Quo vadis, MZA?
Nawet jeśli tak jest narzucone przez ZTM, to na pewno nie wymaga to montażu dodatkowego sterownika drzwi. To kwestia zagmatwanego algorytmu sterowania, który bardzo mnie ciekawi. Nawet w Budapeszcie nie potrzeba dodatkowych sterowników, a sterowanie drzwiami w Trollino to jakiś koszmar (na życzenie klienta oczywiście) i dziwię się, że sami kierowcy się w tym odnajdują.
A to nie jest tak, że przy zamkniętej kabinie to wszystkie wozy maja możliwość otwarcia każdego ze skrzydeł osobno?
ŁK
-
- Posty: 97
- Rejestracja: 28 paź 2018, 9:31
To jest chyba problem związany z koniecznością działania przycisków otwierania drzwi (w tym trybu auto i CG) przy wyłączonym zapłonie.chudy5d pisze: ↑14 gru 2019, 22:47Nawet jeśli tak jest narzucone przez ZTM, to na pewno nie wymaga to montażu dodatkowego sterownika drzwi. To kwestia zagmatwanego algorytmu sterowania, który bardzo mnie ciekawi. Nawet w Budapeszcie nie potrzeba dodatkowych sterowników, a sterowanie drzwiami w Trollino to jakiś koszmar (na życzenie klienta oczywiście) i dziwię się, że sami kierowcy się w tym odnajdują.
Powinno się raz na zawsze skończyć z tym wsiadaniem bydła na pętlach.
Dziwne, że nikt jeszcze nie wrzucił tego kuriozum tutaj:
http://omni-bus.eu/joomla/index.php?opt ... atid=:2020
Co o tym sądzicie? Może za jakiś czas zamiast autobusu na nocce będzie podjeżdżało taxi, a zamiast taxi autobus przegubowy (bo związkowiec ma go na stanie, a dostał zlecenie na kurs ). Oczywiście z przymrużeniem oka, ale zastanawiam się, jak oni to organizacyjnie połączą...
http://omni-bus.eu/joomla/index.php?opt ... atid=:2020
Co o tym sądzicie? Może za jakiś czas zamiast autobusu na nocce będzie podjeżdżało taxi, a zamiast taxi autobus przegubowy (bo związkowiec ma go na stanie, a dostał zlecenie na kurs ). Oczywiście z przymrużeniem oka, ale zastanawiam się, jak oni to organizacyjnie połączą...
-
- Posty: 4327
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Moim zdaniem MPT powinno zostać już dawno sprywatyzowane, natomiast niewątpliwie obecny okres nie sprzyja takiej decyzji. Łączenie miejskich spółek o podobnym profilu działania zazwyczaj jest mimo wszystko sensowne, bo pozwala na oszczędności na zarządzaniu, radach nadzorczych itp.
Tak, to jest ratunek dla MPT, są dwa wyjścia: sprzedać lub zamknąć.
Z drugiej strony mnie to cieszy bo oznacza że jeszcze komuś zależy na kawałku Warszawskiej komunikacyjnej historii.
Pamiętamy przecież WPT 1313
Nawet gdyba chcieli opchnąć komuś firmę lub majątek to też na pewno znajdzie się jakiś malkontent.
Z drugiej strony mnie to cieszy bo oznacza że jeszcze komuś zależy na kawałku Warszawskiej komunikacyjnej historii.
Pamiętamy przecież WPT 1313
Nawet gdyba chcieli opchnąć komuś firmę lub majątek to też na pewno znajdzie się jakiś malkontent.
Trochę nie wiem, po co miastu takie MPT. Bo nawet chyba w takim kryzysie jak teraz nie jest tak, że inni się pozamykali i nie jeżdżą...
ŁK
Może pod telebusy?
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Jednak Warto coś zachować dla siebie. Zawsze gdy wybuchnie kryzys, "prywaciarzom" przestanie coś się opłacać i ludzi, obywateli zostawią na lodzie, tak jak mieliśmy to na przykładzie PKS-ów, puki były "państwowe" ludzie w jakimś lepszym lub gorszym zakresie mogli liczyć zawsze na jakiś transport do pracy lub w innej ważnej sprawie, autobus zawsze był tak jak było napisane w rozkładzie jazdy. Tymczasem po pozbyciu się, tzn. sprzedaniu w prywatne ręce gdy się pogorszył biznes "prywaciarz" bez żadnych skrupułów zwinął się,, sprzedając cały majątek trwały, nie mówię że nie miał to tego prawa, ale ludzi zostawił na lodzie, i kto przeją oczywiście w bardzo okrojonym zakresie, spółki publiczne, komunalne (oczywiście finansowane z naszych podatków). Sposób w który prowadził swój biznes nieraz pozostawia wiele do życzenia, w dni świąteczne rozkład jazdy swoją droga, a informacja o wykonywanych kursach na stronie internetowej swoją drogą.
Wydaje mi się że ten przykład najbardziej obrazuje tą sytuację. W prowadzeniu takich firm zawsze największe koszty pochłania administracja, prezes, w tej sytuacji posunięcie wyda się słuszne, tym bardziej że w planach są też usługi zlecona przez miasto, np. dowóz seniorów. Może to o tyle pomóc że na takie usługi transportowe miasto nie będzie musiało organizować czasochłonnych szemranych przetargów, bo ma własną firmę to tego. Tylko niestety domyślam się że KO (PO) na pewno ma w tym jakiś szemrany interes.
Wydaje mi się że ten przykład najbardziej obrazuje tą sytuację. W prowadzeniu takich firm zawsze największe koszty pochłania administracja, prezes, w tej sytuacji posunięcie wyda się słuszne, tym bardziej że w planach są też usługi zlecona przez miasto, np. dowóz seniorów. Może to o tyle pomóc że na takie usługi transportowe miasto nie będzie musiało organizować czasochłonnych szemranych przetargów, bo ma własną firmę to tego. Tylko niestety domyślam się że KO (PO) na pewno ma w tym jakiś szemrany interes.
-
- Posty: 5919
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Starsi pamiętają mikrobusy MPT na liniach nocnych, zlecanych przez ówczesne MZK.
miłośnik 13N
-
- Posty: 4327
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Przecież WPT to było przedsiębiorstwo całkowicie fikcyjne, wymyślone przez Bareję na potrzeby filmu. MPT nie ma nic wspólnego z WPT.
- vernalisadonis
- Posty: 3211
- Rejestracja: 03 cze 2012, 13:12
Miejskie spółki są spółkami pożytku publicznego, które mają służyć mieszkańcom i miastu. One niekoniecznie muszą być dochodowe.
Warszawa, 08.07.2014r., 8505/4A/519
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Kraków, 19.10.2024 mc339/4A/178
Komunikacja miejska oraz kolej
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Kraków, 19.10.2024 mc339/4A/178
Komunikacja miejska oraz kolej
To nie jest kwestia własności spółek tylko podejścia do organizacji. Skoro tak czy tak jakiś samorząd dopłaca, to przydałoby się żeby zrobił to porządnie - zaplanował obsługę całego województwa, dla każdego punktu wyznaczył właściwy model obsługi komunikacyjnej (dowóz do kolei, dowóz do najbliższego węzła miejskiej KM, dowóz do miasta), opracował zasady integracji taryfowej - z lokalnymi kolejami i z miastami, opracował czytelną numerację, wzór rozkładów (łatwy, bez oznaczeń kursów typu "kursuje w środy i czwartki i wigilie jeśli wypada w poniedziałek w roku przestępnym lub podzielnym przez 33") i zbadał zapotrzebowanie na częstotliwość. I ostatecznie, po wykonaniu planu, ogłosił przetargi na prywatnych wykonawców, być może z zachowaniem przez nich zysków ze sprzedaży biletów jednorazowych, dzięki czemu cena spadnie, a przewoźnik weźmie na siebie część ryzyka.Jednak Warto coś zachować dla siebie. Zawsze gdy wybuchnie kryzys, "prywaciarzom" przestanie coś się opłacać i ludzi, obywateli zostawią na lodzie, tak jak mieliśmy to na przykładzie PKS-ów, puki były "państwowe" ludzie w jakimś lepszym lub gorszym zakresie mogli liczyć zawsze na jakiś transport do pracy lub w innej ważnej sprawie, autobus zawsze był tak jak było napisane w rozkładzie jazdy. Tymczasem po pozbyciu się, tzn. sprzedaniu w prywatne ręce gdy się pogorszył biznes "prywaciarz" bez żadnych skrupułów zwinął się,, sprzedając cały majątek trwały, nie mówię że nie miał to tego prawa, ale ludzi zostawił na lodzie, i kto przeją oczywiście w bardzo okrojonym zakresie, spółki publiczne, komunalne (oczywiście finansowane z naszych podatków).
Tylko czy jest sens posiadania takiej spółki jeśli identyczną pracę może wykonać prywatna firma za, powiedzmy, 80% tych pieniędzy. Oczywiście miejskie spółki mają pewne zalety (w sytuacji awaryjnej można je zmusić do szybszych działań, łatwiej obcinać im pracę, i co ważne dla polityków można w nich lokować swoich ludzi). Być może, jak w wielu miastach dzieje się z komunikacją miejską, warto łączyć obie opcje?Miejskie spółki są spółkami pożytku publicznego, które mają służyć mieszkańcom i miastu. One niekoniecznie muszą być dochodowe.
W ogóle miejska firma od taksówek wydaje się pomysłem cokolwiek dziwnym. Niby można by ją wykorzystać do ciekawych rzeczy typu obsługa KM na bardzo peryferyjnych dzielnicach i coś w stylu telebusa, ale realizowanego samochodami osobowymi, ale czy nie okaże się, że taniej wyjdzie umowa z jakąś korporacją ze stałą niską stawką za km?