ZTM od kulis

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

fraktal
Posty: 5468
Rejestracja: 17 gru 2005, 12:03

Post autor: fraktal » 04 gru 2020, 20:42

bartoni722 pisze:
04 gru 2020, 13:15
Ale ZTM nie może naliczać uchybień z tytułu przekroczenia godzin pracy, bo wtedy właśnie przejąłby kompetencje które mu się nie należą. I nie wiem czy narzucanie podmiotowi po nazwiskach kogo może zatrudniać a kogo nie i na jaką część etatu nie jest właśnie sprzeczne z RODO. No i pytanie o koszty zarówno systemu, jak i pracowników którzy mieliby na bieżąco pilnować przestrzegania czasu, to jest idzie w grube tysiące kierowców.
Dlatego napisałem - po zmianie przepisów. W sumie - nie znam się dokładnie, nie wiem, czy ZTM ma takie uprawnienia, czy nie. Ale ZTM jako koordynator przewoźników w Warszawie powinien właśnie koordynować - pośredniczyć pomiędzy przewoźnikami w takich sytuacjach na przykład. Wiadomo, że Mobilis nie udostępni listy swoich kierowców MZA i na odwrót. Ale ZTMowi mógłby to zrobić.
kajo pisze:
04 gru 2020, 15:12
fraktal pisze:
04 gru 2020, 12:02
Warszawski ZTM sam ochoczo kontroluje kierowców już teraz, oczywiście można zawsze mówić "to nie my, to oni", ale warto byłoby wypracować takie rozwiązanie, które ukróciłoby patologię przy ITD, która, zgadzam się jest niewydolna i przy PIP-ie, która musi kontrolować przecież wszystkie przedsiębiorstwa nie tylko transportowe.
Nadal nie uważam że powinna być to rola ZTM, bo jak pójdzie dorabiać na eLki albo na autobusy pracownicze to co? To nie rozwiąże problemu tylko tylko go przesunie.
A swoją drogą to jest specjalnie robiona nagonka na Trzaskowskiego by go zdyskredytować.
Teraz to wszystko jest wykorzystywane politycznie i to jasne. Ale warto, żeby ktoś się pochylił nad problemem takim, że nikt nie weryfikuje oświadczeń kierowców o zatrudnieniu u innego pracodawcy. I naprawdę były już sytuacje tego typu, że autobus wjechał do rowu, bo kierowca zasnął, a tu się okazało, że tego samego dnia robił całkę u jednego przewoźnika i dodatek u drugiego.
Boerner pisze:
04 gru 2020, 16:12
Wszystko fajnie z tym niby systemem i gromadzeniem danych od wszystkich przewoźników, ale: kierowca idzie po pracy na ciężarówki rozwozić towar i co? ZTM ma kontrolować czas pracy w jakiejś prywatnej firmie niezwiązanej w jakikolwiek sposób z komunkacją miejską? Na jakiej podstawie? Tachograf + karta kierowcy + raz na jakiś czas wyrywkowa kontrola przed zajezdnią ze strony ITD i problem zniknie. No i ZTM nic nie będzie musiał robić
To też nie wyczerpuje wszystkich przypadków, bo słyszałem o kierowcy, który miał uprawnienia na pociągi i po skończonej zmianie na autobusach, szedł... jeździć pociągiem (oczywiście może to tylko plotka jednak, ale...) Problem w każdym razie na pewno istnieje i nie jest to tylko nagonka polityczna.
KwZ pisze:
04 gru 2020, 17:23

Bo nie są to jego kompetencje. Ja wiem, że żyjemy w czasach, że można tego nie zauważyć, ale jednak żyjemy w państwie prawa i urzędy działają / powinny działać na podstawie prawa. Więc póki ktoś mi nie pokaże przepisu, na podstawie którego ZTM mógłby (czyli musi*) kontrolować czas pracy kierowców, to wg mnie tego robić nie może. Bo potem okazuje się, że przedsiębiorcę może kontrolować 30 instytucji i nikt nie zna tej listy.

Poza tym brzytwa Ockhama: ITD kontroluje krawaty? Nie. I mamy prosty podział:
- ZTM kontroluje zapisy kontraktu przewoźnik-ZTM;
- ITD kontroluje zapisy ustawy.
Ja bym poszedł dalej i zastanowił się, dlaczego istnieje ITD i czy jego kompetencje nie nakładają się z policją drogową i PIPem. Ale to, jak mniemam, poza tą dyskusją.

BTW, duże są te kary za brak krawata?

* Totalitarna zasada przyrody: co jest dozwolone, to jest nakazane.
No tak, nie są to jego kompetencje, ITD sobie nie radzi, więc najlepiej zostawić wszystko tak jak jest i niech jedna strona politycznego sporu przerzuca się odpowiedzialnością z drugą.

Za brak krawata - bodajże kilkadziesiąt złotych. Ale na przykład jeśli kierowca jest na próbnym i nie ma służbowych ciuchów, a swoje nieodpowiednio dobierze kolorystycznie pod zapisy umowy, to musi potem wypracowania pisać czy tam słownie się tłumaczyć. Dla mnie to jest absurd... Bo naprawdę nie ma większych niedociągnięć w WTP? Chyba są.
fik pisze:
04 gru 2020, 13:51
Lada dzień piętnastolecie Wawkomu (!), chyba trzeba będzie na tę rocznicę poprosić o dezaktywację konta...
To już lepiej ja sobie zrobię przerwę. Skoro uważasz, że same absurdy tu piszę.

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10639
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 04 gru 2020, 21:36

To niech ITD zacznie sobie radzić. Dlaczego ma tym zajmować się ZTM a nie np. straż miejska? Przecież chodzi o bezpieczeństwo.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

px33
Posty: 1580
Rejestracja: 07 lut 2011, 17:43

Post autor: px33 » 04 gru 2020, 22:43

Jeśli to aż tak kosmicznie poważny problem to może zamiast niepotrzebnie sprowadzać sprawę na poziom lokalny należałoby wprowadzić dla odpowiednio dużych firm transportowych (powyżej 20 pracowników?) coś w stylu JPK kierowców, tj. comiesięcznego albo kwartalnego zestawienia godzin pracy kierowcy danego dnia. Wtedy taka ITD pisze sobie zestaw prostych skryptów, które wykrywają niepokojące przypadki i zaraz okaże się, że nie trzeba wymyślać jakichś cudacznych rozwiązań lokalnych.
Wygenerowanie takiego zestawienia powinno być dla każdej odpowiednio dużej firmy stosunkowo proste - czy to z danych z tachografów czy z programów do planowania/rozliczania kursów.

Oczywiście jak zawsze pojawią się sposoby omijania tego (praca w małych firmach, dodatkowe godziny na B2B - myślę, że wymaganie stosunkowo skomplikowanych rozliczeń od mikrusów byłaby przesadą), ale będą wymagały pokombinowania.

Awatar użytkownika
Nordyk110
Posty: 1614
Rejestracja: 06 sty 2006, 21:32

Post autor: Nordyk110 » 04 gru 2020, 22:54

A ja myślę że to jest przekombinowanie z prawem, ustawami itd...
Przegubowce ,to sól tej ziemi .

Awatar użytkownika
Nordyk110
Posty: 1614
Rejestracja: 06 sty 2006, 21:32

Post autor: Nordyk110 » 04 gru 2020, 22:59

Jeżeli mam pracownika przeszkolć w ramach BHP z obsługi dajmy na to wiertarki przy każdej zmianie miejsca pracy to nie jest przesada?
Przegubowce ,to sól tej ziemi .

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7649
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 04 gru 2020, 23:22

fraktal pisze:
04 gru 2020, 8:50
To w takim razie dlaczego ZTM w ogóle kontroluje kierowców? Powinny to robić służby przewoźnika. A jednak, gdy kierowca jest bez krawata w okresie jesienno - zimowym, ZTM nakłada karę, gdy kierowca nie jest zatrudniony na umowę o pracę w przypadku nowszych kontraktów, ZTM nakłada karę. Gdy kierowca przewozi kogoś w kabinie, ZTM nakłada karę. A przecież na dobrą sprawę, jeśli autobus jedzie punktualnie i jest zgodny z umową to powinno "walić ZTM po butach". Skoro przyjął na siebie taką rolę, nie widzę powodu, dla którego nie miałby też kontrolować czasu pracy kierowców po zmianach ustawowych.
ZTM kontroluje wykonanie umów z przewoźnikami. Wymóg odpowiedniego stroju służbowego czy sposób zatrudnienia i inne jest wpisany w umowy. Poza tym ZTM nie ukarał jeszcze żadnego kierowcy, tylko nakłada kary na przewoźnika za nierzetelne wykonywanie umowy.
19445 pisze:
04 gru 2020, 11:57
Pasażer nie wie nawet, że istnieje ktoś taki, jak organizator.
Raczej nie wie, że istnieją przewoźnicy. Ba, dla wielu to jeszcze MZK istnieje.
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.

Awatar użytkownika
8239
Posty: 996
Rejestracja: 28 lis 2006, 20:03
Lokalizacja: 327901

Post autor: 8239 » 05 gru 2020, 14:52

px33 pisze:
04 gru 2020, 22:43
Jeśli to aż tak kosmicznie poważny problem to może zamiast niepotrzebnie sprowadzać sprawę na poziom lokalny należałoby wprowadzić dla odpowiednio dużych firm transportowych (powyżej 20 pracowników?) coś w stylu JPK kierowców, tj. comiesięcznego albo kwartalnego zestawienia godzin pracy kierowcy danego dnia. Wtedy taka ITD pisze sobie zestaw prostych skryptów, które wykrywają niepokojące przypadki i zaraz okaże się, że nie trzeba wymyślać jakichś cudacznych rozwiązań lokalnych.
Wygenerowanie takiego zestawienia powinno być dla każdej odpowiednio dużej firmy stosunkowo proste - czy to z danych z tachografów czy z programów do planowania/rozliczania kursów.

Oczywiście jak zawsze pojawią się sposoby omijania tego (praca w małych firmach, dodatkowe godziny na B2B - myślę, że wymaganie stosunkowo skomplikowanych rozliczeń od mikrusów byłaby przesadą), ale będą wymagały pokombinowania.
Moim zdaniem na problem trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy. Jeżeli wprowadzimy JPK kierowców nie oznacza to, że osoby, które potrzebują dorobić, pozostaną w domu odpoczywając. Równie dobrze np. przed rozpoczęciem popołudniowej służby w autobusie mogą pracować na dowolnym innym stanowisku nie objętym kontrolą (Uber, wykończeniówka, jako kasjer, pracownik magazynu - czy jakiekolwiek inne zajęcie wykonywane na podstawie umowy zlecenia). Hipotetycznie można więc powiedzieć, że pod koniec zmiany kierowcy autobusu z powodu zmęczenia w dalszym ciągu będą doprowadzać do zdarzeń. Przyczyną, która motywuje do szukania dodatkowych godzin są oczywiście zarobki - przeciętnie powiedzmy 3000-4000 netto. =P~ To oczywiście bujanie w obłokach 8-( , ale być może kiedyś w przyszłości ZTM mógłby w swoich wymaganiach przetargowych dla prywatnych przewoźników przykładać większą wagę do warunków socjalnych zatrudnianych przez operatorów osób :-k np. dodatkowe punktowanie wyższej stawki godzinowej dla kierowców, planowanie służb w taki sposób, aby nie przekraczały 8-9 godzin czy ogrzewane pomieszczenie odpoczynkowe na pętli. (-o<

Jurand
Posty: 1054
Rejestracja: 06 lis 2018, 13:42

Post autor: Jurand » 05 gru 2020, 15:40

Nawet gdyby kierowcy zarabiali po około 4500 netto, to i tak będą tacy, którzy teraz pracują w dwóch firmach ( nie koniecznie transportowych) i nadal będą to robić, bo skoro można zarobić i zdrowie na to pozwala (o czasie pracy celowo nie wspominam), to czemu mamy nie zarobić więcej.
Są tacy którzy siedząc w domu żle się czują i tylko praca się liczy.
Wyższe stawki owszem, za tą ciężką i niewdzięczną pracę w dziwnych godzinach urzędowania się należą, ale zapewne proceder dorabiania będzie zawsze nadal ujawniany.

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10639
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 05 gru 2020, 16:24

Nordyk110 pisze:
04 gru 2020, 22:59
Jeżeli mam pracownika przeszkolć w ramach BHP z obsługi dajmy na to wiertarki przy każdej zmianie miejsca pracy to nie jest przesada?
Ale dlaczego masz go szkolić z wiertarki? Ja wiertarki nie używam w pracy i nikt mnie z niej nie szkolił. Najwięcej mówi się o alkoholu.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

Awatar użytkownika
Emyl
Podrzędne Chamidło
Posty: 6920
Rejestracja: 13 wrz 2009, 16:34
Lokalizacja: E91 ▸ Sbarascherstr.
Kontakt:

Post autor: Emyl » 06 gru 2020, 10:50

fik pisze:
04 gru 2020, 13:51
Lada dzień piętnastolecie Wawkomu (!), chyba trzeba będzie na tę rocznicę poprosić o dezaktywację konta...
berdyczów@wawkom.waw.pl

mkm101
Posty: 992
Rejestracja: 23 maja 2006, 17:05
Kontakt:

Post autor: mkm101 » 07 gru 2020, 21:22

https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7 ... obusy.html
W październiku pasażerów było o 65 proc. mniej niż przed pierwszym, marcowym lockdownem. Według prognoz wpływy z biletów do końca 2020 r. mają być aż o 35 proc. niższe od planowanych
Zastanawiająca sprawa.
Epidemia jest w rozkwicie od lutego - czyli prawie cały 2020r.
Mamy miesięczne spadki liczby pasażerów o 65% względem czasów przed-covidowych (w czasie pierwszego lockdownu była nawet mowa o spadkach rzędu 80%), a tymczasem wpływy z biletów będą niższe tylko ok 35%.
Czyżby te 35% pasażerów (a wiosną nawet 20%) które pozostało w komunikacji dawało aż 65% wartości sprzedaży biletów?

bartoni722
Posty: 12138
Rejestracja: 20 mar 2009, 19:40
Lokalizacja: Z najlepszej dzielnicy Warszawy-czyli Uuk

Post autor: bartoni722 » 07 gru 2020, 21:36

Spadki były dopiero od połowy marca. No i październik jednak nie jest do końca reprezentatywny bo uwzględnia tylko pół miesiąca normalności. We wrześniu spadek w konfrontacji z przed-covid był mniejszy, jeździli uczniowie którzy tak czy tak wykupili bilety. Dodatkowo sporo osób jeździ cały rok na miesięcznych zamiast kwartalnych co też działa na korzyść wpływów do ZTMu. Niby są to drobne różnice ale ziarnko do ziarnka...

Wysłane z mojego CPH1941 przy użyciu Tapatalka


I już nie stały pasażer świetnej linii 527. :(

Paweł D.
Posty: 5243
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 07 gru 2020, 21:47

To jeszcze dodaj ogromną ilość zawieszonych kontraktów wiosną. I całkiem możliwe, że w ich miejsce zakupiono nowe odkładając wizytę w POP na później.

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10639
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 07 gru 2020, 22:05

Lockdown to był od połowy marca do końca kwietnia. Potem to było takie coś, wpływy mniejsze, ale nie tyle, co w październiku. Wakacje były dla wielu osób okołonormalne. Teraz od połowy października do, pewnie, końca grudnia - połowy stycznia będzie "prawie lockdown".

Te procenty dotyczą różnych okresów czasu (październik vs rok). To teraz pokaż procenty w tym samym okresie czasu (np. za cały rok).
Ja widzę, że tylko cytujesz Wyborczą, to pokazuje, że to artykuł jest kiepsko napisany.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

Awatar użytkownika
Bywalec
Posty: 4851
Rejestracja: 29 mar 2010, 20:17

Post autor: Bywalec » 07 gru 2020, 22:20

Ten "prawie lockdown" jak piszesz trochę osłabł. W ostatnich dniach napełnienie w komunikacji w porównaniu do listopada wzrosło. Liczb nie podam, oceniam na podstawie codziennych przewozów z perspektywy różnych linii.
ObrazekObrazek

ODPOWIEDZ