Wyobraź sobie, jakby musiały wyglądać stacje. Na kilometr (jak nie dalej) przed peronami musiały by się ciągnąć ogrodzenia podwójne, po zwykłe to każdy głupi obejdzie. Ciężko ucywilizowac niektórych. Na pewno nie zrobimy tego ani nowymi pociągami ani groźbą monitorowania składu czy kar za wykroczenia...
Jakie kilometry ogrodzenia?
Budujesz zadaszoną stację ze betonowymi ścianami, zakładasz porządny monitoring, system bramek biletowych, kiosk policyjny na 4 funkcjonariuszy, jakiś automat z czymś do picia, kasę i automaty biletowe.
Jak miejscowa żulerka nawet przedrze się przez "zasieki" to na peronie zawinie ich lotna grupa pod wezwaniem (peron będzie strefą biletową) - potem "Noga Du** Brama" i problem z głowy - ma to jeszcze jeden plus, bardzo utrudnia życie gapowiczom
W ostateczności konduktor jako ostatnia linia obrony wyłuska tych co się ostali (i na najbliższej stacji odda na żer wymiarowi sprawiedliwości).
Jeżeli w metrze dają radę upilnować bramek to i na normalnej stacji dadzą radę - chcieć to móc.