To jeszcze zdradź tajemnicę jak policja ma adres zamieszkania ustalić? A nawet jeśli ten adres poda, to też policję wzywać, bo przecież może kłamać? A jak się za pół roku przeprowadzi, to co wtedy? W jakieś opary absurdów wpadamy....Sebastian pisze:Skoro adres w dowodzie aktualnie nie znaczy nic, a pasażer nie chce współpracować to logicznym jest że w takiej sytuacji powinno się wezwać policję do ustalenia adresu.
Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
Reserved, wsiadając do autobusu masz już mieć bilet. A jeśli automat działa, to możesz kupić sobie na powrót. Tak rozumiem Wolfchena.
Tylko takie używanie biletomatu obniża jego użyteczność o rząd wielkości, bo na zadupiu dalej nie mam skąd wziąć biletu.
Tylko takie używanie biletomatu obniża jego użyteczność o rząd wielkości, bo na zadupiu dalej nie mam skąd wziąć biletu.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
-
- Posty: 5834
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Społeczeństwo jest coraz mniej ogarnięte, dlatego bilet można kupić w kiosku, biletomacie, kasie organizatora i u prowadzącego pojazd. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zapomniał, nie wiedział, nie umiał. Gdyby bilety były dostępne tylko w jednej formie sprzedaży, każdy by wiedział, że musi mieć bilet na zapas.
Jak się jedzie na zadupie, to trzeba kupić dwa bilety- tam i na powrót.
Jak się jedzie na zadupie, to trzeba kupić dwa bilety- tam i na powrót.
miłośnik 13N
Hmm czasem mieszka się na zadupiu i chciałbym kupić bilet a nie ma.
Przegubowce ,to sól tej ziemi .
-
- Posty: 5834
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Ale większośc biletomatów w autobusach sprzedaje bilety juz skasowane wiec tak jakby nie kupie sobie jednak na powrot.KwZ pisze:Reserved, wsiadając do autobusu masz już mieć bilet. A jeśli automat działa, to możesz kupić sobie na powrót. Tak rozumiem Wolfchena.
Tylko takie używanie biletomatu obniża jego użyteczność o rząd wielkości, bo na zadupiu dalej nie mam skąd wziąć biletu.
Kup na powrót tym autobusemRosa pisze: Ale większośc biletomatów w autobusach sprzedaje bilety juz skasowane wiec tak jakby nie kupie sobie jednak na powrot.
Dyskusja jest żenująca. Albo otwieramy 21 wiek i biletomaty, albo żyjemy w średniowieczu. Czasy, gdzie każdy jest potencjalnym złodziejem, już minęły. Chciałbym zauważyć, że na sam można wchodzić już bez koszyka, a na kasie często jest automat samoobsługowy. Po to też są automaty do biletów: żeby dać możliwość kupienia tym, którzy chcą być fair. Tymczasem podejście jest ciagle w stylu "za***ć wszystkich". Organizator powinien liczyć się z tym, że ma większy zysk z biletomatu, bo 9/10 osób by nie kupiło biletu lub wybrało inny środek komunikacji, gdyby go nie było, niż z tego, że 1 osoba na 10 kompletnie przypadkowo nie kupi, bo akurat trafi fartownie na popsuty biletomat. Na szczęście chyba organizator się z tym zaczyna liczyć, a większość z was nim nie jest.
ŁK
Jeśli osoba nie podaje adresu, trzeba wzywać Policję. Innego wyjścia nie ma (znaczy jest, spisać numer PESEL, imię, nazwisko, imiona rodziców i miejsce urodzenia z dowodu, a potem organizator ZTCW może wystąpić o ustalenie adresu).Paweł D. pisze:No właśnie. A jeżeli ktoś nie ma ochoty współpracować z kontrolerem, albo celowo zataja aktualny adres zamieszkania?
Jeśli w dowodzie jest adres z Malinowskiego, a pasażer się w 2016 roku przeprowadził na Jeżewskiego (i tam zresztą się przemeldował), to wina kontrolera będzie. Chyba, że pasażer jest idiotą i nie czyta tego, co podpisze.Paweł D. pisze:Kontrolerowi pozostaje wyłącznie przepisać to, co widzi w dowodzie.
Wg ustawy nie może po prostu tego robić. To jest jedyna wina.Paweł D. pisze:Dalej mi ciężko doszukać się winy kontrolera, jeżeli tak postąpił.
Nie, muszą to robić. Ja nie patrzę na ten adres, tylko przyjmuję, że wypisany na druku przez człowieka adres się zgadza - i tyle. W razie czego, może sprawdzić go w bazie, chociaż to olewam, bo posługuję się wyłącznie adresem zamieszkania - meldunek mnie nie obchodzi.Sebastian pisze:Ja byłem kilka razy spisywany przez policję na mieście i zawsze pytali czy to adres zamieszkania. Początkowo myślałem że to pewna uszczypliwość (adres spoza Warszawy) ale okazuje się że nie.
Policja sprawdzi adres w bazie PESEL i tyle.Paweł D. pisze:To jeszcze zdradź tajemnicę jak policja ma adres zamieszkania ustalić?
Skłądanie falszywych oświadczeń jest co najmniej wykroczeniem, więc jak ktoś chce kłamać, to niech kłamie. Tylko, że potem ta osoba za to beknie.Paweł D. pisze:A nawet jeśli ten adres poda, to też policję wzywać, bo przecież może kłamać?
Nic? Adres ma być aktualny na datę sporządzenia wezwania, jeśli ktoś nie zapłaci, to również jego problem, bo powinien powiadomić o zmianie adresu.Paweł D. pisze:A jak się za pół roku przeprowadzi, to co wtedy? W jakieś opary absurdów wpadamy....
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
To powinno działać tak (już pewnie ktoś to napisał), że podpisujesz dokument z adresem, pod którym będziesz odbierać korespondencję lub będziesz miał świadomość domniemania doręczenia.
To w momencie podpisywania. Bo teraz problemem państwa jest zaktualizowanie danych po zmianie miejsca zamieszkania/zameldowania, a nie twoim.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
To w momencie podpisywania. Bo teraz problemem państwa jest zaktualizowanie danych po zmianie miejsca zamieszkania/zameldowania, a nie twoim.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
ŁK
Wolfchenu jak opłacisz wezwanie w terminie to w adresie może być podany czwarty kanał na Żeraniu i nikogo nie będzie obchodzić czy ty tam mieszkasz czy nie.
Aha, czyli kontroler ma do każdego pasażera wzywać policję, która porówna adres podany przez pasażera z adres nadrukowanym w dowodzie z adresem aktualnie widniejącym w bazie PESEL. Kontroler dostępu do bazy PESEL przecież nie ma. Tak mam rozumieć Twój wpis?Wolfchen pisze:Jeśli w dowodzie jest adres z Malinowskiego, a pasażer się w 2016 roku przeprowadził na Jeżewskiego (i tam zresztą się przemeldował), to wina kontrolera będzie. Chyba, że pasażer jest idiotą i nie czyta tego, co podpisze.Paweł D. pisze:Kontrolerowi pozostaje wyłącznie przepisać to, co widzi w dowodzie.
Paweł D. pisze:To jeszcze zdradź tajemnicę jak policja ma adres zamieszkania ustalić?
Nie mylisz przypadkiem adresu zameldowania z adresem zamieszkania? A jeżeli pasażer życzy sobie kierowania korespondencji pod adres, pod którym nie jest zameldowany a zamieszkuje to co? Wolno mu czy nie?Wolfchen pisze:Policja sprawdzi adres w bazie PESEL i tyle.
Dziwnie rozumujesz. Jeśli pasażer jakiś adres podaje i się pod tym podpisuje, to tyle w temacie. Nie można tylko spisać adresu z dowodu (o czym powtarzam od kilku stron). Policję zdaje się wzywać należy tylko wtedy, jeśli pasażer nie daje żadnych dokumentów, czyż nie?Paweł D. pisze:Aha, czyli kontroler ma do każdego pasażera wzywać policję, która porówna adres podany przez pasażera z adres nadrukowanym w dowodzie z adresem aktualnie widniejącym w bazie PESEL. Kontroler dostępu do bazy PESEL przecież nie ma. Tak mam rozumieć Twój wpis?
Nie, nie mylę - nie doczytałem, że napisałeś "pod którym mieszka". Policja sprawdzając kogoś, rutynowo weryfikuje dane razem z adresem zameldowania stałego/czasowego, bo muszą to wpisać w ramach notatki.Paweł D. pisze:Nie mylisz przypadkiem adresu zameldowania z adresem zamieszkania?
Oczywiście, że wolno.Paweł D. pisze:A jeżeli pasażer życzy sobie kierowania korespondencji pod adres, pod którym nie jest zameldowany a zamieszkuje to co? Wolno mu czy nie?
I taki był zamysł ustawodawcy, który zabronił używania adresu z dowodu do jakichkolwiek czynności urzędowych.Łukasz pisze:To powinno działać tak (już pewnie ktoś to napisał), że podpisujesz dokument z adresem, pod którym będziesz odbierać korespondencję lub będziesz miał świadomość domniemania doręczenia.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Ok, i kontroler tak zrobił - bez protestów pasażera wpisał adres z dowodu. A Ty od dłuższego czasu przekonujesz, że źle zrobił, gdyby się okazało, że mieszka (zameldował się) gdzie indziej. Ciągle nie możemy się doszukać winy kontrolera.Wolfchen pisze:Dziwnie rozumujesz. Jeśli pasażer jakiś adres podaje i się pod tym podpisuje, to tyle w temacie.Paweł D. pisze:Aha, czyli kontroler ma do każdego pasażera wzywać policję, która porówna adres podany przez pasażera z adres nadrukowanym w dowodzie z adresem aktualnie widniejącym w bazie PESEL. Kontroler dostępu do bazy PESEL przecież nie ma. Tak mam rozumieć Twój wpis?
Gdzieś już powtarzałem, że nie odnoszę się do żadnego zaistniałego przypadku, tylko to jest poboczna dyskusja
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
-
- Posty: 5834
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Jako sukces ogłasza się bezpłatne przejazdy dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Nihil novi, jak mawiali starożytni. Do tej pory, jeżeli uczeń miał dalej do szkoły, to szkoła(a de facto miasto) fundowała mu bilet. Jeżeli miał blisko, to biletu nie potrzebował. Jeden wielki pijar.
miłośnik 13N