fik pisze: ↑25 sty 2024, 11:21
No tak zadbał o swój interes, że stracił nie tylko szansę na lepsze warunki płacowe,
Skąd ta teza, że w jego interesie był ten strajk? Może mu wszystko pasowało? Może utrata zarobku za czas strajku jest dla niego obciążeniem?
Z tego, co wiem, nikt maszynistów w WKD nie łamie kołem za złożenie wymówienia. Jeżeli w miejscu pracy źle się dzieje, względnie praca nie daje tego, co chcemy, to się zmienia pracę.
fik pisze: ↑25 sty 2024, 11:21
to jeszcze szacunek kolegów i koleżanek z pracy.
Osoby wymagające ślepego podążania za ich wyborami i poglądami dla "utrzymania" szacunku
moim zdaniem na ten szacunek nie zasługują.
fik pisze: ↑25 sty 2024, 11:21
Prawo ma. Tak samo, jak uczestnicy strajku i obserwatorzy zewnętrzni mają prawo mieć zdecydowaną opinię o moralności takiego postępowania.
Myślę, że strajkujący, którzy powodują dość poważne straty u osób postronnych (pasażerów, którzy wskutek niewykonania zawartej umowy przewozu, musieli dojechać najczęściej samochodami), są ostatnią grupą, jaka może osądzać moralność postępowania kogokolwiek.
kocur pisze: ↑25 sty 2024, 19:21
Wobec tego strajk powinien przyjąć formę uciążliwą dla zarządu spółki, a nie dla pasażerów.
Nie jest to realne, mechanizm strajku polega na tym, żeby wk...ć jak najwięcej osób, bo jedyną siłą strajkujących jest masa ludzi z rozchwianymi emocjami. To jedyny legalny sposób wymuszania określonego zachowania, za który nie idzie się siedzieć.
Strajkujący podjęli decyzję, mają do tego takie samo prawo, jak inni mają prawo odmówić udziału w takim strajku, popierać strajkujących czy też wyrażać dezaprobatę. Ot, demokracja.