[Hydepark] Tramwaje Warszawskie
-
- Posty: 765
- Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45
Nawet jeżeli, to jest to operacja księgowa, a nie zabezpieczenie przed ryzykiem. Poza tym rzecznik może mówić jedno, a rzeczywistość być inna.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36837
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Mam wrażenie, że była wtedy mowa o ubezpieczeniu sprawcy.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
-
- Posty: 765
- Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45
Nie wiem, czy ubezpieczyciel łatwo zgodzi się na interpretację, że winny jest wykonawca prac, jeśli to motorniczowie ewidentnie nie dochowali staranności.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36837
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Oj, bo przez skojarzenie z siecią trakcyjną odniosłem się do sprawy na Mokotowie, a nie na Annopolu
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
-
- Posty: 765
- Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45
Na Mokotowie to oczywiście z polisy sprawcy. Zawsze mnie zastanawia, ile ZTM komuś takiemu śpiewa. Bo TW to raczej wiadomo, koszt naprawy sieci plus ewentualnie stracone kilometry (ale tych pewnie nie za wiele, bo przecież ZTM płaci za objazdy). Ale na ile ZTM wycenia burdel, jaki powstał...
Wskazany i znany - 110.
Przypominam Tobie, że w wagonach drewnianych przy zaawansowanym remoncie pudło drewniane na stalowej ramie budowano od początku.gfedorynski pisze: ↑18 kwie 2023, 12:41Ale przyjęło się kojarzyć tożsamość wagonu właśnie z pudłem (i ja się z tym w zasadzie zgadzam).
A potem wjeżdżają wagony wieloczłonowe i wywracają stolik.
I którego dalsze istnienie jest mocno niepotrzebne.
W porównaniu do takiego Lw tab. 541 to 4N1 tab. 873 jest bardziej kompletny. Zresztą nie ma remontowanego pojazdu będącego kompletnie historycznym.gfedorynski pisze: ↑19 kwie 2023, 9:04Akurat wagon A zachował dość dużo oryginalnej substancji (nie mówię, że wszystko z 1906/7 roku, ale wiele elementów starszych niż lata 50./60.), nie tylko podwozie. To już większy problem miałbym z 873.
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
- Krzysztof_J
- Posty: 485
- Rejestracja: 19 wrz 2018, 15:34
- Kontakt:
W ramach wymiany z Krakowem na okres wakacyjny, do Warszawy przyjechał wagon SN4, a w zamian pojechał N nr 607. https://www.transport-publiczny.pl/wiad ... 78557.html
Miło, że Warszawa wzięła przykład z Krakowa oraz Poznania i też wymienia się bogatą kolekcją. Brawo!
Na ile to będzie wymiana stała to zobaczymy.
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 13 wrz 2019, 8:37
Tak troszkę temat z pupy wtrącę, ale w składzie Pesy 3140, okrutnie piszczy któryś przegub. Aż uszy bolą
SN4 nie wyjedzie jednak na linię T, bo wagon ma... zbyt małą pojemność. Kompromitacja pracowników Tramwajów Warszawskich (działu marketingu?) na całej linii, absolutny brak profesjonalizmu, skoro dopiero po dostawie wagonu do Warszawy i naopowiadaniu głupot do mediów (nawet na swojej stronie do dnia dzisiejszego nie skorygowali artykułu https://tw.waw.pl/krakow_warszawa_wakacje/) zorientowali się jaką pojemność i wartość ma ten wagon. Dla porównania Kraków pożyczył od Warszawy i Poznania "eNki", żeby utworzyć trójskład czerwono-niebiesko-zielony N+ND+ND i marketingowo jak zwykle doskonale to "sprzedali" (a przecież nie musieli nic pożyczać, żeby zestawić taki sam trójskład tylko wszystkie wagony niebieskie ze swojej kolekcji). Widać, że koncepcja była przemyślana i ten zestaw już obskoczył wszystkie 3 KLM (0, 15, 23). Oczywiście nie mają problemów z trójskładami, jak również z wstawieniem kasowników do pojazdów. U nas 607 nawet jednej doczepy nie ciągnie, a w Krakowie z powodzeniem ciągnie dwie doczepy i to pomimo tłumów w wagonach. Nie ma limitowania pasażerów, wsiada ten kto się zmieści, a trasy nieraz są naprawdę długie i ciężkie. Mam wrażenie, że inicjatywa wymiany wagonów była ze strony Krakowa, a dla "speców" z działu marketingu TW to był tylko kłopot co wybrać w zamian i jak w praktyce mądrze wykorzystać wagon. Poznań również nie bez powodu pożyczył doczepę KSW z Krakowa. Tylko Warszawa zagubiona i wybrano SN4, teoretycznie z 1910 roku, ale bez większego pomyślunku co z nim zrobić. Skoro wagon jest za mały to dlaczego akurat ten? MPK narzuciło? Wątpliwe, a kolekcja wagonów olbrzymia i jest w czym wybierać. Zależy jaką myśl by przyświecała TW. W zeszłym roku Kraków wziął 102N, chociaż sami mają kanciaka i dla większości różnica była tylko w kolorze, a mimo wszystko cieszył się dużym zainteresowaniem. Ale Warszawa jak zwykle musiała być oryginalna. To trzeba było brać 102Na, ewentualnie jak krótszy łatwiej transportować to T4 i normalnie jeździć na linii turystycznej i nie martwić się o ewentualne przepełnienia. Kraków okazjonalnie nawet wysyła SN1 z 1912 roku (który chyba ma większą wartość niż SN4?) na linię 0, już nie wspominając o LH czy SN2 i serii doczep. SN1+PN3 to nawet wysłano w zeszłym roku do obsługi kursów wycieczkowych z Zajezdni Podgórze do Borku Fałęckiego i jeździł na normalnych zasadach, jak każda inna brygada przez cały czas trwania imprezy. W Warszawie takie rzeczy nie do pomyślenia. Warto też wspomnieć, że jak trwała pandemia i obowiązywały limity, a wyjątkowo musiał wyjechać wagon solo, a nie w składzie czy trójskładzie to uruchamiano bis w postaci innego wagonu historycznego. W Warszawie również nierealne, żeby SN4 był bisowany przez inny wagon, jeżeli nie ma technicznej możliwości dołączenia doczepy. Do tej pory SN4 wyjechał tylko w ostatnią niedzielę, żeby przewieźć garstkę osób w ramach aż 2 kursów. Podobno kursy mają być realizowane co 2 tygodnie. Podobno, bo Tramwaje Warszawskie nie opublikowały informacji o kolejnych kursach ani jak zarezerwować przejazd. Warszawski 607 przewiózł już więcej pasażerów w Krakowie niż SN4 przewiezie przez całe wakacje w Warszawie - przy takim podejściu działu marketingu TW.
Bo po prostu TW miało gdzieś co przyjedzie z Krakowa i wybrali pierwszy lepszy wagon z listy, ot cała prawda. Kolejna sprawa to stan pojazdów zabytkowych, jeżdżą na słowo honoru, a jak się zepsują to nawet lepiej bo nie trzeba będzie naprawić. Zabytki w TW są po części solą w oku, najlepiej jakby nie wyjeżdżały. Nie bez powodu mówi się, że TW to taki tramwajowy Mobilis.
I to jest przykre. Zawsze też mogli pójść śladem Białegostoku, Częstochowy, Kalisza i Lublina (Poznań celowo pomijam) i wprowadzić odpłatność przejazdów. Jak Lublin wprowadził opłatę 30 zł to od razu tłum chętnych zniknął. Tylko znając życie to jeszcze byłby problem kto i jakimi kanałami miałby sprzedawać te bilety...
- ZielonyJamnik
- Posty: 975
- Rejestracja: 31 lip 2022, 8:25
Też podobna opinia mi się obiła o uszy. W jednej zajezdni na warsztacie robi mój znajomy i mówił mi kiedyś, że części, które są w stanie wytwarzać sami, to właśnie to robią. Byleby nie zakupywać nowych części.
Zresztą jakby się dokładnie przyjrzeć, to niektóre tramwaje wyglądają właśnie jak Mobilisowskie stare Solarisy. Jeżdżą obrapane po kolizjach, tyle że zamalowane pędzelkiem zamiast porządnie pociągnąć lakierem
Mkną po koleinach zielone jamniki...