Quo vadis, MZA?
Jeśli nawet to będzie koszulka polo, to i tak pewnie znajdą się malkontenci, którzy powiedzą, że ogranicza ona ich swobodę ubioru. A wiem o przypadkach, że kierowcy tłumaczyli brak stroju służbowego (właśnie tylko takiej koszulki z naszytym logiem firmy), że oni w tym nie będą chodzić, bo... odcień koloru im nie odpowiada. Ale dziwnym trafem jak ktoś potem przechodzi na przykład do Flixbusa, to już mu za wyższą stawkę oczojebnie zielony krawat nie przeszkadza
Dla mnie śmiesznie to wygląda, że kierowcy u prywatnych przewoźników mają obowiązek zakładać czarne buty, ale już w MZA nie ma takiego wymogu. Efekt jest taki, że taki kierowca z Mobilisu idzie elegancko ubrany, a obok kierowca z MZA w adidasach.
W MZA też buty muszą być czarne i nadzór ZTM też potrafi się do tego przyczepić. Z tym, że nie wiem dlaczego Mobilis wymaga od kierowców pantofli, bo takiego wymogu nie ma.
Przypomnijcie sobie jak mieliście 20kilka lat, to u z Was chodziło w krawacie na stałe? Koszulę wielu już akceptuje (a przynajmniej akceptowało zanim odeszli) jednak do krawata ciężko niektórych przekonać.
We Flixbusie jeżdżą kierowcy z mniejszych miast, to nie mają wyboru. Za to wczoraj widziałem kierowców Raf-Transu z politykami i mieli białą koszulę bez krawata, a przecież prowadzili autokar z VIPami.MZ pisze: ↑30 wrz 2022, 23:37Jeśli nawet to będzie koszulka polo, to i tak pewnie znajdą się malkontenci, którzy powiedzą, że ogranicza ona ich swobodę ubioru. A wiem o przypadkach, że kierowcy tłumaczyli brak stroju służbowego (właśnie tylko takiej koszulki z naszytym logiem firmy), że oni w tym nie będą chodzić, bo... odcień koloru im nie odpowiada. Ale dziwnym trafem jak ktoś potem przechodzi na przykład do Flixbusa, to już mu za wyższą stawkę oczojebnie zielony krawat nie przeszkadza
-
- Posty: 4301
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Krawat w komunikacji miejskiej jest przede wszystkim słaby z powodu bezpieczeństwa. Potencjalny agresor ma bardzo proste narzędzie żeby zrobić prowadzącemu krzywdę.
ZTM ma jakiegoś niewytłumaczalnego pierdolca na punkcie wyglądu prowadzących. Krótkie spodnie też nie są dopuszczane nawet przy dużych upałach. Jest to o tyle zabawne, że raz w urzędzie komunikacji obsługiwał mnie urzędnik w szortach i koszuli hawajskiej, więc jak zwykle organizator próbuje być świętszy od papieża. W praskiej komunikacji nie ma ani krawatów, ani obowiązku jazdy w długich spodniach i nie wpływa to w żaden sposób na jakość transportu. Widocznie łatwiej wziąć się za uprzykrzanie życia kierowcom i motorniczym, niż za tworzenie dobrej komunikacji.
Ubiór służbowy w postaci koszulek polo w zupełności by wystarczył. Pozwoliłoby to oszczędzić też sporo pieniędzy.
ZTM ma jakiegoś niewytłumaczalnego pierdolca na punkcie wyglądu prowadzących. Krótkie spodnie też nie są dopuszczane nawet przy dużych upałach. Jest to o tyle zabawne, że raz w urzędzie komunikacji obsługiwał mnie urzędnik w szortach i koszuli hawajskiej, więc jak zwykle organizator próbuje być świętszy od papieża. W praskiej komunikacji nie ma ani krawatów, ani obowiązku jazdy w długich spodniach i nie wpływa to w żaden sposób na jakość transportu. Widocznie łatwiej wziąć się za uprzykrzanie życia kierowcom i motorniczym, niż za tworzenie dobrej komunikacji.
Ubiór służbowy w postaci koszulek polo w zupełności by wystarczył. Pozwoliłoby to oszczędzić też sporo pieniędzy.
Nie wiem jak jest teraz ale jak pracowałem w MZA to nie miałem narzuconych z góry żadnych wytycznych odnośnie butów. W Mobilisie za to mam.
Bo MZA może ich nie narzuca, za to ZTM owszem. Na pewno w białych adidasach nie można, ale ponieważ buty zazwyczaj trudniej sprawdzić niż krawat z radiowożu, to pewnie raportów jest mniej. Nawet jasnoszare buty na pętli nie ujdą ich uwadze, jak masz pecha.
No to dlaczego w Mobilisie w Mercedesach i Solarisach można mieć jakiekolwiek buty, ale w hybrydach już należy mieć czarne pantofle? Z tego co mówili, to kwestia kontraktu. W nowym kontrakcie zapisane jest jakie ma buty mieć kierowca. W starych jeszcze tego nie wymagano.
-
- Posty: 4301
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Kilka razy zdarzyło mi się zobaczyć kierowcę MZA w białych adidasach (plus ubiór służbowy), lub w dżinsach i losowej koszulce, więc zdaje się że rygor jest mniejszy.
Skoro MZA nie narzuca to ZTM tym bardziej nie może bo to wynika z umowy wieloletniej. Tak jak napisałem, bzdur się na słuchałeś.
Była już o tym mowa w tym wątku. Gdybyś miał jakiekolwiek ciemne,, sznurowane, to dla ZTMu jest OK. Czarne pantofle w MANach to wymóg Mobilisu, który chyba wynika chyba z błędnej interpretacji umowy. Kierowcy Arrivy nie muszą mieć pantofli, a przecież to późniejsze kontrakty.reserved pisze: ↑01 paź 2022, 14:57No to dlaczego w Mobilisie w Mercedesach i Solarisach można mieć jakiekolwiek buty, ale w hybrydach już należy mieć czarne pantofle? Z tego co mówili, to kwestia kontraktu. W nowym kontrakcie zapisane jest jakie ma buty mieć kierowca. W starych jeszcze tego nie wymagano.
Zdecydowanie rygor jest mniejszy w tym zakresie. Mam kolegę który w ogóle jeździ w prywatnych ubraniach i nie widać że to kierowca. Nikt się go nie czepia.Autobus Czerwon pisze: ↑01 paź 2022, 14:58Kilka razy zdarzyło mi się zobaczyć kierowcę MZA w białych adidasach (plus ubiór służbowy), lub w dżinsach i losowej koszulce, więc zdaje się że rygor jest mniejszy.