Korki i zatory

Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26816
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 08 lut 2006, 19:46

Faktem jest, że Powiat WPR dał ciała po całej linii.
Nie raz zresztą, na lokalnych w Piastowie było lepiej tej zimy niż na powiatówkach tuż za granicą mojej wsi.
O detalu jak odśnieżanie chodnika przez litość nie wspomnę (aczkolwiek gwoli ścisłości, WZ też się nie popisało).
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36618
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 08 lut 2006, 20:02

Ja zwłaszcza chodniki miałem na myśli, w zależności od temperatury łatwiej tam się albo zabić, albo utopić, niż dojść cało do celu. Ale i ulice wyglądają równie nędznie...
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 08 lut 2006, 22:48

hafilip84 pisze:nie bardzo... mowiac okolo mialem na mysli, ze na wyswietlaczu pojawilo sie juz 6 zanim pociag sie zatrzymal... czyli zostalo przekroczone 4+2... zwlaszcza, ze ladowanie pasazerow zajelo okolo 2 minut... (okolo 5 prob zamkniecia drzwi)
przy 350 tys. osób dziennie opóźnienia są rzeczą normalną ;) Nie ma bata, żeby się jakiś pociąg nie opóźnił. Zresztą na to wpływają takie losowe przypadki jak potoki pasażerów przesiadających się, który właśnie szturmują stację. A opóźneinie zwłaszcza w godzinach szczytu trudno jest zminimalizować zwłąszcza przy podejściu pasażerów, którzy za wszelką siłę chcą pojechać akurat tym spóźnionym pociągiem i wchodzą do składu w czasie zamykania drzwi, mimo iż zapewne następy pociąg byłby w przeciągu niespełna 2 minut. Nie będę tutaj wspominać o drastyczynych metodach oduczania pasażerów od blokowania drzwi przez maszynistów...

Awatar użytkownika
hafilip84
Jego Gryząca Albumowość
Posty: 7641
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: hafilip84 » 08 lut 2006, 23:01

a przestan... nie nawidze tego dzwieku... ale naszczescie zwykle nastepuje jak jestem juz w srodku... poza tym... ja chyba mam jakies mocne lokcie, bo jeszcze nigdymi sie nie zdazylo zostac na peronie z powodu tloku...

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 08 lut 2006, 23:22

dla chcącego nic trudnego, ale są takie okazje, kiedy rzeczywiście nie da się wsiąść - jak np. msza narodowa na Pl. Piłsudskiego. Pociągi zapełnione już z Ursynowa wyjeżdżały. Ostatnią stacją, gdzie jako tako dało się wsiąść to Wierzbno. Na Polu Mokotowskim ludzie już nie próbowali, dyżurny zresztą też wiedział, że jego zapowiedzi o tym, że następny pociąg będzie za dwie minuty nic nie pomogą.

A trąbienie to akurat pikuś. Często maszyniści robią awantury, zdarzają się przypadki wypisywania kar za wstrzymanie kursowania (do 500 zł). Raz zresztą widziałem przypadek, kiedy to po ponownych próbach zamknięcia drzwi maszynista wybiegł z kabiny i wyciągnął siłą pasażerów z ostatniego wagonu. Ostatnio też widziałem jak to maszynista i tak już opóźnionego składu po nieudanych próbach zamkniecia wyszedł z kabiny i krokiem spacerowym zmierzał ku końcowi składu. W międzyczasie udało się dopchać pasażera przez SOM-istę, ale maszynista doszedł już do tego ostatniego wagonu, zapukał w okno i potem wymownie pipukał się w czoło. Oczywiście peron już zdążył się zapełnic, pasażerwoei zaczęli dyskutować z maszynistą, żeby jechał itp. i ten nie spiesząc się wrócił z powrotem do kabiny, a liczniki zdążyły się już wyzerować. Oczywiście najlepiej mieli pasażerowie wewnątrz składu, którzy musieli tak stać ściśnięci w pociągu przez parę minut przy zamkniętych drzwiach :)
Można też tak jak jedna dyżurna na A-17, która głosem pełnym oburzenia nadała komunikat: "Czy ty mnie słyszysz? Wyrzuć pasażera po prostu na stację, a nie wpuszczaj! A jak będzie wiał, to ja wyjdę na peron!".
[img]http://www.zw.com.pl/_iMg/site/logo2.gif[/img] pisze:Stolica stanęła na dobre

Śnieg spadł rano. Miasto okazało się bezbronne. Dziś grozi nam też gołoledź. A ostra zima przez najbliższy tydzień.

Władze Warszawy zgotowały wczoraj mieszkańcom komunikacyjny kataklizm. Pługi wyjechały na ulice ponad dwie godziny za późno. Ratusz nie chciał, by stały w korkach. Zwykłymi kierowcami nikt się nie przejął.

Do południa mieliśmy kompletny paraliż miasta. Droga z centrum na Ursynów zajmowała dwie godziny (normalnie 30 minut), z Bemowa na Żerań półtorej godziny (zamiast 20 minut).
Nie pomógł, zakupiony przez Zarząd Oczyszczania Miasta za kilka milionów złotych, system ostrzegania przed opadami śniegu. Nie pomogły nadajniki GPS na solarkach i pługach. Na nic zdało się podzielenie miasta na sektory – czyszczone przez różne firmy. Za wczorajszy kataklizm odpowiadają dyspozytorzy ZOM. To przez nich wielu warszawiaków spóźniło się do pracy.

Zbyt późny rozkaz

Bo to oni zdecydowali, żeby 265 pługów wysłać na ulice Warszawy dopiero o godz. 9.30! Czyli wtedy, gdy większości warszawiaków udało się jakoś dostać do pracy. Wcześniej, między 4.45 a 7.45, po mieście kursowało tylko 130 solarek. Wszystkie miały lemiesze do odgarniania śniegu, ale odgarniały go sporadycznie. Rozkaz ZOM był bowiem jednoznaczny: solić, a nie płużyć! Ludzie pukali się w czoła, widząc, jak po zaśnieżonej jezdni jedzie pług, z którego nie ma żadnego pożytku. Śnieżna breja sparaliżowała komunikację miejską. – Mamy bardzo dużo skarg od naszych kierowców – twierdzi Marek Budzyński, szef nadzoru ruchu MZA.

– Choćby z Belwederskiej, Spacerowej i Tamki. Opóźnienia, w stosunku do rozkładu jazdy, są gigantyczne, sięgają nawet pół godziny. Janusz Bosakirski, dyrektor operacyjny Miejskich Zakładów Autobusowych wzdycha: – Zrobiliśmy, co można było zrobić. Wysłaliśmy do miasta wszystkie wozy. Ale sytuacja jest naprawdę bardzo trudna, na wielu ulicach leży śnieg.

Tej sytuacji można by uniknąć, gdyby pługi zostały wysłane wcześniej. Tym bardziej, że dyspozytorzy ZOM co dziesięć minut otrzymują wyczerpujące informacje o pogodzie z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jednak pługów nie wysłano. Iwona Fryczyńska, rzecznik ZOM twierdzi,że nie było takiej potrzeby. Rozsypana na ulicach sól i chlorek wapnia miały rozpuścić śnieg.

Mijają się z prawdą

Sęk w tym, że sypie się go zaledwie trzy dkg na metr ulicy. – To bardzo mało – uważa prof. Marek Kalinowski z Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego. – Taka ilość soli i chlorku wapnia rozpuszcza efekty opadów bardzo długo – ocenia prof. Kalinowski. Zdaniem naukowca, trzeba było po prostu szybciej posolić ulice, a potem odgarnąć śnieg. Problem byłby załatwiony, paraliż Warszawy mniejszy.

Fryczyńska, wbrew faktom, twierdzi, że o świcie... nie było czego odgarniać z jezdni. Potem, dokładnie o 7.45, solarki wróciły do baz i dwie godziny czekały, aż rozpęta się prawdziwe piekło. Fryczyńska tłumaczy, że musiały nabrać soli, musiały uformować tzw. szyk (pługi jadą całą szerokościa jezdni, obok siebie). I dlatego tyle to trwało. ZOM twierdzi, że opad śniegu w godzinach szczytu bardzo utrudnił sytuację. Pługi, wysłane godzinę szybciej, utknęłyby w korkach. Tłumaczenia rzeczniczki ZOM nijak się mają do tego, co twierdzą sami pracownicy firm odśnieżających.

Chcieli odgarniać

– Dzwoniliśmy do ZOM i mówiliśmy, że jesteśmy gotowi do wyjazdu. Ale samowolnie nie możemy tego zrobić. Czekaliśmy więc na polecenie – powiedział nam dyspozytor jednej z dużych firm. – A to przyszło dopiero o 9.30. O dwie godziny za późno.

Bogdan Żuber, wykładowca Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania, zajmujący się doradztwem w zakresie zimowego utrzymania dróg, uważa, że w sytuacji dużych opadów pługi powinny zostać wysłane odpowiednio wcześniej, tak, by nie dopuszczać do „kaszy” na jezdniach. Jego zdaniem to dobrze, że wczoraj najpierw wyjechały solarki, ale trzeba było je wysłać nie przed godz. 5, ale np. przed 3, tak, by jeszcze przed szczytem, na ulice Warszawy zdążyły wyjechać pługi.

Spóźnił się nie tylko ZOM. Katastrofa w Katowicach nie zrobiła wrażenia na dyrekcji niektórych szkół, szpitali i placówek handlowych. Ich dachy były wczoraj białe. Dyrektor technikum w al. Jana Pawła II, Tadeusz Wojciechowski tłumaczy się jak dziecko: – Pan od tych spraw pracuje tylko do godz. 11.

W podstawówce nr 202 przy ul. Bytnara dach sali gimnastycznej też był biały. Sekretarz szkoły Tadeusz Grabowski rozbrajająco mówi, że śnieg zrzucano... przed feriami, czyli prawie miesiąc temu.

Lekceważą zagrożenie

W Szpitalu Praskim z odśnieżaniem dachu jest różnie. Część jest oczyszczona, część nie. Dyrektor szpitala Andrzej Koronkiewicz tłumaczy, że nie ma komu sprzątać. I twierdzi, że na 98 proc. budynków w stolicy jest to samo. Wstyd przyniosło nawet centrum handlowe Arkadia. Dopiero po naszej interwencji pracownicy sklepu zrzucili śnieg z dachu.

2006-02-08

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25308
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 09 lut 2006, 18:59

A dziś sparaliżowało cały Slużewiec. Ktoś się owiną na latarni na Marynarskiej koło 7:30. W efekcie przejazd ulicy Modzelewskiego na południe w 174 zmiast 5 minut zajmowała 15. Na północ było jeszcze gorzej. Al. Lotników poruszała się w poprzek Modzelewskiego w stronę zachodnią w tempie 1/2 samochodu na fazę świateł (znacznie zawyżona przez karetkę). O 10 przejazd Modzelewskiego zajmował cały czas 20 minut, Al. Lotników była już odkorkowana, Al. Wilanowska jeszcze nie za bardzo.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

dzidek
Posty: 7758
Rejestracja: 15 gru 2005, 20:48

Post autor: dzidek » 09 lut 2006, 19:28

Dziś dość spore utrudnienia miały miejsce w godzinach porannego szczytu w łączniku Starego Ursusa z Niedźwiadkiem i Gołąbkami. Na Cierlickiej doszło do wypadku 401 z 177.

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 09 lut 2006, 19:37

dzidek pisze:Dziś dość spore utrudnienia miały miejsce w godzinach porannego szczytu w łączniku Starego Ursusa z Niedźwiadkiem i Gołąbkami. Na Cierlickiej doszło do wypadku 401 z 177.
Owszem. Uprzedziłeś mnie w podaniu tej informacji :wink:
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

ja0306
Posty: 615
Rejestracja: 02 lut 2006, 15:44
Lokalizacja: Warszawa-Natolin Zachodni

Post autor: ja0306 » 09 lut 2006, 20:46

pawcio pisze:A dziś sparaliżowało cały Slużewiec. Ktoś się owiną na latarni na Marynarskiej koło 7:30. W efekcie przejazd ulicy Modzelewskiego na południe w 174 zmiast 5 minut zajmowała 15. Na północ było jeszcze gorzej. Al. Lotników poruszała się w poprzek Modzelewskiego w stronę zachodnią w tempie 1/2 samochodu na fazę świateł (znacznie zawyżona przez karetkę). O 10 przejazd Modzelewskiego zajmował cały czas 20 minut, Al. Lotników była już odkorkowana, Al. Wilanowska jeszcze nie za bardzo.
Trasa od INSTYTUTU FIZYKI do PKP SŁUŻEWCA była zakorkowana z powodu wypadku samochodowego i przez to jechałem 401-7370 tylko do INSTYTUTU FIZYKI jak kierowca wypuscił pasażerów z litości. Potem, 17 i na pieszo po Okeciu wzdłuż Sasanki i Hynka a 401 gdzieś wyparowało bo jak szedłem dalej to go nie widziałem żeby mnie mijał tylko coś innego-ikarus 280 przejechało na Hynka. Inni jak słyszałem w szkole skarżyli sie na tramwaje.
nasza-klasa
maratonypolskie
radiopolska
wawkom.waw
facebook
fotka
sympatia
Randkologia
Apokalipsy.fora.pl

Krzysiek_S
Posty: 5085
Rejestracja: 15 gru 2005, 21:08
Lokalizacja: Wawer-Zerzeń-Zastów

Post autor: Krzysiek_S » 15 lut 2006, 18:15

Uwaga.Jutro znów intensywne opady śniegu i to największe w szczycie komunikacyjnym. :o
Z onetu.


Nawet 10 cm śniegu może spaść w czwartek w stolicy. Do tego będzie wiał silny i porywisty wiatr osiągający prędkość 70 km/h.
Pewne jest, że warunki pogodowe przełożą się niekorzystnie na sytuację na drogach - ostrzega stołeczny Zarząd Oczyszczania Miasta (ZOM).

Jak poinformowała w komunikacie rzeczniczka ZOM Iwona Fryczyńska, opady śniegu mają rozpocząć się nad ranem, a nasilą się w godzinach szczytu komunikacyjnego. Oznacza to, że zmotoryzowani warszawiacy mogą utknąć w większych niż zazwyczaj korkach.REKLAMA Czytaj dalej


W związku z tym ZOM apeluje do mieszkańców o rozważenie możliwości pozostawienia samochodów na parkingach i korzystania z komunikacji miejskiej.

Fryczyńska poinformowała, że gdy zacznie padać śnieg, służby miejskie wyjadą na ulice, aby zabezpieczyć jezdnie środkiem chemicznym przed przymarzaniem śniegu do asfaltu. ZOM nie wyklucza, że konieczne okaże się również wysłanie na ulice Warszawy pługów.

Rzeczniczka podkreśliła, że przez całą dobę w gotowości do działania jest 150 solarek i 300 pługów. Ulice, za których przejezdność odpowiada ZOM, czyli te, którymi kursują autobusy komunikacji miejskiej, posypywane są środkami chemicznymi: solą lub mieszanką soli i chlorku wapnia.

Ostrzeżenie o intensywnych opadach śniegu, zawiejach i zamieciach przekazało ZOM Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Meteorolodzy ostrzegają, ze także w ciągu nocy na Śląsku mogą wystąpić intensywne opady śniegu.

Jak informuje Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego, będzie im towarzyszył umiarkowany i dość silny wiatr, powodując zawieje śnieżne.

Jutro opady śniegu przejdą w opady deszczu ze śniegiem i deszczu, początkowo lokalnie marznące, powodujące gołoledź. W ciągu najbliższej doby przybędzie 15 cm śniegu, a w górach nawet 30.

Obfite opady śniegu mogą powodować znaczne utrudnienia w komunikacji, uszkodzenia linii energetycznych oraz szkody w drzewostanie.

[ Dodano: 2006-02-15, 18:20 ]
Ostrzeżenie ze strony IMGiW.
Warszawa - bieżące ostrzeżenia

--------------------------------------------------------------------------------
Data wydania ostrzeżenia: 15.02.2006 godz. 14.50
Biuro: Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych Warszawa
Dotyczy obszaru: województw: łódzkiego, lubelskiego i mazowieckiego
Przewidywany początek zjawiska: noc 15/16.02.2006

Ostrzeżenie o intensywnych opadach śniegu, zawiejach i zamieciach śnieżnych oraz gołoledzi
Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych informuje, że w nocy 15/16.02.2006 w województwie łódzkim i mazowieckim wystąpią opady śniegu, nad ranem na Ziemi Łódzkiej dość intensywne. Jednocześnie wzrośnie prędkość wiatru południowo-wschodniego, w porywach osiągającego 16 - 18 m/s, powodującego zawieje i zamiecie śnieżne. W dniu 16.02.2006 w województwie mazowieckim, lubelskim i początkowo łódzkim opady śniegu okresami dość intensywne. Po południu w województwie łódzkim opady deszczu ze śniegiem, lokalnie możliwy marznący deszcz powodujący gołoledź. Prognozowany przyrost pokrywy śnieżnej 5 - 10 cm. Nadal w województwie mazowieckim i lubelskim będzie wiał dość silny i porywisty wiatr południowo-wschodni i południowy powodujący zamiecie i zawieje śnieżne ( porywy wiatru do 16 m/s). Zjawiska te mogą powodować utrudnienia w komunikacji, uszkodzenia linii energetycznych.

Dyżurny synoptyk meteorolog: Maria Waliniowska.

--------------------------------------------------------------------------------
Data wydania ostrzeżenia: 15.02.2006 godz. 14.45
Biuro: Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych Warszawa
Dotyczy obszaru: Polski
Przewidywany początek zjawiska: wieczór 15.02.2006

Ostrzeżenie o intensywnych opadach śniegu, zawiejach i zamieciach śnieżnych oraz gołoledzi
Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych informuje, że w nocy 15/16.02.2006 od zachodu do centrum będą postępowały opady śniegu, w województwach zachodnich przechodzące w deszcz ze śniegiem, przejściowo marznący deszcz powodujący gołoledź. Od Pomorza przez Wielkopolskę, Ziemię Łódzką po Śląsk opady śniegu miejscami dość intensywne. Jednocześnie wzrośnie prędkość wiatru południowo-wschodniego, w porywach osiągającego 16 - 20 m/s, powodującego zawieje i zamiecie śnieżne. W dniu 16.02.2006 od Zatoki Gdańskiej i Mazur przez Mazowsze, wschodnią część Ziemi Łódzkiej po Małopolskę, a po południu i wieczorem także na Podlasiu i Lubelszczyźnie opady śniegu, okresami dość intensywne. Od Żuław przez Ziemię Łódzką po Górny Śląsk lokalnie marznący deszcz powodujący gołoledź. Przyrost pokrywy śnieżnej w ciągu doby 5 - 10 cm, na Śląsku i w Małopolsce 10 - 15 cm, w górach 20 - 30 cm. Nadal będzie wiał dość silny i porywisty wiatr południowo-wschodni i południowy powodujący zamiecie i zawieje śnieżne. Porywy wiatru 15 -18 m/s, w górach do 25 m/s. Zjawiska te mogą powodować utrudnienia w komunikacji, uszkodzenia linii energetycznych.

Dyżurny synoptyk meteorolog: E. Wojtczak

dzidek
Posty: 7758
Rejestracja: 15 gru 2005, 20:48

Post autor: dzidek » 15 lut 2006, 20:24

dziś (jak codzień) wszystkie drogi prowadzące do skrzyżowania Żwirki i Wigry z Racławcką były zakorkowane. Na dodatek na Rakowcu padł 2667 na 512 przez co inne autobusy dość skutecznie blokowały już zakorkowane skrzyżowanie. Ogromne problemy miał lewar z R9 na 186, który niedosć, że do przystanku Rakowiec dojechał z otwartymi ostatnimi drzwiami to jeszcze musiał cofać gdyż za zepsutym 512 stanął SU15 z R7 i wspomniany lewar. Oba wozy musiały się cofać co było dość niebezpiecznym rozwiązaniem. Można było podziwiać stada m.in. na 301. Neoplan z Kleszczowej dogonił SU15 z R10 i całą zakorkowaną Racławicką jechał na ogonie solarki.

2952
Posty: 224
Rejestracja: 13 sty 2006, 13:01
Lokalizacja: Z przed komputera.

Post autor: 2952 » 01 mar 2006, 9:28

Najlepsze jest 122. Opóznienia sięgają nawet 40 minut. To jest linia, która z korka w korek się ładuje cały czas.
Ikarus 280.37A #5411 - Najlepszy Ikarus na świecie :)

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25308
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 02 mar 2006, 13:22

Nie przypominam sobie. Owszem punktualna ona nie jest, ale 40 minut to nie widziałem. A jeżdżę czasami ze znajomym.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 02 mar 2006, 14:06

pawcio pisze:Nie przypominam sobie. Owszem punktualna ona nie jest, ale 40 minut to nie widziałem. A jeżdżę czasami ze znajomym.
no własnie, największe jakie spotkałem to sięgały 20-30 minut.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

dzidek
Posty: 7758
Rejestracja: 15 gru 2005, 20:48

Post autor: dzidek » 04 mar 2006, 11:45

Wczoraj koło 14 musiało dość do poważnego zatoru w okolicach Os. Potok na trasie AK w kierunku Ochoty gdyż cały most od Żerania do lewej strony Warszawy stał. W konsekwencji 511 jeździło "stadami".
Ok. 21:15 doszło do wypadku BMW z innym osobowym pojazdem na skrzyżowaniu Prymasa Tysiąclecia z Wolską. Samochody zablokowały dwa z trzech pasów na środku ronda w kierunku Ochoty. Dobrze, że ruch na mieście w tym czsie był znikomy. Policja pojawiła się już po ok. 5 minutach :shock:

Zablokowany