Jest to jednak kolejny argument za stworzeniem sensownej dowozówki nad metrem do skracania wraz zrozbudową metra. Jak dla mnie może mieć nawet numer M21 albo ZM2.
Specjalnie mnie frustracja pasażerów z Babic nie interesuje jednak, za komunikację w granicach miasta płacą tyle, co w biletach, Warszawiacy zaś 2,5 raza więcej (bo dokładają w podatkach). Choć samo wydłużenie siedemsetek mnie nie boli, boli mnie brak dedykowanych dowozówek, tej tymczasowej nad (przyszłym) metrem w szczególności.