Bilety, kontrole, taryfa

Moderator: JacekM

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 30 sie 2017, 16:04

fik pisze:Urządzeniem do sprawdzania ważności biletów jest czytnik kontrolera, nie kasownik w pojeździe.
To jak pasażer może w takim razie sprawdzić ważnosc swojego biletu? Wg twojej teorii nie ma jak tego zrobić jeśli nie ma dostępu do czytnika kontolera.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27425
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 30 sie 2017, 16:07

Pasażer nie przeprowadza kontroli biletów.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Paweł D.
Posty: 5313
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 30 sie 2017, 16:13

Sprawa się wyjaśniła. Koleś z pełną świadomością jeździł z wadliwą kartą:
http://ztm.waw.pl/informacje.php?i=1360&c=98&l=1

Łukasz
Posty: 10674
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 30 sie 2017, 19:35

fik pisze:Urządzeniem do sprawdzania ważności biletów jest czytnik kontrolera, nie kasownik w pojeździe.
To naprawdę nie jest sprawa pasażera, czym kontroler sprawdza bilet. Jeśli bilet jest ważny, to powinien zostać sprawdzony czytnikiem, kasownikiem, zębami, telefonem do centrali, czy czym tam jeszcze.
ŁK

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27425
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 30 sie 2017, 21:37

Jeśli bilet nie może zostać sprawdzony czytnikiem, to jest nieważny.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Stary Pingwin
Posty: 5834
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 30 sie 2017, 21:39

Sam w to kiedyś nie wierzyłem, ale....
Przestało mi odczytywać kartę, a byłem pewien jej ważności. Już miałem wymieniać, kiedy ktoś poradził mi odczytanie karty w M2. Odwiesiła się.
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 30 sie 2017, 23:01

fik pisze:Jeśli bilet nie może zostać sprawdzony czytnikiem, to jest nieważny.
Te kilka lat pracy w zawodzie kompletnie wyprało mózg? Sam mogę przytoczyć co najmniej kilka sytuacji w których to oprogramowanie urządzeń do kontroli powodowało brak możliwości odczytu biletu.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27425
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 31 sie 2017, 0:19

Premo pisze:
fik pisze:Jeśli bilet nie może zostać sprawdzony czytnikiem, to jest nieważny.
Te kilka lat pracy w zawodzie kompletnie wyprało mózg?
No nie wiem, jeśli tak jest, to bardzo mi przykro, ale wydaje mi się, że jeszcze masz szanse.

Raz jeszcze: bilet nie może zostać odczytany w czytniku kontrolera = wezwanie do zapłaty. Kontroler nie wie, co jest na karcie, czy brak możliwości odczytu nie wynika z grzebania przy karcie, wgrania zmodyfikowanego kontraktu na lewo, czegokolwiek, co nie jest wykrywane poprawnie przez oprogramowanie kasownika. Pasażer wtedy bierze kwita i kartę i turla się do POPu, gdzie jest weryfikowana historia karty (czego nie może zrobić kontroler) i to, czy pasażer uczciwie opłacił przejazd, czy może jednak niekoniecznie.

Z ciekawych historii z życia wziętych: pasażer okazuje do kontroli bilet jednorazowy na strefę 1, dość wymemłany. Bilet w czytniku kontrolerskim odbija się jako ważny, w kasowniku jako nieczytelny, dodatkowo posiada na sobie nadruk informujący, że termin jego ważności upłynął kilka miesięcy temu. Wystawiono wezwanie do zapłaty, którego pasażer nie przyjął, a po weryfikacji okazało się, że bilet jest wadliwy i każde jego włożenie do kasownika powodowało zapisanie nowej daty i godziny ważności, tak jakby nie był wcześniej skasowany. Pół roku jazdy za 4,40, całkiem niezły interes.

Oczywiście, można stwierdzić, że tego typu przypadki to incydenty i celem poprawy wizerunku można wszystkie wątpliwości rozstrzygać na korzyść pasażera, jednak nie leży to w gestii kontrolera, tylko zupełnie gdzie indziej, i wcale nie wydaje mi się, aby to była dobra ścieżka w tym kraju.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

gfedorynski
Posty: 717
Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45

Post autor: gfedorynski » 31 sie 2017, 7:19

Na pewno lepszą jest obciążać pasażera efektami niedostatków technicznych systemu. Rozumiem, że w takim razie zwrot kosztów wizyty w POP-ie (wraz z utraconym wynagrodzeniem za ten czas) jest dla Ciebie naturalną konsekwencją sytuacji?

Awatar użytkownika
yavorius
Posty: 2355
Rejestracja: 13 cze 2007, 15:11
Lokalizacja: Prosto i w czwartek w prawo

Post autor: yavorius » 31 sie 2017, 7:52

Jak to było? Wątpliwości na korzyść oskarżonego? :>
Ostatnio widziany 12.04.2018 w 522

Paweł D.
Posty: 5313
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 31 sie 2017, 8:14

To nie czasy MZK i Senatorskiej. POP-ów w Warszawie parę jest i naprawdę można znaleźć chwilę czasu i podjechać aby sprawę wyjaśnić.
Afera jakby facet dostał 3-letni wyrok.

gfedorynski
Posty: 717
Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45

Post autor: gfedorynski » 31 sie 2017, 8:43

Chwila czasu to często będzie pół dniówki (czyli w wielu przypadkach bliżej ceny kwartalnego, niż miesięcznego). To ZTM spieprzył i niech wyjaśnia sprawę na swój koszt.

Łukasz
Posty: 10674
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 31 sie 2017, 9:24

Jeśli bilet jest wymemłany to należy się kwit za nieczytelność danych osobowych. Ważność biletu definiuje system a nie czytnik nośnika. Czy ZTM naprawdę chce wydać kilkadziesiąt tysięcy na koszty sądowe?
ŁK

Paweł D.
Posty: 5313
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 31 sie 2017, 9:58

Pamiętajmy, że na początku to koszta sądowe ponosi skarżący. A wygrana w sądzie co najmniej wątpliwa. Jak sam napisałeś, ważność biletu definiuje system, a kontroler w czasie kontroli do systemu dostępu nie ma. Więc wystawienie wezwania i odesłanie do POP-u celem wyjaśnienia było prawidłowe. Więc z jakiego powodu te kilkadziesiąt tysięcy na koszty sądowe?

gfedorynski
Posty: 717
Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45

Post autor: gfedorynski » 31 sie 2017, 10:02

ZTM może jeszcze nie miał okazji, ale dostawcy prądu już parę razy boleśnie się przekonali, że próba przenoszenia swoich problemów z licznikiem na klienta może skończyć się niefajnie, jeśli klient jest wystarczająco kumaty.

ODPOWIEDZ