Kładki, przejścia podziemne i windy
Moderator: Wiliam
Kładki, przejścia podziemne i windy
Temat może specjalnie nośny nie jest, ale trochę takiej infrastruktury jest. Tendencje są raczej ku likwidowaniu tego typu przejść dla pieszych (zwłaszcza w śródmieściu).
Właśnie zamurowano przejście przez Waryńskiego przy Rondzie Jazdy Polskiej.
http://www.transport-publiczny.pl/wiado ... 49912.html
Czy jeszcze jakieś miejsca czeka ten los? A może warto dawać im drugie życie przekształcając na lokale usługowe (do dziś wydaje mi się że przejście pod Krakowskim Przedmieściem można było jakoś wykorzystać)?
Właśnie zamurowano przejście przez Waryńskiego przy Rondzie Jazdy Polskiej.
http://www.transport-publiczny.pl/wiado ... 49912.html
Czy jeszcze jakieś miejsca czeka ten los? A może warto dawać im drugie życie przekształcając na lokale usługowe (do dziś wydaje mi się że przejście pod Krakowskim Przedmieściem można było jakoś wykorzystać)?
Posłużę się przykładem tego przejścia na Waryńskiego. Od jakiegoś czasu było tam coraz gorzej z liczbą klientów (ze 3 lata), więc biznes podupadał. Jakiś rok czy półtora temu padł ostatni sklep, zupełnie niezależnie od wytyczenia przejścia naziemnego. Można przyjąć zatem, że lokale usługowe w przejściach podziemnych sens mają, ale tylko wtedy, gdy te przejścia są jakkolwiek używane. Być może na Krakowskim Przedmieściu działałoby to inaczej, wszakże ulica turystyczna i kupa ludzi się tam kręci. Niemniej nawet tam trzeba by wyraźnie pokazać, że pod ziemią znajdziemy usługi. A to z kolei może szpecić okolicę i wzbudzać konserwę zabytków do działania.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Z Waryńskiego to się zgodzę że nie miało przyszłości, bo jednak było przejściem trochę znikąd donikąd.
- Daniel_FCB
- (kaczofob)
- Posty: 1597
- Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
- Lokalizacja: Natolin
Jakie znikąd donikąd? Ze 131 na WF do Riviery. Korzystałem z niego wielokrotnie w tej relacji
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
Pamiętasz jak wyglądało to przejście? Było wąskie i niezbyt przyjemne. Chciałbyś je poszerzać, by zwiększyć jego atrakcyjność/powierzchnię handlową?Wiliam pisze: (do dziś wydaje mi się że przejście pod Krakowskim Przedmieściem można było jakoś wykorzystać)?
O estetyce ew. zejść nie wspominając...
Nie, nie zgadzam się. Bardzo dobrze, że to przejście - symbol motormanii - zniknęło spod powierzchni ziemi.
Pamiętam, trochę się nim nachodziłem (chyba nawet miało tablicę że PZU coś fundowało, by było bezpieczniej).
Mówiąc o wykorzystaniu myślę zdecydowanie o innym celu niż przejście. Nie wiem pub, albo czego bardziej brakuje w mieście toalety.
Chyba lubię, by w miarę możliwości nadawać drugie życie niepotrzebnym obiektom, zamiast jest niszczyć.
Mówiąc o wykorzystaniu myślę zdecydowanie o innym celu niż przejście. Nie wiem pub, albo czego bardziej brakuje w mieście toalety.
Chyba lubię, by w miarę możliwości nadawać drugie życie niepotrzebnym obiektom, zamiast jest niszczyć.
Godzien odnotowania fakt, że miasto na poważnie przymierza się do budowy wind na Moście Poniatowskiego:
http://www.transport-publiczny.pl/wiado ... 50741.html
http://www.transport-publiczny.pl/wiado ... 50741.html
-
- Posty: 2821
- Rejestracja: 20 gru 2005, 16:02
- Lokalizacja: Korzysta z zespołów 3005, 3006, 3007
W większości przypadków jestem przeciwny zamienianiu przejść podziemnych na naziemne. Mam tu na myśli przede wszystkim skrzyżowania przy przystankach "Centrum" i "Dw. Centralny". Na Krakowskim akurat jest inaczej, bo raz że ograniczono w tym miejscu ruch, a po drugie - i ważniejsze - nie ma świateł. Poza tym, tam można przechodzić w dowolnym miejscu.
Natomiast, wracając do centrum, wprowadzenie przejść dla pieszych może po prostu utrudniać i tamować ruch. Niby światła są, ale i tak zawsze ktoś nie zejdzie z jezdni zanim skończy się zielone. Poza tym, jak ktoś skręca w prawo, to musi przepuszczać przechodzących pieszych.
W tym miejscu to, co byłoby potrzebne, to windy. I to porządne windy - takie, jakie są np. w drugiej linii metra, a nie to badziewie, które mamy dzisiaj pod patelnią. Z kolei kompletny brak wind przy Centralnym, to sprawa ewidentnie do poprawienia. Pomyślcie tylko: główny dworzec stolicy, który tak czy siak jest pod ziemią, więc jakoś trzeba z tego podziemia wyjść - i nie ma wyjazdu na poszczególne cornery skrzyżowania oraz przystanki tramwajowe???
W tych miejscach ja bym zajął się montażem porządnych wind na wszystkich wyjściach z przejścia przy Centralnym, wymianą wind przy Centrum a jak starczy funduszy, warto jeszcze przejścia odnowić.
Natomiast, wracając do centrum, wprowadzenie przejść dla pieszych może po prostu utrudniać i tamować ruch. Niby światła są, ale i tak zawsze ktoś nie zejdzie z jezdni zanim skończy się zielone. Poza tym, jak ktoś skręca w prawo, to musi przepuszczać przechodzących pieszych.
W tym miejscu to, co byłoby potrzebne, to windy. I to porządne windy - takie, jakie są np. w drugiej linii metra, a nie to badziewie, które mamy dzisiaj pod patelnią. Z kolei kompletny brak wind przy Centralnym, to sprawa ewidentnie do poprawienia. Pomyślcie tylko: główny dworzec stolicy, który tak czy siak jest pod ziemią, więc jakoś trzeba z tego podziemia wyjść - i nie ma wyjazdu na poszczególne cornery skrzyżowania oraz przystanki tramwajowe???
W tych miejscach ja bym zajął się montażem porządnych wind na wszystkich wyjściach z przejścia przy Centralnym, wymianą wind przy Centrum a jak starczy funduszy, warto jeszcze przejścia odnowić.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27388
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
A kładki i przejścia podziemne tego nie robią?michael112 pisze:Natomiast, wracając do centrum, wprowadzenie przejść dla pieszych może po prostu utrudniać i tamować ruch.
hint: "ruch" to nie tylko pojazdy
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Ja też uważam, że mania likwidowania przejść podziemnych nie jest taka dobra. Dla pieszych również. Czasem łatwiej jest przejść pod ziemią niż stać i czekać na światłach. O dużym wzroście bezpieczeństwa nawet nie mówiąc.
Jeśli bezpieczeństwo ma być priorytetem, to największe zapewni całkowity zakaz ruchu prywatnego. No, ewentualnie dopuśćmy autonomiczne samochody. Nie rozumiem argumentu, że łatwiej jest przejść pod ziemią.
Ja uważam, że w ogóle przejścia podziemne dla samej sztuki przekroczenia ulicy to był głupi pomysł i się nie sprawdził. Ludzkość miała wiele pomysłów, które na dłuższą metę nie miały sensu, z takich trzeba umieć się z gracją wycofać.
Ja uważam, że w ogóle przejścia podziemne dla samej sztuki przekroczenia ulicy to był głupi pomysł i się nie sprawdził. Ludzkość miała wiele pomysłów, które na dłuższą metę nie miały sensu, z takich trzeba umieć się z gracją wycofać.
Gdzie ten wzrost bezpieczeństwa? Oczywiście przejście podziemne jest bezpieczniejsze niż przejście naziemne bez świateł, ale już te z sygnalizacją są generalnie bezpieczne.Sebastian pisze:Ja też uważam, że mania likwidowania przejść podziemnych nie jest taka dobra. Dla pieszych również. Czasem łatwiej jest przejść pod ziemią niż stać i czekać na światłach. O dużym wzroście bezpieczeństwa nawet nie mówiąc.
Z tym bezpieczeństwem też bym nie przesadzał. Jakkolwiek samochód mnie nigdy nie potrącił, tak w przejściu podziemnym w metrze wylądowałem na dupie na tych kratkach odprowadzających wodę. Zresztą podobno przy każdych większych opadach zdarza się, że ktoś jest hospitalizowany z tego powodu. Niby mają w tym roku te kratki wymieniać na coś mniej śliskiego, ale sami jeszcze do końca nie wiedzą na co...
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
- Emyl
- Podrzędne Chamidło
- Posty: 6925
- Rejestracja: 13 wrz 2009, 16:34
- Lokalizacja: E91 ▸ Sbarascherstr.
- Kontakt:
O to to! Dokładnie, największą wadą przejść nie-w-poziomie-jezdni jest w kategorii bezpieczeństwa właśnie możliwość lądowania na dupie (ale można się też nieźle połamać) przy okazji kiepskich warunków pogodowych (i nie tylko wtedy).Poc Vocem pisze:Z tym bezpieczeństwem też bym nie przesadzał. Jakkolwiek samochód mnie nigdy nie potrącił, tak w przejściu podziemnym w metrze wylądowałem na dupie na tych kratkach odprowadzających wodę. Zresztą podobno przy każdych większych opadach zdarza się, że ktoś jest hospitalizowany z tego powodu. Niby mają w tym roku te kratki wymieniać na coś mniej śliskiego, ale sami jeszcze do końca nie wiedzą na co...
Przejścia podziemne też bywają niebezpieczne jako miejsca przestępczości.