Ścieżki i pasy rowerowe
Moderator: Wiliam
Czyli kolejne pokrętne tłumaczenie nowych pomysłów na pogorszenie bezpieczeństwa.
Raczej dokładne odczytanie przez Politbiuro ogonków przecinków w przepisach obowiązujących.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Czyli, jak rozumiem, skoro nie wyznacza się na drogach rowerowych przejść dla pieszych, to pieszy ma prawo przekroczyć ścieżkę rowerową w dowolnym miejscu?
Tak. Tylko musi bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa rowerzystom. Z wyjątkiem osób niepełnosprawnych – one mają pierwszeństwo.
Oczywiście nie zwalnia to rowerzystów z zachowania szczególnej ostrożności. No i zdrowego rozsądku.
Tylko, że na ścieżce jest jak na jezdni. Niektórzy rowerzyści pędzą niczym samochody i w ogóle maja pretensje, że w strefie przejścia dla pieszych ktoś im przecina drogę. Z drugiej strony piesi zachowują się tak jak na przejściu dla pieszych na jezdni. Czasem wchodzą "na pałę" bez rozglądania się czy coś jedzie...
Rowerzyści, którzy pędzą ponad 20 km/h po ścieżkach koło skrzyżowań, czy dużego zagęszczenia pieszych to ta sama kategoria bezmyślnych użytkowników drogi co kierowcy, którzy jeżdżą 95 km/h w środku miasta (szybciej nie, bo prawko odbiorą). Przepis sam z siebie nie sprawi, że ludzie będą rozsądni, czy mili dla innych - na to potrzeba przepisów i tak ze dwóch-trzech pokoleńSławekM pisze: ↑20 cze 2019, 7:43Tylko, że na ścieżce jest jak na jezdni. Niektórzy rowerzyści pędzą niczym samochody i w ogóle maja pretensje, że w strefie przejścia dla pieszych ktoś im przecina drogę. Z drugiej strony piesi zachowują się tak jak na przejściu dla pieszych na jezdni. Czasem wchodzą "na pałę" bez rozglądania się czy coś jedzie...
-
- Posty: 446
- Rejestracja: 05 mar 2017, 22:25
- Lokalizacja: Natolin
Nie, potrzeba sprawnego egzekwowania istniejących przepisów. Za 3 pokolenia z takimi samymi służbami będzie prawie dokładnie tak samo.Przepis sam z siebie nie sprawi, że ludzie będą rozsądni, czy mili dla innych - na to potrzeba przepisów i tak ze dwóch-trzech pokoleń
Do egzekwowania zasad przez pieszych musiałbyś chyba odtworzyć struktury Stasi.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
-
- Posty: 446
- Rejestracja: 05 mar 2017, 22:25
- Lokalizacja: Natolin
@mrs Chyba miał na myśli rowerzystów, a nie pieszych.
Taaa, rowerzysta jadący 30 km/h jest tak samo niebezpieczny jak kierowca jadący 95 km/h. Strasznie mnie wkurza takie porównanie, bo porównujemy rzeczy nieporównywalne.mrs pisze: ↑20 cze 2019, 8:13Rowerzyści, którzy pędzą ponad 20 km/h po ścieżkach koło skrzyżowań, czy dużego zagęszczenia pieszych to ta sama kategoria bezmyślnych użytkowników drogi co kierowcy, którzy jeżdżą 95 km/h w środku miasta (szybciej nie, bo prawko odbiorą). Przepis sam z siebie nie sprawi, że ludzie będą rozsądni, czy mili dla innych - na to potrzeba przepisów i tak ze dwóch-trzech pokoleńSławekM pisze: ↑20 cze 2019, 7:43
Tylko, że na ścieżce jest jak na jezdni. Niektórzy rowerzyści pędzą niczym samochody i w ogóle maja pretensje, że w strefie przejścia dla pieszych ktoś im przecina drogę. Z drugiej strony piesi zachowują się tak jak na przejściu dla pieszych na jezdni. Czasem wchodzą "na pałę" bez rozglądania się czy coś jedzie...
Akurat najszybsi rowerzyści uważają na pieszych. Dla mnie samego jazda 40km/h nie robi problemu, ale przepuszczenie pieszego przy odrobinie planowania to nie problem. Nie trzeba nawet zbytnio hamować. po prostu patrzysz jak idzie pieszy i albo zwalniasz wcześniej, albo przyspieszasz, by wyeliminować problem decyzji. W 90% przypadków pieszy się nawet nie orientuje.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Obawiam się, że to samo może powiedzieć kierowca auta, też obserwuje sytuację, też może zwolnić widząc pieszych, ma silniejsze hamulce i dodatkowo lepszą separację od ciągów pieszych.
Uważam że generalnie głupotą jest to, że rowerzysta nie ma, przynajmniej do pewnego stopnia, prawa wyboru ciągu którym się porusza. Rowerzysta sunący 40 km/h generalnie bardziej pasuje do ulicy niż do ścieżki namalowanej na chodniku, a z kolei co strasznego by się stało gdyby emeryt czy osoba, która nie czuje się bezpiecznie w ruchu, pojechała powoli szerokim chodnikiem (oczywiście z zachowaniem pełnego pierwszeństwa pieszych)
Uważam że generalnie głupotą jest to, że rowerzysta nie ma, przynajmniej do pewnego stopnia, prawa wyboru ciągu którym się porusza. Rowerzysta sunący 40 km/h generalnie bardziej pasuje do ulicy niż do ścieżki namalowanej na chodniku, a z kolei co strasznego by się stało gdyby emeryt czy osoba, która nie czuje się bezpiecznie w ruchu, pojechała powoli szerokim chodnikiem (oczywiście z zachowaniem pełnego pierwszeństwa pieszych)
Tylko powiedz mi w takim razie, dlatego praktycznie nigdy tego nie robią. O ile w centrum piesi sobie wywalczyli (nieomal siłą, ale inaczej się nie da) poważne traktowanie przez samochody, to na przykład na takiej Grójeckiej, koło Racławickiej zapomnij.
A ja uważam, ze ścieżki powinny być tak zaprojektowane, by szosowcy chcieli z nich korzystać. Kiedyś czytałem (albo słuchałem) wywiadu z oficerem rowerowym Krakowa i on opowiadał, że to jest dla niego wyznacznik, ze jeżeli "kolaże" jadą DDR, to infrastruktura jest dobrze zaprojektowana. I nawet przytaczał co robi się w Krk, że dla rowerów powinno być mniej świateł niż dla samochodów, że trzeba dbać by nie było zbyt wiele zakrętów, by DDr były szerokie itd.px33 pisze: ↑21 cze 2019, 8:55Uważam że generalnie głupotą jest to, że rowerzysta nie ma, przynajmniej do pewnego stopnia, prawa wyboru ciągu którym się porusza. Rowerzysta sunący 40 km/h generalnie bardziej pasuje do ulicy niż do ścieżki namalowanej na chodniku, a z kolei co strasznego by się stało gdyby emeryt czy osoba, która nie czuje się bezpiecznie w ruchu, pojechała powoli szerokim chodnikiem (oczywiście z zachowaniem pełnego pierwszeństwa pieszych)
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Niestety trochę ręce opadają... dobrze, że 60 lat temu ktoś nie pomyślał: "po co palować pasy na jezdni, wszak piesi i tak chodzą jak im wygodnie i nikt niczym raczej tego nie zmieni".pawcio pisze: ↑19 cze 2019, 22:06Żeby przejście było obowiązujące musiałoby mieć malowanie oraz znak na słupku. A w pakiecie byłby zakaz przechodzenia przez ddr w odległości 100 metrów od tego przejścia. Zaś bez malowania pieszy nie ma pierwszeństwa. ZDM robił badania i sposób oznakowania nie wpływa na zachowania pieszych. Chodzą jak im wygodnie i nikt niczym tego raczej nie zmieni.
Marszałkowska w latach pięćdziesiątych:
https://audiovis.nac.gov.pl/i/PIC/PIC_51-624-3.jpg
-
- Posty: 2812
- Rejestracja: 20 gru 2005, 16:02
- Lokalizacja: Korzysta z zespołów 3005, 3006, 3007
Wtedy to się przyszłościowo budowało ulice. Patrzcie jaka szeroka.
I jakie mądre tablice czołowe w tramwajach, informujące o części miasta do której jedzie (a nie na jakąś Znaną). Heh. EOT
wszystkie linie metra na bialoleke!
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 17
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 17