Bezpieczeństwo w pojazdach komunikacji

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 18 lip 2017, 1:25

Tak, to dokładnie ten filmik. Gdyby Mobilisiak miał zapięte pasy, to albo by w wóz MZA nie przywalił w ogóle, albo uderzyłby mniej boleśnie. Widać przecież, że wóz z MZA stoi. Wóz Mobilisu ma czas na jakąkolwiek reakcję, hamowanie, ucieczkę na swój pas, cokolwiek... Ale reakcji nie ma, bo kierowca wyfrunął z fotela. Pasów chłopak nie zapiął, więc zamiast minimalizować skutki zderzenia, otrzepuje się leżąc w kabinie przy drzwiach i czeka na to, co się wydarzy. Ja twierdzę, że ten film, razem z opowieścią towarzyszącą, powinien być pokazywany każdemu kierowcy, Niby drobiazg, pasy przeszkadzały, a skutki bolesne.
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

reserved
Posty: 14771
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 18 lip 2017, 11:33

Szeregowy_Równoległy pisze:Tak, to dokładnie ten filmik. Gdyby Mobilisiak miał zapięte pasy, to albo by w wóz MZA nie przywalił w ogóle, albo uderzyłby mniej boleśnie.
Albo sam by zginął przywalony w autobus.

Flash8222
Posty: 7834
Rejestracja: 14 gru 2005, 23:37
Lokalizacja: Pies wam mordy lizał

Post autor: Flash8222 » 18 lip 2017, 11:47

Fantazja Ciebie poniosła i to mocno.

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10669
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 18 lip 2017, 14:25

A to dziwne. Skoro są już montowane pasy bezpieczeństwa dla pasażerów autokarów długodystansowych, to dla kierowców autobusów powinny być tym bardziej.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

Awatar użytkownika
yavorius
Posty: 2357
Rejestracja: 13 cze 2007, 15:11
Lokalizacja: Prosto i w czwartek w prawo

Post autor: yavorius » 19 lip 2017, 8:54

http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7, ... to-na.html
Nietypowy widok pod Szpitalem Bródnowskim - autobus linii 156 podjechał wprost pod oddział ratunkowy. Przywiózł tam pasażerkę, która straciła przytomność
Ostatnio widziany 12.04.2018 w 522

Awatar użytkownika
Wiliam
Posty: 4839
Rejestracja: 01 kwie 2012, 21:30
Lokalizacja: Saska Kępa

Post autor: Wiliam » 19 lip 2017, 21:10

Nietypowe że szpital przyjął pasażerkę z pod drzwi, a nie wymagał wezwania karetki :term:
Obrazek

Awatar użytkownika
yavorius
Posty: 2357
Rejestracja: 13 cze 2007, 15:11
Lokalizacja: Prosto i w czwartek w prawo

Post autor: yavorius » 20 lip 2017, 8:56

Ale mało brakowało:
– W pierwszej chwili w recepcji usłyszała, że ma dzwonić po pogotowie, bo nie mają kogo wysłać. Dopiero po chwili zrozumieli tam, że autobus z pasażerką stoi już przed szpitalem i przybiegli do nas – opowiada Marcin.
Ostatnio widziany 12.04.2018 w 522

Awatar użytkownika
yavorius
Posty: 2357
Rejestracja: 13 cze 2007, 15:11
Lokalizacja: Prosto i w czwartek w prawo

Post autor: yavorius » 27 lip 2017, 18:57

http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowar ... l#MTstream
Kierowca autobusu linii 516 nie chciał otworzyć rampy niepełnosprawnemu na wózku. Stwierdził, że jest ona tylko dla wózków elektrycznych. Potem za nazwanie go "chamem" zatrzymał pojazd.


http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7, ... WawLinkImg

We wtorek w nocy kierowca autobusu linii 712 jadący w kierunku pętli metro Młociny potrącił psa. Nie zatrzymał się, ani nawet nie zwolnił, by sprawdzić, w jakim stanie jest zwierzę - skarży się pasażerka autobusu, która była świadkiem zdarzenia.
Ostatnio widziany 12.04.2018 w 522

drobert
Posty: 1428
Rejestracja: 27 mar 2006, 8:27
Lokalizacja: R-4 Żoliborz

Post autor: drobert » 27 lip 2017, 20:10

Nie pamiętam by gdzieś było określone, że kierowca musi się po potrąceniu psa zatrzymać. Jeszcze z kursu na tramwaj pamiętam pytanie co zrobić jak się potrąci psa czy kota. Odpowiedź była mniej więcej w stylu, że nie muszę się zatrzymywać jeśli jestem pewien, że nie został uszkodzony wagon i czy mamy sumienie takiego zwierzaka zostawić. Czyli jadąc swingiem raczej warto się zatrzymać bo wiele nie trzeba by plastiki połamać ale w stopiątce jakiś kundlowaty pies szkód nie zrobi, chyba, że wbije się między sprzęg a odgarniacz to niezbyt pasuje z takim pasażerem jeździć.

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 27 lip 2017, 20:27

drobert pisze:Nie pamiętam by gdzieś było określone, że kierowca musi się po potrąceniu psa zatrzymać.
Przy zderzeniu z psem teoretycznie powinno się powiadomić służby weterynaryjne, straż miejską lub policję żeby pomogły zwierzęciu. Ale to tylko teoria bo zgłaszając potrącenie psa można spotkać się z reakcją w stylu "Co pan d**e zawracasz". Więc jeśli nie ma uszkodzeń pojazdu to zazwyczaj jedzie się dalej...
Jeśli chodzi o kwestie prawne to art. 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt.

Stary Pingwin
Posty: 5921
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 27 lip 2017, 20:59

Podobno pasażer pobił kontrolera. Podobno organizator umył ręce. Podobno kiedyś pasażerowie poszturchali się w tramwaju. Podobno winnym był motorniczy.
miłośnik 13N

mb112
Posty: 1162
Rejestracja: 22 maja 2012, 23:47

Post autor: mb112 » 28 lip 2017, 9:16

drobert pisze:Nie pamiętam by gdzieś było określone, że kierowca musi się po potrąceniu psa zatrzymać. Jeszcze z kursu na tramwaj pamiętam pytanie co zrobić jak się potrąci psa czy kota. Odpowiedź była mniej więcej w stylu, że nie muszę się zatrzymywać jeśli jestem pewien, że nie został uszkodzony wagon i czy mamy sumienie takiego zwierzaka zostawić. Czyli jadąc swingiem raczej warto się zatrzymać bo wiele nie trzeba by plastiki połamać ale w stopiątce jakiś kundlowaty pies szkód nie zrobi, chyba, że wbije się między sprzęg a odgarniacz to niezbyt pasuje z takim pasażerem jeździć.
Sebastian pisze:
drobert pisze:Nie pamiętam by gdzieś było określone, że kierowca musi się po potrąceniu psa zatrzymać.
Przy zderzeniu z psem teoretycznie powinno się powiadomić służby weterynaryjne, straż miejską lub policję żeby pomogły zwierzęciu. Ale to tylko teoria bo zgłaszając potrącenie psa można spotkać się z reakcją w stylu "Co pan d**e zawracasz". Więc jeśli nie ma uszkodzeń pojazdu to zazwyczaj jedzie się dalej...
Jeśli chodzi o kwestie prawne to art. 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt.
Może warto na wstępie przytoczyć sam początek tej ustawy, skoro naturalne odruchy u niektórych osób jak widać nie występują:

"Art. 1. 1. Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę."

i potem rzeczywiście art. 25:

"Art. 25. Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 ust. 3."

Tak że głupie gadanie na kursie czy wewnętrzne przepisy przewoźnika nie mają tu nic do rzeczy. Wewnętrzne przepisy mogą tylko uszczegóławiać sposób postępowania w takiej sytuacji, zresztą wypowiedź rzecznika ZTM przytoczona w artykule też raczej nie pozostawia wątpliwości:

"– Kierowca autobusu, który potrącił zwierzę, powinien zachować się tak samo jak w przypadku innej kolizji czy wypadku. Powinien zatrzymać pojazd, powiadomić centralę i czekać na przyjazd odpowiednich służb."

Działanie odpowiednich służb to oczywiście osobny temat, ale z doświadczenia wiem, że jest z tym coraz lepiej. W Warszawie mamy ekopatrol (Straż Miejska - 986), działają całkiem sprawnie, o każdej porze, chyba że mają akurat sporo zleceń. W innych gminach to oczywiście wszystko zależy, ale często np. mają podpisaną umowę z jakąś całodobową lecznicą. Można w każdym przypadku dzwonić najpierw po prostu na policję. Kilka lat temu (chyba to było nawet ok. 10 lat temu) miałem np. okazję wypróbować jak to działa (działało) w gminie Izabelin - pies leżący na poboczu, wyglądał na potrąconego, potem się okazało że postrzelony śrutem. Całkiem szybko przyjechali z miejscowej lecznicy i wszystko się dobrze skończyło. Oczywiście nie wszędzie to tak sprawnie działa, ale generalnie sporo się poprawia.

Oczywiście w przypadku tramwaju czy autobusu to takie potrącenie zwykle będzie dla psa czy kota śmiertelne, ale to po pierwsze należy się zatrzymać i sprawdzić, bo nigdy nie ma pewności. A nawet jeśli chodzi już tylko o 'uprzątnięcie' to też już np. Straż Miejska może przekazać info dalej do służb sprzątających.

drobert
Posty: 1428
Rejestracja: 27 mar 2006, 8:27
Lokalizacja: R-4 Żoliborz

Post autor: drobert » 28 lip 2017, 10:14

Myślę, że każdy myślący człowiek się zatrzyma i sprawdzi co się że zwierzakiem stało ale są też tacy, którzy nawet nie zatrzymają wozu i nawet wywieszenie litanii przepisów na zakładzie nie zmieni podejścia.

mb112
Posty: 1162
Rejestracja: 22 maja 2012, 23:47

Post autor: mb112 » 28 lip 2017, 13:08

Samo wywieszenie przepisów może nie, ale już jeśli usłyszą, że kogoś spotkały konsekwencje za nieudzielenie pomocy, to może prędzej zaczną myśleć.
W sumie dobrze, że w ogóle się pisze o takich przypadkach i że są wyciągane konsekwencje (też w innych sytuacjach, dzisiaj było info, że kogoś ukarali za nie udzielenie pomocy osobie na wózku). Kiedyś każdy by nad tym przeszedł do porządku dziennego. To pokazuje, że jednak się coś zmienia na lepsze.
Oczywiście lipa, jeśli np. motorniczy obrywa za coś na co nie miał wpływu (trudno żeby np. zauważył bójkę w 2 wagonie tramwaju bez monitoringu). Współpasażerowie też przecież powinni reagować w takich przypadkach.

Stary Pingwin
Posty: 5921
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 28 lip 2017, 14:37

Reagują. Wyciągają smartfony i nagrywają, wyzywając kierowcę.
miłośnik 13N

ODPOWIEDZ