Bezpieczeństwo w pojazdach komunikacji

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Awatar użytkownika
Bon Jovi
Posty: 753
Rejestracja: 25 maja 2010, 18:05
Lokalizacja: Warszawa - Srodmiescie

Post autor: Bon Jovi » 12 paź 2016, 11:07

Pawel_ pisze:
Bon Jovi pisze:Ale mimo tego dobrze widać byłoby wysiadające osoby.
Twierdzisz, że przy otwartych I drzwiach, doskonale widać wysiadające osoby? :>
Ogumienie pierwszych drzwi troche zasłania, nie wiem czy jest możliwa regulacja lustra na zewnątrz by to nie ograniczło widoczności.

Coś złego się dzieje że pijus z piwem zamiast wyjść z pojazdu to jeszcze bije prowadzącego pojazd.
"Livin' On A Prayer"
----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
----------
Linie blisko mojego domu.
M2, 106, 162, N14, N16, N64.

Martens
Posty: 223
Rejestracja: 14 mar 2011, 19:46

Post autor: Martens » 12 paź 2016, 17:29

Bon Jovi pisze: Coś złego się dzieje że pijus z piwem zamiast wyjść z pojazdu to jeszcze bije prowadzącego pojazd.
To "coś złego" nazywa się poczuciem bezkarności. Prawdopodobieństwo, że ktoś pomoże prowadzącemu - znikome, prawdopodbieństwo interwencji policji/straży miejskiej - również bliskie zeru.

SEBBAX
Posty: 6
Rejestracja: 14 lis 2016, 16:35

Post autor: SEBBAX » 15 lis 2016, 21:20

~Bon Jovi - nie ma znaczenia dla kierującego czy widzi, czy nie - nie w tym problem. Problemem jest nieznajomość regulaminu przewozowego przez pasażerów. dziś już nie ma Ikarusów (a szkoda) - więc każde przycięcie pasażera jest z jego winy. w każdym pojeździe przy każdych drzwiach jest naklejka "po usłyszeniu sygnału wysiadanie zabronione" - to samo napisane jest w regulaminie - czyli pasażer po usłyszeniu sygnału zamykania drzwi - nie powinien próbować wsiadać/wysiadać.
co do tego czy lustro można bardziej odgiąć - można, ale wtedy bardziej sztyca odstaje i jest większa szansa na jej utratę np. o drzewo czy latarnię. wszystko trzeba wypośrodkować.
Kierowca nie ma wpływu na zamykanie drzwi i np. w solarisach nie ma możliwości powstrzymania zamykania jak procedura jest w trakcie. najpierw jest sygnał - a po około 3-5 sekundach drzwi się zamykają. Kierowcom nie zależy na tym, aby kogoś przyciąć i jak napisałem na wstępie - zawsze jest to wina pasażera - bo nie powinien wsiadać/wysiadać po sygnale...

Dodano po 15 minutach 8 sekundach:
Stary Pingwin pisze:Wyszedł z kabiny-źle. Nie wyszedł- też źle.Może organizator się zdecyduje, jak ma być.
prawda jest taka, że w czasie jazdy pomiędzy krańcami - prowadzący pojazd nie ma prawa opuszczać stanowiska pracy (szoferki) w czasie kiedy pasażerowie są w pojeździe - tak stanowi BHP. można opuścić kabinę tylko w przypadkach zagrożenia itd. to jeśli chodzi o przepisy...
miasto wymyśliło sobie (wbrew prawu), że prowadzący pojazd ma być "asystentem inwalidy" czyli wychodzić z kabiny i rozkładać rampy dla osób na wózkach - to jeśli chodzi o rzeczywistość. Prawda jest taka, że prowadzący pojazdy są zmuszani do łamania prawa - kolejną rzeczą jest przewóz rowerów w pojazdach do tego nie przystosowanych czyli w autobusach - nie ma stojaków, ani urządzeń umożliwiającym unieruchomienie jednośladu na czas transportu... a każdy ładunek powinien być unieruchomiony na czas transportu - autobusy miejskie nie posiadają w homologacji (dopuszczeniu do ruchu) miejsca przeznaczonego na przewóz jednośladowych pojazdów mechanicznych - zwanych rowerami - jedyny pojazd mechaniczny jaki może znajdować się w autobusie to JEDEN wózek inwalidzki i JEDEN wózek dziecinny - oczywiście kierowcy dla świętego spokoju nie zwracają na to uwagi (ilość wózków w pojeździe).
Wracając do ukarania motorniczego - w każdym sądzie wygra z TW - on nie jest policjantem aby prowadzić dochodzenie kto jest winny - moim zdaniem zachował się prawidłowo wyrzucając wszystkich na zewnątrz. zawsze uczono (kiedyś), aby jak jest bójka w pojeździe zatrzymać się i otworzyć drzwi, aby wyszli na zewnątrz i aby nie ucierpiał żaden z pasażerów nie biorących udziału w bójce. mnie uczono, że zawsze najważniejsze jest moje bezpieczeństwo (to abym nie dostał w głowę) - i jeśli sytuacja jest groźna, aby w żadnym wypadku nie opuszczać kabiny.
Mało tego - niewiele osób wie, że niepodporządkowanie się poleceniu wydanemu przez prowadzącego pojazd jest wykroczeniem przeciwko porządkowi publicznemu (zmusza także do tego regulamin) - jednak ztm jeszcze nie wystąpiło z wnioskiem o ukaranie wobec niesfornych pasażerów. dlatego dziś mamy sytuację jaką mamy, że każdy pasażer uważa, że może rządzić w pojeździe...
8-) 8-) 8-) I'm Not Always Right But I'm Never Wrong :P :P :P

drobert
Posty: 1425
Rejestracja: 27 mar 2006, 8:27
Lokalizacja: R-4 Żoliborz

Post autor: drobert » 17 lis 2016, 18:23

Pasażer może rządzić w pojeździe bo wie, że jedyną osobą, która poniesie konsekwencje będzie prowadzący pojazd. Wystarczy pierwszy lepszy artykuł w internecie z jakiegokolwiek zdarzenia i wszyscy rzecznicy czy to ZTM czy np. TW jednym głosem mówią, że kierujący zrobił źle, kierujący będzie ukarany, kierującego zwolnimy itd. Miasto, ZTM i przewoźnicy sami pozwolili na taką sytuacje jaka jest i póki kierujący pojazdami nie będą mieć po swojej stronie swojego pracodawcy czy ZTM to niewielu kierowców czy motorniczych będzie zwracać uwagę na to co się dzieje na salonie bo czy będą patrzeć czy nie, czy zareagują czy nie to i tak mogą za to być ukarani. To brzmi bardziej PR-owo niż powiedzieć, że pasażer coś źle zrobił bo pasażer ma tylko prawa a kierujący ma tylko obowiązki.

Stary Pingwin
Posty: 5834
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 17 lis 2016, 18:41

Pasażer jest odważny w internecie, bo już przy pisaniu skargi odwaga go opuszcza i mało który się podpisuje. Dziwię się, że organizator każe nam odpowiadać na wszystkie skargi, jeżeli trudno odpisać na donos. Gorzej, że jesteśmy na podstawie donosów karani. Słusznie zauważyłeś, że jeszcze przed wyjaśnieniem zdarzenia góra już krzyczy o przykładnym ukaraniu. Chronią własne tyłki, bo twarz jest stracona?
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25408
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 17 lis 2016, 19:22

A wy w ogóle wiecie za co został ukarany ten nieszczęsny motorniczy od pobicia profesora?
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
Nordyk110
Posty: 1634
Rejestracja: 06 sty 2006, 21:32

Post autor: Nordyk110 » 17 lis 2016, 19:26

Chciałbym zauważyć że Polacy są teraz bardzo roszczeniowi.
Pani sprzedawca ma być szybka i miła.
Pan glazurnik powinien znać się na wszystkim, elektryce, hydraulice i murarce, wszystkie zgłaszane dodatkowe problemy powinien przewidzieć wcześniej i nie brać dodatkowej opłaty.
Pan kierowca autobusu nigdy nie powinien gwałtownie hamować, powinien wiedzieć że nie wozi buraki.
Itd itd.
Przegubowce ,to sól tej ziemi .

Stary Pingwin
Posty: 5834
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 17 lis 2016, 19:41

Za zapisy w instrukcji pozwalające w każdym przypadku ukarać motorniczego. Za niesprawne radio. Za tchórzostwo kolegi profesora i pasażerów, którzy mogli zawiadomić służby. Do dziś nie wiemy, czy poszkodowany "nie przyczynił się wydatnie" do powstania szkody. Codziennie ktoś w tramwaju, autobusie, metrze i na ulicy dostaje z liścia i młode foki nie zdychają z tego powodu.
W czasach 13N wiozłem afroeuropejczyka i jakiś dres zaczął mu ubliżać po polsku. Ponieważ obrażany znał nasz język, nie wytrzymał i delikatnie oklepał dresa. Ten w krzyk, że czarny go bije niesłusznie i w ogóle nie powinien jeździć tramwajem, tylko siedzieć w buszu. Dresa pasażerowie wykopali z wozu na przystanku, nikt się za nim nie ujął. Ale to było z 8 lat temu, profesorowie nie jeździli wtedy tramwajami. Jeszcze jedno- sytuacja z Okopowej przypomina mi posła Rokitę i "Niemcy mnie biją" w samolocie. Dobrze, że przełożeni personelu pokładowego okazali rozsądek.
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25408
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 17 lis 2016, 19:56

Czyli nie wiesz. Tak zakładałem.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Stary Pingwin
Posty: 5834
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 17 lis 2016, 20:15

Za nie powiadomienie CR wszelkimi dostępnymi środkami. Jedynym dostępnym środkiem było radio, które nie działało. Dziś też w wielu wagonach nie działa. Za nieudzielenie pomocy w przypadku zagrożenia zdrowia i życia- ile zagrożeń mieści się pod małym plasterkiem? Jeżeli bije się dwóch podobnie ubranych, to jak ocenić, który zaczął? Dlaczego sprawa wypłynęła po jakimś czasie, a nie od razu? Poszkodowany ani jego kolega nie miał telefonu?
Jeżeli Ty znasz przyczyny ukarania motorniczego, to proszę info na pw.
miłośnik 13N

drobert
Posty: 1425
Rejestracja: 27 mar 2006, 8:27
Lokalizacja: R-4 Żoliborz

Post autor: drobert » 18 lis 2016, 20:59

Ostatnio widziałem kwit ukarania motorniczego za to, że nie odpisał w karcie niesprawnego tadirana, który był sprawny. Po prostu motorniczy miał awarię i nie mogąc doczekać się na połączenie zresetował wagon a za niego łączył się motorniczy z następnego tramwaju, którego ten pierwszy o to poprosił.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25408
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 18 lis 2016, 21:01

Mocne! Widzę że plotki o postępującej paranoi na Pingwinowie mają coś wspólnego z rzeczywistością.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
No Limit Biker
Posty: 419
Rejestracja: 18 gru 2005, 15:54
Lokalizacja: Peryferie Stolicy

Post autor: No Limit Biker » 15 gru 2016, 9:11

Tak trochę z innej beczki. Wczoraj kierowca MZA poinformował mnie o "zasadzie", że nie hamuję się na śliskiej nawierzchni autobusem pełnym ludzi przed czerwonym światłem.
W skutek działania tej "zasady" mój samochód ze mną w środku o mały włos nie został staranowany na skrzyżowaniu Modlińskiej i Światowida, ponieważ kierowca skorzystał z lewoskrętu na czerwonym świetle. Aczkolwiek trzeba przyznać, że po zwróceniu uwagi, gdy zatrzymał się na przystanku po prostu przeprosił, uświadamiając mnie że jest taka "zasada".

Może pytanie będzie głupie, ale dla kumatych w temacie czy naprawdę taka "zasada" istnieje? Specjalnie napisałem to w cudzysłowie, bo po prostu nie chce mi się w to wierzyć.

A na koniec perełka od Pana kierowcy "Większa tragedia by była jakbym zahamował przed sygnalizatorem, niż gdyby pan we mnie wjechał albo ja w pana."
Droit au but!!
No Limit Bikers 4L!!

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 15 gru 2016, 11:12

Pierdzielił. Jeśli było tak ślisko, że ciężko byłoby wyhamować (w co wątpię), to jeszcze większym idiotyzmem było wchodzenie z jakąś znaczniejszą prędkością w zakręt. A zakładam, że jeśli nie mógł wyhamować, to jakąś prędkość posiadał.
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 15 gru 2016, 11:24

Zacznijmy od zasady, że jedzie się z taką prędkością, by móc wyhamować przed sygnalizatorem. Co, tam żółtego nie wyświetla?
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

ODPOWIEDZ