To jak wytłumaczysz sytuację kiedy z Wrocławskiej ruszam na +1 a na Elekcyjnej jestem jednym kółkiem na -3 a drugim na -4? Odcinek objęty priorytetem. Jak dobrze policzę to brakuje tych minut, które zostały zabrane po wprowadzeniu priorytetu czyli albo rozkład albo priorytet do dupy. Do tego w obie strony w parze z 10. Był moment kiedy było dobrze ale co chwila coś się sypie a rozkłady są bez zmian. Jeszcze przed wakacjami, jadąc od Feminy, nie raz musiałem stać chwilę na ONZ by zgubić czas a teraz jakby nie jechać to jestem w najlepszym przypadku na -1. W drugą stronę jeśli zdążę przy Grzybowskiej to albo mnie światło zatrzyma przy Hali Mirowskiej albo na Ogrodowej czyli dwie minuty w plecy. Oczywiście na się przejechać na raz ale pod warunkiem, że przy Hali będzie kilka osób a nie tłum.Glonojad pisze:Pierdolisz.drobert pisze:Tworzący priorytety i rozkłady żyją w idealnym świecie. Biurko, komputer, kawa i wygodny fotel powodują, że w ich świecie nie ma pasażerów na przystankach, nikt nie kupuje biletów, tramwaje po krzyżakach jeżdżą 50km/h, nie łamią blokady zwrotnic itp.
Priorytety dla tramwajów
Moderator: Wiliam
Stary Pingwin pisze:To może I drzwi powinny być dwustrumieniowe i za nimi pusta przestrzeń, jak w II, III, IV i V?
Ojej, nie! Jeśli ludzie upierają się przy zajmowaniu miejsca koło I drzwi i jeszcze im się da tam więcej miejsca, obciążenie pierwszych osi wyleci w kosmos, a pasażerowie zaczną przypominać mięsną kulę z rączkami.
O kurde, faktycznie priorytet na odcinku Świdry - Myśliborska jest rewelacyjny, przy każdym sygnalizatorze zatrzymywałem się, a gdyby Swing był psem to jeszcze by obsikał słupek. Panowie jak tak ma wyglądać priorytet na trasie Wola - Wilanów to 5 lat może być za mało na przejechanie trasy
To ja jeszcze pytanie teoretyczne: czy w priorytecie zakłada się jeden skład czy dwa przejeżdzające? Nie ukrywam, że myślę, że jeden byłby wystarczający, w dodatku powodowałby zwiększenie regularności - nie 2 tramwaje na jednych światłach, tylko po jednym w dwóch kolejnych „fazach”. Oczywiście nie dotyczy to głównych ciągów. Skrócenie faz na jeden skład za to powinno dawać łatwiejsze wsadzanie faz tramwajowych między inne.
Oczywiście trzeba rozwiązać jeden problem: wykrycie momentu zakończenia wymiany pasażerskiej. Czy nie ma jakichś detektorów, nie można tego podłączyć zdalnie do guzików w tramwajach itp? Jest xxi wiek, to mogłoby być wszystko bardziej smart niż mechaniczne wykrywanie osi...
Albo przenieść wszystkie przystanki za skrzyżowania (co z kolei spowoduje, że trzeba daleko chodzić).
Oczywiście trzeba rozwiązać jeden problem: wykrycie momentu zakończenia wymiany pasażerskiej. Czy nie ma jakichś detektorów, nie można tego podłączyć zdalnie do guzików w tramwajach itp? Jest xxi wiek, to mogłoby być wszystko bardziej smart niż mechaniczne wykrywanie osi...
Albo przenieść wszystkie przystanki za skrzyżowania (co z kolei spowoduje, że trzeba daleko chodzić).
ŁK
Są miejsca gdzie priorytet jest na jeden skład, np Rembielińska i Budowlana. Są też detektory które poza wykrywaniem tramwajów nic nie robią, nawet na sekundę nie wydłużą pionowe by przeskoczyć skrzyżowanie...
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27425
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Ja to jednak każdego gadającego o biureczku, wygodnym fotelu i kawuni wysłałbym na dwa miesiące do pracy biurowej, raz zostanie kilka godzin po pracy za darmo, drugi raz zesra się w majtki ze stresu, to szybko zatęskni za miastem.Glonojad pisze:Pierdolisz.drobert pisze:Tworzący priorytety i rozkłady żyją w idealnym świecie. Biurko, komputer, kawa i wygodny fotel powodują, że w ich świecie nie ma pasażerów na przystankach, nikt nie kupuje biletów, tramwaje po krzyżakach jeżdżą 50km/h, nie łamią blokady zwrotnic itp.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Pracowałem pięć lat za biurkiem, też siedziałem po godzinach i też nie raz był stres z tym, że firma płaciła do czasu wylogowania się z systemu. Zresztą nikt nikogo nie trzyma na siłę i można pracę zmienić na taką gdzie pracodawca płaci za nadgodziny a nie robić z siebie męczennika czy wolontariusza. Niemniej za biurkiem jest inny stres i inna odpowiedzialność bo nie muszę się martwić o to czy ktoś mi np. wejdzie pod wóz. Też się dziwiłem, że ktoś się czepia o to co uważałem, że działa świetnie. Dopiero jak pracodawca wymyślił by każdy na tydzień poszedł do działu, który był zależny od tego co się działo u nas to zobaczyłem, że jednak nie wszystko jest idealne. Ja nikomu nie zarzucam, że za biurkiem nic się nie robi ale na podstawie swojego doświadczenia wiem, że pracując za biurkiem ma się zupełnie inny punkt widzenia i w głowie się nie mieści, że dobra procedura może źle działać.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27425
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Można również zmienić pracę na taką, w której nie jest się niewolnikiem złośliwych rozkładowców, więc czemu tego nie zrobisz, zamiast wylewać rzygowiny na forum?drobert pisze:Zresztą nikt nikogo nie trzyma na siłę i można pracę zmienić na taką gdzie pracodawca płaci za nadgodziny a nie robić z siebie męczennika czy wolontariusza.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Ja nie narzekam na swoją pracę tylko uważam, że są rzeczy, które nie działają dobrze i mówię co warto zmienić ale widać to nie jest miejsce na taką dyskusję. Tu należy tylko chwalić i robić dobrą minę do złej gry. Zresztą nie tylko ja uważam, że coś jest nie tak ale ta krytyka jest odbierana jako atak bo przecież wszystko świetnie funkcjonuje a byle jaki motorniczy jeden z drugim się czepia.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Dopiero teraz to zauważyłeś? Ja od jakiegoś czasu staram się unikać dyskusji na temat priorytetów, ponieważ Glonojad i tak wie wszystko lepiej, a jak ktoś twierdzi inaczej, to się nie zna. Ewentualnie Glon każde słowo krytyki przyjmuje osobiście. I nieprawda, że przy Hali Wola światła wymuszają wydłużony postój w kierunku Ciepłowni. Że Pl. Kasztelański również wymusza zatrzymanie, przez co przy Hali nie zdążysz. Również Kazubów rzucające poziomym w taki sposób, że albo kładziesz ludzi, albo jedziesz na sygnale zabraniającym to nie bug, tylko ficzur. Zabłocińska tak samo. Losowe pojawianie się dodatkowej fazy przy Radiowej, która w kierunku Dywizjonu daje zerowy zysk w czasie przejazdu to również detal. A jak zwracasz uwagę na takie sprawy to nie chce ci się jeździć. Bo gdybyś chciał, to byś wszędzie zdążał. Nawet jeśli twój wóz nie jest w stanie osiągnąć prędkości założonej przez projektantów, bo na znaku jest 60, a ty możesz tylko 55. Albo mniej (Hipolity...).drobert pisze:Zresztą nie tylko ja uważam, że coś jest nie tak ale ta krytyka jest odbierana jako atak bo przecież wszystko świetnie funkcjonuje a byle jaki motorniczy jeden z drugim się czepia.
I też odnoszę wrażenie, że projektanci sygnalizacji, podobnie jak rozkładowcy, nie do końca maja świadomość tego, jak ich rozwiązania sprawdzają się w praktyce.
Dlatego najlepszym wyjściem byłoby gdyby osoby odpowiedzialne za priorytet od czasu do czasu pojeździli w kabinach w odblaskowych kamizelkach i zobaczyli czy wszystko jest ok. Na przykład przy węźle na Rakowieckiej symulacja priorytetu zakłada ruch kołowy na poziomie niedzieli a nie godzin szczytu gdzie kierowcy osobówek blokują torowisko w stronę Centrum. Ale patrząc na przykładzie osoby odpowiedzialnej za rozkłady która zarazem zasila w TW, lepiej nie będzie.
Już nawet na wizualizacjach zakłada się jazdę stadami.
Na Rakowieckiej jest priorytet?
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Tak btw - nie wiem, czy było - ale Jarek wrzucił na fejsie info, że po latach udało się poprawić jakiś bug przy Kruczej i w Alejach powinien być sprawniejszy przejazd.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
ŁK