Organizacja transportu publicznego w trakcie epidemii COVID-19

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Awatar użytkownika
Emyl
Podrzędne Chamidło
Posty: 6920
Rejestracja: 13 wrz 2009, 16:34
Lokalizacja: E91 ▸ Sbarascherstr.
Kontakt:

Post autor: Emyl » 19 maja 2020, 10:40

Z drugiej strony u mnie w firmie panuje przekonanie, że transfer zbiorkomem jest bezpieczniejszy, bo jest większa kontrola dotycząca odkażania powierzchni, za to w uberach wszelkiej maści nigdy nie wiadomo.

Autobus Czerwon
Posty: 4069
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 19 maja 2020, 11:48

Raz miałem okazję zaobserwować dezynfekcje w taksówce. Kierowca zatrzymał się na chodniku, odpalił fajka, otworzył tylne drzwi, prysnął czymś trzy razy w powietrze, zamknął drzwi, dopalił fajka i pojechał xd

fraktal
Posty: 5469
Rejestracja: 17 gru 2005, 12:03

Post autor: fraktal » 19 maja 2020, 16:12

Snake.Griffin pisze:
19 maja 2020, 9:21
Masz rację, rzeczywiście były zakażenia w Sindbadzie od pacjenta 0. Ale to chyba tyle, o innych przypadkach nie informowano (choć rzuciło mi się w oczy, że sanepid szukał pasażerów danych kursów w okolicy). A szczucie na transport publiczny było i jest tak ogromne jakby za 70% przypadków odpowiadał.
Wiadomo, że niektórzy pasażerowie wsiadają do autobusów i kaszlą na prawo i lewo, grzebiąc w telefonie. Warto też ludzi uświadamiać, że jak są chorzy, to nie powinni podróżować zbiorkomem, zwłaszcza długo i w tłoku. W tej informacji rządowej była mowa tylko o tym, żeby nie podróżować autobusem ale tylko do szpitala zakaźnego, gdy podejrzewamy u siebie zakażenie. To dosyć racjonalne przecież.

Awatar użytkownika
Solaris
Posty: 534
Rejestracja: 04 sie 2007, 11:08
Lokalizacja: R-10 - Solaris Urbino 18 Electric IVG

Post autor: Solaris » 19 maja 2020, 16:38

fraktal pisze:
19 maja 2020, 16:12
Snake.Griffin pisze:
19 maja 2020, 9:21
Masz rację, rzeczywiście były zakażenia w Sindbadzie od pacjenta 0. Ale to chyba tyle, o innych przypadkach nie informowano (choć rzuciło mi się w oczy, że sanepid szukał pasażerów danych kursów w okolicy). A szczucie na transport publiczny było i jest tak ogromne jakby za 70% przypadków odpowiadał.
Wiadomo, że niektórzy pasażerowie wsiadają do autobusów i kaszlą na prawo i lewo, grzebiąc w telefonie...
Normą jest wsiadanie do autobusu bez maseczki lub innej części garderoby mającej zasłaniać usta i nos. Bardzo często zakładają coś po przejechaniu przystanku lub dopiero po zwróceniu im uwagi.
Drugą normą jest maseczka kończąca się pod nosem.
Może mniej częstym, ale też zauważalnym zachowaniem jest wsiadanie i zamanifestowanie posiadania na twarzy odpowiedniej zasłony. A jak już wszyscy to zobaczyli i taka osoba gdzieś usiądzie, maseczka idzie najczęściej pod nos, a czasami pod brodę.

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26798
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 20 maja 2020, 8:22

Motofani znajdą każdą wymówkę, żeby jeździć samochodem. Najłatwiej ich na fejsie poznać, 90% na auto jak nie w profilówce, to w tle.

A tymczasem brak jest doniesień naukowych o rzekomo epidemicznym transporcie zbiorowym, a najbezpieczniejszym epidemicznie środkiem transportu jest... rower. Abstrahując od faktu, że wciąż więcej osób zginęło w wypadkach samochodowych niż od koronawirusa.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

fraktal
Posty: 5469
Rejestracja: 17 gru 2005, 12:03

Post autor: fraktal » 20 maja 2020, 13:20

Glonojad pisze:
20 maja 2020, 8:22
Motofani znajdą każdą wymówkę, żeby jeździć samochodem. Najłatwiej ich na fejsie poznać, 90% na auto jak nie w profilówce, to w tle.

A tymczasem brak jest doniesień naukowych o rzekomo epidemicznym transporcie zbiorowym, a najbezpieczniejszym epidemicznie środkiem transportu jest... rower. Abstrahując od faktu, że wciąż więcej osób zginęło w wypadkach samochodowych niż od koronawirusa.
Sprawa Śląska dowodzi jednak, że duże zagęszczenie ludzi na dosyć małej przestrzeni sprzyja przenoszeniu się wirusa. Zresztą mamy też inne przykłady (Szkoła Główna Służby Pożarniczej, akademik WAT itp.

Najgorsze w koronawirusie jest nie wysoka śmiertelność, ale właśnie niewiadoma, jak przebiegnie choroba u danej osoby. A pod niewiele mówiącym terminem "choroby współistniejące" kryją się bardzo rozmaite choroby, nie mające nic wspólnego z układem oddechowym.

Dlatego warto, a nawet trzeba żyć normalnie i korzystać ze zbiorkomu, ale starać się jednak zachowywać te przepisowe 2 metry odległości między osobami. I nie wsiadać do zatłoczonych pojazdów, gdy się jest chorym.

Awatar użytkownika
Wiliam
Posty: 4760
Rejestracja: 01 kwie 2012, 21:30
Lokalizacja: Saska Kępa

Post autor: Wiliam » 20 maja 2020, 19:13

Emyl pisze:
19 maja 2020, 10:40
Z drugiej strony u mnie w firmie panuje przekonanie, że transfer zbiorkomem jest bezpieczniejszy, bo jest większa kontrola dotycząca odkażania powierzchni, za to w uberach wszelkiej maści nigdy nie wiadomo.
W takim porównaniu to i karetka z zakaźnego by wygrała. :)
Obrazek

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 20 maja 2020, 20:37

Solaris pisze:
19 maja 2020, 16:38
Normą jest wsiadanie do autobusu bez maseczki lub innej części garderoby mającej zasłaniać usta i nos. Bardzo często zakładają coś po przejechaniu przystanku lub dopiero po zwróceniu im uwagi.
Drugą normą jest maseczka kończąca się pod nosem.
Może mniej częstym, ale też zauważalnym zachowaniem jest wsiadanie i zamanifestowanie posiadania na twarzy odpowiedniej zasłony. A jak już wszyscy to zobaczyli i taka osoba gdzieś usiądzie, maseczka idzie najczęściej pod nos, a czasami pod brodę.
Biorąc pod uwagę, że sam Minister Zdrowia, z jednej strony przekonuje, że noszenie maseczek nic nie daje i nie ma sensu, a z drugiej wprowadza rozporządzenie nakazujące noszenie takich masek to spora grupa osób uważa że maski przede wszystkim chronią przed policją, która może ukarać mandatem.

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8267
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 21 maja 2020, 10:55

Mało tego, sam minister mówi, że on nie nosi, bo "nie jest chory", więc o czym my w ogóle mówimy...
W toku tej dyskusji przywołano przykład kierowcy PKSu z Grójca, był jeszcze kierowca z Jeleniej Góry. Czy ktokolwiek pokazał wpływ tych dwóch przypadków na zawirusowanie pasażerów? Chyba nie - i właśnie o takim szczuciu i obrzydzaniu zbiorkomu pisałem...

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 21 maja 2020, 18:55

Glonojad pisze:
20 maja 2020, 8:22
A tymczasem brak jest doniesień naukowych o rzekomo epidemicznym transporcie zbiorowym, a najbezpieczniejszym epidemicznie środkiem transportu jest... rower. Abstrahując od faktu, że wciąż więcej osób zginęło w wypadkach samochodowych niż od koronawirusa.
Polemizowałbym. Akurat są dowody naukowe, że jazda rowerem jest dobrym narzędziem do roznoszenia koronawirusa bo zwiększona wentylacja płuc sprawia, że wydzieliny z wydychanego powietrza mają ok 10 razy większy zasięg niż u normalnych osób (od 10m dla spokojnej jazdy do 20 dla wyczynowej). Dlatego jazda rowerem jest bezpieczna epidemicznie dla jeżdżącego, ale dla otoczenia już niekoniecznie.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36586
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 21 maja 2020, 20:57

20 metrów?! Badania poproszę, bo aż mi trudno uwierzyć.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
Daniel_FCB
(kaczofob)
Posty: 1596
Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Daniel_FCB » 21 maja 2020, 22:53

fraktal pisze:
20 maja 2020, 13:20
Sprawa Śląska dowodzi jednak, że duże zagęszczenie ludzi na dosyć małej przestrzeni sprzyja przenoszeniu się wirusa. Zresztą mamy też inne przykłady (Szkoła Główna Służby Pożarniczej, akademik WAT itp..
Sprawa Śląska to jeszcze trochę co innego. Od czasu do czasu porzucałem home office na rzecz wizyty na obiekcie i się napatrzyłem na lud pracujący. O ile ludzie w moim wieku jeszcze jako tako przestrzegali zasad sanitarnych, tak typ człowieka ochrzczony Januszem, ma wszystko gdzieś. Tak jak nigdy nie miał powodu, żeby myć ręvce po wyjściu z łazienki, tak teraz nie ma powodu, żeby nosić maseczkę. A zmianę przekazuje przez uścisk ręki nieskalanej rękawiczką. Jak tak to wygląda w elektrowni, to ja się nie dziwię, że na kopalni są przypadki pozytywne.
Bastian pisze:
21 maja 2020, 20:57
20 metrów?! Badania poproszę, bo aż mi trudno uwierzyć.
Te 1,5-2 metry, to są w warunkach stacjonarnych. Widziałem jakieś graiki na temat "śladu" biegacza. To chyba było przy okazji tego jak Hiszpania wprowadzała zakaz uprawiania sportu (wiem, dowód anegdotyczny to nie dowód, w 20 m też nie wierzę :p )
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM

kajo
Posty: 2787
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 21 maja 2020, 23:49

Tylko jeszcze pytanie ile tego trzeba przyjąć, bo ja czytałem że mimimum 5 min wspólnego przebywania by przyjąć dawkę która cię zarazi. Taki rowerzysta to jedzie koło ciebie z 5 sec. No i na otwartym powietrzu to się szybko rozwiewa, co innego w busie czy samochodzie. Także rowerzysta nikogo by nie zaraził. No chyba że kichnie na kogoś czy kaszlnie, ale to już niezależnie od formy przemieszczania.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10639
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 23 maja 2020, 22:08

Nikt tego dobrze nie wie, bo niby jak to zmierzyć? Badania porównawcze? No hej. Więc anecdata i educated guess to maks co możemy tutaj wyssać.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

fraktal
Posty: 5469
Rejestracja: 17 gru 2005, 12:03

Post autor: fraktal » 25 maja 2020, 12:00

Daniel_FCB pisze:
21 maja 2020, 22:53
fraktal pisze:
20 maja 2020, 13:20
Sprawa Śląska dowodzi jednak, że duże zagęszczenie ludzi na dosyć małej przestrzeni sprzyja przenoszeniu się wirusa. Zresztą mamy też inne przykłady (Szkoła Główna Służby Pożarniczej, akademik WAT itp..
Sprawa Śląska to jeszcze trochę co innego. Od czasu do czasu porzucałem home office na rzecz wizyty na obiekcie i się napatrzyłem na lud pracujący. O ile ludzie w moim wieku jeszcze jako tako przestrzegali zasad sanitarnych, tak typ człowieka ochrzczony Januszem, ma wszystko gdzieś. Tak jak nigdy nie miał powodu, żeby myć ręvce po wyjściu z łazienki, tak teraz nie ma powodu, żeby nosić maseczkę. A zmianę przekazuje przez uścisk ręki nieskalanej rękawiczką. Jak tak to wygląda w elektrowni, to ja się nie dziwię, że na kopalni są przypadki pozytywne.
W Warszawie w autobusach też się różnie zachowują. Niektórzy na przykład mają co prawda maseczkę, ale jak tylko zadzwoni telefon... to ją zdejmują, żeby ich było lepiej słychać. I rozmawiają nie 3-5 minut, ale co najmniej 15-20. Na szczęście w niektórych autobusach ludzi jest mniej, więc można zachować odstępy 2-metrowe, w metrze niektóre wagony są prawie puste, ale tak przecież zawsze nie będzie...

Co do przenoszenia się wirusa na zewnątrz, to gdzieś czytałem, że amerykańscy naukowcy stwierdzili, że nawet lekki wiatr sprawia, że zakażony aerozol przenosi się nie na 2 metry, a co najmniej 5 metrów, z drugiej strony jeden z polskich wirusologów powiedział podobno w TVP, że wirus jest groźniejszy w zamkniętych pomieszczeniach niż na otwartym powietrzu. Tak więc naukowcy ciągle sobie nawzajem przeczą.
person pisze:
21 maja 2020, 10:55
Mało tego, sam minister mówi, że on nie nosi, bo "nie jest chory", więc o czym my w ogóle mówimy...
Minister to pewnie wie, że nie jest chory, bo pewnie raz na jakiś czas jest testowany. Co więcej, gdy minister zachoruje, mogę się założyć, że zostanie poddany najlepszej możliwej terapii. Czy każdy inny obywatel może liczyć na podobne traktowanie? Nawet żeby przetoczyć osocze, zgodę musi wydać komisja bioetyczna.

ODPOWIEDZ