Many (34...) to moim zdaniem mogą na razie zostać i wyglądają całkiem dobrze. Natomiast, przydało by się coś na wymianę za solówki, w tej chwili chyba już na równi i 'szarpaki' i seria "18...". Solówki zostały potraktowane po macoszemu w ostatnim przetargu i kupiono ich bardzo mało.
Za to bym się zastanawiał, co z serią "88..."? One mają podobny rocznik jak te solówki serii "18..."?
zxcvbnm pisze: ↑06 sty 2023, 11:10
No, ale to co w takim razie?
Mamy 3 opcje:
-zakupy CNG, ale obecnie drogie w eksploatacji
-zakupy elektryków, ale żeby to poszło na masową skalę to potrzeba zamontować ładowarki w połowie Warszawy. Wszak szarpaki i 18xx są ulokowane na R4 i R3, zaraz byłoby larum po co elektryki na zadupiach. No i elektryki drogie w zakupie
-przeczekać 2/3 lata na poprawę sytuacji - no i chyba ten wariant został wybrany.
W sumie wybór napędu ma wymiar PRowy tak naprawdę, w skali Warszawy jest ponad 1000 autobusów względem wszelakich pojazdów zarejestrowanych w Warszawie to promil, one mają znikomy wpływ na atmosferę, co innego wszystkie auta osobowe.
Dla mnie kluczowy jest problem "czym palimy w piecu", bo PM2,5 odpowiada za 70% zanieczyszczeń w Warszawie, a autobusy... Mogą być to diesle, więcej można kupić i wymienić starocia. Tak wiem, UE każe mieć 50% ekologicznego transportu...
BTW, ciekawe czy ajenci na 9m też będą mieli wymóg gazu/prądu. Wyobrażacie sobie SU9 electric na 161?
1. Nie wiem, jak obecnie wygląda relacja kosztów eksploatacji gazowca do diesla. Koszty benzyny też poszły ostatnio w górę.
2. Co do elektryków, się zgadzam, moim zdaniem kompletnie nie ma sensu eksploatacja na większą skalę. Nawet projekt "elektryczne Krakowskie Przedmieście" nie został do końca wdrożony, bo ładowarki dla linii 106 jak nie działały, tak nie działają. A poza tym, jak tylko gdzieś na mieście jest przewidziane większe utrudnienie w ruchu, np. manifestacja, maraton albo 1 listopada, to i tak lądują diesle na tych liniach. Skąd je brać?
3. Jako rozwiązanie kompromisowe można wybrać pojazdy hybrydowe. Tylko miasto musi się zgodzić na to że trochę one będą "kopcić" ale mniej niż w przypadku klasycznych diesli. Nie wiem jak obecnie wygląda cena i koszty eksploatacji.
W ogóle to jak pierwszy najbliższy przetarg zostanie ogłoszony w 2024 r. - nawet na początku roku - to autobusy mogą dotrzeć dopiero w 2025 r., biorąc pod uwagę przeróżne odwołania od przetargu i czas produkcji. Najstarsze solówki będą wtedy miały po 17-18 lat.
Poniższa informacja mnie uspokaja:
Po autobusach gazowych MZA najpewniej kupi kolejne elektrobusy. – Być może w przyszłym roku ogłosimy przetarg na 50 takich pojazdów. Bardziej się opłacają niż gazowe, zwłaszcza z dofinansowaniem – zapewnia prezes.
Szkoda tylko że elektryki a nie hybrydy czy diesle, bo z nimi jest poważny problem z ładowarkami. Niemniej, miałbym nadzieję że to będą solówki. Nie wiem czy 50 sztuk starczy na podmianę za obecne 'szarpaki' i '18...', ponieważ nie wiem ile tych autobusów na ten moment pozostało w ruchu.