Korekta taryfy - 2011
Moderator: JacekM
W tym momencie w Warszawie mieszka już tak dużo ludzi dzięki imigracji z ostatnich kilku lat, a komunikacja jest już tak zapchana na popularnych trasach, że kto ma jeździć samochodem to nim jeździ (pozdrawiam znajomych z Ursynowa mieszkających przy samym metrze), i jedyne co się zmieni to więcej gapowiczów.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27672
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Nie zniosą podwyżki o 20%, więc wybiorą środek transportu droższy o rząd wielkości? Nie oszukujmy się, to jest wybór w zdecydowanej większości przypadków oparty na czynnikach jakościowych, i to brak podwyżki (i idących za nią środków na poprawę oferty) powoduje że ludzie odpływają do transportu indywidualnego.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
Paaaanie, kiedyś to był tłok w metrze (kto jeszcze pamięta, że na Gdańskim nie można było wejść do kilku pociągów z rzędu?) i tramwajach. Teraz to nie ma tłoku, jest co najwyżej tłoczno.
Czy tym samym należy uznać, że jesteś zwolennikiem poglądu o bezalternatywności (warszawskiego) zbiorkomu? Że obecni pasażerowie nie mają gdzie odejść lub nie opłaca im się to, więc zawsze będą z tegoż korzystać? Czy dobrze rozumiem?fik pisze: ↑14 lis 2023, 10:18Nie zniosą podwyżki o 20%, więc wybiorą środek transportu droższy o rząd wielkości? Nie oszukujmy się, to jest wybór w zdecydowanej większości przypadków oparty na czynnikach jakościowych, i to brak podwyżki (i idących za nią środków na poprawę oferty) powoduje że ludzie odpływają do transportu indywidualnego.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36910
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
"Odpływają" znaczy "nie mają gdzie odejść"? Co ja czytam?
![:shock: :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Przynajmniej nie wszyscy myślą racjonalnie.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36910
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Nie zakładałbym tego. Po prostu każdy ma inne wagi czynników decydujących. Jeden ma pieniądze, inny ma czas, a jeszcze inny odda wiele, by nie jechać na stojąco.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27672
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Są dostępne badania, zgodnie z którymi wśród zmiennych niezależnych wyjaśniających wysokość popytu na transport zbiorowy w polskich miastach cena biletu owszem występuje, ale nie dość, że zależność jest słaba (i daleko w tyle za ofertą), to korelacja jest odwrotna niż intuicyjnie postrzegana - w miastach z wyższą ceną biletu popyt jest wyższy.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36910
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
A czy aby na pewno jest to korelacja? Nie wynika to raczej z czynników pośrednich (typu wielkość miasta i systemu transportowego, dostępność tegoż w stosunku do budżetu miasta, średnia długość podróży itp.)?
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27672
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Zapewne wynika (bilet na autobus to jednak nie dobro Veblena), co potwierdza moją tezę
Konkluzja raczej nie powinna być zaskakująca: ceny transportu publicznego są tak niskie, że nie mają istotnego wpływu na zachowania komunikacyjne - tym bardziej, że w grupie najuboższych, dla których podwyżki mogłyby być faktycznie dotkliwe, mówiąc brutalnie, wiele osób wyboru autentycznie nie ma.
![chtry :>](./images/smilies/chytry.gif)
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
-
- Posty: 4411
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
A w latach 50. to ludzie jeździli na winogrona, tylko co z tego?
Podwyżki powinny dotknąć moim zdaniem głównie pasażerów okazjonalnych. Też nie przesadzajmy że 6 zł za bilet 75-minutowy to cena zaporowa, szczególnie że występuje już w kilku polskich miastach. Nie przesadzajmy też że w czasach gdy większość społeczeństwa lekką ręką wydaje pieniądze na abonamenty na netflixa, karnety na siłownie i inne przyjemności, podwyższenie ceny biletu miesięcznego o ok. 20 zł spowoduje wyraźny spadek popytu. Przecież w przeliczeniu na każdy dzień roboczy to wychodzi mniej niż złotówka dziennie. Teraz 1 bułka w piekarni często kosztuje więcej.
No i dobrze, przynajmniej się zwiększą wpływy z tytułu wezwań do zapłaty za brak ważnego biletu.eloelo520 pisze: ↑14 lis 2023, 9:06W tym momencie w Warszawie mieszka już tak dużo ludzi dzięki imigracji z ostatnich kilku lat, a komunikacja jest już tak zapchana na popularnych trasach, że kto ma jeździć samochodem to nim jeździ (pozdrawiam znajomych z Ursynowa mieszkających przy samym metrze), i jedyne co się zmieni to więcej gapowiczów.
Korelacja nie implikuje implikacji. Współwystępowanie może być spowodowane wynikaniem w jedną stronę, drugą, albo istnieniem trzeciego powodu(ów), albo w ogóle być przypadkowe.
50%+ to ok. 60 zł na bilecie miesięcznym normalnym (obecnie 110 zł), 130 zł na kwartalnym bilecie Warszawiaka.podwyższenie ceny biletu miesięcznego o ok. 20 zł spowoduje wyraźny spadek popytu.
Masz jakieś linki?fik pisze: ↑14 lis 2023, 11:02Są dostępne badania, zgodnie z którymi wśród zmiennych niezależnych wyjaśniających wysokość popytu na transport zbiorowy w polskich miastach cena biletu owszem występuje, ale nie dość, że zależność jest słaba (i daleko w tyle za ofertą), to korelacja jest odwrotna niż intuicyjnie postrzegana - w miastach z wyższą ceną biletu popyt jest wyższy.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
To że pasażer zamiast 98zł zapłaci np. 120zł nie sprawi nagle, że wsiądzie w samochód. W pociągach KM podwyżki są praktycznie co roku a tłok w nich jest co raz większy
To oczywiście zależy od konkretnej linii, ale ja zauważam tendencję odwrotną. Im mniej połączeń tym mniej ludzi w pociągach. Po mieście można od biedy jeździć uberami, które konkurencji dla KM nie robią żadnej.
Dokładnie tak, SPPN jest już tak duża, że obejmuje większość interesujących masy celów dojazdów (no poza Mordorem), a godzina parkowania to 4,50 zł i raczej będzie dalej rosnąć.
A też gołym okiem widać, że rezerwa miejsc parkingowych w centrum nie jest za duża, i jeśli nagle 10000 kierowców więcej stwierdzi że przyjedzie autem, to wątpliwe żeby wszyscy mieli gdzie zostawić auto.