Glonojad pisze: ↑15 lut 2018, 6:04
Ale Aligator pisał "o którymś z parków czy skwerow", niekoniecznie reprezentacyjnym - po prostu uległ propagandzirle, że "nie ma".
Swoją drogą - Powązki mało reprezentacyjne??
Może źle się wyraziłem. Chodziło mi po prostu o postawienie "przypominajki" w jakimś chwytliwym, wystarczająco "wyniosłym" miejscu - mogło być Krakowskie, mogło być Pole Mokotowskie, ważne, żeby kupić sobie spokój w ramach jako takiego ładu i tu ówczesna koalicja zawaliła po całości.
Z resztą nie pierwszy i nie ostatni raz.
Co do tego czy "Powązki to za mało", ujmę to w ten sposób. Miasto roi się od ulic ochrzczonych imionami ludzi, którzy mieli marginalne znaczenie dla historii Polski, więc umieszczenie cokołu pamiątkowego, można wręcz uznać za właściwe - bez względu na opcję polityczną, byli reprezentantami Państwa Polskiego. Jedyne co należało zrobić, to dobrze temat rozegrać - jeszcze by iluś umiarkowanych Kaczyńskiemu zabrali przed wyborami.
A, że osobistościom z koalicji bardziej przypadło do gustu dowcipkowanie w stylu "zimny prezydent" i rozliczanie miejsca pochówku, to efekt jest jaki jest.
Ps. Piszę to jako osoba spoza przepychanki politycznej "Po-PiS".
Stary Pingwin:
"Głaz postawiony przez Platformę nie byłby dość upamiętniający( monumentalny, właściwy dla formatu postaci,podstawiony na odczepnego). To, że prezes potrafi wywołać i skierować w dowolnym kierunku negatywne emocje, to wszyscy wiemy. Nie ten pretekst, to inny."
Myślę, że akurat tutaj mocno przeceniasz "miłośnika kotów".
Większość negatywnych emocji, na przestrzeni ostatnich lat, wywołały nieporadne działania "opozycji totalnej".
Moim zdaniem Kaczyński wręcz nic nie musi robić, bo konkurencja załatwia sprawy za Niego.
Praktycznie od kampanii wyborczej PO dokonuje regularnego samozaorania - najpierw przed wyborami Kopacz zaczęła się kreować na "polską Merkel" z zapowiedziami przyjęcia uchodźców, później na ostatniej sesji sejmu poprzedniej kadencji, przepychano "nowych członków" TK - pomimo, że poprzednie kadencje kończyły się kilka tyg. później.
Kolejne akcje, to Schetyna, który bawił się w "skakanie na demonstracjach", "kamienica Waltzów", kompromitacja z Kijowskim i Petru, Pani Thun latająca na skargę do Brukseli i żądanie uruchomienia wobec Polski 7-go paragrafu (które wiemy, że skończyło się jedynie pokazaniem bezsilności Brukseli). A teraz dochodzi jeszcze kwestia Frasyniuka, gnębionego przez "polski faszyzm" - choć de facto w całej sprawie szło o to, że szaprał się z policją na którymś ze zlotów "sekty toruńskiej".
Przecież to wszystko opozycja zrobiła sobie sama, na własne życzenie, nie róbmy z Kaczyńskiego "lorda Sith". PiS w dużej mierze, po prostu spija śmietankę z bezmyślnych poczynań PO/KOD/N.