Władze Warszawy - wybory, kandydaci itp.
Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte
-
- Posty: 4094
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
I do czego to prowadzi oprócz podwyższenia kosztów wyborów?
W myśl zasady: na pewno nie będzie lepiej, ale może bedzie zabawniej.
Ostatnio patrząc na wyczyny madryckie i inne podobne sytuacje z ostatnich kilku lat stwierdzam że skoro oni się swietnie bawią za nasze pieniądze (i nie mówię tu o 3 panach tylko o 460 + 100 + niewiadomo ile osób w ministerstwach i agencjach) to może należałoby znaleźć jakąś formę zabawy, o której decyduje wyborca. Np. pada pomysł żeby panią Grodzką wysłać do aborygenów. Nie po to żeby reprezentowała interesy Polski, bo z aborygenami ich chyba nie mamy, ale po to żeby się trochę opaliła i połaziła piechotą. A np. pana Halickiego wyślijmy do strefy Gazy żeby zdał nam relację jak się tam ludziom żyje. No jeszcze pana Mastalerka puśćmy do Demokratycznej Republiki Konga żeby wynegocjował kontrakty na dostawę wody.
Koszt będzie podobny jak przy obecnych wojażach ale przynajmniej zobaczymy jak im to idzie i czy im się aby po takich kilku maratonach nie naprostuje nieco pod kopułką. Lud by miał uciechę, a każdy Czarnecki i inny by się dwa razy zastanowił czy chce iść do mediów i przypomnieć wyborcom o swoim istnieniu co niechybnie spowoduje wędrówkę na szczyt listy wycieczkowiczów w dziwne miejsca. "Panie Cazrnecki samolot do Laosu już czeka"
Oczywiście podróże i zakwaterowanie w klasie budżet a na głowie obowiązkowo kamerka typu GoPro żeby lud mógł sobie obejrzeć co polityk przeżywa Myślę że wszelkie X-Factory by szybko padły na pysk, a TVN by zapłacił więcej za prawa do transmisji niż NC+ za Ligę Mistrzów
Ostatnio patrząc na wyczyny madryckie i inne podobne sytuacje z ostatnich kilku lat stwierdzam że skoro oni się swietnie bawią za nasze pieniądze (i nie mówię tu o 3 panach tylko o 460 + 100 + niewiadomo ile osób w ministerstwach i agencjach) to może należałoby znaleźć jakąś formę zabawy, o której decyduje wyborca. Np. pada pomysł żeby panią Grodzką wysłać do aborygenów. Nie po to żeby reprezentowała interesy Polski, bo z aborygenami ich chyba nie mamy, ale po to żeby się trochę opaliła i połaziła piechotą. A np. pana Halickiego wyślijmy do strefy Gazy żeby zdał nam relację jak się tam ludziom żyje. No jeszcze pana Mastalerka puśćmy do Demokratycznej Republiki Konga żeby wynegocjował kontrakty na dostawę wody.
Koszt będzie podobny jak przy obecnych wojażach ale przynajmniej zobaczymy jak im to idzie i czy im się aby po takich kilku maratonach nie naprostuje nieco pod kopułką. Lud by miał uciechę, a każdy Czarnecki i inny by się dwa razy zastanowił czy chce iść do mediów i przypomnieć wyborcom o swoim istnieniu co niechybnie spowoduje wędrówkę na szczyt listy wycieczkowiczów w dziwne miejsca. "Panie Cazrnecki samolot do Laosu już czeka"
Oczywiście podróże i zakwaterowanie w klasie budżet a na głowie obowiązkowo kamerka typu GoPro żeby lud mógł sobie obejrzeć co polityk przeżywa Myślę że wszelkie X-Factory by szybko padły na pysk, a TVN by zapłacił więcej za prawa do transmisji niż NC+ za Ligę Mistrzów
Myślę, że sprzedałoby się gorzej niż Cejrowski. Wystarczy mi jeden celebryta, którego nie lubię.
Na szczęście nazwisk typu Halicki czy Mastalerek nie słyszałem dotąd.
==
Odejmowanie głosów przeciwko wszystkim od wyników każdego kandydata to na tyle ciekawy pomysł, że nie skreślałbym go tak od razu. Kolejności kandydatów by to nie zmieniło, ale inaczej brzmi "HGW wygrała z 60% poparciem" niż "HGW wygrała z 25% poparciem". Koszty? Wygrane w pierwszej turze zdarzałyby się jeszcze rzadziej, innych nie widzę.
Na szczęście nazwisk typu Halicki czy Mastalerek nie słyszałem dotąd.
==
Odejmowanie głosów przeciwko wszystkim od wyników każdego kandydata to na tyle ciekawy pomysł, że nie skreślałbym go tak od razu. Kolejności kandydatów by to nie zmieniło, ale inaczej brzmi "HGW wygrała z 60% poparciem" niż "HGW wygrała z 25% poparciem". Koszty? Wygrane w pierwszej turze zdarzałyby się jeszcze rzadziej, innych nie widzę.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36626
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Przecież prościej i taniej jest wziąć do ręki kalkulator i pomnożyć procent głosów przez procent frekwencji. Uparcie usiłujesz wydawać pieniądze, aby pokazać coś komuś, kogo to i tak obejdzie tyle, co zeszłoroczny śnieg.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
No to powiedz dziennikarzom, żeby tak zrobili. Nie robią? Propaganda sukcesu? A jaka ona ma koszt?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
No nie. Tak to by nie mogło działać, bo mogłoby się okazać, że nie da się wybrać nikogo. Wprowadzenie opcji "przeciwko wszystkim" musiałoby się wiązać z zaakceptowaniem możliwości rozstrzygnięcia drugiej tury po uzyskaniu większości względnej przez któregoś z kandydatów. Tylko wtedy opcja "przeciwko wszystkim" miałaby co najwyżej walor danych do badań socjologicznych, a przecież nie temu służą wybory.pietia pisze:Niekoniecznie. Jeśli odsetek głosów "przeciw wszystkim" byłby znaczny, wówczas mogłoby to wpłynąć na rezultat. Weźmy sobie np. drugą turę wyborów prezydenckich 1995 (wtedy, kiedy Kwaśniewski wygrał o włos z Wałęsą). Gdyby rezultat wyglądał wówczas tak: Kwaśniewski 49,2%, Wałęsa 47.7%, a pozostałe 3,1% to głosy przeciwko obu, to oznaczałoby to, że wybory nie są jeszcze roztrzygnięte (bo żadne z kandydatów nie przekroczył 50%)Bastian pisze:Nic dobrego w tym nie widzę. Więcej roboty przy liczeniu, a wartość dodana zerowa.
Za to zastanowiłbym się nad innym pomysłem - mianowicie nad wprowadzeniem zasady bezwzględnej większości w wyborach do organów kolegialnych obsadzanych w wyborach większościowych (czyli w wyborach do Senatu oraz do rad gmin). Taka zmiana mogłaby istotnie wpłynąć np. na wyniki ostatnich wyborów samorządowych. Pozwoliłoby to na wyeliminowanie pewnej przypadkowości w sytuacji, gdy np. jest 10 kandydatów, najlepszy zdobywa 25% i wygrywa wybory, ale ten kandydat jest nie do przyjęcia dla wyborców pozostałych kandydatów. W drugiej turze mogłoby się okazać, że zwycięzca pierwszej tury nadal ma 25%, a drugi kandydat ma 75% głosów i to on wygrywa wybory. Wydaje mi się, że dzięki temu można by zapewnić większą reprezentatywność organów kolegialnych.
Nie wiem tylko jak by wyglądają frekwencja w takiej drugiej turze szczególnie w przypadku senatu.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Obawiam się, że byłaby to wartość jednocyfrowa, niestety.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36626
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
To by się zrobiło trzecią turę, czwartą, piątą, szóstą... Aż w końcu ludzie by się zorientowali, że już ćwierć rocznego budżetu państwa poszło na ten cyrk i trzeba się w końcu pofatygować do komisji, by go zakończyć... Chyba żeby się nie zorientowali
Zaskakuje mnie stopień oderwania od rzeczywistości pojawiających się tu pomysłów
Zaskakuje mnie stopień oderwania od rzeczywistości pojawiających się tu pomysłów
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36626
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
A Miasto Jest Nasze już się rozsypuje... Liczmy dalej na "bezpartyjnych aktywistów" Wiceburmistrzem Śródmieścia został związany z Republikanami Wiplera Mateusz Siepielski, były dyrektor biura poselskiego Krystyny Pawłowicz:
http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1, ... rz_od.html
http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1, ... rz_od.html
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Od początku wiedziałem, że ci aktywiści to banda piaskownicowych dzieciaków, które zaktywizowały się przed wyborami w celu dorwania się do diet radnych. A pan Śpiewak już tak ochoczo dzielił stołki
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36626
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Na Bemowie też wesoło. Dąbrowski przejął czterech radnych PO i odbija dzielnicę - on przewodniczącym rady, Zygrzak na burmistrza...
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- a/p TALENT
- Posty: 1711
- Rejestracja: 31 sie 2007, 19:06
- Lokalizacja: Flughafen Bemowo
Gry i zabawy towarzyskie w klozecie. Po zmianie ustroju z gminy na dzielnice, patologia rozkwita. Przestałem już molestować TLG, aby spróbował startu w wyborach samorządowych. Szkoda fajnego kolegi na taką kloakę.
ZUS fundatorem emigracji
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36626
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Musiałby się zapisać do PO, PiS lub Dąbrowskiego
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- a/p TALENT
- Posty: 1711
- Rejestracja: 31 sie 2007, 19:06
- Lokalizacja: Flughafen Bemowo
Chyba w depresji głębokiej jak Morze Martwe.
ZUS fundatorem emigracji