Awarie i utrudnienia w metrze
Moderator: JacekM
Ale w przypadku zamknięcia Racławickiej, to patrząc na układ torowy, obrót w postojowych byłby spokojnie możliwy. Ciekawe co stoi na przeszkodzie kursów "w pętli" Młociny - Politechnika?
A tak zupełnie na marginesie, to oznaczenia literowe stacji (srp) są "urzędowe"? Dziwi mnie brak konsekwencji.
A tak zupełnie na marginesie, to oznaczenia literowe stacji (srp) są "urzędowe"? Dziwi mnie brak konsekwencji.
Gdzieś coś pisali, że mają robić niejako trzeci tor, albo perony zewnętrzne.fraktal pisze:I pomyśleć, że jak będą budować stacje Muranów i pl. Konstytucji, to podobna organizacja ruchu będzie przez 36 miesięcy.
ŁK
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27616
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Od kilkunastu lat przewijam się bliżej lub dalej wokół prowadzenia ruchu na kolei i w życiu takiego określenia nie słyszałem poza tym wymysłem MW.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
Wybacz w takim razie, byłem przekonany, że do metra przyszło to z kolei naziemnej
Najgorsze, że ten wymysł MW podłapał i z uporem maniaka lansuje Organizator i to idiotyczne określenie zaczyna wchodzić już do komunikacji naziemnej
Kolej stosuje chyba "ruch wahadłowy", może Fiku zna (od kuchni) jeszcze jakieś określenia. Natomiast Organizator chyba ogranicza się ostatnio do ^C+^V tego co dostaje. Albo komunikaty piszą ludzie bez pojęcia w temacie. Nad "Os. Górczewskiej" nie będę się znęcał jako przykład
Ruch wahadłowy ruchowi w pętli nierówny.
W moim rozumieniu:
* ruch wahadłowy - gdy na danym odcinku wahadłowo kursuje jeden pojazd po torze w tę i z powrotem;
* ruch w pętli - gdy na takim awaryjnym odcinku po więcej niż jednym torze kursuje więcej niż jeden pojazd.
I chyba tak bym to rozróżnił - jako rozróżnienie W końcu typowe wahadła w metrze już kiedyś bywały i były nazywane po imieniu
W moim rozumieniu:
* ruch wahadłowy - gdy na danym odcinku wahadłowo kursuje jeden pojazd po torze w tę i z powrotem;
* ruch w pętli - gdy na takim awaryjnym odcinku po więcej niż jednym torze kursuje więcej niż jeden pojazd.
I chyba tak bym to rozróżnił - jako rozróżnienie W końcu typowe wahadła w metrze już kiedyś bywały i były nazywane po imieniu
Strzelam, że ktoś się zagapił i zostawił za mało taboru po północnej stronie zatrzymania dla utrzymania ruchu Politechnika (albo przynajmniej Centrum) - Młociny. To też mogło wpłynąć na możliwość zawracania na Wilanowskiej - jeśli ktoś podjął decyzję o odstawieniu jakiegoś taboru na torach odstawczych, to siłą rzeczy nie dało się ich wykorzystać do zmiany kierunku. Potem chyba ktoś spróbował to uporządkować nieco (jak już prokurator łaskawie pozwolił jeździć przez Racławicką po drugim torze).
To już nie pierwszy raz tak jest, może tam sekcje zasilania są od Wilanowskiej (z peronem) do Politechniki (z peronem)?
Tory odstawcze i przeplotki powinny być każdorazowo oddzielną sekcją zasilania właśnie na potrzeby takich sytuacji. W tramwajach w zdecydowanej większości przypadków skrzyżowania stanowią oddzielną sekcję z izolatorami wystawionymi po max. 100 m od tarczy skrzyżowania, by minimalizować ryzyko przypadku, że utrudnienia na jednym ciągu wycinają od razu ruch na ciągu poprzecznym niekoniecznie bezpośrednio przy miejscu problematycznym.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
A kto się tym przejmuje? Normalnie zdarzają się "dziury" ok. 8 minutowe w ciągu dnia i metro daje radę. Na Politechnice są dwa tory na cztery składy, i chyba w środku szczytu nic tam raczej nie odpoczywa.kveld pisze: ↑13 gru 2022, 16:45Strzelam, że ktoś się zagapił i zostawił za mało taboru po północnej stronie zatrzymania dla utrzymania ruchu Politechnika (albo przynajmniej Centrum) - Młociny. To też mogło wpłynąć na możliwość zawracania na Wilanowskiej - jeśli ktoś podjął decyzję o odstawieniu jakiegoś taboru na torach odstawczych, to siłą rzeczy nie dało się ich wykorzystać do zmiany kierunku. Potem chyba ktoś spróbował to uporządkować nieco (jak już prokurator łaskawie pozwolił jeździć przez Racławicką po drugim torze).
Coś mi chodzi po głowie, że chyba właśnie na Racławickiej jak był samobój, to z powodu nagłego hamowania coś upaliło się na Politechnice czy Polu, i właśnie ruchu poleciał na wielu stacjach.pawcio pisze: ↑13 gru 2022, 19:19Tory odstawcze i przeplotki powinny być każdorazowo oddzielną sekcją zasilania właśnie na potrzeby takich sytuacji. W tramwajach w zdecydowanej większości przypadków skrzyżowania stanowią oddzielną sekcję z izolatorami wystawionymi po max. 100 m od tarczy skrzyżowania, by minimalizować ryzyko przypadku, że utrudnienia na jednym ciągu wycinają od razu ruch na ciągu poprzecznym niekoniecznie bezpośrednio przy miejscu problematycznym.
A wracając do tramwajów, to Międzyparkowa jest już odcięta od Andersa i Słomińskiego? Fajnie, bo lata temu jak spadła gałąź przy Polonii, to bez napięcia była cała okolica.
Ty jeździsz, więc wiesz na pewno lepiej ode mnie, gdzie są izolatory na sieci.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Ok, zapytałem tylko z ciekawości. Będę kiedyś tamtędy jechał spróbuję zobaczyć. Bardziej chodziło mi o przebudowę sieci pod tym kątem. Nieważne.
Dzisiaj znowu skoczek, więc na północy M1 kursuje na absurdalnym odcinku Młociny-Słodowiec. Czemu nie do Wilsona (tak, byłyby potrzebne dodatkowe manewry, ale chociaż większa paleta możliwych przesiadek po drodze)?
Ten Słodowiec to taka odwieczna tradycja. No i oczywiście, prasa podchwyciła:
Duże utrudnienia z powodu wypadku na stacji Dworzec Gdański. Pociągi pierwszej linii kursowały w dwóch pętlach. Między stacjami Centrum i Słodowiec ruch został wstrzymany.