Nie musi. Ważne jest jedyne co to spełnianie obowiązków jakie nakłada prawo. A to że nasze polskie prawo oparte jest na wartościach chrześcijańskich to te w takim (ograniczonym) zakresie należy realizować. Jeśli komuś się i to nie podoba to niech przekona do tego większość społeczeństwa i niech wygra wybory partia która takie zmiany wprowadzi. Po co robić rewolucje na ulicach?kajo pisze: ↑30 paź 2020, 12:17No dobrze, ale czy dla mnie kościół musi być autorytetem? Czy ja muszę nadal uznawać jego autorytet? Czy mogę podążyć własną ścieżką moralną, którą ja uważam za słuszną? Czy muszę mieć autorytety, czy mogę stwierdzić że chcę być dobrym człowiekiem i mój kompas moralny polega na moich przemyśleniach i interakcjach z innymi. Nawet jeżeli jest sprzeczny z naukami kościoła?
OK. W takim Białymstoku nie było takich ataków, bardziej walka na okrzyki i hasła i incydentalne pobicia (a dokładniej jedno pobicie)KwZ pisze: ↑30 paź 2020, 13:05Sebastian, wpisz w google Pogrom w Białymstoku. Ale i ostatnio we Wrocławiu.
Ale dlaczego rząd ma ustępować? We Francji przy podobnej formie protestów nikt nie negocjował, jedynie wysłano przeciwko demonstracjom policję co spowodowało sporo ofiar. W Polsce początkowo policja nie podejmowała czynności (co dla rządu może okazać się niezbyt korzystne) i wszystko zaczęło eskalować do takich rozmiarów i konieczność obrony kościołów i księży we własnym zakresie.Daniel_FCB pisze: ↑30 paź 2020, 15:11Ale to one rozkręciły protesty, wystosowały żądania, próbowały dotrzeć do winnych temu procesowi (w niedzielę) i uprościły przekaz do rządzących. Dopóki władza nie zacznie ustępować - należy iść z nimi ramię w ramię i dorzucać swoje 5 groszy do ognia rewolucji. Dopóki Kaczyński chce kobietom wyrządzać Zło.
Dla porównania protesty antymaseczkowców stłumiono w kilka dni i już nie wychodzą na ulice...