Nazwy pociągów

Moderator: JacekM

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 29 wrz 2016, 21:30

Nie wiesz tego. Poza tym nikt nie mówi, że 100% przychodu jest dzięki nazwom. Ale 1% - czemu nie?

Na pewno zbiór ludzi, którzy przychodzili jak od lat na stację i prosili bilet "na Mewę do Warszawy" (jeśli dobrze pamiętam przykład nazwy przejętej przez PR), nie był pusty.

Piottr
Posty: 1291
Rejestracja: 27 kwie 2010, 9:36
Lokalizacja: Wilanów
Kontakt:

Post autor: Piottr » 30 wrz 2016, 8:52

MichalJ pisze:Na pewno zbiór ludzi, którzy przychodzili jak od lat na stację i prosili bilet "na Mewę do Warszawy" (jeśli dobrze pamiętam przykład nazwy przejętej przez PR), nie był pusty.
A pamiętacie film "Pieniądze to nie wszystko" i przejeżdżające w tle pociągi, których nazwy z pamięci i o czasie wymieniali mieszkańcy sportretowanej w filmie miejscowości przy CMK? Ta scena nie została wymyślona "z niczego"...
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27359
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 30 wrz 2016, 9:26

MichalJ pisze:Nie wiesz tego. Poza tym nikt nie mówi, że 100% przychodu jest dzięki nazwom. Ale 1% - czemu nie?

Na pewno zbiór ludzi, którzy przychodzili jak od lat na stację i prosili bilet "na Mewę do Warszawy" (jeśli dobrze pamiętam przykład nazwy przejętej przez PR), nie był pusty.
Nadal: jest to pierdoła o znaczeniu o dwa rzędy mniejszym od oferty rozkładowej i taryfowej.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 30 wrz 2016, 9:55

Nadal: jest to możliwość uzyskania niezerowego przychodu przy przyzerowych kosztach.

Łukasz
Posty: 10490
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 02 paź 2016, 0:08

Pamiętamy film, nazwy funkcjonują praktycznie tylko na dworcach, w Internecie są ukryte, w e-ic nie ma w ogóle i jakoś cieżko mi sobie wyobrazic masę ludzi proszących o Mewę na Centralnym. Może jeszcze w Szczecinie tak, ale tam z kolei pociąg do Wwy to pociąg do Wwy. Może jeszcze w Wiśle na Wisłę mam kupować? W zasadzie to w miarę jakąś stałość mają Tatry, bo nawet Malinowski do Krynicy dociera już rzadko. W mojej ocenie nazwy funkcjonują wsród miłośników, może dyżurnych ruchu i pracownikow stacji, a samo IC nie dba, żeby byky gdziekolwiek (choćby na biletach i w systemie rezerwacji).
ŁK

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27359
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 02 paź 2016, 9:04

Malinowskiemu udało się akurat w nowym rozkładzie znacząco rozszerzyć terminy, ale to mniej ciekawe od nazw, więc nikt nie zauważył.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

ODPOWIEDZ