Organizacja transportu publicznego w trakcie epidemii COVID-19
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
- Emyl
- Podrzędne Chamidło
- Posty: 6930
- Rejestracja: 13 wrz 2009, 16:34
- Lokalizacja: E91 ▸ Sbarascherstr.
- Kontakt:
Z drugiej strony u mnie w firmie panuje przekonanie, że transfer zbiorkomem jest bezpieczniejszy, bo jest większa kontrola dotycząca odkażania powierzchni, za to w uberach wszelkiej maści nigdy nie wiadomo.
-
- Posty: 4098
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Raz miałem okazję zaobserwować dezynfekcje w taksówce. Kierowca zatrzymał się na chodniku, odpalił fajka, otworzył tylne drzwi, prysnął czymś trzy razy w powietrze, zamknął drzwi, dopalił fajka i pojechał xd
Wiadomo, że niektórzy pasażerowie wsiadają do autobusów i kaszlą na prawo i lewo, grzebiąc w telefonie. Warto też ludzi uświadamiać, że jak są chorzy, to nie powinni podróżować zbiorkomem, zwłaszcza długo i w tłoku. W tej informacji rządowej była mowa tylko o tym, żeby nie podróżować autobusem ale tylko do szpitala zakaźnego, gdy podejrzewamy u siebie zakażenie. To dosyć racjonalne przecież.Snake.Griffin pisze: ↑19 maja 2020, 9:21Masz rację, rzeczywiście były zakażenia w Sindbadzie od pacjenta 0. Ale to chyba tyle, o innych przypadkach nie informowano (choć rzuciło mi się w oczy, że sanepid szukał pasażerów danych kursów w okolicy). A szczucie na transport publiczny było i jest tak ogromne jakby za 70% przypadków odpowiadał.
- Solaris
- Posty: 534
- Rejestracja: 04 sie 2007, 11:08
- Lokalizacja: R-10 - Solaris Urbino 18 Electric IVG
Normą jest wsiadanie do autobusu bez maseczki lub innej części garderoby mającej zasłaniać usta i nos. Bardzo często zakładają coś po przejechaniu przystanku lub dopiero po zwróceniu im uwagi.fraktal pisze: ↑19 maja 2020, 16:12Wiadomo, że niektórzy pasażerowie wsiadają do autobusów i kaszlą na prawo i lewo, grzebiąc w telefonie...Snake.Griffin pisze: ↑19 maja 2020, 9:21Masz rację, rzeczywiście były zakażenia w Sindbadzie od pacjenta 0. Ale to chyba tyle, o innych przypadkach nie informowano (choć rzuciło mi się w oczy, że sanepid szukał pasażerów danych kursów w okolicy). A szczucie na transport publiczny było i jest tak ogromne jakby za 70% przypadków odpowiadał.
Drugą normą jest maseczka kończąca się pod nosem.
Może mniej częstym, ale też zauważalnym zachowaniem jest wsiadanie i zamanifestowanie posiadania na twarzy odpowiedniej zasłony. A jak już wszyscy to zobaczyli i taka osoba gdzieś usiądzie, maseczka idzie najczęściej pod nos, a czasami pod brodę.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26826
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Motofani znajdą każdą wymówkę, żeby jeździć samochodem. Najłatwiej ich na fejsie poznać, 90% na auto jak nie w profilówce, to w tle.
A tymczasem brak jest doniesień naukowych o rzekomo epidemicznym transporcie zbiorowym, a najbezpieczniejszym epidemicznie środkiem transportu jest... rower. Abstrahując od faktu, że wciąż więcej osób zginęło w wypadkach samochodowych niż od koronawirusa.
A tymczasem brak jest doniesień naukowych o rzekomo epidemicznym transporcie zbiorowym, a najbezpieczniejszym epidemicznie środkiem transportu jest... rower. Abstrahując od faktu, że wciąż więcej osób zginęło w wypadkach samochodowych niż od koronawirusa.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Sprawa Śląska dowodzi jednak, że duże zagęszczenie ludzi na dosyć małej przestrzeni sprzyja przenoszeniu się wirusa. Zresztą mamy też inne przykłady (Szkoła Główna Służby Pożarniczej, akademik WAT itp.Glonojad pisze: ↑20 maja 2020, 8:22Motofani znajdą każdą wymówkę, żeby jeździć samochodem. Najłatwiej ich na fejsie poznać, 90% na auto jak nie w profilówce, to w tle.
A tymczasem brak jest doniesień naukowych o rzekomo epidemicznym transporcie zbiorowym, a najbezpieczniejszym epidemicznie środkiem transportu jest... rower. Abstrahując od faktu, że wciąż więcej osób zginęło w wypadkach samochodowych niż od koronawirusa.
Najgorsze w koronawirusie jest nie wysoka śmiertelność, ale właśnie niewiadoma, jak przebiegnie choroba u danej osoby. A pod niewiele mówiącym terminem "choroby współistniejące" kryją się bardzo rozmaite choroby, nie mające nic wspólnego z układem oddechowym.
Dlatego warto, a nawet trzeba żyć normalnie i korzystać ze zbiorkomu, ale starać się jednak zachowywać te przepisowe 2 metry odległości między osobami. I nie wsiadać do zatłoczonych pojazdów, gdy się jest chorym.
Biorąc pod uwagę, że sam Minister Zdrowia, z jednej strony przekonuje, że noszenie maseczek nic nie daje i nie ma sensu, a z drugiej wprowadza rozporządzenie nakazujące noszenie takich masek to spora grupa osób uważa że maski przede wszystkim chronią przed policją, która może ukarać mandatem.Solaris pisze: ↑19 maja 2020, 16:38Normą jest wsiadanie do autobusu bez maseczki lub innej części garderoby mającej zasłaniać usta i nos. Bardzo często zakładają coś po przejechaniu przystanku lub dopiero po zwróceniu im uwagi.
Drugą normą jest maseczka kończąca się pod nosem.
Może mniej częstym, ale też zauważalnym zachowaniem jest wsiadanie i zamanifestowanie posiadania na twarzy odpowiedniej zasłony. A jak już wszyscy to zobaczyli i taka osoba gdzieś usiądzie, maseczka idzie najczęściej pod nos, a czasami pod brodę.
Mało tego, sam minister mówi, że on nie nosi, bo "nie jest chory", więc o czym my w ogóle mówimy...
W toku tej dyskusji przywołano przykład kierowcy PKSu z Grójca, był jeszcze kierowca z Jeleniej Góry. Czy ktokolwiek pokazał wpływ tych dwóch przypadków na zawirusowanie pasażerów? Chyba nie - i właśnie o takim szczuciu i obrzydzaniu zbiorkomu pisałem...
W toku tej dyskusji przywołano przykład kierowcy PKSu z Grójca, był jeszcze kierowca z Jeleniej Góry. Czy ktokolwiek pokazał wpływ tych dwóch przypadków na zawirusowanie pasażerów? Chyba nie - i właśnie o takim szczuciu i obrzydzaniu zbiorkomu pisałem...
Polemizowałbym. Akurat są dowody naukowe, że jazda rowerem jest dobrym narzędziem do roznoszenia koronawirusa bo zwiększona wentylacja płuc sprawia, że wydzieliny z wydychanego powietrza mają ok 10 razy większy zasięg niż u normalnych osób (od 10m dla spokojnej jazdy do 20 dla wyczynowej). Dlatego jazda rowerem jest bezpieczna epidemicznie dla jeżdżącego, ale dla otoczenia już niekoniecznie.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36634
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
20 metrów?! Badania poproszę, bo aż mi trudno uwierzyć.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Daniel_FCB
- (kaczofob)
- Posty: 1597
- Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
- Lokalizacja: Natolin
Sprawa Śląska to jeszcze trochę co innego. Od czasu do czasu porzucałem home office na rzecz wizyty na obiekcie i się napatrzyłem na lud pracujący. O ile ludzie w moim wieku jeszcze jako tako przestrzegali zasad sanitarnych, tak typ człowieka ochrzczony Januszem, ma wszystko gdzieś. Tak jak nigdy nie miał powodu, żeby myć ręvce po wyjściu z łazienki, tak teraz nie ma powodu, żeby nosić maseczkę. A zmianę przekazuje przez uścisk ręki nieskalanej rękawiczką. Jak tak to wygląda w elektrowni, to ja się nie dziwię, że na kopalni są przypadki pozytywne.
Te 1,5-2 metry, to są w warunkach stacjonarnych. Widziałem jakieś graiki na temat "śladu" biegacza. To chyba było przy okazji tego jak Hiszpania wprowadzała zakaz uprawiania sportu (wiem, dowód anegdotyczny to nie dowód, w 20 m też nie wierzę )
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
Tylko jeszcze pytanie ile tego trzeba przyjąć, bo ja czytałem że mimimum 5 min wspólnego przebywania by przyjąć dawkę która cię zarazi. Taki rowerzysta to jedzie koło ciebie z 5 sec. No i na otwartym powietrzu to się szybko rozwiewa, co innego w busie czy samochodzie. Także rowerzysta nikogo by nie zaraził. No chyba że kichnie na kogoś czy kaszlnie, ale to już niezależnie od formy przemieszczania.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nikt tego dobrze nie wie, bo niby jak to zmierzyć? Badania porównawcze? No hej. Więc anecdata i educated guess to maks co możemy tutaj wyssać.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
W Warszawie w autobusach też się różnie zachowują. Niektórzy na przykład mają co prawda maseczkę, ale jak tylko zadzwoni telefon... to ją zdejmują, żeby ich było lepiej słychać. I rozmawiają nie 3-5 minut, ale co najmniej 15-20. Na szczęście w niektórych autobusach ludzi jest mniej, więc można zachować odstępy 2-metrowe, w metrze niektóre wagony są prawie puste, ale tak przecież zawsze nie będzie...Daniel_FCB pisze: ↑21 maja 2020, 22:53Sprawa Śląska to jeszcze trochę co innego. Od czasu do czasu porzucałem home office na rzecz wizyty na obiekcie i się napatrzyłem na lud pracujący. O ile ludzie w moim wieku jeszcze jako tako przestrzegali zasad sanitarnych, tak typ człowieka ochrzczony Januszem, ma wszystko gdzieś. Tak jak nigdy nie miał powodu, żeby myć ręvce po wyjściu z łazienki, tak teraz nie ma powodu, żeby nosić maseczkę. A zmianę przekazuje przez uścisk ręki nieskalanej rękawiczką. Jak tak to wygląda w elektrowni, to ja się nie dziwię, że na kopalni są przypadki pozytywne.
Co do przenoszenia się wirusa na zewnątrz, to gdzieś czytałem, że amerykańscy naukowcy stwierdzili, że nawet lekki wiatr sprawia, że zakażony aerozol przenosi się nie na 2 metry, a co najmniej 5 metrów, z drugiej strony jeden z polskich wirusologów powiedział podobno w TVP, że wirus jest groźniejszy w zamkniętych pomieszczeniach niż na otwartym powietrzu. Tak więc naukowcy ciągle sobie nawzajem przeczą.
Minister to pewnie wie, że nie jest chory, bo pewnie raz na jakiś czas jest testowany. Co więcej, gdy minister zachoruje, mogę się założyć, że zostanie poddany najlepszej możliwej terapii. Czy każdy inny obywatel może liczyć na podobne traktowanie? Nawet żeby przetoczyć osocze, zgodę musi wydać komisja bioetyczna.