Tego jest 30 sztuk, 15 pociągów. Myślę że kiedy to będą jedyne tramwaje wysokopodłogowe na sieci z kilkuset pociągami to przy sprawnym zarządzaniu naprawdę nikt ich nie zauważy, w jakiejkolwiek nie byłyby formie. Nie wiem czy jest sens wykładać kilkanaście milionów żeby zrobić z nich pociągi odrobinę mniej wysokopodłogowe, bo de facto tym jest beta.pawcio pisze: ↑11 paź 2024, 20:13Z Hipolitami jest ten problem, że mają tylko 17 lat. Czyli jeszcze jakieś 15 lat eksploatacji przed sobą. To zresztą jest główna różnica między Warszawą a innymi miastami - mamy całkiem sporo relatywnie młodych tramwajów wysokopodłogowych. Na żyletki wysłać głupia sprawa, jeździć bez modernizacji słabe.
I myślę że mimo wszystko Warszawa jest w bardziej komfortowej sytuacji niż miasta, które zamówiły (lub zmodernizowały) beta-podobne tramwaje. Szczególnie patrzę na Wrocław - oni tego mają kilkadziesiąt, to duży procent floty, niektóre kupili bardzo późno, niektóre kupili dwa razy. I oni IMO będą mieli problem, bo będą tak przestarzałymi pojazdami w dużych ilościach (80 szt., to jest na oko jakaś 1/4 taboru) jeździć gdzieś do 2040 lub dłużej. Poznań kupował trochę wcześniej i miał w tym większy interes - wyhodował na tym Modertrans, ale jednak pewnie jeszcze minimum 10 lat tym pojeździ.
W Krakowie myślę że będą stopniowo schodzić z ledwo niskopodłogowych tramwajów gdzieś do 2030-32, w Gdańsku myślę że będzie trochę gorzej bo dopiero co wykonali lub wykonują II etap modernizacji, więc raczej będą się wozić N8D jeszcze z 10-15 lat.
Jednak kilka procent kiepskich wysokopodłogowych tramwajów i cała reszta bardzo porządnych to znacznie lepsza sytuacja niż kawał floty oparty o substandardowe pojazdy.