warszawy i do Ostrowi Mazowieckiej, co niestety nie daje się wprost zrównoważyć przez efekt skali.
Jest sobie na przykład taka Ostrów Mazowiecka, miasto nieduże, acz straszliwie ciasne. Kilka lat temu miasto wpadło na pomysł, żeby ułatwić mieszkańcom centrum parkowanie, wprowadzając płatną strefę. Opłaty są, o ile dobrze pamiętam, od roku najwyższe z ustawowo możliwych. M. in. z pieniędzy z opłat uruchomiono komunikację miejską (tylko że miasto jest małe i choć uruchomiono 5 linii to jeżdżą one równie często, co autobusy w Wiązownej), więc teoretycznie powinno być lepiej z parkowaniem. Ale nie jest. Dlaczego?
1) Miejsc do parkowania ledwo wystarcza dla mieszkańców.
2) Mieszkańcy okolicznych wsi i miasteczek nie zrezygnują z jazdy samochodem, bo PKS-y do przysiółków nie kursują nawet co godzinę, tylko dwa razy dziennie, więc albo rozkład pasuje albo nie. A najczęściej nie pasuje, bo jest robiony z myślą o uczniach, a nie pracownikach.
3) Bilety na wspomnianą komunikację są relatywnie drogie. 2 zł za jakieś ~3 km jazdy po mieście to prawie taryfa.
I teraz jak wybrnąć z patowej sytuacji, mając bardzo ograniczone środki? Ano nie wybrnie się, także podnosząc opłaty (bo czy zarobisz 20 czy 30 tys. rocznie to i tak parkingów wielopoziomowych nie wybudujesz ), zatem prawdziwy będzie głos, że podnoszenie opłat nie przynosi poprawy warunków parkowania.
Błędem jest jedynie to, że te same uwarunkowania przykłada się do Warszawy i do Ostrowi Mazowieckiej, co niestety nie daje się wprost zrównoważyć przez efekt skali.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Coraz częściej problem z parkowaniem i korkami przenosi się do małych powiatowych miast, gdzie po pierwsze brakuje porządnej komunikacji miejskiej, a po drugie wiele osób jest przyzwyczajonych do podjeżdżania samochodem przy każdej okazji - pod kościół, na zakupy z osiedla na rynek itp. Trzeba się pokazać sąsiadom, bo kto to widział, żeby chodzić z buta.
Ja nie robiłem sobie żadnych nadziei po zapowiedziach PiS w sprawie nowych limitów parkingowych. To nauczka po ciepłej wodzie premiera Tuska w tym temacie. Nie jestem więc teraz rozczarowany, choć żyłka pęcznieje ze złości.
Ja nie robiłem sobie żadnych nadziei po zapowiedziach PiS w sprawie nowych limitów parkingowych. To nauczka po ciepłej wodzie premiera Tuska w tym temacie. Nie jestem więc teraz rozczarowany, choć żyłka pęcznieje ze złości.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26798
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Parkingow z parkingowego nie zbuduje, ale zbiotkom dofinansowac mozna.
Wbrew temu, co sadzi PiS (vide "zakaz podnoszenia cen"), prawa ekonomii jego działań tez dotyczą: zwiększenie ceny towaru ogranicza nan popyt.
Wbrew temu, co sadzi PiS (vide "zakaz podnoszenia cen"), prawa ekonomii jego działań tez dotyczą: zwiększenie ceny towaru ogranicza nan popyt.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Można. Niemniej jak to wychodzi w praniu, masz przykład wyżej.Glonojad pisze:Parkingow z parkingowego nie zbuduje, ale zbiotkom dofinansowac mozna.
W Warszawie, gdzie jest dobra komunikacja, można, a nawet trzeba, tak powiedzieć. W małych miastach powiatowych (znowu odsyłam do przykładu) jednak bliższa byłaby analogia do dóbr podstawowych. Jeśli jedzenie drożeje, to ludzie kupują produkty tańsze albo rezygnują z zakupów innych produktów. Inaczej niż samochodem się ze wsi do miasta nie dojedzie, bo na rower za daleko, a komunikacji lokalnej nie ma.Glonojad pisze:zwiększenie ceny towaru ogranicza nan popyt.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26798
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Rynek nie znosi próżni - przecież automatycznie w takiej sytuacji pojawią się busy.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
-
- Posty: 4070
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Do nie każdej dziury dotrą takie busy, na pewno znajdzie się jakieś miejsce gdzie nie byłoby żadnej komunikacji.
Przykład Warszawy pokazuje też że w płatnym parkowaniu nie tyle chodzi o ograniczanie miejsc samochodom co o bardzo dobry biznes. Stąd też gdy E. Kamiński postawił na al. Solidarności berlinkę to miasto udostępniło miejsca parkingowe w innej lokalizacji w zamian za zajęte przez ten tramwaj. Podobnie ten anty-samochodowy projekt przebudowy al. Jana Pawła II przy Złotych Tarasach także zakłada wzrost ilości miejsc do parkowania. Bo z tego jest kasa.
Takiej, to znaczy jakiej? "U mnie" pod Ciechanowem istnieje wyłącznie pekaes w dni (i godziny) nauki szkolnej. A jeszcze w 1993 była normalna komunikacja autobusowa wszędzie tam, gdzie był asfalt, a do gminy rolnik jechał traktorem. Teraz dróg asfaltowych jest co najmniej 10 razy tyle i wszyscy mają samochody...Glonojad pisze:Rynek nie znosi próżni - przecież automatycznie w takiej sytuacji pojawią się busy.
Myślisz, że gdyby w Ciechanowie zabrakło miejsc do parkowania, to pojawią się busy?
Do "mojej" wsi (a wieś to duża, bo 3000 mieszkańców, siedziba gminy) jeździ PKS do wspomnianej Ostrowi z dwoma kursami dziennie, o 7:15 i o 15:15 i to pomimo że miejsc do parkowania nie ma, a jeśli jakieś jest to płaci się jak za zboże. Busów nie stwierdziłem, jest za to przewoźnik jeżdżący do Warszawy dużymi autobusami z kilkunastoma kursami dziennie. Pogorszenie warunków dojazdu do Ostrowi może w skrajnym wypadku wywołać ucieczkę tamtejszych pracowników do stolicy, a nie pojawienie się busów do Ostrowi
Zresztą jak mamy wieś na 100 czy 200 chałup, w których mieszka ~200 osób dorosłych (dzieciaki mają gminne gimbusy), z czego 1/10 ma robotę na miejscu, 1/5 pracuje w innej wsi tej gminy (są na przykład 3 tartaki, nadleśnictwo, każde w innej wsi) 1/4 chce do Ostrowi lub Broku (da się jednym kursem to załatwić), a reszta chce do Łochowa lub Warszawy (też załatwialne jedną linią) to sensownej komunikacji nie zaplanujesz. Zwłaszcza że jedni chcą na 6, drudzy na 8, trzeci na 9, czwarci na 14, a piąci na 22. Jest do tego za mała gęstość potoków.
Zresztą jak mamy wieś na 100 czy 200 chałup, w których mieszka ~200 osób dorosłych (dzieciaki mają gminne gimbusy), z czego 1/10 ma robotę na miejscu, 1/5 pracuje w innej wsi tej gminy (są na przykład 3 tartaki, nadleśnictwo, każde w innej wsi) 1/4 chce do Ostrowi lub Broku (da się jednym kursem to załatwić), a reszta chce do Łochowa lub Warszawy (też załatwialne jedną linią) to sensownej komunikacji nie zaplanujesz. Zwłaszcza że jedni chcą na 6, drudzy na 8, trzeci na 9, czwarci na 14, a piąci na 22. Jest do tego za mała gęstość potoków.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26798
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Czyli ze na byc dyktat samochodziarzy i jeszcze dziękować, ze dzieci w powiecie trują czy jak?
Dla mnie sprawa jest polityczna - w dużych miastach PiS ma wyniki słabe, więc nie będzie ich władzom życia (i reelekcji) ułatwial, a przy okazji zbije punkty u prosamochodowych dziennikarzy, przedstawicieli handlowych, podtatusialych plejbojow itd. A w małych rządzi często PiS, prezes Polski każe, to opłat nie wprowadzą.
Dla mnie sprawa jest polityczna - w dużych miastach PiS ma wyniki słabe, więc nie będzie ich władzom życia (i reelekcji) ułatwial, a przy okazji zbije punkty u prosamochodowych dziennikarzy, przedstawicieli handlowych, podtatusialych plejbojow itd. A w małych rządzi często PiS, prezes Polski każe, to opłat nie wprowadzą.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Generalnie tak musi być, bo nie ma rozwiązania tej sytuacji (poza skorzystaniem z ustawy "środowiskowej", ale to też nie, bo zagazowane wszystko). Rzadka zabudowa jednorodzinna praktycznie uniemożliwia poprowadzenie sensownej komunikacji publicznej i ten problem nie jest niczym nowym. Zresztą m. in. z tego powodu w USA (inne to mentalność i sposoby finansowania) nie udaje się rozwinąć sensownej sieci komunikacji publicznej.
Ja widzę tylko jedno rozwiązanie dla wsi. Jest to budowa infrastruktury rowerowej, bo mieszkańcy wsi jeżdżą na nich chętnie, z pewnością chętniej niż choćby Warszawy. I to infrastruktury nie na drogach gminnych, lecz należących do Gdaki lub województwa, bo te najlepiej się nadają do tranzytu międzymiastowego. Niemniej wątpliwe jest, żeby masowo jeździli na nich w zimę, zwłaszcza na wschodzie kraju, gdzie -20 stopni to wciąż nic niezwykłego w środku dnia. No i to wymaga sporych nakładów finansowych już na starcie.
Ja widzę tylko jedno rozwiązanie dla wsi. Jest to budowa infrastruktury rowerowej, bo mieszkańcy wsi jeżdżą na nich chętnie, z pewnością chętniej niż choćby Warszawy. I to infrastruktury nie na drogach gminnych, lecz należących do Gdaki lub województwa, bo te najlepiej się nadają do tranzytu międzymiastowego. Niemniej wątpliwe jest, żeby masowo jeździli na nich w zimę, zwłaszcza na wschodzie kraju, gdzie -20 stopni to wciąż nic niezwykłego w środku dnia. No i to wymaga sporych nakładów finansowych już na starcie.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears