mb112 pisze: ↑20 lut 2020, 22:49
Z tego co zrozumiałem, to na przykładzie WMH - wygląda to tak, że wagony są dowożone przez przewoźnika kolejowego (PKP Cargo ?) do stacji Radiowo, a dalej Huta sama sobie je zabiera na swój teren za pomocą swoich lokomotyw i maszynistów, tak ?
Dokładnie tak. Duże zakłady, gdzie zwykle jest gęsta sieć torów, mają własne lokomotywy (maszynistów, ustawiaczy, czasem rewidentów nawet), którzy przejmują wagony od przewoźników dostarczających wagony na punkty zdawczo-odbiorcze.
mb112 pisze: ↑20 lut 2020, 22:49
Rozumiem, że ma to sens w przypadku większych takich przedsiębiorstw przejmujących po wiele wagonów (np. EC Żerań, EC Siekierki), ale przecież jest też jeszcze w Warszawie (wiadomo, że dużo mniej niż kiedyś, ale jednak) trochę różnych przeładowni kruszywa, betoniarni, składów złomu itp., z fabryk to chyba ostatnia Procter & Gamble się uchowała jako ostatnia ze swoją bocznicą. I podejrzewam, że raczej ich przerób chyba nie jest tak wielki jak huty, że potrzebują po kilkadziesiąt wagonów dziennie ? To każda z nich musi i tak też mieć swój tabor manewrowy ? Nigdy przewoźnik kolejowy nie dostarcza im wagonów bezpośrednio na ich teren ?
Na małych bocznicach (ładownie, magazyny, składy kruszyw etc.) nie ma lokomotyw zakladowych, wagony pod miejsce rozładunku/załadunku podstawiane są bezpośrednio przez przewoźnika. Chociaż są wyjątki, np. bazy kontenerowe, gdzie trzeba przestawiać wagony, więc jakieś małe lokomotywy manewrowe tam są.