Awarie i wypadki kolejowe w Polsce

Moderator: JacekM

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8618
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 18 cze 2006, 0:32

Bastian pisze:No ale myślisz, że nic nie szarpało?
:arrow: Ja myślę, że maszynista coś kręci, bo po prostu nie chce się przyznać, że jechał za szybko. Skoro huk wykolejanych wagonów pobudził ludzi w okolicznych miejscowościach (a domy są co najmniej kilkaset metrów od torów), to jak on mógł o niczym nie wiedzieć?

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36618
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 18 cze 2006, 1:31

MZ pisze:
GW pisze:wstępnie odczytaliśmy, że pociąg nie jechał za szybko
:-k
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
R-9 Chełmska
Posty: 7763
Rejestracja: 14 gru 2005, 20:15
Lokalizacja: Czerniaków/Rakowiec

Post autor: R-9 Chełmska » 25 cze 2006, 13:51

Ciekawą podróż do Warszawy miał wczorajszy P81504 "Kopernik".

Pociąg zaczął wtaczać się na stację w Toruniu bardzo szybko, potem bardzo drastycznie zwolnił, prawie stanął - na początku stacji - potem ruszył i dopiero wtedy, smiejąc się ludziom prosto w twarz wyglądając z tej samej kanciapy :shock: stanął w odpowiednim miejscu na końcu peronu. Następnie pociąg zaliczył nieplanowy postój - ET22-650 z kilkunastoma wagonami wylądowała w środku pól pomiędzy stacjami Nieszawa-Waganiec, a Lubanie, w okolicy miejscowości Włoszczyca. W tymże malowniczym miejscu pociąg stanął, a z lokomotywy unosił się czarny dym. Po ok. pół godziny postoju wycieczkę po przedziałąch zaczęła konduktorka, mówiąc, że mamy małą :D awarię lokomotywy i troszkę tu postoimy, równolegle pytając się o cel podróży. Twierdziła, że nowy lok niedługo będzie. Jednak po godzinie i dziesięciu minutach zamiast nowego byka pojawiła się straż pożarna, po kilku minutach druga i po następnych kilku trzecia... Jednak akcja gaśnicza wyglądała tak, że do byka wszedł jeden strażak z malutką gaśnicą, po czym wyszedł z loka i razem z kolegami i maszynistą począł wypalać papierosy... Zaraz po tym przyjechał nowy lok, ET22-9xx, jednak podpiął się dopiero po ok. 2h 15 minut od awarii ET-22-650. Pociąg ruszył, już się wszyscy ucieszyli, a tutaj Kopernik znów wstrzymał pociąg, ruszył ziemię - tym razem na stacji Kaliska Kujawskie - maszynista z zepsutej lokomotywy zapomniał odciągnąć hamulców, przez co żarzyło się nie tylko z wnętrza loka, ale i spod jego kół... Mechanik z 9xx mocnymi słowami wykrzyczał, co sądzi o pracy mechanika z 650... W Kutnie te 2 lkokomotywy odłączyły się od pociągu, podjął nas czekający już tam kolejny byk, który jadąc na swojej maksymalnej prędkości, znacznie szybciej, niż w drugą stronę zredukował opóźnienie.
Efekt: na DWC zamiast o 20:55 objawiliśmy się o 22:58, jedyne 123 minuty w plecy. Szkoda jedynie, że ostatnie 131 jest z DWC o 22:57 ](*,)
5290 - LINIĘ OBSŁUGUJE ZAKŁAD "CHEŁMSKA"
Najczęściej podróżuję: 2, 17, 33, 136, 141, 172, 186, 509, 518, N01, N32

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36618
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 26 cze 2006, 11:54

Obrazek
Dolny Śląsk: Kamaz uderzył w pociąg

IAR 26-06-2006, ostatnia aktualizacja 26-06-2006 11:34

Pięć osób trafiło do szpitali po wypadku kolejowym we wrocławskich Świniarach. Dwie kobiety mają bardzo powazne obrażenia. Na miejscu wypadku udzielono pomocy także kilku innym osobom.

To ostateczny bilans wypadku, do którego doszło przed godz. 9.00 na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Świniarach. Ciężarowy Kamaz uderzył tam w pociąg relacji Konin - Wrocław. Uszkodzony jest pierwszy wagon pociągu, który wykoleił się. Ciężarówka zdarła cztery metry poszycia wagonu. Na razie nie wiadomo dlaczego doszło do wypadku bo teren na przejeździe nie jest niczym zasłonięty i widocznośc jest tam bardzo dobra. Policjanci sprawdzają czy kierowca Kamaza nie był pijany. Ponieważ jednak odniósł on obrażenia i trafił do szpitala pobrano mu krew. Maszynista był trzeźwy. Szlak kolejowy Poznań - Wrocław jest zablokowany.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
Paweł_K
Taki ligowy Bełchatów
Posty: 5291
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
Kontakt:

Post autor: Paweł_K » 26 cze 2006, 13:13

No to nieźle. Obstawiam że Kamaz nie miał hamulców w ogóle...
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon

Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 26 cze 2006, 16:12

bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8618
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 11 lip 2006, 10:00

:arrow:
Onet.pl pisze:Zderzenie pociągów pod Krakowem

Przez kilkanaście godzin zablokowana będzie w obu kierunkach trasa kolejowa Kraków-Tarnów, na której rano doszło do zderzenia pociągu pośpiesznego z pustym składem osobowym. Ranny został maszynista pociągu pośpiesznego. Do wypadku doszło między Szarowem a Kłajem.

Jak poinformował PAP dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Krakowie Andrzej Reichel pociąg z Kołobrzegu do Rzeszowa najechał na tył pustego pociągu osobowego, który czekał na wjazd na stację Kłaj. Ostatni wagon tego składu został odrzucony w bok i uszkodził słup trakcyjny. Kolejne dwa wagony pociągu osobowego stanęły w ogniu, zapalił się także elektrowóz pociągu pośpiesznego, a kabina maszynisty została zgnieciona.

"Maszynista został odwieziony do szpitala. W momencie zderzenia uciekł do tyłu elektrowozu, dlatego nie odniósł poważnych obrażeń. Według kierownika pociągu żaden z pasażerów nie został ranny" - mówił Reichel.

Przyczyny wypadku ustali komisja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie zawiodły urządzenia sterujące ruchem.

Trasa kolejowa z Krakowa do Tarnowa będzie zablokowana w obu kierunkach nawet kilkanaście godzin ze względu na konieczność naprawy lub wymiany słupa trakcyjnego. Dla pasażerów zorganizowano zastępczą komunikację autobusową.

W akcji gaszenia płonących wagonów uczestniczyło ok. 40 strażaków. Na miejscu wypadku są służby PKP i policjanci.

Awatar użytkownika
Emisja
Posty: 141
Rejestracja: 01 maja 2006, 2:08
Lokalizacja: Z lotu samolotu
Kontakt:

Post autor: Emisja » 11 lip 2006, 18:02

Obrazek Kolejowa kraksa na szczęście bez ofiar
Niektórzy pasażerowie pośpiesznego do Rzeszowa jeszcze drzemali, gdy we wtorek o godz. 7.10 pociąg uderzył w stojący przed Kłajem pusty skład próbny. Na szczęście ucierpiała tylko jedna osoba - maszynista. Spłonęły dwa wagony i lokomotywa. Do wypadku doszło przed stacją w Kłaju, kilka kilometrów od Niepołomic.

- Pociąg nagle zaczął gwałtownie hamować, rzeczy spadały z półek, a potem już tylko zgrzytało i stanęliśmy - wspomina Waldemar Łaś, pasażer pociągu pośpiesznego z Kołobrzegu do Rzeszowa.
- Tuż przed godz. 7.10 nasz pociąg zatrzymał się przy semaforze przed Kłajem. Mieliśmy czekać na pozwolenie na wjazd na stację. Wtedy nagle poczułem gwałtowny wstrząs i się przewróciłem - opowiada kierownik pociągu próbnego.

Nie zatrzymał się koło semafora
Pośpieszny do Rzeszowa nie zatrzymał się koło innego semafora, mniej więcej kilometr przed miejscem wypadku. Gdy jego maszynista zauważył na swoim torze drugi pociąg, rozpoczął hamowanie. Było jednak już za późno.
- Sądząc po zniszczeniach, pośpieszny najechał na pociąg próbny z prędkością około 50 km na godzinę - ocenia dyrektor Marek Szuster z krakowskiego Zakładu Linii Kolejowych.
Lokomotywa wbiła się w ostatni wagon i wyrzuciła go na drugi tor. Wagon uszkodził słup trakcji elektrycznej, a lokomotywa wykoleiła się i zatrzymała na następnym wagonie. Tuż po zderzeniu w jednym z pustych wagonów stojącego składu wybuchł pożar. Od niego zajął się drugi wagon oraz lokomotywa pociągu pośpiesznego. Wagony spłonęły całkowicie, lokomotywa tylko częściowo, bo ogień zdążyli ugasić strażacy z Wieliczki.

Człowiek czy maszyna?

Nikt nie chce na razie jednoznacznie wskazać przyczyn wypadku. - Sprawę zbada specjalna komisja, ale możliwości są dwie: albo maszynista z jakichś powodów nie zauważył sygnału, albo sygnału nie było, bo nie zadziałał automatyczny semafor - wyjaśnia Marek Szuster. Kolejarze biorą też pod uwagę awarię hamulców, ale to mniej prawdopodobne, bo pasażerowie pamiętają ostre hamowanie.
Jedyną ofiarą wypadku był maszynista pociągu pośpiesznego. Nim jego maszyna uderzyła w drugi pociąg, zdążył uciec na tył lokomotywy. Doznał niegroźnych obrażeń, po czym zdołał sam wydostać się z lokomotywy. Trafił jednak do szpitala.
Ponad 700 pasażerów pociągu z Kołobrzegu, w tym dzieci wracające z kolonii, przewieziono na stację w Kłaju, skąd dopiero po kilku godzinach pojechali dalej.

Bałagan na dworcach
Z powodu wypadku przez cały dzień wstrzymany był ruch na trasie między Krakowem a Tarnowem. Kilkadziesiąt pociągów kończyło jazdę na najbliższych od miejsca wypadku stacjach przesiadkowych - w Kłaju i Podłężu. Pomiędzy nimi PKP przewoziło pasażerów autobusami, ale opóźnienia w połączeniach i tak dochodziły do kilku godzin.
Przez dłuższy czas kolejarze nie mogli sobie poradzić z obsługą pasażerów. Dworce w Podłężu i Kłaju nie były w stanie pomieścić wysiadających tam ludzi. Kilka osób oczekujących na autobusy PKP zasłabło na słońcu. Dochodziło do kłótni i przepychanek, bo autobusów było zbyt mało, a jako pierwsi przewożeni byli klienci PKP InterCity.


Zdjęcia z wypadku w Kłaju: http://www.k-m.rail.pl/news

Skrót fotoreportażu (można klikać w miniaturki aby powiększyć):

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Fotoreportaż reportera Gazety - Pawła Piotrowskiego: http://miasta.gazeta.pl/krakow/51,35798,3478398.html

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 14 lip 2006, 0:29

Obrazek
PKP ogłaszają przetarg na zasłanianie wypadków


Vadim Makarenko, Leszek Baj 07-07-2006 , ostatnia aktualizacja 07-07-2006 21:30

Duże kurtyny, którymi można zasłonić miejsce wypadku kolejowego od prasy - oto czego szuka ostatnio PKP

"Instalacja kurtyn zasłaniających przed osobami postronnymi i mediami miejsca wypadków kolejowych zgłoszonych przez PKP. Wypadki te mogą obejmować wykolejenie pociągu, zderzenie pociągów, zamach terrorystyczny, zderzenie pociągu z samochodem na przejeździe kolejowym itp." - czytamy w zapytaniu ofertowym PKP wysłanym w tym tygodniu do firm.

Warunki nie są łatwe. Wykonawca musi mieć możliwość ustawienia kurtyn w ciągu półtorej godziny po zgłoszeniu przez przewoźnika awarii. Mają one pojawić się na miejscu wypadku przed mediami i uniemożliwić im filmowanie i fotografowanie aż do momentu przewiezienia rannych i usunięcia wraków.

Michał Wrzosek, rzecznik PKP, tłumaczy, że w dobie rozwoju mediów problem ochrony dóbr osobistych pasażerów nabiera coraz większego znaczenia. - W tabloidach czy w mediach elektronicznych jest coraz więcej zdjęć ofiar wypadków. Pasażerowie mogą mieć o to pretensje do PKP, a kurtyny uniemożliwiłyby robienie zdjęć - mówi Wrzosek. Według niego kurtyny sprawdzają się na Zachodzie, m.in. w Wielkiej Brytanii. - Może argumentacja PKP jest prawnie uzasadniona, ale dla mnie jest absurdalna, bo tak naprawdę chodzi tu o ukrycie prawdy o tym, co się stało. Każdej firmie w takiej sytuacji zależy na tym, żeby nie było reporterów i zdjęć. Do tego jestem przyzwyczajony - mówi Tomasz Lachowicz, redaktor naczelny "Super Expressu".

Czy taka ochrona będzie skuteczna? - Wszystko zależy od tego, jak szybko reporter pojawi się na miejscu - powiedział Michał Mazur, szef Agencji Fotograficznej "Mazur".

Kurtyny stosuje także polska policja. Jak powiedział nam Paweł Biedziak, dyrektor biura komunikacji stołecznej Komendy Głównej Policji, kurtyny na miejscu przestępstwa są używane "w wyjątkowych sytuacjach". - Wyłącznie z przyczyn procesowych, a nie ze względu na ochronę przed mediami. Czasem pozostawionych śladów nie można pokazać w mediach, bo jeśli przestępca zobaczy w telewizji, że został po nim wyraźny odcisk obuwia, to spali buty - tłumaczy Biedziak i podkreśla, że w większości przypadków wystarczy odgrodzić miejsce przestępstwa zwykłą taśmą policyjną. - Zazwyczaj umawiamy się z fotoreporterami i operatorami oraz prosimy ich o niefilmowanie i nierobienie zdjęć w określonych sytuacjach i nigdy nam się nie zdarzyło, żeby ktoś złamał taką umowę. Sytuacja PKP jest zupełnie inna niż policji i ja rozumiem ich motywację - dodaje Biedziak.

Jednak zasłonięcie rannego na ulicy czy pozostawionych łusek jest znacznie prostsze niż zakrycie całego pociągu. PKP wie, że może być problem ze znalezieniem firmy dysponującej odpowiednim sprzętem. - Wysłaliśmy wstępne zapytania m.in. do firm organizujących imprezy plenerowe. Na razie nikt się do nas jeszcze nie zgłosił - mówi Wrzosek.

- Nie wiem, kto im to zrobi, ale na pewno nie agencje PR - mówi prezes jednej z firm public relations, która otrzymała zapytanie PKP. A kurtyny są potrzebne na już. Przewoźnik jest gotów podpisać kontrakt obowiązujący od 1 sierpnia do 31 grudnia z możliwością przedłużenia. PKP szacuje, że tym okresie może dojść do trzech, a nawet pięciu wypadków. - Ta liczba wynika ze statystyki - odpowiada Wrzosek.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8618
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 14 lip 2006, 0:50

:arrow: Przesadzają w tym momencie. Przecież w uzasadnionych przypadkach można utworzyć jakąś strefę ochronną, ogrodzić ją taśmą i nie wpuszczać tam niepowołanych osób.

Awatar użytkownika
Emisja
Posty: 141
Rejestracja: 01 maja 2006, 2:08
Lokalizacja: Z lotu samolotu
Kontakt:

Post autor: Emisja » 22 lip 2006, 4:24

Sobotni "Głos Szczeciński" na pierwszej stronie podaje smutną wiadomość:
Obrazek
Ewakuowano 200 pasażerów
Szynobus SA-110 obsługujący magistralę kolejową ze Szczecina do Szczecinka spłonął w piątek po południu na trasie pomiędzy stacją Runowo Pomorskie i Chociwel. Nikomu nic się nie stało. Kolej szacuje straty. Według wstępnych ustaleń pożar wybuchł w jednym z wagonów. Około 200 pasażerów zostało w porę ewakuowanych. Spaleniu uległ również kawałek sąsiadującego z torami lasu. Szynobusy te trafiły na nasze tory w ubiegłym roku. Siedem takich pociągów za 300 tysięcy Euro zakupił Urząd Marszalkowski od kolei niemieckich i oddal w użytkowanie spółce PKP Przewozy Regionalne.

Z dymem niestety poszły wagony: SA110-06, SA112-01, SA110-07
Tymczasem w Wyborczej o tym szynobusie napisali sporo bzdur: m.in. że nowoczesny, że kosztował 3 mln, że stacja na której spłonąl nazywala się "Chociwle"

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14782
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 22 lip 2006, 18:48

W dniu dzisiejszym (tj. 22-07-2006r.) odcinek Radom - Dobieszyn był nieprzejezdny z powodu uszkodzonej sieci trakcyjnej. Na rozjeździe przy stacji Radom Towarowy utknął skład EZT+EZT. Utrudnienia trwały do około 12. Pociągi osobowe nie kursowały, natomiast pociągi przyspieszone i pospieszne jechały objazdem przez Dęblin, Pilawę i Czachówek.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14782
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 22 lip 2006, 19:48

Już o 15 cała trasa była przejezdna. A ja na miesięcznym i całkiem przypadkowo przejechałem. Ogólnie w Górze Kalwarii, jak i na całej linii wszystko pozarastane. Najbardziej koncertowy jest most przez Wisłę (jednotor). Czasem opłaca się dojeżdżać do Warszawy ;-) .
:arrow: Teraz tam jeździ tylko międzynarodówka Moskwa-Praga. I dodatkowo w nocy, że nic nie widać...
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27388
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 22 lip 2006, 21:01

Busmann pisze::arrow: Teraz tam jeździ tylko międzynarodówka Moskwa-Praga. I dodatkowo w nocy, że nic nie widać...
Ktoś Ci bzdur nagadał.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 26 lip 2006, 9:41

A wczorajszy dzień obfitował w kolejowe wypadki: na Ziemii Lubuskiej młody chłopak wyskoczył z pociągu, na PKP Stadion wypadło małe dziecko, a do kolejnego zdarzenia doszło na linii Łódź Chojny - Łodź Widzew.
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

ODPOWIEDZ