person pisze: ↑20 sty 2021, 15:07
fik pisze: ↑20 sty 2021, 11:15
No ale po to chyba miasto zrobiło kompleksowe badania ruchu parę lat temu, żeby wiedzieć, skąd dokąd ludzie jeżdżą. Jaką dodatkową wartość poznawczą mogą w takiej sytuacji mieć wyrywkowe badania ankietowe?
Nareszcie głos rozsądku!
(aczkolwiek inżynierowie i tak wiedzą lepiej)
Bardzo bym prosił o niewciąganie mnie w złośliwości pomiędzy różnymi spółkami miejskimi, jestem zainteresowany wyłącznie złośliwościami między spółkami kolejowymi
Ja sytuację widzę tak jednak, że miasto dysponuje dość bogatym badaniem ruchu (17k dzienniczków podróży to jest już istotny zbiór danych), ma jakiś model ruchu, który nawet nie pokazuje zupełnych bzdur (sprawdzałem), ma jakąś strategię transportową i pzrptz, które opisują sposób i metodologię kształtowania siatki połączeń i to wszystko razem wzięte jest zbiorem istotnie poważniejszym i dającym
systemowszy pogląd na sprawę od miłośników łyżwowania na Torwarze, którzy znają jeno swoje partykularne potrzeby.
Celem konsultacji społecznych nie powinno być zatem kształtowanie układu komunikacyjnego samo w sobie, bo ze spełnienia postulatów wynikających z 10 głosów sprzeciwu czy nakręconej akcji protestacyjnej, w której większość bierze udział nie wiedząc, przeciwko czemu protestuje, wyniknąć może tylko więcej szkody niż pożytku. Celem konsultacji społecznych powinno być przekazanie informacji o zmianach w układzie w sposób, który zminimalizuje niedogodności wynikające z tej zmiany dla podróżnych, pozwoli im z wyprzedzeniem się do niej przygotować. Jak przyjdzie hipotetyczna pani Stasia, która w drodze z bazarku do domu zajdzie do punktu konsultacyjnego, i powie, że jeździ 171 z wnusią na łyżwy zimą, to reakcją ZTMu nie ma być "OCZYWIŚCIE PANI STANISŁAWO JUŻ PRZYWRACAMY TYLKO PANI NIE PISZE DO NAS SKARGI DO PREZYDENTA PRZEPRASZAMY ZA NIEDOGODNOŚCI", tylko "proponujemy połączenie z przesiadeczką tutaj, na jednym przystaneczku, będą panie czekać maksymalnie pięć minutek, a tak w ogóle, to tam jest fajna księgarnia, będzie mogła pani wejść i kupić wnusi kolorowankę, rodzinna wycieczka będzie jeszcze ciekawsza. Tu jest zdjęcie przystanku, na którym panie się będą przesiadać, proszę zobaczyć, nic groźnego pani nie czeka, krokodyle tam nie mieszkają, deszcz na głowę padać nie będzie, pozwoli pani, że doleję jeszcze herbatki?".
Cały myk oczywiście leży w dwóch kwestiach:
a. Ktoś w Ratuszu bardziej przejmuje się pojedynczymi skargami niż całą wiedzą merytoryczną i danymi, którymi dysponuje miasto (*), więc jedyną strategią jaką przyjęto jest minimalizacja liczby skarg,
b. Określenie "konsultacje społeczne" jest błędnie interpretowane. To nie są konsultacje ZE społeczeństwem, bo społeczeństwo
en masse gówno wie, to są konsultacje DLA społeczeństwa, aby przestało gówno wiedzieć (a przynajmniej się z tym pogodziło).
(*) Visumowy MTAW miał być aktualizowany raz do roku, ostatnia aktualizacja jest datowana, zdaje się, na lipiec 2017. Przypadek, czy narzędzia merytoryczne w tym mieście już całkowicie ustąpiły taniemu populizmowi?