bartoni722 pisze: ↑04 gru 2020, 9:28
ZTM nie jest od rozstrzygania konfliktów z prawem nieswoich pracowników. I nie nakłada kar na kierowców, tylko ich pracodawcę z którym ma zawartą umowę na podstawie której może to robić.
Po pierwsze, to nie ja postulowałem, że ZTM ma karać za naruszenie prędkości, fik ma taki sposób dyskusji, że argumenty, z którymi się nie zgadza, sprowadza do absurdu. Gdyby ZTM miał taki system informatyczny, o którym mówię, mógłby sprawdzać, czy kierowcy nie naruszają czasu pracy i nakładać karę nie na kierowcę, ale na przewoźnika za przewinienie kierowcy. Przewoźnik zatrudniając nowego pracownika, przekazywałby jego dane do ZTMu, który sprawdzałby czy dana osoba nie pracuje już w innej firmie w ramach ZTMu. Gdyby wszystko było w porządku, wyrażałby zgodę na jego zatrudnienie. Nie widzę w tym nic niestosownego, skoro już teraz wyraża zgodę, czy dopuścić dany wóz do ruchu. Jeśli ktoś by pracował na część etatu w danej firmie, informowałby, że ta druga firma może zatrudnić daną osobę jedynie na pół etatu. Gdyby firma zignorowała zalecenie, mógłby nałożyć karę na firmę. Tak samo gdyby wykrył na podstawie danych w systemie, że dany pracownik przekraczałby normę czasu pracy w danej firmie, tak samo nakładałby karę na przewoźnika. Tak samo jak nakłada karę teraz za niesprawny wóz. Przy okazji też dałby ZTMowi prawo do kontrolowania kierowców alkomatem, ale tu również w razie wykrycia nieprawidłowości, nie karałby samego kierowcy, tylko wzywałby policję, a sam autobus zatrzymywał w zajezdni - i również karałby przewoźnika.
kajo pisze: ↑04 gru 2020, 10:53
fraktal pisze: ↑04 gru 2020, 9:04
Dla mnie większym absurdem jest obecna sytuacja, gdy organizator ochoczo nakłada karę za brak krawata u kierowców, a kwestie związane z bezpieczeństwem przewozów to już nie jego kompetencje.
Pytanie jest czy miasto ma dalej wyręczać służby państwa w ich obowiązkach. Już wyręcza pip i sprawdza czy kierowca ma umowę o pracę, teraz ma wyręczać ITD, ja rozumiem że jak państwo się nie sprawdza to miasto musi działać. Pytanie tylko jak daleko ma to zajść.
Warszawski ZTM sam ochoczo kontroluje kierowców już teraz, oczywiście można zawsze mówić "to nie my, to oni", ale warto byłoby wypracować takie rozwiązanie, które ukróciłoby patologię przy ITD, która, zgadzam się jest niewydolna i przy PIP-ie, która musi kontrolować przecież wszystkie przedsiębiorstwa nie tylko transportowe.
fik pisze: ↑04 gru 2020, 11:21
fraktal pisze: ↑04 gru 2020, 9:04
Dla mnie większym absurdem jest obecna sytuacja, gdy organizator ochoczo nakłada karę za brak krawata u kierowców, a kwestie związane z bezpieczeństwem przewozów to już nie jego kompetencje.
Brak krawata u kierowcy jest problemem ZTM, bo to jego wizerunek na tym cierpi, więc to ZTM ma prerogatywy w tym zakresie.
Zapewniam Cię, że wypadki spowodowane przez przepracowanego kierowcę bądź takiego pod wpływem alkoholu daleko bardziej godzą w wizerunek ZTMu niż noszenie krawata przez kierowcę, którego większość pasażerów w ogóle nie zauważa. Zauważają w zasadzie tylko pracownicy NR ZTM, bo to łatwo sprawdzić i wykazać się wynikami.
19445 pisze: ↑04 gru 2020, 11:57
kocur pisze: ↑04 gru 2020, 11:51
Sugerujesz że wizerunek ZTM nie cierpi na wypadku spowodowanym przez kierowcę firmy wykonującej przewozy na zlecenie ZTM? Dla przeciętnego pasażera nie ma znaczenia przewoźnik (nie odróżnia MZA od Mobilisu) tylko organizator którego logo jest na autobusie.
Pasażer nie wie nawet, że istnieje ktoś taki, jak organizator.
Bardziej zdaje sobie sprawę, że jest ktoś taki jak organizator (miasto) niż że istnieją różni przewoźnicy.